Wyroki frankowicze

Unieważnienie kredytu we frankach 2022r. – banki nie wnoszą apelacji!

Jak dotąd przyjęło się, że w sprawach frankowych banki są nieugięte i walczą o „swoje” aż do wyczerpania możliwości odwoławczych. Od pewnego czasu można zaobserwować pewien nowy trend: zdarzają się przypadki, w których bank po przegranej w sądzie I instancji nie składa apelacji od wyroku. To oczywiście pomyślna wiadomość dla frankowiczów, która świadczy o tym, że banki zaczynają dostrzegać, iż zmiana linii orzeczniczej na ich niekorzyść nie jest chwilowa. Jakie przyczyny mogły skłonić banki do rezygnacji z podejmowania walki o wygraną? Jak wyglądają przykładowe wyroki w takich sprawach? Omówmy obie te kwestie.

Dlaczego banki rezygnują z apelacji w sprawach frankowych?

Spory pomiędzy środowiskiem frankowiczów a bankowym trwają od wielu lat. Przez pierwszy okres, mniej więcej od 2014 do 2019 roku, stroną wygraną w ujęciu ogólnym mogły czuć się banki – to im sądy powszechne przyznawały rację w wielu sporach, oddalając powództwa frankowiczów, którzy byli zmuszeni nadal spłacać swoje zobowiązania na pierwotnych warunkach. Przełom przyszedł jesienią 2019 roku, gdy w sprawie kredytów we franku wypowiedział się TSUE.

Orzeczenie to okazało się druzgocące dla środowiska bankowego – było jednoznacznie korzystne dla frankowiczów i wskazywało jasno na rażące błędy i zaniedbania występujące w umowach konstruowanych przez kredytodawców. Potem przyszedł czas na kolejne ważne wyroki, w tym Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, które w zasadzie potwierdzały to, co ustalił TSUE.

Sądy powszechne wreszcie zyskały podstawy do podważania umów frankowych, co skutkowało powolną, ale konsekwentną poprawą statystyk wygranych po stronie kredytobiorców. Trwa to aż do chwili obecnej – dane z I kwartału 2022 roku jasno wskazują, że frankowicze wygrywają już 97% spraw frankowych. W sądach apelacyjnych ten wynik jest jeszcze lepszy – wynosi 98,5%. Bank zaczyna już rozumieć, że skoro przegrał w sądzie I instancji, istnieje wręcz minimalne prawdopodobieństwo, że uda się zakwestionować ten wyrok w sądzie odwoławczym.

Sama apelacja to dodatkowe koszty związane z obsługą prawną i formalnościami – w przypadku kolejnej przegranej bank musi się zaś liczyć z zasądzeniem na rzecz kredytobiorcy wysokich kosztów zastępstwa procesowego. Ale to nie wszystko. Na zmianę strategii sądowej banków mogą mieć też wpływ… wysokie stopy procentowe. No dobrze, ale jaki związek mają decyzje RPP z rezygnacją banku z apelacji w sprawie frankowej? To proste: wysokie stopy procentowe przekładają się na wysokie odsetki ustawowe za opóźnienie.

Pod koniec lipca 2022 roku, gdy stopa referencyjna wynosi już 6,5 proc., odsetki ustawowe za opóźnienie to aż 12 proc. w skali roku. Przedłużanie postępowania, które i tak z wszelkim prawdopodobieństwem zakończy się fiaskiem banku, staje się kosztowne – a banki, które już teraz borykają się ze sporymi problemami związanymi z koniecznością poszerzenia rezerw na franki i liczą z przyszłymi kosztami wakacji kredytowych, nie potrzebują powiększać kwoty swoich zobowiązań.

Prawomocne wygrane frankowiczów w I instancji – omówienie wyroków

W celu udokumentowania tego, że wygrana w sprawie frankowej bez apelacji banku jest możliwa, prezentujemy poniżej omówienie dwóch prawomocnych już wyroków, które udało się wywalczyć wrocławskiej Kancelarii Adwokackiej Pawła Borowskiego.

Wyrok nr 1: unieważnienie umowy frankowej w PKO BP

organ wydający: Sąd Okręgowy w Legnicy

data wydania wyroku: 16 grudnia 2021 roku

data uprawomocnienia się wyroku: 23 marca 2022 roku

sygnatura akt sprawy: I C 494/20

Wyrok dotyczy sprawy kredytobiorców, którzy pozwali PKO BP za kredyt we frankach. Z zawodowej ostrożności pełnomocnik powodów, adw. Paweł Borowski, zdecydował się umieścić w pozwie zarówno roszczenie główne (unieważnienie umowy kredytowej i zwrot niesłusznie spłaconych rat kredytu), jak również roszczenie ewentualne (które dotyczyło zasądzenia od banku na rzecz powodów kwoty 77 825,32 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie).

Roszczenie ewentualne w pozwie przeciwko bankowi to powszechnie stosowana przez doświadczone kancelarie frankowe praktyka, która ma na celu zabezpieczenie interesów powoda w sytuacji, gdyby sąd nie zdecydował się na unieważnienie umowy, a jedynie na usunięcie z niej klauzul abuzywnych (tzw. odfrankowienie kredytu).

Sąd Okręgowy w Legnicy zdecydował jednak, że roszczenie główne jest jak najbardziej zasadne i orzekł o unieważnieniu umowy kredytowej w całości. Sąd zwrócił uwagę na mechanizm obliczania kwoty, jaką bank wypłacał w ramach udzielonego kapitału, a następnie tej, której spłaty żądał od kredytobiorcy. Sąd uznał, że sytuacja, w której kredytodawca jednostronnie decyduje o wysokości kwoty kapitału i salda zadłużenia na podstawie tworzonych przez siebie tabel kursowych, jest niedopuszczalna, a sama umowa jest sprzeczna z art. 3531 k.c.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Legnicy na rzecz powodów zasądzono od strony pozwanej kwotę 119 212,29 zł wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę oraz kwotę 29 057,24 franków szwajcarskich. PKO BP co prawda wniósł o uzasadnienie wyroku, ale nie złożył od niego apelacji. Od marca br. wyrok jest już prawomocny.

Wyrok nr 2: unieważnienie umowy frankowej w Millenium Banku

organ wydający: Sąd Okręgowy w Częstochowie

data wydania wyroku: 17 lutego 2022 roku

sygnatura akt sprawy: I C 580/20

W tej sprawie pozwanym był Millenium Bank, a kwestionowana umowa kredytowa zawarta została 28 kwietnia 2008 roku. Podobnie, jak w przypadku poprzedniej sprawy, tak i tutaj w pozwie umieszczono zarówno roszczenie główne (ustalenie nieważności umowy), jak również ewentualne (zasądzenie na rzecz powodów kwoty 72 718,23 zł wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę). Sąd zdecydował się przychylić do roszczenia głównego i unieważnić umowę kredytową pomiędzy stronami oraz zasądzić od strony pozwanej na rzecz powodów zwrot kosztów procesowych w wysokości 11 817 zł.

W toku postępowania sąd przesłuchał świadków, w tym pracowników banku, zdecydował się jednak pominąć dowód z opinii biegłego. Na ustalenie stanu faktycznego wpływ miała przede wszystkim złożona dokumentacja. W efekcie sąd stwierdził niezgodność zawartej umowy z art. 69 ustawy Prawo Bankowe. Na dzień zawarcia umowy kredytobiorcy nie znali salda kredytu określonego w walucie jej indeksacji, ani wysokości rat kredytu.

Nie mogli też samodzielnie ustalić, od jakiej kwoty bank będzie naliczał oprocentowanie. W związku z wystąpieniem w umowie tak rażących naruszeń interesów konsumenta umowa została unieważniona w całości. Korzyść, jaką kredytobiorcy odnieśli z tytułu unieważnienia umowy, wyniosła ok. 350 tys. zł. Pełnomocnikiem kredytobiorców w tej sprawie był adw. Paweł Borowski. Do wydania wyroku Sąd Okręgowy w Częstochowie potrzebował 3 rozpraw, a łączny czas trwania postępowania to niespełna 14 miesięcy.

Millenium Bank nie zdecydował się na wniesienie apelacji od niekorzystnego wyroku sądu I instancji. Wyrok jest już prawomocny.

Click to rate this post!
[Total: 4 Average: 5]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz