Wyroki frankowicze

WYROKI W SPRAWACH FRANKOWICZÓW – najwięcej wydają w Warszawie

Znane już są dane z polskich sądów okręgowych dotyczące spraw frankowych za pierwsze 7 miesięcy br. W ciągu tego okresu zapadło ok. 11 tys. wyroków, a zdecydowanymi liderami w rozpatrywaniu sporów o kredyt w CHF są Warszawa, Katowice i Gdańsk. Nad wydawaniem wyroków czuwa ponad półtysięczny zespół sędziów, ale w dalszym ciągu to zbyt mało, by zapewnić zadowalające tempo pracy. Najbardziej obciążony sprawami frankowymi jest stołeczny sąd, do którego spływa niemal połowa wszystkich pozwów o unieważnienie bądź odfrankowienie umowy kredytowej.

Prawnicy frankowi sygnalizują potrzebę zwiększenia liczby orzeczników

Zainteresowanie frankowiczów pozwaniem banku niezmiennie utrzymuje się na wysokim poziomie. Przeciwko trzem najczęściej pozywanym bankom – PKO BP, mBankowi i Millennium – toczy się łącznie ponad 46,5 tys. indywidualnych spraw, w których przedmiotem sporu jest umowa kredytowa waloryzowana kursem franka.

Nie jest znana dokładna liczba spraw frankowych, jakie są aktualnie rozpatrywane przez krajowe sądy, lub w których strony czekają już tylko na wydanie wyroku. Wszystko za sprawą tego, że część banków, które są pozwanymi w tych sprawach, nie prowadzi już działalności operacyjnej w Polsce i nie ma obowiązku dzielić się informacją o toczących się przeciwko nim postępowaniach z opinią publiczną. Szacuje się jednak, że spraw w toku może być nawet 100 tys.

Wobec ogromnej fali chętnych do pozwania banku powstaje potrzeba zwiększenia liczby sędziów, którzy pracują nad tymi sprawami. W Polsce w postępowaniach frankowych orzeka 540 sędziów, a w samym tylko Wydziale Frankowym jest ich 24.

Prawnicy reprezentujący frankowiczów w sporach z bankami są zdania, że zasadne byłoby utworzenie wyspecjalizowanych wydziałów ds. franków również w innych miastach wojewódzkich, nie tylko w Warszawie, która z uwagi na korzystne, prokonsumenckie orzecznictwo, jest przeciążona pozwami, a na wyznaczenie pierwszej rozprawy nierzadko trzeba czekać nawet kilkanaście miesięcy.

Sędziowie robią, co mogą, by sprawy przebiegały sprawnie – coraz częściej wydają wyroki w trybie niejawnym, nawet bez przeprowadzenia rozprawy. W wielu przypadkach możliwe jest też prowadzenie rozpraw w formule zdalnej, co bardzo ułatwia udział w nich osobom z innych części Polski, które jednak zdecydowały się złożyć pozew w sądzie właściwym dla siedziby banku.

Najlepsza sytuacja pod względem wypełnienia sędziowskich wakatów jest w Sądzie Okręgowym w Poznaniu – w stolicy Wielkopolski pozwy frankowe są rozpatrywane przez 40 sędziów. Druga na podium jest Łódź, gdzie nad postępowaniami dotyczącymi franków pracuje 33 orzeczników. W Gdańsku przy sporach pomiędzy kredytobiorcami a bankami pracuje 27 sędziów, zaś na warszawskiej Pradze i we Wrocławiu jest po 25 orzeczników.

Wielu powodów skarży się na przewlekłość postępowań, a także na działania banków, które nierzadko wprost zmierzają do „zmęczenia przeciwnika” i wydłużenia sporu poprzez składanie kolejnych, często absurdalnych wniosków i zażaleń. W sądach, w których linia orzecznicza dopiero się formułuje, zdarza się, że pomiędzy kolejnymi rozprawami są długie przerwy. Może to być związane z oczekiwaniem sędziów na wyroki TSUE, na których w dużej mierze opiera się krajowe orzecznictwo. 12 października br. miała miejsce pierwsza rozprawa przed TSUE w kwestii wynagrodzenia dla banku za bezumowne korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy, jednak wyrok jeszcze nie zapadł. Prawdopodobnie będzie trzeba na niego czekać aż do wiosny 2023 roku.

11 tys. wyroków w sprawach frankowiczów w 7 miesięcy

Z danych udostępnionych przez 45 krajowych sądów okręgowych wynika, że od stycznia do lipca br. zamknęły one ponad 10,5 tys. sporów frankowych. Statystyka ta nie uwzględnia Sądu Okręgowego w Warszawie, który podał dane za okres od stycznia do końca czerwca – w tym czasie zakończono w stolicy prawie 4,5 tys. spraw.

Warszawa pod tym względem deklasuje inne miasta (nawet mimo tego, że przedstawione przez nią statystyki obejmują krótszy okres), druga w kolejce jest Łódź z wynikiem 770 zamkniętych spraw, następne są Katowice – 763 sprawy, Poznań – 749 spraw, Gdańsk – 691 spraw, Kraków – 598 spraw. Najmniej spraw frankowych, bo tylko 6, zamknięto w Zamościu.

W zakresie wydanych wyroków znane są dane jedynie z 40 sądów okręgowych oraz SO w Warszawie (przy czym stolica ponownie podaje statystyki za okres 6-miesięczny). Stołeczny Sąd Okręgowy do końca czerwca br. wydał łącznie 2454 wyroki w sporach frankowych.

Kolejne miasta publikują już statystyki w ujęciu styczeń-lipiec. Na drugim miejscu plasują się Katowice z wynikiem 617 orzeczeń, trzeci jest Gdańsk – 596 orzeczeń, dalej mamy Poznań – 554 orzeczenia, Łódź – 531 orzeczeń, Szczecin – 502 orzeczenia. Najsłabiej wypadł Sosnowiec – w Sądzie Okręgowym w tym mieście nie zapadł od stycznia do lipca ani jeden wyrok w sprawie frankowej.

Na usprawiedliwienie należy dodać, że prace w tym sądzie uruchomione zostały dopiero 1 kwietnia 2022 roku. W Sądzie Okręgowym w Krośnie zapadł 1 wyrok frankowy, natomiast w Zamościu – 2 wyroki. Niewykluczone, że tempo orzekania w tych sądach przyśpieszy, gdy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyda wyrok w sprawie C-520/21.

Ile trzeba czekać na rozpatrzenie sprawy frankowej?

Czas niezbędny do uzyskania prawomocnego wyroku unieważniającego umowę kredytu w CHF jest różny, zależny od kilku czynników, takich jak np. doświadczenie sędziego rozpatrującego sprawę, jakość pracy pełnomocnika reprezentującego powoda, determinacja banku w zakresie przedłużania postępowania.

Ogromny wpływ ma także stopień skomplikowania sprawy – sądom łatwiej orzeka się w postępowaniach, gdzie sytuacja jest klarowana – tj. kredytobiorcy przysługuje w umowie status konsumenta, umowa nie była indywidualnie negocjowana, a powód nie ma wykształcenia ekonomicznego. Wówczas czas niezbędny do rozpatrzenia sprawy w sądach obu instancji to przeciętnie 2-3 lata.

Należy jednak wskazać, że przybywa wyroków, które zapadły w zaledwie kilkanaście miesięcy od pozwania banku. Aby kredytobiorca mógł uzyskać szybki i korzystny wyrok, często bez osobistego stawiennictwa w sądzie, musi mieć jednak naprawdę dobrego, doświadczonego pełnomocnika, który ma za sobą już setki spraw przeciwko bankom. W Polsce jest niewielu prawników ściśle wyspecjalizowanych w unieważnianiu kredytów frankowych, ale ci, którzy wybrali sobie tę niszę, mają nierzadko na swoim koncie po kilkaset wygranych.

To właśnie taki reprezentant jest potrzebny kredytobiorcy w sądzie, by wyrok mógł zapaść szybko, a orzecznik nie miał wątpliwości co do zasadności roszczeń powoda.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz