Szybko rosnąca inflacja oraz koszty kredytów hipotecznych (zarówno frankowych, jak i złotówkowych), mogą spowodować, że rok 2022 będzie rekordowy również pod względem liczby ogłaszanych upadłości konsumenckich. Liczne zmiany przepisów w tym zakresie spowodowały, że osoby fizyczne szybciej i prościej mogą uzyskać upadłość, dlatego też to rozwiązanie cieszy się coraz większą popularnością, jednak tak duże zainteresowanie upadłością może nieco dziwić. Owszem, ogłoszenie upadłości uwalnia od ciążących zobowiązań i zaciągniętych długów, jednakże nie działa to tak, że zostają anulowane tylko kredyty, gdyż upadłość niesie ze sobą szereg konsekwencji dla konsumenta, z których on nie zawsze zdaje sobie sprawę, a które nie są już dla niego korzystne. Ogłoszenie upadłości powinno więc być traktowane jak rozwiązanie ostateczne, wyjątkowe, a gdy istnieje inna możliwość na pozbycie się długu, to właśnie z alternatywy należy w pierwszej kolejności skorzystać.
Upadłość konsumencka nie jest „kolorowa” i ma wady.
Ogłoszenie upadłości przez konsumenta jest możliwe tylko w określonych okolicznościach i wymaga złożenia do sądu stosownego wniosku w tym zakresie. Co ciekawe, wniosek o ogłoszenie upadłości może złożyć sam dłużnik, jak i jego wierzyciel.
Już we wniosku dłużnik musi ujawnić wszystkie informacje dotyczące jego majątku, wskazać więc należy np. miejsca, w których znajduje się majątek; aktualny i zupełny wykaz majątku z szacunkową wyceną jego składników; listę zabezpieczeń ustanowionych na majątku dłużnika wraz z datami ich ustanowienia, w szczególności hipotek, zastawów i zastawów rejestrowych; informację o osiągniętych przychodach oraz o kosztach poniesionych na swoje utrzymanie oraz osób pozostających na utrzymaniu dłużnika, w ostatnich sześciu miesiącach przed dniem złożenia wniosku; informację o czynnościach prawnych dokonanych przez dłużnika w ostatnich dwunastu miesiącach przed dniem złożenia wniosku, których przedmiotem były nieruchomości, akcje lub udziały w spółkach; informację o czynnościach prawnych dokonanych przez dłużnika w ostatnich dwunastu miesiącach przed dniem złożenia wniosku, których przedmiotem były ruchomości, wierzytelności lub inne prawa, których wartość przekracza 10 000 zł.
Uwzględniając wniosek, sąd wydaje postanowienie o ogłoszeniu upadłości w którym wzywa wierzycieli upadłego do zgłoszenia wierzytelności syndykowi oraz wzywa osoby, którym przysługują prawa i roszczenia osobiste ciążące na nieruchomości należącej do upadłego, do ich zgłaszania syndykowi. Następnie, po upływie terminu do zgłaszania wierzytelności i przeprowadzeniu likwidacji majątku wchodzącego w skład masy upadłości, syndyk składa sądowi projekt planu spłaty wierzycieli.
Sąd może oczywiście odmówić ustalenia planu spłaty, jeśli jednak zgodzi się na zaproponowane rozwiązania, wówczas w postanowieniu o ustaleniu planu spłaty wierzycieli sąd: wymienia wierzycieli uczestniczących w planie spłaty; dokonuje podziału funduszy masy upadłości pomiędzy wierzycieli uczestniczących w planie spłaty, jeżeli w postępowaniu zgromadzono fundusze masy upadłości; ustala, czy upadły doprowadził do swojej niewypłacalności lub istotnie zwiększył jej stopień umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa oraz określa, w jakim zakresie i okresie, nie dłuższym niż trzydzieści sześć miesięcy, upadły jest obowiązany spłacać zobowiązania, które w postępowaniu upadłościowym zostałyby uznane na liście wierzytelności, oraz jaka część zobowiązań upadłego powstałych przed dniem ogłoszenia upadłości zostanie umorzona po wykonaniu planu spłaty wierzycieli.
Ogłoszenie upadłości przez konsumenta wiąże się zatem z utratą praktycznie całego majątku, syndyk może bowiem sprzedać mieszkanie, samochód, czy inne wartościowe rzeczy, jak również zajmie (do określonej wysokości) pieniądze, które konsument zarabia.
Dopiero po wykonaniu planu spłaty wierzycieli upadły konsument „odzyskuje” swoje życie, czyli nie posiada już długów i może wszystko rozpocząć od nowa, jednak zajętych na spłatę wierzycieli ruchomości i nieruchomości, już nie odzyska. Upadłość konsumencka powoduje więc, że można się uwolnić od długów, jednocześnie jednak konieczne jest wyzbycie się całego posiadanego majątku, cena jest więc bardzo wysoka.
Frankowiczu, lepiej unieważnij umowę, a nie ogłaszaj upadłość.
Zapewne nie jeden posiadacz kredytu frankowego myślał o złożeniu wniosku o ogłoszeniu upadłości i wcale nie można się temu dziwić, skoro czasem nawet po 15 latach spłacania kredytu, zadłużenie niewiele się zmniejszyło, jednak dla frankowiczów zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest unieważnienie zawartej umowy kredytowej.
Po stwierdzeniu przez sąd nieważności kontraktu, każda ze stron umowy musi zwrócić drugiej stronie to co od niej otrzymała, i jest to tak naprawdę jedyna czynność, którą trzeba wykonać by o kredycie zupełnie zapomnieć. Kredytobiorca będzie wiec musiał w takiej sytuacji zwrócić bankowi równowartość otrzymanego kredytu, lecz bez odsetek, natomiast bank oddać będzie musiał wszystkie pobrane raty wraz z odsetkami, prowizje i inne opłaty.
Finalnie najczęściej okazuje się więc, że suma opłat przekazana przez kredytobiorcę w całości już pokrywa otrzymany z banku kapitał, lub do jego pełnej spłaty brakuje niewiele, zatem unieważnienie jest najkorzystniejszym dla kredytobiorcy rozwiązaniem pod względem finansowym.
Poza aspektem finansowym, który jest oczywiście najważniejszy, unieważnienie jest bardzo atrakcyjne, ponieważ:
– pozwala definitywnie uwolnić się od kredytu frankowego i nie „wpędza” kredytobiorcy w równie niebezpieczny kredyt złotówkowy;
– nie prowadzi do wyzbycia się całego majątku przez kredytobiorcę, jak w przypadku ogłoszenia upadłości;
– prowadzi do upadku zabezpieczenia hipotecznego ustanowionego na nieruchomości kredytobiorcy na rzecz banku.
Ponadto, gdy w procesie sądowym frankowicz jest reprezentowany przez dobrego prawnika, unieważnienie można bardzo szybko uzyskać, a ryzyko prowadzenia postępowania jest minimalne, gdyż orzecznictwo zdecydowanie opowiada się za roszczeniami kredytobiorców.
Szybie unieważnienie zaczyna być standardem.
Długość procesu sądowego zależy od wielu czynników, na które tylko w części kredytobiorca i jego pełnomocnik mogą mieć wpływ, jednak w przypadku spraw frankowych da się zauważyć prawidłowość, że gdy konsument jest reprezentowany przez dobrą i doświadczoną w procesach z bankami kancelarię, wówczas postępowanie trwa zdecydowanie krócej i prawie zawsze kończy się wydaniem korzystnego dla frankowicza wyroku.
Przykładami ekspresowych postępowań frankowych są m.in. procesy prowadzone przez Kancelarię Adwokacką Pawła Borowskiego. 29 kwietnia br., wspomniana Kancelaria uzyskała korzystny i co istotne, prawomocny wyrok dla swoich klientów, po niespełna 12 miesiącach od dnia wniesienia pozwu.
Postępowanie toczyło się przeciwko bankowi Santander, a wyrok w pierwszej instancji wydał Sąd Okręgowy w Świdnicy w dniu 4 listopada 2021 r., sygn. akt: I C 789/21, który umowę kredytu frankowego unieważnił. Od tego orzeczenia apelację wniósł bank, zatem kwietniowe rozstrzygnięcie zostało wydane przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, a sprawa toczyła się pod sygnaturą I ACa 2/22. Sąd drugiej instancji w pełni zgodził się z ustaleniami sądu niższego rzędu, więc po przeprowadzeniu tylko jednej rozprawy, unieważnienie umowy kredytu odnoszącego się do franka stało się prawomocne.
Równie szybko ze sprawami frankowymi radzi sobie również Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni, która 27 stycznia 2022 r., w sprawie o sygnaturze I ACa 587/21, doprowadziła do prawomocnego unieważnienia frankowej umowy kredytowej Santander Bank Polska przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach. Orzeczenie w pierwszej instancji zostało wydane przez Sąd Okręgowy w Katowicach w dniu 25 marca 2021 r., sygn. akt: I C 759/20, w zaledwie 7 miesięcy od wniesienia pozwu i już wtedy powództwo kredytobiorców zostało uwzględniona, a umowa o kredyt we frankach unieważniona. Bank od tego wyroku wniósł apelację, jednak i postępowanie w drugiej instancji bardzo sprawnie przebiegło, gdyż łącznie procesy w obydwóch instancjach trwały tylko 17 miesięcy. Ekspresowe postępowania frankowe istnieją więc naprawdę.
Dodaj Opinie