Czy posiadacz kredytu konsumenckiego bądź pożyczki może nie płacić bankowi odsetek i prowizji z tytułu udzielenia finansowania? Zdarzają się takie przypadki, ale wpierw trzeba wykazać, że bank zastosował w umowie zapisy niezgodne z ustawą o kredycie konsumenckim. Kredytobiorcy, którzy chcą walczyć z bankiem o sankcję kredytu darmowego, mają już wsparcie TSUE. Chodzi o wyrok wydany 23 listopada 2023 roku w sprawie przeciwko najsłynniejszemu pożyczkodawcy w Polsce, czyli Providentowi. Co mówi nam wyrok Trybunału i jakie błędy bank musi popełnić w konstruowaniu umowy, by konsument mógł ubiegać się o darmowy kredyt?
- Sankcja kredytu darmowego, wprowadzona do polskich przepisów przez art. 45 ust.1 ustawy o kredycie konsumenckim, ma chronić klientów instytucji finansowych przed nieetycznym postępowaniem tych podmiotów
- Kredytobiorca bądź pożyczkobiorca, który uzyskał od przedsiębiorcy finansowanie na cele prywatne w kwocie nieprzekraczającej 255 550 zł, po wykryciu poważnych błędów w swojej umowie może złożyć oświadczenie o skorzystaniu z sankcji darmowego kredytu
- Mało prawdopodobne, aby instytucja udzielająca finansowania uznała roszczenia klienta na etapie przedsądowym. Aby doprowadzić do uczciwego rozliczenia z bankiem, tj. zwolnienia z wszelkich opłat za udzielenie finansowania, konsument zwykle musi iść do sądu
- Należy się spodziewać, że po listopadowym wyroku TSUE w sprawie przeciwko Providentowi konsumentom będzie dużo łatwiej udowodnić w sądzie, że umowa kredytu/pożyczki niezgodna z ustawą kwalifikuje się do ukarania przedsiębiorcy sankcją.
Przedsiębiorca nie ma dowolności w kształtowaniu umowy zawieranej z konsumentem. Przekonał się o tym Provident
Provident to prawdopodobniej najbardziej rozpoznawalny pożyczkodawca w Polsce. Znany jest z udzielania finansowania w postaci tzw. „chwilówek”, obarczonych bardzo wysokim kosztem odsetkowym. Klientami Providenta często są osoby nieposiadające zdolności kredytowej, którym tradycyjny bank odmawia udzielenia finansowania. Provident uwzględnia ryzyko związane z pożyczaniem pieniędzy takim osobom, stosując odpowiednio wysokie oprocentowanie.
Mogłoby się wydawać, że tak duża firma, współpracująca nierzadko z „niepewnym” klientem, w ten sposób konstruuje swoje umowy, by pozostawały one nie do podważenia pod względem prawnym. Pozory jednak mylą, albowiem w umowach Providenta często pojawiają się błędy. Nierzadko dotyczą one bardzo istotnych kwestii, jak np. nieprawidłowo wyliczone odsetki od udzielonego finansowania. Taki błąd może potencjalnie kwalifikować posiadacza umowy do skorzystania z sankcji darmowego kredytu. Udowodnienie instytucji finansowej takiego błędu będzie łatwiejsze po wyroku TSUE dla sprawy C-321/22, wydanym 23 listopada 2023 roku. Stroną w sporze, który został wzięty pod lupę przez unijnych sędziów, był właśnie Provident. Więcej o wyroku w dalszej części artykułu.
Wpierw zajmijmy się wyjaśnieniem, czym jest osławiona sankcja kredytu darmowego? To konstrukcja wprowadzona do polskiego prawa przez art. 45 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim z 2011 roku. Dotyczy kredytów konsumenckich, czyli gotówkowych i konsolidacyjnych w kwocie nie wyższej niż 255 550 zł. Bez znaczenia jest, czy finansowanie zostało udzielone w złotówkach, czy w innej walucie. Wspomniana sankcja stanowi dla pożyczkodawcy swoistą karę za to, że wprowadził do obrotu umowę niespełniającą wymogów nałożonych na przedsiębiorcę w ustawie.
Skutek to przyznanie konsumentowi prawa do złożenia oświadczenia o skorzystaniu z sankcji darmowego kredytu. Kredytobiorca informuje w ten sposób przedsiębiorcę, że chce skorzystać z przysługującego mu przywileju spłacenia „czystej” kwoty użyczonego kapitału, bez odsetek, prowizji czy jakichkolwiek opłat dodatkowych. Szkopuł w tym, że instytucje finansowe nie reagują na takie oświadczenie pokornym przyznaniem się do błędu. Zwykle „grają na zmęczenie” przeciwnika, a kredytobiorca, który chce skorzystać z prawa do darmowego kredytu, musi pozwać bank i wygrać sprawę.
Co w sprawie Providenta ustalił TSUE?
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, będący instytucją odsyłającą w omawianej sprawie, był zainteresowany tym, czy powodem uznania warunków umownych dotyczących pozaodsetkowych kosztów kredytu za nieuczciwe może być to, że owe koszty są nieproporcjonalnie wysokie w relacji do świadczonej przez przedsiębiorcę usługi. W spór, który trafił przed oblicze Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, prócz Providenta zamieszanych było trzech polskich kredytobiorców, którzy zawarli z ww. podmiotem umowy kredytów konsumenckich. Umowy zawarte przez powodów z instytucją finansową nakładają na nich nie tylko obowiązek zwrotu pożyczonych kwot powiększonych o odsetki, ale także zapłaty dodatkowych prowizji i opłat.
Eksperci prawni podkreślają, że pozaodsetkowe koszty udzielonego finansowania stanowiły w tych przypadkach kilkadziesiąt pp. od kwoty pożyczonego kapitału. Kredytobiorcy doszli najwyraźniej do wniosku, że te dodatkowe koszty są zbyt wysokie, bo pozwali instytucję finansową do sądu, w nadziei, że ten uzna sporne klauzule za nieuczciwe. Sąd, który rozpatrywał sprawę, zapytał o zdanie TSUE. 23 listopada 2023 roku Trybunał wydał orzeczenie odnoszące się do zagadnień przedstawionych przez organ odsyłający.
Trybunał uznał kwestionowane koszty za rażąco nieproporcjonalne w stosunku do oferowanej przez przedsiębiorcę usługi. Ale to nie wszystko. Unijni sędziowie ocenili również, że konsument ma prawo żądać nieważności swojej umowy kredytowej (czy też jej trwałej bezskuteczności) nawet wtedy, gdy przysługuje mu możliwość wytoczenia innego powództwa wobec przedsiębiorcy. Tym samym sąd krajowy nie będzie mógł ot tak oddalić powództwa z roszczeniem stwierdzenia nieważności umowy, wskazując na brak interesu prawnego po stronie powoda, któremu potencjalnie przysługuje prawo pozwania przedsiębiorcy np. o zapłatę.
Unijni sędziowie odnieśli się też do pytania prejudycjalnego zadanego przez organ odsyłający, które dotyczyło sposobu zapłaty ustalonego przez przedsiębiorcę w umowie. Zgodnie z decyzją Trybunału, w przypadku, w którym sąd krajowy uzna, że warunek dotyczący sposobu zapłaty jest nieważny, może to prowadzić do sytuacji, w której cała umowa stanie się niewykonalna (co prowadzi z kolei do uznania jej za nieważną). Natomiast w sytuacji, w której umowa kredytu/pożyczki wciąż może obowiązywać, konsumentowi przysługuje wybór dowolnej formy zapłaty przewidzianej polskim prawem.
Ten wyrok otwiera drogę do sankcji darmowego kredytu tym konsumentom, których instytucja finansowa obłożyła rażąco zawyżonymi kosztami w stosunku do oferowanej w zamian usługi. Daje też nadzieję na unieważnienie całej umowy lub wykreślenie z niej abuzywnych warunków w przypadku, w którym przedsiębiorca zastosował w kontrakcie inne nieuczciwe klauzule. Eksperci przypominają, że Polacy spłacają ok. 8 mln kredytów konsumenckich.
Błędy kwalifikujące całe umowy do objęcia sankcją darmowego kredytu mogą dotyczyć lwiej części tych zobowiązań. Aby jednak upewnić się, że dana umowa posiada istotne wady, udostępniające konsumentowi możliwość skorzystania z sankcji kredytu darmowego, kredytobiorca (pożyczkobiorca) powinien oddać ją do analizy doświadczonemu adwokatowi/radcy prawnemu, mającemu już sukcesy w sprawach przeciwko bankom. Najlepiej takiemu, który już wygrywał z instytucją udzielającą danemu kredytobiorcy finansowania.
Dodaj Opinie