Już blisko 4 miesiące minęły od wydania przez Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) opinii w polskiej sprawie frankowej, można więc mieć nadzieję, że wkrótce i sam TSUE zajmie w sprawie stanowisko.
W wydanej opinii Rzecznik wypowiedział się w sposób bardzo przychylny dla kredytobiorców, istnieje więc duża szansa, że wyrok TSUE będzie mieć podobny wydźwięk i nie dziwne zatem, że frankowicze z niecierpliwością czekaj na kolejne korzystne orzeczenie, które wzmocni ich pozycję w sądowym sporze z bankiem.
Banki natomiast z niepokojem spoglądają w stronę TSUE, gdyż każdy wyrok na ich niekorzyść to dodatkowe trudności oraz starty związane z uznawaniem przez sądy roszczeń kredytobiorców.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest instytucją sądowniczą Unii Europejskiej i Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej, swą siedzibę ma w Luksemburgu. TSUE ma cechy sądu międzynarodowego, jak również sądu krajowego, jednak w odróżnieniu od typowych sądów międzynarodowych jego orzeczenia mają znaczenie wykraczające poza konkretne postępowania.
Powyższe oznacza zatem, że państwa członkowskie Unii Europejskiej są zobowiązane do podporządkowywania się orzeczeniom TSUE i mają obowiązek je respektować.
Zadaniem TSUE jest zapewnienie jednolitej wykładni prawa unijnego we wszystkich państwach członkowskich, a także orzekanie o przestrzeganiu tego prawa przez poszczególne kraje i instytucje UE. W ramach swych kompetencji TSUE kontroluje więc legalność aktów prawnych Unii Europejskiej, czuwa nad poszanowaniem przez państwa członkowskie obowiązków wynikających z traktatów oraz dokonuje obowiązującej wykładni prawa Unii Europejskiej odpowiadając na pytania prejudycjalne zadawane przez sądy krajowe.
Ponadto, TSUE rozpatruje skargi Komisji lub państwa członkowskiego przeciwko innemu państwu członkowskiemu, skargi o stwierdzenie nieważności aktów prawnych wydanych przez instytucje Unii, skargi na bezczynność (zaniechanie działania) instytucji unijnych, skargi dotyczące odszkodowań za działania instytucji Unii lub pracowników Unii, związane z wykonywaniem ich funkcji, skargi w sporach Unii i funkcjonariuszy oraz wydaje tzw. orzeczenia wstępne w odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadawane przez sądy powszechne państw członkowskich, które w toku rozpoznawania zawisłych przed nimi spraw powezmą wątpliwości co do ważności i wykładni prawa unijnego.
Zasadą jest, że orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie są wiążące dla niego samego w trakcie rozpoznawania spraw podobnych do spraw, jakie już zostały przez niego rozpoznane, czyli teoretycznie TSUE może zająć zupełnie odmienne stanowisko w dwóch bardzo podobnych sprawach, orzeczenia TSUE stanowią natomiast precedensy dla sądów krajowych, które muszą się do nich stosować.
Jeśli jednak sąd krajowy prezentuje odmienne stanowisko od dotychczasowego orzecznictwa TSUE i nie chce stosować wyroków wydanych w innych sprawach, wówczas może się zwrócić do TSUE z pytaniem prejudycjalnym w celu zmiany zawartego w nich stanowiska, odpowiedź udzielona na pytanie prejudycjalne jest jednak już dla sądu krajowego wiążąca.
Do tej pory TSUE już wielokrotnie wypowiadał się w sprawach frankowych i w tym zakresie prezentuje jednolitą linię orzeczniczą, korzystną dla kredytobiorców, każdy kolejny wyrok TSUE to dodatkowy argument w sporze z bankiem i zwiększenie szans na pozytywne zakończenie sporu.
Zobacz: Unieważnienie umowy kredytu we frankach – co to jest ?
Na skutek pytania prejudycjalnego skierowanego przez Sąd Okręgowy w Warszawie, TSUE wyda wkrótce wyrok odnoszący się do prawa polskiego, korzystne orzeczenie rozwieje więc wszelkie wątpliwości interpretacyjne i pozwoli frankowiczom odetchnąć z ulgą, banki będą mieć jednak jeszcze mniej powodów do radości.
Formalnie wyrok nie został jeszcze wydany i trudno powiedzieć kiedy to dokładnie nastąpi, szansa uzyskania pozytywnego wyroku dla kredytobiorców jest jednak bardzo duża, biorąc pod uwagę dotychczasowe orzecznictwo TSUE w tego typu sprawach, jak również opinię Rzecznika Generalnego TSUE sporządzoną właśnie w sprawie polskiej.
Rzecznik w opinii wskazał bowiem m.in. że przepisy dyrektywy przewidują, że nieuczciwe warunki „nie będą wiążące dla konsumenta” i przepis ten stanowi „przepis bezwzględnie wiążący, który zmierza do zastąpienia formalnej równowagi praw i obowiązków stron, ustanowionej w umowie, równowagą rzeczywistą, która przywraca równość stron”.
W związku z powyższym, sąd krajowy, jeżeli dysponuje niezbędnymi w tym celu informacjami co do okoliczności prawnych i faktycznych, jest zobowiązany z urzędu do zbadania ewentualnego nieuczciwego charakteru warunku umownego i do podjęcia w związku z nim czynności prowadzących do usunięcia takiej nierównowagi celem zagwarantowania skuteczności ochrony założonej w dyrektywie 93/13. Sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru warunku umowy, zobowiązany jest do odstąpienia od stosowania go, albowiem brzmienie art. 6 ust. 1, uznającego autonomię państw członkowskich w określeniu uregulowań prawnych mających zastosowanie do nieuczciwych warunków, nakazuje, aby owe uregulowania prawne przewidywały, że nieuczciwe warunki „nie będą wiążące dla konsumentów”.
Z powyższego wynika, że do sądu krajowego stwierdzającego nieuczciwy charakter warunku umowy należy wyciągnięcie wszelkich wynikających z tego zgodnie z prawem krajowym konsekwencji w celu zapewnienia, aby warunek ten nie wywoływał skutków względem konsumenta, z wyjątkiem sytuacji, w której sam konsument sprzeciwia się usunięciu z umowy takiego warunku.
Ponadto, zgodnie z dyrektywą, umowa „w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków”. Sąd nie jest zatem uprawniony do zmiany treści warunku, co do którego stwierdził, że ma on nieuczciwy charakter. Przepis dyrektywy należy w istocie interpretować w ten sposób, iż sprzeciwia się on uregulowaniu prawa krajowego, które zezwalałoby sądowi krajowemu na uzupełnienie rzeczonej umowy poprzez zmianę treści owego warunku.
Trybunał dopuścił jednakże zastąpienie nieuczciwego warunku przepisem krajowym o charakterze dyspozytywnym, jeżeli spełnione są dwie przesłanki: po pierwsze, gdy zaniechanie stosowania warunku uznanego za nieuczciwy oznacza, na mocy prawa krajowego, unieważnienie całej umowy, oraz po drugie, jeżeli unieważnienie tej umowy naraża konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje.
Zatem nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, w zastosowaniu zasad rządzących prawem zobowiązań, usunął nieuczciwy warunek poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym w sytuacjach, w których unieważnienie nieuczciwego warunku zobowiązywałaby sąd do stwierdzenia nieważności danej umowy w całości, narażając przez to konsumenta na szczególnie niekorzystne penalizujące konsekwencje.
Sprawdź: Czy TY możesz unieważnić lub odfrankowić swoją umowę o kredyt we frankach?
Stwierdzenie nieważności umowy kredytu co do zasady pociąga za sobą takie same następstwa jak postawienie pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności, co może przekraczać możliwości finansowe konsumenta i z tego względu penalizuje raczej tego ostatniego niż kredytodawcę, który nie zostanie przez to zniechęcony do wprowadzania takich warunków w proponowanych przez siebie umowach.
Zdaniem Trybunału „zwykłą konsekwencją wystąpienia nieuczciwego warunku umownego jest bezskuteczność tego tylko warunku i utrzymanie w mocy umowy w pozostałej części, która po wyłączeniu postanowień powodujących nierównowagę na szkodę konsumenta nadal wiąże strony. Od tej ogólnej zasady można odejść jedynie wtedy, gdy dana umowa obiektywnie nie może pozostać w mocy bez nieuczciwego warunku umownego”.
Wyrok TSUE zgodny z wydaną opinią z całą pewnością wyeliminuje rozbieżności orzecznicze jakie obecnie w sprawach frankowych się pojawiają, nie pozostaje zatem nic innego, jak mocno trzymać kciuki by wyrok TSUE pojawił się jak najszybciej.
Ciągle tylko kiedy wyrok TSUE I kiedy wyrok TSUE… Ten wyrok może będzie w październiku a może w grudniu a nawet jak będzie w lutym to też wszystko jest zgodnie z procedurą. Średnio wyroki TSUE zapadają ok 6 miesięcy po wydaniu opinii ale to nie jest żadna reguła i nie jest formalnie uregulowane
Oczywiście tak jest. Wyrok TSUE nie opóźnia się. Nie można tego, że go nie ma do tej pory interpretować jako zły sygnał. Wyrok TSUE pojawi się i nie ma co zaklinać rzeczywistości jak to robią banki – będzie on korzystny dla frankowiczów. TSUE wydała serie pro konsumenckich wyroków w podobnych sprawach w innych krajach więc nie jest możliwe, że akurat w przypadku kredytów we frankach w Polsce sytuacja będzie inna. Tak więc oczekiwanie na TSUE samo w sobie aby podjąć dalsze kroki nie ma większego sensu. Jeśli ktoś zamierza składać pozew przeciwko bankowi to może to robić nawet już teraz bez problemu.
Problem jest, że brak wyroku TSUE powoduje opóźnienie się wielu wyroków osób które pozwy przeciwko bankom złożyły znacznie wcześniej. Wielu sędziów dla spokoju zawiesza sprawy i czeka na TSUE powoduje to wyhamowanie kształtowania się lini orzeczniczej obecnie, ludzie też czekają więc kula śnieżna się nie rozpędza. To jednak też kwestia czasu. Ostatecznie temat ruszy i odważni ludzie którzy pójdą po swoje do sądu finalnie pieniądze odzyskają
Tylko sprawy wyglądają tak, że w przypadku składania pozwu za kredyt we frankach jak ktoś zacznie sprawą interesować się nawet dziś to i tak pewnie jego pozew zostanie złożony dopiero po wyroku TSUE. Z pozwami w sprawach frankowych to nie jest taka szybka piłka sama dokumentacja – wniosek kredytowy – potwierdzenia wypłaty kwoty kredytu lub transz (ze wskazaniem kwoty w CHF w PLN i kursu) – zestawienie spłaconych rat (z rozbiciem na kwoty CHF i PLN, kurs, część odsetkową i kapitałową rat) – zestawienie stóp odsetkowych stosowanych w poszczególnych okresach – wszelkie prospekty, symulacje etc. doręczane przy podpisywaniu umowy. Oczywiście konieczne jest również posiadanie samej umowy, ogólnych warunków kredytowania oraz wszelkich załączników do niej i aneksów. Banki nie spieszą się z wydaniem tego typu dokumentów
Ponadto jeśli ktoś wybierze dobrą kancelarię to oni też nie piszą takich pozwów z automatu – analiza sprawy, analiza dokumentacji, przygotowanie indywidualnego dobrego pozwu ( nie kopiuj wklej ) jak to robią amatorzy na rynku to też lekko 3 miesiące. Tak więc od podjęcia decyzji o pozwaniu banku do samego złożenia pozwu tak aby to wszystko było dobrze przygotowane to czas ok 5 miesięcy. Za 5 miesięcy najprawdopodobniej będzie już wyrok TSUE
Wyrok TSUE w sprawach kredytów frankowych jest oczywiście bardzo ważny ale nie spowoduje on większych szans na wygranie sprawy frankowej sam w sobie oraz nie zastąpi pracy dobrego prawnika. Nie będzie miał takiego bezpośredniego skutku. Zwiększenie szans na wygraną w sądzie mają jednak frankowicze w sposób pośredni.
Dlaczego pośredni. Po wyroku TSUE myślę, że nawet najbardziej sceptyczni frankowicze ruszą do sądów duży natłok spraw spowoduje trudniejszą obronę banków, być może ich prawnicy będą tak zawaleni pracą, że będą pracować mniej dokładnie.
Problemem jest to, że ” po naszej stronie ” jest niewielu dobrych prawników a bardzo wiele firm, firm odszkodowawczych i innych podmiotów które chcą zarobić. Dobrych prawników to może 10 – najlepszych w Polsce 5 to niewiele. Obawiam się, że wiele osób da się przekonać, że po wyroku Tsue da się walczyć w sądzie z dowolną kancelaria i przez to porażek frankowiczów może być więcej a banki to wykorzystają.
Teraz jednak mam wrażenie, że frankowicze jeśli już walczą to z dobrymi kancelariami jednak. Choć słyszy się, że niby jakieś kancelarie odszkodowawcze mają wielu klientów co zaganiają klientów do nie doświadczonych kancelarii prawnych z którymi współpracują ale to się raczej źle skończy dla tych ludzi.