wiadomości frankowicze

Frankowicze PRZESTAŃCIE ciągle sprawdzać DŁUGOTERMINOWĄ PROGNOZĘ KURSU FRANKA SZWAJCARSKIEGO i zacznijcie działać

Obecna sytuacja gospodarczo-ekonomiczna mocno odbiła się na finansach kredytobiorców złotówkowych. Jak się okazuje, nie oszczędza również frankowiczów. Od momentu rozpoczęcia wojny na Ukrainie wartość franka poszybowała do góry. A to dopiero początek kłopotów, bo – jak się okazuje – Szwajcaria właśnie szykuje się do podniesienia stóp procentowych. Czy to musi skończyć się kolejną finansową katastrofą dla kredytobiorców frankowych?

Słaba złotówka i silny frank – co to oznacza?

Ostatnie miesiące pokazują, że polski złoty jest wybitnie podatny na wszelkie globalne zawirowania. Jak dotąd desperackie próby NBP, by zahamować inflację, spełzają na niczym. Coraz więcej eksperckich głosów wskazuje na to, że problem złotówki będzie się wręcz pogłębiał i minie sporo czasu, nim sytuacja się ustabilizuje.

W zupełnie odwrotnej kondycji jest frank szwajcarski, który wobec wszelkich światowych kryzysów tylko się umacnia. Waluta ta jest szczególnie ceniona przez inwestorów przez wzgląd na reputację stabilnej i niepodatnej na czynniki zewnętrzne. Przypływ zainteresowania frankiem skutkuje umacnianiem się tej waluty, co nie jest na rękę władzom Szwajcarii, które starają się, aby kurs franka miał stałą wartość.

Wobec inflacji, która w Szwajcarii wynosi już – wysokie, jak na standardy tego kraju – 2,5%, Szwajcarski Bank Narodowy przygotowuje się do pierwszej od lat podwyżki stóp procentowych, która z dużą dozą prawdopodobieństwa wygeneruje kolejny wzrost wartości franka – nie wiadomo tylko, o ile.

Od ponad 7 lat stopa procentowa w Szwajcarii utrzymywana jest na ujemnym poziomie i wynosi -75 punktów bazowych. Mówi się, że planowana podwyżka może wynieść ok. 75 punktów bazowych i być przeprowadzona w kilku etapach. Do tej pory Szwajcarski Bank Narodowy był znany ze swojej zachowawczej polityki, a wiele decyzji podejmowano w oparciu o ruchy Europejskiego Banku Centralnego, zwykle z kilkumiesięcznym opóźnieniem.

Wiele wskazuje na to, że EBC serię podwyżek stóp procentowych zacznie już w lipcu, tymczasem SNB wysyła pewne sygnały, że tym razem niekoniecznie będzie czekał na działania Unii i niewykluczone, że sam wcześniej podejmie stosowne kroki. Jeden z członków zarządu Szwajcarskiego Banku Narodowego zapowiedział w wywiadzie, że SNB nie będzie wahał się z zaostrzeniem swojej polityki monetarnej, jeśli inflacja nie spadnie do poziomu 0%-2%.

NIKT nie jest w stanie dokładnie przewidzieć kursu franka – jednak jedno jest pewne ” Im gorzej się dzieje tym bardziej frank drożeje” Niestabilna światowa sytuacja ekonomiczno-polityczna sprzyja umacnianiu kursu CHF

Szwajcaria na chwilę obecną ma najniższe stopy procentowe na świecie. To jedna z nielicznych zalet kredytu frankowego, która do tej pory trzymała część frankowiczów przy konsekwentnej spłacie zobowiązania.

Wobec „atrakcji”, jakie kredytobiorcom złotówkowym zgotowała podwyżka stóp procentowych i tym samym gwałtowny wzrost oprocentowania kredytów, zobowiązanie w CHF oprocentowane wg stawki SARON mogło się wydawać nie najgorszym rozwiązaniem – zwłaszcza, że obecnie możliwe jest spłacanie takiego kredytu bezpośrednio w helweckiej walucie, omijając niekorzystne tabele kursowe banków. Jeśli SNB rzeczywiście podniesie stopy procentowe i tym samym frank długotrwale się umocni, dalsza spłata kredytu w tej walucie może okazać się jeszcze trudniejsza.

Prognozy ekspertów dotyczące ewentualnego cyklu podwyżek stóp w Szwajcarii są różne. Niektórzy są zdania, że seria będzie trwać od września br. przez ok. 12 miesięcy. Inni z kolei sądzą, że będzie ona krótsza i skończy się wiosną przyszłego roku.

Czy frankowiczów czeka kolejny czarny czwartek?

Wielu kredytobiorców frankowych obawia się, że potencjalne rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych przez SNB wywoła szok na rynku walutowym i wpłynie na gwałtowny skok wartości franka. Nie są to obawy bezpodstawne, ponieważ taka sytuacja miała już miejsce w połowie stycznia 2015 roku, gdy CHF wzrósł nagle o 80 gr. Należy podkreślić, że tak duży skok kursu franka jest mało prawdopodobny – choćby dlatego, że SNB głośno mówi o ewentualnych podwyżkach, zatem – jeśli one nastąpią – nikogo już nie zdziwią.

Aby CHF mógł znów zaliczyć spektakularny wzrost, musiałoby się najprawdopodobniej zdarzyć coś nieoczekiwanego. Taka sytuacja nastąpiłaby np. wówczas, gdyby skala planowanych podwyżek stóp procentowych okazała się wyższa od spodziewanej. Lub gdyby SNB zdecydowało się na ten krok między posiedzeniami, jak w 2015 roku, gdy nikt się tego nie spodziewał.

Zobacz: FRANKOWICZE coraz liczniej idą do sądów – NOWE DANE Z SĄDÓW maj 2022 r.

Jeśli zaostrzenie polityki Szwajcarskiego Banku Narodowego będzie zgodne z przewidywaniami, kurs CHF prawdopodobnie wzrośnie, ale w sposób akceptowalny. Dla frankowiczów i tak nie jest to satysfakcjonująca wiadomość – w przypadku rosnącego kursu helweckiej waluty mają oni podwójny problem – z jednej strony wzrośnie saldo zadłużenia wyrażone w CHF. Z drugiej strony wyższe stopy procentowe to wzrost oprocentowania kredytu. Powstaje zatem pytanie, czy w dalszym ciągu jest sens spłacać takie zobowiązanie, czy lepiej szukać alternatywnych rozwiązań.

Co zrobić z kredytem frankowym wobec ryzyka wyższego oprocentowania?

Większość banków, które udzielały w przeszłości kredytów frankowych, kusi swoich klientów możliwością ugody i konwersji kredytu z CHF do złotówki. W obecnej sytuacji taką propozycję trudno nazwać korzystną, skoro RPP podnosiła stopy procentowe już ośmiokrotnie i należy spodziewać się kolejnych wzrostów. Przy tak wysokiej wartości WIBOR-u decydowanie się na zmianę kredytu frankowego w złotówkowy to ogromne ryzyko.

Co w takim razie powinien zrobić frankowicz, który ma kredyt we franku? Najrozsądniejszym rozwiązaniem może się okazać pozwanie banku i dążenie do unieważnienia umowy.

Jeśli sąd przychyli się do roszczeń klienta, może on liczyć na szereg korzyści:

  • umowa zostanie uznana jako nigdy niezawarta
  • bank będzie zobowiązany oddać klientowi wszelkie otrzymane od niego w ramach spłacanego kredytu środki (przy czym klient jednocześnie jest zobowiązany do oddania bankowi kwoty wpłaconego kapitału – tak wynika z teorii dwóch kondykcji)
  • hipoteka nieruchomości zostanie zwolniona
  • kredytobiorca odzyska swoją zdolność kredytową

Unieważnienie umowy może być szczególnie korzystne dla kredytobiorcy, który przez ostatnie lata spłacał bankowi raty bezpośrednio w helweckiej walucie. Należy podkreślić, że po sądowym unieważnieniu kredytu, bank jest zobowiązany oddać swojemu klientowi wpłaconą kwotę w walucie, w której realizowane były spłaty. Haczyk tkwi w tym, że zwrot ma nastąpić po bieżącym kursie. Frankowicz może zatem zarobić na różnicach kursów, które w ubiegłych latach były niższe niż obecnie.

Sprawdź: Sztuczna inteligencja sprawdzi umowę i powie czy frankowicz może pozwać bank.

Nie można też zapominać o kwestii zabezpieczenia roszczeń i przerwaniu biegu przedawnienia. Frankowicz decydując się na pozwanie banku, nie tylko przerywa bieg przedawnienia, ma też prawo do złożenia wniosku o wstrzymanie spłaty kredytu na czas trwania sporu. Sądy coraz przychylniej patrzą na takie wnioski kredytobiorców – w przypadku pozytywnej decyzji, klient może już na początku sprawy sądowej odczuć finansową ulgę, dzięki której oczekiwanie na prawomocny wyrok będzie bardziej komfortowe.

 

Click to rate this post!
[Total: 2 Average: 5]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz