wiadomości frankowicze

SPŁACONY kredyt frankowy mBank a UGODA – ugody nie dostaniesz ALE możesz odzyskać swoje pieniądze

Duże banki komercyjne, które działają na polskim rynku, robią co mogą, by zniechęcić kredytobiorców frankowych do składania pozwów i kwestionowania w sądzie legalności zawartych umów. Jako alternatywa dla pozwu promowane są ugody, oferowane obecnie przez większość dużych kredytodawców, w tym mBank, który zakończył pilotaż ugód i otwiera szerszy program, skierowany do wszystkich frankowiczów. Jakie są założenia aktualnego programu ugodowego od mBank S.A.? Czy opłaca się podpisać ugodę z tym bankiem? A może lepiej od razu złożyć pozew sądowy i żądać unieważnienia umowy?

Na czym polega ugoda frankowa z mBankiem?

mBank ogłosił przystąpienie do pilotażu ugód 6 grudnia 2021 roku, mniej więcej w rok po wydaniu przez przewodniczącego KNF rekomendacji dla banków, by rozpoczęły pracę nad polubownym dogadaniem się z kredytobiorcami. Bank zdecydowanie zbyt długo zwlekał z wdrożeniem odpowiednich rozwiązań, gdy był jeszcze na to czas – stopy procentowe w Polsce były niskie, a zatem pozbycie się ryzyka kursowego poprzez przewalutowanie kredytu frankowego na złotówki mogło się wydawać niektórych klientom dość atrakcyjną opcją.

W październiku 2021 roku szef NBP ogłosił pierwszą od kilku lat, jak się wtedy wydawało kosmetyczną, podwyżkę stóp procentowych. W grudniu, gdy mBank inaugurował swój pilotaż, kredytobiorcy wiedzieli już, że podwyżka kosztu pieniądza nie była epizodem, a stała się nowym trendem w polityce monetarnej kraju, zatem do możliwości przewalutowania kredytu zaczęli podchodzić z ostrożnością.

Najwyraźniej mBank zorientował się już, że początkowa propozycja nie wzbudziła euforii wśród frankowiczów, bo zdecydował o modyfikacji pierwotnych warunków. Zakończono pilotaż ugód, na mocy którego kredytobiorca mógł dokonać konwersji kredytu z CHF na PLN po korzystniejszym od obowiązującego kursie. Przyjęto w nim zasadę, że strony mają spotkać się „w połowie drogi” i podzielić ryzykiem walutowym w równej części.

Obecne warunki ugód są już nieco inne. Kredytobiorca może indywidualnie negocjować warunki ugody i wybrać pomiędzy czasowo stałą a zmienną stopą procentową. Wybierając czasowo stałą stopę, może liczyć na oprocentowanie niższe niż aktualnie obowiązujące – mBank proponuje frankowiczom stawkę 4,99 proc., czyli dużo korzystniejszą, niż ta, na którą mogą liczyć nowi klienci, i jednocześnie znacznie wyższą, niż aktualnie obowiązująca dla kredytów waloryzowanych kursem CHF. Dodatkową zachętą dla kredytobiorców do korzystania z ugody ma być umorzenie części kapitału pozostałego do spłaty.

Aby poznać szczegółowe warunki, kredytobiorca musi jednak skontaktować się z bankiem. Jest to zrozumiały chwyt marketingowy banku, który z jednej strony rozbudza ciekawość potencjalnych zainteresowanych, z drugiej jednak uniemożliwia pełnomocnikom prawnym porównanie ogólnych warunków proponowanych przez kredytodawcę z korzyściami, jakie wynikają z unieważnienia umowy. Takie porównanie zwykle jest druzgocące dla ugód, zrozumiałe jest więc, że banki starają się go unikać.

Ugoda vs pozew za kredyt we frankach – czym się różnią?

Jak zostało już wskazane powyżej, ugoda to po prostu przewalutowanie kredytu na złotówki i wyeliminowanie ryzyka kursowego – w jego miejsce wchodzi ryzyko oprocentowania wg stawki WIBOR, która jest obecnie najwyższa od lat. Dodatkowo ugody są kierowane tylko do aktywnych kredytobiorców, natomiast pozwać bank za kredyt we frankach może także ex frankowicz, który spłacił swoje zobowiązanie miesiące, a nawet lata temu. Należy bowiem podkreślić, że zgodnie z orzeczeniem TSUE, roszczenia restytucyjne konsumenta nie przedawniają się, jeżeli nie wiedział on, iż jego umowa zawiera niedozwolone klauzule waloryzacyjne.

W przypadku podpisania ugody kredytobiorca nadal musi spłacać swój kredyt, tyle że na zmienionych zasadach. Uniemożliwia sobie też zakwestionowanie legalności umowy w sądzie, gdyby jednak kredyt złotowy okazał się równie uciążliwy, jak ten frankowy. Z kolei gdy kredytobiorca pozwie swój bank i doprowadzi do unieważnienia umowy, uwolni się raz na zawsze od toksycznego produktu i związanych z nim konsekwencji.

Korzyści wynikające z uznania przez sąd umowy kredytu frankowego za nieważną prezentują się następująco:

  • umowa traktowana jest tak, jakby nigdy jej nie zawarto
  • kredytobiorca rozlicza się z bankiem jedynie do kwoty nominalnej wartości kredytu
  • bank jest zobowiązany do zwrotu wszystkich pobranych od klienta kwot, które ten uiszczał w ramach spłaty kredytu. Chodzi zarówno o raty kapitałowo-odsetkowe, opłaty i prowizje oraz kwoty płacone na ubezpieczenie kredytu. Zwrot tych środków musi nastąpić w tej samej walucie, w jakiej bank je otrzymał
  • dodatkowo frankowicz może ubiegać się również o ustawowe odsetki za zwłokę. Ich wysokość zależna jest od aktualnych stóp procentowych. Gdy stopa referencyjna wynosi 6,75 proc., ustawowe odsetki za opóźnienie wynoszą 12,25 proc. w skali roku
  • po unieważnieniu umowy bank wystawia kredytobiorcy list mazalny, na podstawie którego można wykreślić hipotekę z księgi wieczystej
  • mając prawomocny wyrok, kredytobiorca po rozliczeniu się z bankiem odzyskuje pełną zdolność kredytową i nie ma już żadnych zobowiązań wobec kredytodawcy.

Ile trzeba czekać na prawomocne unieważnienie umowy w mBanku?

Na unieważnienie kredytu frankowego czeka się przeciętnie 3-4 lata, jednak z doświadczonym pełnomocnikiem prawnym u boku proces ten może trwać krócej. Dobrym przykładem jest postępowanie o sygnaturze I ACa 419/22, w którym wyrok zapadł 26 lipca 2022 roku. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zdecydował o odrzuceniu apelacji mBanku od niekorzystnego dla niego wyroku, zasądził też od tej instytucji na rzecz kredytobiorców zwrot kosztów postępowania sądowego.

Sprawa w I instancji toczyła się przed Sądem Okręgowym w Świdnicy, który wydał wyrok unieważniający umowę dnia 13 stycznia 2022 roku. Warty odnotowania jest fakt, że postępowanie w sądzie II instancji trwało jedynie 4 miesiące, zaś cały proces trwał 26 miesięcy. Wyrok jest prawomocny, a kredytobiorcy muszą rozliczyć się z mBankiem jedynie z kwoty wypłaconego kapitału.

Sprawę kredytobiorców prowadził adw. Paweł Borowski, przy udziale r. pr. Magdaleny Wiśniewskiej.

 

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz