wiadomości frankowicze

Ugoda za kredyt we frankach z bankiem jest zwolniona z podatku w 2023-2024 r. – zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych

Rozwiązanie umożliwiające frankowiczom podpisującym ugodę z bankiem niepłacenie podatku od korzyści z tego wynikających zostanie przedłużone na kolejne 2 lata. Obowiązujące rozporządzenie ministra finansów z 11 marca 2022 roku zostanie znowelizowane, co ogłoszono 17 listopada br. Oznacza to, że kredytobiorca, któremu bank umorzy część salda kredytu w wyniku ugody, nie zapłaci od tego podatku dochodowego. Dotyczy to również osób, u których w wyniku ugody z bankiem powstało ujemne oprocentowanie kredytu.

Decydując się na ugodę z bankiem, nie zapłacisz podatku dochodowego – ale uważaj na pułapki

Jeszcze nie tak dawno temu z zapłacenia podatku dochodowego od anulowania części zobowiązania kredytowego byli zwolnieni tylko ci frankowicze, którym udało się uzyskać prawomocny wyrok sądu unieważniający umowę lub odfrankowujący ją. Dla stabilności sektora finansowego w Polsce ważne jest, aby kredytobiorcy częściej jednak decydowali się na mniej korzystną dla siebie opcję, czyli ugodę pozasądową.

W marcu br. za pomocą rozporządzenia udostępniono kredytobiorcom zainteresowanym dogadaniem się z bankiem możliwość uniknięcia podatku od częściowego umorzenia salda kredytu, jak również od powstałego ujemnego oprocentowania.

Wg ustawy o PIT, wartość umorzonej kwoty stanowi przychód podatnika, od którego należy odprowadzić podatek. Przepisy ordynacji podatkowej, a konkretnie art. 22 par. 1 pkt. 1, dopuszczają w uzasadnionych przypadkach zaniechanie poboru podatkowego – jest to możliwe np. wówczas, gdy w grę wchodzi ważny interes publiczny lub interes podatnika.

Warte odnotowania jest to, że przywilej zaniechania poboru podatkowego dotyczy JEDYNIE! tych kredytobiorców, którzy kredyt hipoteczny zaciągnęli pod realizację własnych celów mieszkaniowych. To niezwykle istotne z punktu widzenia ewentualnych współkredytobiorców, np. rodziny, która formalnie jest wpisana do umowy, ale nie mieszka w kredytowanej nieruchomości, a jedynie finansowo wsparła to przedsięwzięcie.

Ponieważ taka sytuacja jest powszechna, zwłaszcza w przypadku kredytów na dom, gdzie do umowy nierzadko dopisywani są np. rodzice kredytobiorców, z przywileju wynikającego z rozporządzenia ministra finansów nie skorzystają tysiące osób, które pomogły rodzinie zaciągnąć i spłacać kredyt, ale same nie zamieszkały w kredytowanej nieruchomości. Trudno to nazwać inaczej niż absurdem – osoby, które nie odniosły żadnej korzyści z zaciągnięcia kredytu, zapłacą zatem podatek dochodowy, bo wg fiskusa skorzystały na podpisanej ugodzie.

Banki modyfikują warunki ugód frankowych, bo ich propozycje nie cieszą się zainteresowaniem

Wiadomo już, że bieżący projekt nowelizacji rozporządzenia, który ogłoszono 17 listopada 2022 roku, przedłuża obowiązywanie przywileju dla kredytobiorców na kolejne lata.

Na dziś jest jasne, że frankowicze nie zapłacą podatku od ugód, które podpiszą z bankami w latach 2023-2024. Należy podkreślić, że warunki ugód proponowane kredytobiorcom cały czas się zmieniają.

Banki testują nowe rozwiązania, najwyraźniej nie do końca zadowolone z odzewu klientów na swoje propozycje.

Czym jest ugoda frankowa? To bardzo ogólnie rzecz ujmując konwersja kredytu z franka szwajcarskiego na złotówki i jednocześnie przejście na oprocentowanie stawką WIBOR. Banki kuszą kredytobiorców dodatkowymi korzyściami – np. umorzeniem części salda kredytu, indywidualnym negocjowaniem ugody, jak również możliwością wyboru czasowo stałego oprocentowania wg preferencyjnej (w porównaniu do bieżących warunków rynkowych) stawki 4,99 proc. Takie rozwiązanie oferuje już m.in. mBank i Millennium Bank, czyli dwa podmioty, które są na podium, jeśli chodzi o liczbę indywidualnych powództw sądowych wytoczonych przez frankowiczów.

Im więcej umów frankowych danego kredytodawcy jest objętych sporem sądowym, tym silniejsza jest motywacja banku do promowania swoich ugód. Wie o tym doskonale PKO BP, który jest absolutnym liderem rankingu pozwanych w sprawach frankowych (aktualne uczestniczy w ponad 17 tys. indywidualnych sporów). PKO BP jako pierwszy wprowadził szeroki program ugód, mniej więcej w czasie, gdy RPP zaczynała swój cykl podwyżek kosztu pieniądza. Efekt? Ten kredytodawca od początku swojej akcji zawarł z frankowiczami ok. 18 tys. ugód. Z kolei wg Biura Komisji Nadzoru Finansowego w ciągu ostatniego roku zakończyło się łącznie ponad 26 tys. mediacji na linii klient-bank, co skutkowało podpisaniem 18 806 ugód.

Chcesz wyeliminować ryzyko walutowe ze swojej umowy kredytowej? Idź do sądu

Nie da się ukryć, że proponowane przez banki ugody frankowe to opcja o bardzo wąskim wachlarzu korzyści:

  • nie skorzystają z nich kredytobiorcy, którzy już spłacili swój kredyt frankowy, a byliby zainteresowani odzyskaniem części nadpłaty
  • kredytobiorca, decydując się na ugodę, eliminuje z niej co prawda ryzyko kursowe, ale jest ono natychmiast zastępowane ryzykiem oprocentowania, które jest wyższe w kredytach złotówkowych
  • skutkiem powyższego kredytobiorca po konwersji swojej umowy do PLN w wielu przypadkach płaci wyższą ratę kapitałowo-odsetkową niż przed podpisaniem ugody. I to nawet wówczas, gdy zdecyduje się na „promocję”, czyli czasowo stałe oprocentowanie kredytu w wysokości 4,99 proc.
  • wyższe oprocentowanie przekłada się oczywiście na łączny koszt obsługi kredytu. W konsekwencji kredytobiorca zapłaci bankowi więcej niż przed ugodą – i to nawet mimo umorzenia części salda kredytu
  • z przywileju zaniechania poboru podatkowego od korzyści wynikających z ugody nie skorzystają współkredytobiorcy frankowicza, który nie mieszkają z nim w kredytowanym lokalu.

Biorąc więc pod uwagę wszystkie ryzyka, jakie niesie za sobą ugoda, oraz wykluczenia z nią związane, dużo lepszą opcją okazuje się pozew sądowy. Frankowicz może żądać w sądzie unieważnienia swojej umowy i tym samym wyeliminowania jej z obrotu prawnego. Opcja pozwu jest dostępna dla wszystkich grup kredytobiorców frankowych, w tym dla:

  • osób, które całkowicie spłaciły już swój kredyt (ex frankowicze wysuwają tzw. pozew o zapłatę)
  • osób, które spłaciły już nominalną wartość kredytu (ci kredytobiorcy mogą już na etapie pozwu wystąpić o zabezpieczenie roszczenia poprzez wstrzymanie dalszej spłaty zobowiązania)
  • osób, które nie spłaciły jeszcze kapitału kredytu (jeśli uda im się unieważnić umowę przed spłatą kapitału, będą musiały rozliczyć się z bankiem jedynie z różnicy pomiędzy dotychczas spłaconą a pożyczoną kwotą)
  • osób, które wzięły kredyt na cele mieszkalne, jak i inwestycyjne (choć należy podkreślić, że kredytobiorcy niebędący konsumentami kwestionują swoje umowy, powołując się na inne przepisy niż konsumenci).

Kredytobiorca, który unieważni swoją umowę, nie musi płacić fiskusowi podatku dochodowego od uzyskanych korzyści, co jest jeszcze jednym powodem, dla którego warto rozważyć tę opcję. Pozwala ona bowiem całkowicie uwolnić się od niechcianego, toksycznego zobowiązania, wykreślić hipotekę z księgi wieczystej nieruchomości i odzyskać pełną zdolność kredytową.

Click to rate this post!
[Total: 3 Average: 4.7]