wiadomości frankowicze

SĄD w Gdańsku: Frankowicze coraz chętniej wybierają Trójmiasto do unieważnienia kredytu we frankach

Frankowicze z Trójmiasta nie próżnują i na masową skalę pozywają banki, żądając unieważnienia wadliwych umów. Gdańsk jest drugim (zaraz po Warszawie) miastem, w którym złożono najwięcej pozwów o franki w I kwartale tego roku. W odróżnieniu od Warszawy, Gdańsk poprawił swoją statystykę i kredytobiorcy złożyli tam więcej pozwów niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Czy, mimo braku wyspecjalizowanego wydziału frankowego, Gdańsk ma szansę wysunąć się na prowadzenie pod względem „wskaźnika pozywalności”? Co sprawia, że konsumenci kwestionują w Gdańsku tak wiele hipotek frankowych?

  • Podano już do publicznej wiadomości dane z polskich sądów okręgowych za I kwartał 2023 roku. Dzięki temu wiadomo, gdzie w tym okresie odnotowano najwięcej pozwów o franki
  • W ujęciu ogólnym frankowicze pozywali sektor bankowy prawie 14 proc. częściej niż rok wcześniej – przez pierwsze trzy miesiące tego roku do sądów wpłynęło ok. 18,3 tys. powództw o kredyty pseudofrankowe
  • Najwięcej pozwów, bo 5,8 tys., trafiło do Sądu Okręgowego w Warszawie. Drugi w kolejce jest Gdańsk ze statystyką 1,5 tys. pozwów
  • Po kwietniowych zmianach w kpc należy się spodziewać, że zainteresowanie pozwem w Trójmieście będzie systematycznie rosnąć, zaś w Warszawie – maleć. Wynika to z wyłącznej właściwości miejscowej sądów, którą do kpc wprowadził art. 18 nowelizacji.

1,5 tys. nowych powództw frankowych w Gdańsku. Trójmiasto idzie na rekord?

Do tej pory statystyka spraw frankowych wyglądała bardzo prosto. Wpierw Warszawa, potem długo długo nic, a dalej pozostałe miasta wojewódzkie, które nie miały szans, by powalczyć ze stolicą o palmę pierwszeństwa. To wkrótce może ulec zmianie. 15 kwietnia br. w życie weszła nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, wprowadzająca m.in. kontrowersyjny artykuł 18, ustalający nową właściwość miejscową sądów w sprawach o kredyty pseudowalutowe.

Do połowy kwietnia kredytobiorcy mogli wybrać, czy pozwą bank w Warszawie, gdzie podmiot ma centralę, czy w lokalnym sądzie właściwym dla ich miejsca zamieszkania. To już przeszłość – od momentu wprowadzenia nowelizacji przez 5 kolejnych lat frankowicze będą mogli składać swoje pozwy wyłącznie do sądów, pod które podlegają ze względu na swój adres zamieszkania. Oznacza to, że XXVIII Wydział Cywilny będzie otwarty na nowe pozwy pochodzące wyłącznie od warszawiaków, i to tylko tych, którzy mieszkają w dzielnicach podlegających pod stołeczny Sąd Okręgowy.

Teoretycznie dane z I kwartału br. nie powinny odzwierciedlać jeszcze skutków nowelizacji kpc, a jeśli nawet, należałoby się spodziewać rekordowego zainteresowania pozwem w stolicy – w końcu kredytobiorcy, którzy chcieli sądzić się w Warszawie, mieli niewiele czasu na złożenie tam swojego powództwa. Frankowicze jednak spłatali analitykom figla i nie tylko nie pobili nowego rekordu w Warszawie, ale skierowali swoją uwagę do lokalnych sądów, co perfekcyjnie odzwierciedlają statystyki. Ogólnopolskie zainteresowanie pozwem o franki wzrosło w I kwartale niemal o 14 procent rok do roku – frankowicze złożyli w tym okresie 18,3 tys. nowych powództw. Z tego 5,8 tys. trafiło do Warszawy.

Stolica ma więc w dalszym ciągu najwyższy „wskaźnik pozywalności”, ale jej przewaga szybko topnieje. W I kwartale 2022 roku do Warszawy spłynęło 7,3 tys. pozwów, a zatem stolica Polski zanotowała spadek o ponad 20 proc. Tymczasem inne miasta zaliczyły spektakularne wzrosty, niektóre sięgające nawet 200 proc. – tak było choćby w przypadku Zamościa.

Warszawę ściga Gdańsk, w którym liczba chętnych na pozew systematycznie rośnie. W I kwartale ubiegłego roku frankowicze złożyli w Sądzie Okręgowym w Gdańsku niespełna 1200 pozwów. Tymczasem w I kwartale tego roku takich powództw o kredyty pseudowalutowe było już 1,5 tys. Różnica jest więc znaczna, a Gdańsk zajmuje drugie miejsce na podium pod względem liczby nowych powództw.

Najważniejsze powody, dla których będzie przybywać pozwów w Gdańsku

Zmiana w kpc to niejedyny powód, dla którego frankowicze zwiększą częstotliwość składania powództw przeciwko bankom w Gdańsku. Przyczyn jest znacznie więcej. Po pierwsze, należy wskazać na ujednoliconą linię orzeczniczą, która sprawia, że sprawę o franki można równie dobrze wygrać w Warszawie, jak i w Gdańsku. Czasy, w których to sędziowie XXVIII Wydziału Cywilnego, wchodzącego w skład warszawskiego SO, najlepiej rozumieli frankowiczów, to już przeszłość. Teraz równie sprawiedliwy wyrok można uzyskać w Gdańsku, Poznaniu, a także mniejszych sądach, zlokalizowanych np. w Nowym Sączu czy Koninie.

Powszechność i masowość frankowych pozwów sprawia, że orzecznicy w sprawach cywilnych na terenie całej Polski znają specyfikę tych sporów i są zaznajomieni z uchwałami SN, jak i wyrokami TSUE. Wiedzą po prostu, na czym polega wadliwość tych umów i że większość z nich nie może zostać utrzymana w obrocie prawnym po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych. Prowadzi to do logicznego następstwa w postaci stwierdzania nieważności tych kontraktów. Kredytobiorca w takiej sytuacji odzyskuje od banku wszystkie środki, które wpłacił w ramach spłaty kredytu, a bankowi oddaje jedynie pożyczony kapitał. Strony rozliczają się „do zera”, a bank nic nie zarabia na podpisanej umowie.

Otwarta pozostaje kwestia, czy frankowicz może żądać waloryzacji świadczeń zasądzonych od banku na rzecz klienta. Tę kwestię niedługo rozjaśni TSUE, który w połowie czerwca ma wydać wyrok w sprawie C-520/21, o tzw. wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału dla stron unieważnionej umowy. Zdaniem ekspertów prawa wyrok TSUE będzie jednoznacznie korzystny dla konsumentów i potwierdzi to, co stwierdził w swojej opinii z dnia 16 lutego 2023 roku Rzecznik Generalny.

A propos wyroku TSUE: on również przyczyni się do zwiększonego zainteresowania frankowiczów pozwem. Wiele osób wciąż się obawia, że bank po otrzymaniu pozwu może wystąpić z kontr powództwem o opłatę za to, iż klient korzystał bezumownie z wypłaconego kapitału. Jeśli Trybunał Sprawiedliwości UE pozbawi banki prawa do takich roszczeń, kredytobiorcy chętniej będą wstępować na drogę prawną, bez obaw, że przyjdzie im walczyć z potężną korporacją w dwóch odrębnych postępowaniach. Frankowicze, którzy chcą pozwać bank i zwlekają z pozwem do wyroku TSUE, powinni wziąć pod uwagę jedną ważną rzecz: po wyroku tysiące osób podejmą bardzo podobną decyzję.

Wiele nowych powództw trafi do Sądu Okręgowego w Gdańsku, który bardzo sprawnie orzeka w sprawach cywilnych, ale nie ma nieograniczonych mocy przerobowych. Tysiące nowych powództw obciążą sędziowskie referaty i w konsekwencji doprowadzą do dłuższego oczekiwania na wyznaczenie pierwszej rozprawy, a także na samo orzeczenie. Lepiej więc nie czekać na decyzję TSUE i sformułować roszczenia już teraz, tzn. wysłać reklamację do banku i wkrótce potem pozew, tak aby czas oczekiwania na rozprawę (i na wyrok) okazał się jak najkrótszy.

Frankowicze wygrywają sprawnie w sądzie w Gdańsku – Prawomocne wyroki

Sądy w Gdańsku potrafią wydawać prawomocne wyroki w dobrze prowadzonych sprawach w absolutnie ekspresowym tempie. Poniżej przedstawiamy prawomocne wyroki unieważniające kredyty we frankach a ich istotnym elementem tych wyroków jest fakt, iż zostały one wydane w wyjątkowo krótkim czasie, sprawy trwały odpowiednio jedynie 16 i 15 miesięcy.

Pierwsza sprawa (sygn. akt V ACa 842/22) została rozstrzygnięta 2 marca 2023 roku przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku, V Wydział Cywilny. Sędzia Barbara Rączka – Sekścińska oddaliła apelację Banku BPH S.A., utrzymując w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 26 kwietnia 2022 roku. Wyrok ten orzekł nieważność umowy kredytu zawartej między klientami a pozwanym bankiem.

Podstawą wyroku była abuzywność postanowień umowy, a konkretnie nieokreślony i nieobiektywny miernik wysokości zobowiązania kredytobiorcy. Sąd Apelacyjny przychylił się do oceny Sądu Okręgowego, iż w polskim porządku prawnym nie ma przepisów, które mogłyby uzupełnić braki w umowie powstałe na skutek usunięcia niedozwolonych postanowień.

Efektem tych orzeczeń jest zwrot świadczeń spełnionych przez Frankowiczów na podstawie nieważnej umowy w kwocie 245 309, 28 zł, zgodnie z teorią dwóch kondykcji, potwierdzonej przez Sąd Najwyższy (sygn. III CZP 6/21). Prowadzącymi sprawę byli adwokat Jacek Sosnowski i radca prawny Małgorzata Wilczek z Kancelarii Adwokackiej Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

Druga sprawa (sygn. akt V ACa 113/22) dotyczyła wyroku wydanego przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku, V Wydział Cywilny, dnia 22 czerwca 2022 roku. Sąd ten utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy I Wydział Cywilny (sygn. I C 366/21) z dnia 3 listopada 2021 roku i zasądził od banku na rzecz klientów zwrot kosztów postępowania apelacyjnego.Pozew został wniesiony w marcu 2021 roku, a Sąd I instancji w pełni uwzględnił stanowisko kancelarii, wydając wyrok już 3 listopada 2021 roku. Sąd orzekł, że umowa o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych „mPlan” waloryzowany kursem CHF zawarta pomiędzy BRE Bankiem Spółką Akcyjną z siedzibą w Warszawie a klientami jest nieważna.

Dodatkowo, zasądzono na rzecz klientów od mBanku Spółki Akcyjnej z siedzibą w Warszawie łącznie kwotę 261 690,76 zł tytułem zwrotu wszystkich świadczeń spełnionych na rzecz banku oraz kwotę 11 817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Sprawę prowadził adwokat Jacek Sosnowski z Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

Oba wyroki są ważnym punktem odniesienia dla frankowiczów w całej Polsce, pokazując, że system prawny potrafi przyspieszyć proces orzekania o nieważności umów kredytowych i zwrócić świadczenia na rzecz kredytobiorców.

 

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]