wiadomości frankowicze

Kancelarie dla Frankowiczów – samorząd Radców Prawnych chce likwidacji patologii w 2023

Złota era zysków w kancelariach odszkodowawczych prawdopodobnie dobiega końca. Wpierw okazało się, że Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad ustawą regulującą rynek usług prawnych, następnie społeczność radców prawnych naniosła zmiany w kodeksie etyki, co znacznie utrudni pseudokancelariom pozyskiwanie współpracowników. Dlaczego zmiany w kodeksie etyki radców prawnych są ważne z punktu widzenia frankowiczów i zapewnią im większą ochronę w dostępie do usług prawnych?

  • Polski rynek usług prawnych wprost słynie z braku stosownych regulacji, na co od lat narzekała Naczelna Rada Adwokacka
  • Po tym, jak jedna z większych kancelarii odszkodowawczych w Polsce wystąpiła z wnioskiem o objęcie postępowaniem sanacyjnym, temat znów stał się nośny i przykuł uwagę Ministerstwa Sprawiedliwości
  • Równolegle swój kodeks etyki postanowili doprecyzować radcowie prawni, a celem jest m.in. eliminacja patologii z rynku, jaką stwarza współpraca z pseudokancelariami
  • Zmiany w KERP są korzystne dla konsumentów, gdyż utrudnią działanie firmom pośredniczącym w tzw. „pomocy frankowiczom”, za których funkcjonowaniem kryje się wiele kontrowersji.

Czy rynek usług prawnych i kancelarii frankowych w końcu zostanie oczyszczony z patologii?

Znalezienie dobrego pełnomocnika do sprawy frankowej od lat jest problemem. Wśród firm oferujących pomoc frankowiczom, prócz wyspecjalizowanych i renomowanych kancelarii, można znaleźć również podmioty, które nie są firmami prawniczymi, choć się na takie kreują. To różnego rodzaju stowarzyszenia, pod którymi kryją się pseudokancelarie zarabiające na pomocy frankowiczom.

Proceder jest genialny w swojej prostocie. Wpierw pomysłodawca, chcący zarabiać na skutkach procederu frankowego, zakłada spółkę kapitałową – zwykle sp. z o.o. z minimalnym kapitałem zakładowym w wysokości 5 tys. zł. Następnie nawiązuje współpracę z handlowcami, marketingowcami i dba o to, by firma była widoczna w sieci. By docierała do poszkodowanych przez banki kredytobiorców, pragnących unieważnić swoje umowy w sądzie.

Firma taka przeważnie nie zatrudnia prawników, a jedynie podzleca sprawy dalej. Powody są oczywiste. Po pierwsze, zatrudnienie prawników na etacie znacznie podniosłoby firmie koszty stałe, po drugie żaden szanujący się adwokat bądź radca prawny nie zgodzi się na pracę dla takiej pseudokancelarii. Doskonale wie, że jest to nieetyczne. Na współpracę z tego rodzaju podmiotem godzą się głównie prawnicy niedoświadczeni, chcący zdobyć pierwsze zawodowe szlify i naiwnie wierzący, że w ten sposób mogą wyrobić sobie jakąś markę.

Oczywiście nadzieje te są złudne, a prawnik, który będzie współpracował z pseudokancelarią, nie ma możliwości autopromocji za jej pośrednictwem. Klient często nie wie, kto będzie go reprezentował w sądzie, nie ma wpływu na wybór prawnika ani nawet możliwości, by zweryfikować jego doświadczenie. Wszystkim zajmuje się pseudokancelaria – pośrednik, któremu zależy, by sprawę wygrać jak najniższym kosztem, a więc posiłkując się specjalistami z niskiej półki lub wręcz studentami czy aplikantami.

Sytuacja ta jest bardzo krzywdząca dla konsumentów, którzy mają prawo nie zdawać sobie sprawy z tego, jakimi zagrożeniami jest obarczona współpraca z takim podmiotem. Wśród ryzyk warto wymienić chociażby nieadekwatnie wysokie wynagrodzenie w przypadku wygranej – firmy te uzależniają koszt opieki prawnej niemal w 100 proc. od wyniku sprawy.

Jeśli zakończy się ona sukcesem, łączne wynagrodzenie dla pseudokancelarii może wynieść nawet kilkadziesiąt procent wartości przedmiotu sporu! To zupełnie nieadekwatny koszt w stosunku do nakładu pracy włożonego przez podmiot w reprezentację klienta.

Zmiany w KERP uporządkują rynek usług prawnych?

Temat pseudokancelarii od lat niepokoi radców prawnych i adwokatów, którzy muszą konkurować z podmiotami nieobjętymi kodeksem etyki. To niekorzystne zarówno dla konsumentów, jak i dla wizerunku profesjonalnych pełnomocników prawnych. Kwestie te podnosiła na łamach prasy Naczelna Rada Adwokacka, swój projekt ustawy stworzyło także Ministerstwo Sprawiedliwości.

Sprawa jest poważna, bo zagrożenie przestaje być czysto teoretyczne. W październiku jedna z dużych kancelarii odszkodowawczych, reprezentująca m.in. frankowiczów, zgłosiła do sądu wniosek o objęcie postępowaniem sanacyjnym. Firma ma wielomilionowe zaległości wobec swoich klientów, a teraz, gdy roztoczono nad nią parasol restrukturyzacji, dochodzenie roszczeń może być utrudnione.

Dość sytuacji związanej z działalnością pseudokancelarii mają też radcowie prawni. Przedstawiciele tego zawodu postanowili zaktualizować swój kodeks etyki, a zmiany weszły w życie od 1 stycznia 2023 roku. Co nowego znalazło się w KERP po aktualizacjach?

  • za niezgodną z kodeksem etyki radców prawnych będzie uznawana współpraca z podmiotami w formie spółek kapitałowych nieświadczącymi profesjonalnych usług prawnych, a więc wszelkimi pseudokancelariami i firmami odszkodowawczymi, które pozyskują klientów (nie zawsze w etyczny sposób), a następnie podzlecają sprawy zewnętrznym pełnomocnikom prawnym
  • podobnie sytuacja wyglądać będzie w przypadku współpracy z pośrednikami i wszelkimi nieuprawnionymi podmiotami czy osobami pozyskującymi klientów dla radcy prawnego w sposób niezgodny z KERP. Radca prawny nie będzie mógł dzielić się swoim wynagrodzeniem z osobami czy podmiotami nieuczestniczącymi w świadczeniu pomocy prawnej na rzecz klienta.

Radcowie prawni utrudniają przedstawicielom swojego zawodu dostęp do współpracy ze spółkami kapitałowymi z kilku powodów. Po pierwsze, „wolna amerykanka” na rynku znacznie komplikuje wybór odpowiedniego pełnomocnika, zwłaszcza w modelu, w którym klient wpierw zgłasza się do spółki, podpisuje z nią umowę, a następnie ona, bez konsultacji z klientem i dania mu możliwości wyboru, przypisuje mu pełnomocnika prawnego. Po drugie, w ten sposób, tj. podpisując umowę ze spółką kapitałową, a nie bezpośrednio z klientem, radca prawny ma możliwość ograniczenia swojej odpowiedzialności.

Poważne wątpliwości budzi też to, kto tak naprawdę jest klientem radcy prawnego, który nawiązuje współpracę ze spółką kapitałową. Klient, np. poszkodowany przez bank frankowicz, który podpisał pełnomocnictwo, czy sama spółka, która z tym klientem podpisała umowę? Biorąc pod uwagę, że klient w takiej sytuacji ma ograniczony dostęp do swojego pełnomocnika, a rozliczenie następuje poprzez spółkę, pytanie jest jak najbardziej zasadne.

 

Click to rate this post!
[Total: 2 Average: 5]