wiadomości frankowicze

TSUE znów nokautuje banki i daje Frankowiczom realne nadzieje na przyśpieszenie postępowań w 2024

To może być prawdziwy game changer w rozsądzaniu procesów frankowych: dnia 18 stycznia 2024 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał bardzo istotny dla frankowiczów wyrok. Chodzi o decyzję w sprawie C-531/22, w której Trybunał odpowiada na dwa pytania prejudycjalne skierowane do tego organu przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. Pozwanym w polskim postępowaniu, które było bodźcem do zadania pytań Trybunałowi, jest Getin Noble Bank, obecnie w upadłości. Jedno z pytań sądu krajowego dotyczy skutków, jakie wywołuje dla konsumenta sądzącego się z bankiem wpisanie nieuczciwego warunku (podobnego do tego, który występuje w jego umowie) do rejestru klauzul niedozwolonych. Po aktualizacji linii orzeczniczej o ten wyrok należy spodziewać się, że sprawy frankowe będą rozpatrywane szybciej. O co chodzi w najnowszym orzeczeniu TSUE i dlaczego jest tak ważne?

  • Głównym problemem frankowiczów sądzących się w 2023 roku z bankiem była przewlekłość postępowań sądowych. Pozwów w skali kraju są tysiące, a sędziów, którzy je rozpatrują, zbyt mało, by móc zapewnić konsumentom zakończenie procesów w rozsądnym terminie
  • Jest nadzieja, że mimo natłoku nowych powództw sprawy frankowe jednak przyśpieszą. Wszystko za sprawą nowego wyroku TSUE, wydanego 18 stycznia 2024 roku w sprawie C-531/22
  • Orzeczenie Trybunału będzie miało znaczenie dla wszystkich konsumentów mających hipoteki walutowe, ale nie tylko. Jego wpływ będzie szerszy i rozciągnie się na posiadaczy innych umów kredytowych, w których bank stosował nienegocjowane dla klienta klauzule niedozwolone. 

Jest nowy wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych. Dotyczy sprawy C-531/22

18 stycznia 2024 roku Trybunał Sprawiedliwości UE, w odpowiedzi na pytania prejudycjalne nadesłane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, wydał wyrok w sprawie C-531/22. Krajowa sprawa, której dotyczy unijny wyrok, prowadzona była przeciwko Getin Noble Bankowi, który na chwilę sformułowania pytań prejudycjalnych nie był jeszcze objęty postępowaniem restrukturyzacyjnym, ale jego sytuacja była już trudna i śmiało można powiedzieć, że wszczęcie tej przymusowej procedury wisiało w powietrzu. Dziś GNB jest bankrutem, którego masą upadłościową zarządza syndyk.

Czego dotyczyły pytania warszawskiego sądu skierowane do TSUE? Sędzia organu odsyłającego chciał dowiedzieć się, czy TSUE dopuszcza możliwość skontrolowania przez sąd krajowy z urzędu potencjalnie nieuczciwego warunku umownego również na etapie toczącego się postępowania egzekucyjnego. Ponadto sąd był zainteresowany tym, czy, rozpatrując indywidualną sprawę konsumenta, można uznać za nieuczciwy względem niego zapis, który został wpisany do rejestru klauzul niedozwolonych, w sytuacji gdy ów wpis dotyczy innego banku niż ten, z którym sądzi się konsument.

To jednak nie koniec drugiego pytania prejudycjalnego, ponieważ sąd odsyłający chciał również dowiedzieć się, jak należy postąpić w sytuacji, w której znajdująca się już w rejestrze klauzula nie jest identyczna jak ta badana przez sąd w postępowaniu indywidualnym, ale sens obu klauzul, jak i wywoływane po stronie konsumenta skutki są takie same.

Wyrok TSUE w sprawie C-531/22 umożliwi przyśpieszenie postępowań o franki?

Co na pytania odpowiedział Trybunał? Obie odpowiedzi są prokonsumenckie. Sędziowie TSUE uznali, że sąd krajowy ma możliwość badania z urzędu potencjalnie nieuczciwego warunku zawartego w umowie konsumenta, nawet wtedy gdy trwa już postępowanie egzekucyjne. Uznał też, że sąd rozpatrujący indywidualną sprawę konsumenta może uznać za nieuczciwe takie warunki kwestionowanej przez niego umowy, które zostały wcześniej wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych, ale w związku z postępowaniem toczącym się przeciwko innemu bankowi. Co więcej, dopuścił taką możliwość nawet wówczas gdy obie klauzule (ta kwestionowana przez konsumenta i ta znajdująca się w rejestrze) nie są bliźniacze pod względem treści, ale mają ten sam sens i ściągają na konsumenta takie same konsekwencje.

Ten wyrok to znakomita wiadomość dla konsumentów, którzy wreszcie mogą liczyć na zauważalne przyśpieszenie swoich postępowań. Sądy krajowe dostały jasny znak, że nie muszą każdorazowo analizować potencjalnie nieuczciwego charakteru klauzuli waloryzacyjnej (czy klauzuli innego rodzaju, albowiem wyrok będzie dotyczył nie tylko kredytobiorców walutowych), jeżeli w rejestrze prowadzonym przez UOKiK znajduje się już bardzo podobny zapis. Nie jest tajemnicą, że wzorce umowne banków, zwłaszcza stosowane przez nie niedozwolone klauzule przeliczeniowe, były do siebie bardzo podobne, choć mogły być różnie formułowane. Teraz nie powinno to być już problemem. Co więcej, bank, którego klauzula nie znalazła się w rejestrze, mimo że wywołuje takie same skutki jak ta od konkurencji, której „autorski” zapis figuruje na liście UOKiK, nie może czuć się bezpieczny. Sąd potraktuje go najprawdopodobniej tak samo surowo jak podmiot, którego bezpośrednio tyczy się klauzula występująca w rejestrze.

Ten wyrok zapadł w idealnym momencie: po nowelizacji kpc z kwietnia 2023 roku doszło do zmiany właściwości miejscowej sądów. Skutek to rozproszenie postępowań o franki po całym kraju, zgodnie z miejscem zamieszkania powodów, a co za tym idzie oddanie tych sporów w ręce sędziów, którzy nie zawsze mają doświadczenie w sprawach o kredyty pseudowalutowe, a więc dużo ostrożniej podchodzą do stwierdzania nieważności kwestionowanych kontraktów. Teraz sędziowie dostali od TSUE jasną wskazówkę, jak postępować z tymi umowami. Poprawa tempa orzeczniczego jest więc w 2024 roku jak najbardziej realna.

Jaki szybko można było unieważnić kredyt frankowy w 2023 roku?

Uczciwie należy napisać, że – mimo obciążenia wydziałów cywilnych sprawami o kredyty w CHF – wielu frankowiczów nie mogło narzekać w latach ubiegłych na tempo orzecznicze krajowych sądów. Zwłaszcza w 2023 roku zapadło wiele prawomocnych wyroków, które z czystym sumieniem można określić jako ekspresowe. Przykłady takich orzeczeń prezentujemy niżej.

Sąd w Gdańsku prawomocnie unieważnia umowę frankową GE Money Banku. Klientka banku zyskuje prawie 144 tys. zł

Czasy, w których klienci GE Money Banku, obecnie BPH S.A., obawiali się złożenia pozwu o stwierdzenie nieważności umowy frankowej, powoli odchodzą do przeszłości. Prawomocnych wyroków przeciwko GE Money Bankowi jest coraz więcej, a sądy wydają je coraz szybciej. Dobrym przykładem jest sprawa o sygnaturze I ACa 2042/22, rozpatrzona 23 października 2023 roku przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Gdański sąd, w odpowiedzi na apelację pozwanego BPH S.A. od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy (I C 55/22), wydanego 28 września 2022 roku, oddalił to odwołanie w całości. Tym samym wyrok stwierdzający nieważność umowy, zawartej przez frankowiczkę i GE Money Bank w 2006 roku, jest już prawomocny. Elementem rozliczeń stron jest zwrot przez pozwany BPH S.A. na rzecz frankowiczki kwoty 143 939,70 zł i kwoty 6 417,00 zł. Tę drugą kwotę zasądzono na pokrycie kosztów procesowych. Ponieważ apelacja banku została oddalona, musi on również pokryć koszty sądowe za II instancję.

Całe postępowanie trwało 22 miesiące, zaś postępowanie w sądzie II instancji zajęło 11 miesięcy. Pozew w niniejszej sprawie wniesiony został w styczniu 2022 roku. Co bardzo istotne, w tej sprawie sąd nie uznał zgłoszonego przez pozwany bank zarzutu zatrzymania. Powód? Kwestionowana przez frankowiczkę umowa nie ma charakteru umowy wzajemnej. Frankowiczkę w sądzie reprezentowali adw. Jacek Sosnowski i r. pr. Paweł Szymański – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni

Raiffeisen Bank przegrywa prawomocnie w Katowicach w 30 miesięcy. Frankowicze zyskują 128 tys. zł

Aktywność Raiffeisen Banku w Polsce w dużej mierze opiera się obecnie na odpieraniu zarzutów o nieważność umów frankowych, zawartych w przeszłości przez poprzednika prawnego podmiotu, Polbank EFG. W większości przypadków mało skutecznie – przegrywa on spory sądowe o tę grupę kredytów, a przykładem niekorzystnego wyroku dla Raiffeisen Banku jest ten, który został wydany 25 lipca 2023 roku przez Sąd Apelacyjny w Katowicach (I ACa 263/22).

Raiffeisen Bank apelował od wyroku z dnia 2 grudnia 2021 roku, wydanego przez Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej (I C 118/21). Sąd ustalił nieważność umowy, którą Polbank podpisał w 2008 roku z powodami, zasądził też od pozwanego Raiffeisen Banku na rzecz powodów zwrot kosztów procesu. Apelacja banku została w całości oddalona, pozwany musi pokryć koszty sądowe za II instancję. Wyrok jest prawomocny, a całe postępowanie trwało 30 miesięcy. W trwającym rok i pięć miesięcy postępowaniu apelacyjnym odbyła się tylko jedna rozprawa. Zysk kredytobiorców z wyroku to 128 tys. zł. Sprawę frankowiczów przeciwko Raiffeisen Bankowi prowadził adw. Paweł Borowski.

 

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Basia Kownacka

Interesuje ją wszystko co dotyczy prawnych aspektów sporów przeciwko instytucjom finansowym w zakresie roszczeń z tytułu kredytów powiązanych z walutą obcą oraz nieuczciwych praktyk rynkowych. Pod lupę bierze wszelkie kroki podejmowane przez banki w związku ze sporami frankowymi. Bacznie wsłuchuje się w głos Frankowiczów oraz ich rodzin. Chętnie podejmuje tematy społeczne, historie ludzi zmagających się ze spłatą kredytów frankowych. Masz temat? Napisz

1 Opinia

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz

  • Z powyższego artykułu wynikało by, iż ktoś jeszcze w tym kraju, oprócz mnie zauważył zaskakujące zjawisko dziwnego podobieństwa tych spraw. Tak, jakby opierały się one na takich samych umowach kredytowych!? Czyli, że tryb ich prowadzenia można by uprościć na zasadzie podobieństwa i możliwości odniesienia się do już zakończonych spraw zakładając, że mamy w tym kraju prawo równe i takie samo dla wszystkich, opierające się na tych samych kodeksach i przepisach!? To dlaczego jedną sprawę można zakończyć w pełnym trybie w 33 miesiące, jak tu było wspomniane, a na drugą (w zasadzie taką samą, bo opartą na takiej samej umowie, rozstrzyganą w tym samym sądzie!) czekam bezskutecznie już szósty rok?! Od czego to zależy? Od nastroju sędziego? Od dobrego humoru pań przekładających teczki w sekretariacie? Im bardziej rośnie moje rozgoryczenie, tym bardziej gaśnie wiara, że dożyję końca tego koszmaru zawieszenia między ciągłym zagrożeniem finansową destrukcją, a nadzieją na swobodniejszy oddech. A dla sędziów to tylko papierki…