wiadomości frankowicze

Lepiej PODPISAĆ UGODĘ Z BANKIEM bo jak nie to banki mają SPOSÓB NA FRANKOWICZÓW?

Koniec wakacji i sektor bankowy przystępuje do ofensywy medialnej. Na wtorkowej konferencji prasowej prezes ZBP podał szacunkowe dane dotyczące liczby zawartych ugód frankowych ogółem oraz ilości takich porozumień podpisanych już po korzystnym dla Frankowiczów wyroku TSUE z 15 czerwca. W połowie czerwca liczba ugód – według ZBP – sięgała 60 tys., a obecnie ma ich być już 70 tys. Czyżby skłonności do zawierania ugód nie zahamował ani okres wakacyjny, ani utrzymujące się wysokie stopy procentowe, ani też prokonsumenckie orzecznictwo TSUE i polskich sądów? Czy Frankowicze rzeczywiście tak chętnie idą na ugody mając świadomość niemal pewnej wygranej w sądzie? Ostatnie statystyki wyroków przemawiają jednoznacznie za przewagą ścieżki sądowej nad ugodami. Kredytobiorców przed pójściem do sądu nie powstrzymają manipulacje bankowców sugerujących, że zaczyna kształtować się korzystne dla banków orzecznictwo w kwestii waloryzacji kapitału, o czym świadczyć mają trzy nieprawomocne wyroki.  

  • Prezes ZBP konsekwentnie twierdzi, że ugody frankowe nie tracą na popularności pomimo korzystnego dla kredytobiorców wyroku TSUE w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
  • Promowaniu w mediach ugód towarzyszy agresywny atak na kancelarie wspierające Frankowiczów. Sektor bankowy podaje nieprawdziwe informacje na temat kosztów obsługi spraw frankowych i sugeruje, że kancelarie frankowe są nastawione wyłącznie na zysk.
  • ZBP straszy Frankowiczów roszczeniami o waloryzację kapitału, twierdząc na podstawie trzech nieznanych i nieprawomocnych wyroków, że w sądach kształtuje się korzystna dla sektora linia orzecznicza. Pomimo to banki wstrzymują się z masowym składaniem kontrpozwów o waloryzację kapitału.
  • Frankowicze nie wierzą w kłamliwą narrację banków i szturmują sądy. Toczących się w sądach spraw frankowych jest już około 140 tys., a efekt czerwcowych prokonsumenckich wyroków TSUE będzie widoczny dopiero na jesieni.

Prezes ZBP namawia do ugód i atakuje kancelarie frankowe

Oto najnowsza retoryka banków: lepiej zawrzyj ugodę bo inaczej poniesiesz olbrzymie koszty sprawy sądowej. Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w dniu 29 sierpnia br. prezes ZBP Tadeusz Białek podał szacunkowe dane dotyczące liczby zawartych ugód frankowych, która obecnie ma sięgać 70 tys.

Zaznaczył przy tym, że nie są to dokładne dane z uwagi na trwający okres wakacyjny i wynikające stąd przeszkody w zbieraniu informacji od poszczególnych instytucji. Pomimo braku precyzyjnych danych szef ZBP stwierdził, że skłonności Frankowiczów do zawierania ugód nie wyhamował korzystny dla nich wyrok TSUE z 15 czerwca 2023 roku dotyczący wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Szef bankowców zaatakował też kancelarie frankowe, których „negatywna narracja” ma być główną przeszkodą w zawieraniu jeszcze większej liczby porozumień. Powołał się przy tym na niewiadomego pochodzenia dane wyceniające rynek kancelarii frankowych na 3,5 mld zł, co ma tłumaczyć ich zainteresowane zniechęcaniem Frankowiczów do zawierania ugód. Kancelarie reprezentujące Frankowiczów zostały przedstawione jako pazerne instytucje nastawione wyłącznie na zysk. T. Białek – przytaczając kolejny raz wątpliwe dane – stwierdził również, że koszty poprowadzenia sprawy frankowej w sądzie wynoszą „średnio rzędu nawet 70 tys. zł”.

Posługiwanie się zmanipulowanymi liczbami pokazuje, że sektor bankowy rozpaczliwie próbuje zniechęcać kredytobiorców do korzystania z usług wyspecjalizowanych w sprawach frankowych kancelarii. Tutaj trzeba jasno powiedzieć, że zdarzają się przypadki pobierania gigantycznych premii za sukces po wygraniu sprawy z bankiem, ale dotyczy to wyłącznie pseudokancelarii (spółek z o.o., kancelarii odszkodowawczych, firm prawniczych), które oferują obsługę spraw frankowych.

Tradycyjne kancelarie prowadzone przez adwokatów lub radców prawnych to instytucje kierujące się kodeksem etyki zawodowej, który zabrania im nastawiania się wyłącznie na zysk. Najlepsze kancelarie specjalizujące się w sprawach frankowych są znane Frankowiczom od wielu lat, cieszą się ogromną renomą oraz zaufaniem klientów, którego nie zburzy kłamliwa i agresywna narracja ZBP.

Banki straszą waloryzacją kapitału ale argumenty mają słabe

Wyrokiem z dnia 15 czerwca br. do sprawy C-520/21 TSUE zanegował prawo banków do jakiejkolwiek rekompensaty z tytułu unieważnionego na podstawie klauzul abuzywnych kredytu frankowego, przy czym pod pojęciem rekompensaty sędziowie mieli na myśli zarówno wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, odszkodowanie, zwrot kosztów, jak i waloryzację świadczenia.

Wszystkie te formy rekompensaty zostały wymienione w zadanym Trybunałowi przez warszawski sąd pytaniu prejudycjalnym, którego treść została przytoczona w wyroku. Pomimo to banki szerzą kłamliwą narrację, że TSUE nie zanegował ich prawa do waloryzacji kapitału ze względu na utratę siły nabywczej pieniądza. Prezes ZBP powołuje się na trzy nieprawomocne wyroki sądów w Gdańsku i Elblągu (z czego jeden ma charakter wstępny), które mają świadczyć o kształtowaniu się korzystnej dla banków linii orzeczniczej.

Trzeba jasno powiedzieć, że nie ma żadnego prawomocnego wyroku uznającego roszczenia banków o waloryzację kwoty kapitału. Za to są prawomocne orzeczenia oddalające roszczenia banków o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Zapadło też sporo korzystnych dla Frankowiczów wyroków, gdzie waloryzacja była wskazana jako roszczenie ewentualne.

Budowanie narracji, że trzy nieprawomocne wyroki w nieznanych sprawach (banki nie podają sygnatur postępowań) świadczą o ukształtowaniu się linii orzeczniczej, to gruba przesada. Niebawem wątpliwości w tym zakresie rozstrzygnie TSUE, do którego trafiły pytania prejudycjalne odnoszące się stricte do waloryzacji.

Sektor bankowy zdaje sobie doskonale sprawę, że szanse na wywalczenie w sądzie czegokolwiek ponad zwrot kapitału kredytu, ewentualnie powiększonego o odsetki należne dopiero od wezwania do zapłaty, są znikome. Prezes ZBP przyznaje, że większość banków jeszcze nie podjęła decyzji o masowym pozywaniu Frankowiczów o waloryzację.

Gdyby istniały szanse na wywalczenie waloryzacji sądowej banki nie wahałyby się ze składaniem pozwów. Dobitnie świadczy to o tym, że sprawa z waloryzacją ma służyć wyłącznie zastraszaniu kredytobiorców i odwodzeniu ich od wchodzenia na ścieżkę sądową.

Dwa razy więcej spraw frankowych w sądach niż zawartych ugód. Frankowicze wygrywają ponad 97 proc. spraw

Nawet jeśli uwierzyć w dane przytoczone przez szefa ZBP, to i tak w sądach jest dwa razy więcej spraw frankowych niż wynosi liczba zawartych ugód. Z szacunków wynika, że spraw z powództwa Frankowiczów toczy się w sądach około 140 tys., a prawdziwa ofensywa kredytobiorców jeszcze nie nadeszła.

Efekt czerwcowych korzystnych wyroków TSUE będzie odczuwalny dopiero jesienią, bo przygotowanie pozwu w dobrej kancelarii frankowej trwa nawet kilka miesięcy. Kancelarie frankowe odnotowują zwiększone zainteresowanie pozywaniem banków, co niebawem przełoży się na konkretne liczby nowych pozwów.

Nie tylko najnowsze orzecznictwo TSUE przyczynia się do wzrostu liczby pozwów ale także miażdżące dla banków statystyki wyroków za I półrocze 2023. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku zapadło przynajmniej 8.129 wyroków w sprawach frankowych, z czego kredytobiorcy tryumfowali w aż 7.904 sprawach (wygrali ok. 97 proc.). Jeżeli zaś chodzi o odsetek prawomocnych wygranych Frankowiczów, to był on jeszcze wyższy i wyniósł 99 proc. W okresie tym zapadło bowiem 1.611 prawomocnych orzeczeń, a korzystnych dla kredytobiorców było 1.599.

Powodem do zadowolenia jest także coraz większa liczba wydawanych przez sądy wyroków i coraz krótszy czas trwania spraw. W 2023 roku liczba wyroków wydanych w ciągu 12 miesięcy może po raz pierwszy w historii sporów frankowych przekroczyć 20.000!

 

 

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz