Według Prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego, żądania banków dotyczące waloryzacji kapitału przy nieważnym kredycie we frankach są nieetyczne i bezpodstawne. Sędzia tzw. Wydziału Frankowego Sądu Okręgowego w Warszawie Henryk Walczewski mówi wprost, że takie roszczenia bankom nie przysługują na podstawie przepisów krajowych. Tymczasem prezes ZBP Tadeusz Białek grozi Frankowiczom pozwami o waloryzację kapitału, twierdzi że wyrok TSUE z 15 czerwca nie zakazał takich roszczeń, a także przytacza trzy nieprawomocne korzystne dla banków wyroki i uznaje je za „społecznie sprawiedliwe”. Komu można wierzyć? Kiedy bank może pozwać Frankowicza o waloryzację kapitału?
- Banki zapowiadają pozywanie Frankowiczów o waloryzację kapitału ze względu na wysoką inflację. Według luźnej interpretacji przez ZBP wyroku z 15 czerwca do sprawy C-520/21, TSUE nie wykluczył takich roszczeń.
- Frankowicze muszą liczyć się z tym, że otrzymają od banku kontrpozew o zwrot kapitału kredytu wraz z waloryzacją. Żądanie waloryzacji kapitału np. wskaźnikiem inflacji ma zastąpić dawne roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, które jednoznacznie zanegował TSUE.
- Sędziowie Wydziału Frankowego Sądu Okręgowego w Warszawie, zadając TSUE pytanie prejudycjalne dotyczące stricte waloryzacji kapitału, dali wyraz swojemu stanowisku, że takie roszczenia bankom nie przysługują zarówno na podstawie przepisów krajowych (sprzeciwia się temu zwłaszcza art. 358 (1) § 4 Kpc), ale także z uwagi na ochronę praw konsumenta zgodnie z unijną Dyrektywą 93/13.
- Pomimo setek korzystnych dla Frankowiczów wyroków oddalających bezpodstawne roszczenia banków o zapłatę wynagrodzenia, banki powołują się w mediach na trzy nieprawomocne i nieznane bliżej sprawy (nie podają sygnatur), gdzie sądy rzekomo uznały roszczenia banków o waloryzację.
- Prawnicy są zdania, że wyroki te nie utrzymają się w II instancji, gdzie sędziowie będą badać szerszy kontekst wyroku TSUE do sprawy C-520/21.
- Wsparcie dla Frankowiczów pozywanych przez banki o waloryzację kapitału deklaruje prezes UOKiK, który ocenia roszczenia banków za nieetyczne i bezpodstawne. Pozwani kredytobiorcy mogą zwrócić się do UOKiK o wydanie indywidualnego poglądu w sprawie.
Czy banki będą masowo pozywać Frankowiczów o waloryzację kapitału?
Ten kto wnikliwie wczytał się w treść wyroku TSUE z dnia 15 czerwca do sprawy C-520/21 ten wie, że unijny Trybunał odniósł się w nim nie tylko do głośnej kwestii wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, ale także do innych form rekompensaty w związku z unieważnionym na podstawie klauzul abuzywnych kredytem.
W pytaniu prejudycjalnym zadanym przez warszawski sąd, a przytoczonym przez TSUE w wyroku, literalnie wymienione zostały następujące formy rekompensaty: wynagrodzenie, odszkodowanie, zwrot kosztów oraz waloryzacja świadczenia. Trybunał w Luksemburgu stwierdził, że bank stosujący w umowach z konsumentami niedozwolone postanowienia nie ma prawa do żadnej z wymienionych form rekompensaty. Przysługuje mu wyłącznie zwrot kwoty wypłaconego kredytu plus odsetki za zwłokę należne dopiero od dnia wezwania do zapłaty.
Pomimo jak wydawałoby się niepozostawiającego bankom żadnych nadziei stanowiska TSUE sektor bankowy obwieścił, że zamierza pozywać Frankowiczów o waloryzację kapitału, bo udostępnione w ramach kredytów środki przez lata straciły na wartości na skutek inflacji. Według prezesa ZBP Tadeusza Białka, Trybunał nie odniósł się literalnie do waloryzacji, która nie mieści się też w pojęciu rekompensaty. W jego opinii, TSUE nie zamknął bankom drogi do dochodzenia waloryzacji kapitału.
Niedawno w mediach rozdmuchana została przez sektor bankowy sprawa trzech nieprawomocnych wyroków wydanych przez sądy w Gdańsku i Elblągu, które uwzględniły roszczenia banków o waloryzację, z czego jeden wyrok ma tzw. wstępny charakter. Na tej podstawie banki stworzyły narrację, że w polskich sądach zaczyna kształtować się korzystna dla nich linia orzecznicza dotycząca waloryzacji kapitału.
Warto dodać, że banki nie podają w mediach sygnatur tychże spraw, podczas gdy na stronach kancelarii frankowych można zapoznać się z setkami wyroków oddalających roszczenia banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, gdzie jako roszczenie ewentualne występowała często waloryzacja kapitału, przy czym kancelarie nie ukrywają sygnatur tych spraw. Prawnicy są zgodni, że trzy nieprawomocne wyroki nie świadczą o jakimkolwiek zwrocie w sytuacji Frankowiczów, a wspomniane wyroki z dużym prawdopodobieństwem nie utrzymają się w sądach II instancji.
Banki na razie podchodzą ostrożnie do kwestii pozywania Frankowiczów o waloryzację kapitału. Każde powództwo oznacza dla banków olbrzymie koszty sądowe i koszty obsługi prawnej. Kredytobiorcy muszą się jednak liczyć z tym, że otrzymają od banku kontrpozew, czy to na etapie procesu sądowego, czy też już po prawomocnym wyroku unieważniającym umowę. Banki od kilku lat pozywają kredytobiorców o zwrot kapitału kredytu (jeżeli kwota nominalna nie została jeszcze w całości oddana) oraz – niejako przy okazji – o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.
Tłumaczą to przeciwdziałaniem przedawnieniu roszczeń. Po czerwcowym wyroku TSUE prezes ZBP zapowiedział, że banki nie będą rezygnować z kontrpozwów, a roszczenia o zapłatę wynagrodzenia zastąpią roszczeniem o waloryzację kapitału. Zatem można spodziewać się większej liczby pozwów o waloryzację, ale do uznania przez sądy takich roszczeń banków daleka droga.
Prezes UOKiK i sędzia Wydziału Frankowego uważają, że bankom nie przysługuje waloryzacja
Po stronie Frankowiczów kolejny raz staje UOKiK. Prezes tej instytucji Tomasz Chróstny ocenia, że wysuwane przez banki żądania w zakresie waloryzacji kapitału są bezpodstawne i nieetyczne. Banki nie mają bowiem prawa do żadnych świadczeń ekonomicznych w związku z umową uznaną za nieważną z powodu zamieszczenia w niej klauzul abuzywnych. Banki takimi roszczeniami próbują ograniczać skutki finansowe własnych błędów sprzed lat. Niebawem ma zostać opublikowane oficjalne stanowisko UOKiK w sprawie roszczeń banków dotyczących waloryzacji. Pozwani Frankowicze mogą również wystąpić do UOKiK o indywidualny pogląd w sprawie.
Z roszczeniami banków nie zgadza się także sędzia Wydziału Frankowego Sądu Okręgowego w Warszawie Henryk Walczewski. Co interesujące, wskazuje on podstawy prawne w krajowych przepisach, które przemawiają za tym, że bankom waloryzacja nie przysługuje. Przede wszystkim zabrania jej art. 358 (1) § 4 Kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie z którym strona prowadząca przedsiębiorstwo (w tym wypadku bank) nie może wystąpić z żądaniem waloryzacji świadczenia, jeżeli pozostaje ono w związku z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa. Udzielanie kredytów niewątpliwie pozostaje w związku z działalnością banku. Rozliczenie stron po upadku umowy powinno polegać na zwrocie otrzymanych świadczeń według stanu faktycznego, tak aby nie doszło do bezpodstawnego wzbogacenia. Natomiast stan faktyczny opisuje art. 69 ustawy Prawo bankowe, który przesądza o zwrocie kwoty kapitału według zapisów umowy (tj. wartości nominalnej).
TSUE wypowie się w sprawie waloryzacji
W sprawie prawa banków do waloryzacji kapitału kredytu ma wypowiedzieć się ponownie TSUE, do którego pytanie prejudycjalne skierował inny sędzia Wydziału Frankowego SO w Warszawie Michał Maj. Sąd pytający zauważył, że wyrok do sprawy C-520/21 nie rozwiał wszelkich wątpliwości i wskazał na konieczność doprecyzowania co obejmuje użyte przez sędziów Trybunału sformułowanie „rekompensata” oraz czy podlegający zwrotowi „wypłacony kapitał” oznacza sumę nominalną kredytu czy zwaloryzowaną.
Warszawski sąd podkreślił w pytaniu do TSUE, że przyznanie bankom prawa do waloryzacji osłabiłoby efekt odstraszający Dyrektywy 93/13, który ma zniechęcać przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych warunków w umowach z konsumentami. Natomiast kredytobiorców postawiłoby to w gorszej sytuacji niż innych klientów oraz zniechęciło do dochodzenia swoich praw. Warto przy tym podkreślić, że roszczenia banków o waloryzację kapitału są zbliżone do kwot dochodzonych w ramach tzw. wynagrodzenia, a czasami nawet je przewyższają. Uznanie takich roszczeń oznaczałoby, że postępujące nieetycznie banki nie poniosą żadnej straty, a nawet zarobią więcej.
Udzielenie przez TSUE odpowiedzi na pytanie zadane przez Sąd Okręgowy w Warszawie może zająć nawet 1,5 roku. Wcześniej Trybunał powinien ustosunkować się do innych pytań, w których polskie sądy także poruszyły sprawę waloryzacji (m.in. sprawa o sygn. C-113/23). Wiele sądów zawiesiło toczące się z powództwa banków postępowania do czasu rozstrzygnięcia wątpliwości przez unijny Trybunał.
Frankowicze mogą zatem spokojnie czekać na stanowisko TSUE, które z pewnością będzie zgodne z dotychczasową linią orzeczniczą. Uznając nawet, że sędziowie TSUE trochę niefortunnie użyli w wyroku do sprawy C-520/21 niejednoznacznego sformułowania „rekompensata”, to z pewnością nie przyświecała im intencja aby wykluczyć prawo banków do wynagrodzenia, a w zamian przyznać im prawo do waloryzacji. Nadinterpretacja przez banki wyroku TSUE świadczy o tym, że nie wyciągnęły one lekcji z przeszłości i nadal chcą się nieuczciwie wzbogacić kosztem Frankowiczów.
Dodaj Opinie