wiadomości frankowicze

Kto i JAKIE KREDYTY WE FRANKACH możne unieważnić w sądzie w 2023 roku?

Orzecznictwo polskich sądów w sprawach kredytów waloryzowanych kursem walut obcych jest mocno ugruntowane. W pierwszym półroczu tego roku Frankowicze wygrali prawomocnie ponad 99 proc. spraw, przy czym dominowały wyroki unieważniające umowy kredytowe w całości, co jest najkorzystniejszym dla kredytobiorców sposobem rozwiązania sporu. Co istotne, unieważnić można zarówno czynną umowę kredytu, tj. taką która jest nadal wykonywana, jak i umowę zakończoną wcześniej całkowitą spłatą. Kredytobiorcy – konsumenci unieważniają swoje umowy na podstawie klauzul abuzywnych, które figurują zarówno w umowach kredytów indeksowanych, jak i denominowanych kursem walut obcych. Szanse na unieważnienie swojej umowy frankowej mają także osoby nieposiadające statusu konsumenta, ale w takich przypadkach może być trudniej o korzystne rozstrzygnięcie sądu.

  • Podstawą do uznania przez sąd umowy kredytu frankowego za nieważną są niedozwolone postanowienia odnoszące się do mechanizmów waloryzacyjnych (tzw. klauzule abuzywne). Na niedozwolone postanowienia mogą powoływać się w sądzie wyłącznie osoby posiadające status konsumenta.
  • Niedozwolone postanowienia odnoszące się do mechanizmów przeliczeniowych figurują zarówno w umowach kredytów indeksowanych, jak i denominowanych. Sądy od kilku lat unieważniają na masową skalę oba typy umów.
  • Unieważnić w sądzie można nie tylko czynny kredyt frankowy, ale także spłacony w całości. W pierwszym przypadku formułowany jest pozew o ustalenie nieważności umowy oraz o zwrot wpłaconych do tej pory rat, opłat i prowizji. Wraz z pozwem można złożyć do sądu wniosek o zabezpieczenie roszczeń w postaci zawieszenia spłaty rat na czas trwania procesu.
  • Posiadacze kredytów spłaconych mogą złożyć pozew o zapłatę w związku z nieważnością umowy. Jeżeli sąd uzna ich roszczenia, bank musi oddać środki nieprawnie pobrane na skutek stosowania niedozwolonych postanowień.

Konsumenci unieważniają bez problemu kredyty frankowe

Prawo krajowe oraz unijne chroni konsumentów przed nieuczciwymi warunkami w umowach zawieranych z przedsiębiorcami, w tym z bankami. Na przestrzeni ostatnich kilku lat orzecznictwo sądów mocno ewoluowało i obecnie jest wyjątkowo prokonsumenckie, co widać po miażdżących dla banków statystykach wyroków. Frankowicze wygrywają około 99 proc. spraw sądowych, a większość rozstrzygnięć to unieważnienia umów kredytowych w całości z mocą wsteczną tj. od dnia zawarcia umowy.

Podstawą do uznania umowy za nieważną są niedozwolone postanowienia (tzw. klauzule abuzywne), które nie wiążą konsumenta od początku, jeśli nie zostały z nim indywidualnie uzgodnione, rażąco naruszają jego interesy i są sprzeczne z dobrymi obyczajami. W umowach kredytów waloryzowanych kursem walut obcych niedozwolone postanowienia dotyczą głównie mechanizmów przeliczeniowych, przy czym figurują one zarówno w umowach kredytów indeksowanych, jak i denominowanych.

Unieważnić można kredyty indeksowane oraz denominowane w CHF

Szacuje się, że w latach 2005-2008 banki udzieliły ponad 700 tys. kredytów waloryzowanych kursem franka szwajcarskiego. Chociaż zapisy umów poszczególnych banków różniły się, to zawarte w nich mechanizmy przeliczeniowe były podobne, przy czym dominowały dwa typy kredytów – indeksowane do CHF i denominowane kursem CHF. Zgodnie z orzecznictwem SN, są to kredyty złotówkowe jedynie powiązane z kursem obcych walut.

Umowy kredytów indeksowanych charakteryzowały się tym, że kwota kredytu zapisana była w umowie w polskiej walucie i równała się kwocie wypłaconej kredytobiorcy. W momencie uruchamiania kredytu wartość w złotówkach była jednak przeliczana po arbitralnie ustalanym przez bank kursie kupna waluty i od tej podstawy wyliczane były raty. W harmonogramie spłat raty były ujęte we franku szwajcarskim, ale spłata następowała w złotówkach po przeliczeniu kwoty w CHF według kursu sprzedaży z tabeli bankowej. Po wejściu w życie ustawy antyspreadowej istniała możliwość spłaty rat bezpośrednio w walucie na podstawie aneksu do umowy.

Podstawowa różnica pomiędzy kredytem indeksowanym a denominowanym polega na tym, że w przypadku tego drugiego kwota kredytu była zapisana w umowie w walucie. Wartość kredytu w złotówkach znana była dopiero w chwili jego uruchomienia, kiedy bank dokonał przeliczenia kwoty w CHF po kursie kupna z tabeli. Wówczas na ogół okazywało się, że kwota udostępnionego kredytu była wyższa lub niższa od kwoty, o którą wnioskował kredytobiorca. Zdarzało się, że środków z wypłaconego kredytu nie wystarczało na sfinansowanie zakupu nieruchomości. Podobnie jak w przypadku kredytów indeksowanych, raty w harmonogramie były wyrażone w CHF, a następnie podlegały przeliczeniu według kursu sprzedaży z tabeli bankowej. Istniała także możliwość spłaty rat we franku szwajcarskim (po wejściu w życie ustawy antyspreadowej).

Tym co łączy umowy kredytów indeksowanych i denominowanych są klauzule abuzywne odnoszące się do mechanizmów waloryzacyjnych. W obu typach umów banki zazwyczaj zawierały odniesienia do własnych tabel kursowych, w których jednostronnie i arbitralnie ustalały wysokość kursów, decydując o poziomie świadczeń kredytobiorcy tj. o wartości zadłużenia oraz o wysokości rat. Kredytobiorcy nie mieli żadnego wpływu na wysokość kursów, ani też na postanowienia umów, zawieranych na gotowych wzorcach niepodlegających negocjacjom. Takie działania banków są dziś oceniane przez sądy jako naruszające dobre obyczaje. Banki wykorzystały swoją przewagę i doprowadziły do zachwiania równowagi kontraktowej, przerzucając na kredytobiorców całość ryzyka walutowego.

Obecnie unieważniane są w sądach zarówno umowy kredytów indeksowanych, jak i denominowanych we franku szwajcarskim.

Umowy kredytów indeksowanych w CHF oferowały następujące banki: mBank, Bank Millennium, Polbank (obecnie Raiffeisen), GE-Money (obecnie BPH), Getin Bank, Kredyt Bank (obecnie Santander BP), Santander Consumer Bank, ING Bank Śląski.

Umowy kredytów denominowanych w CHF miały w swojej ofercie następujące banki: Deutsche Bank, BPH (obecnie PEKAO), PKO BP (w tym Nordea), Fortis Bank i BGŻ (obecnie BNP Paribas), BZ WBK (obecnie Santander Bank Polska), BOŚ Bank.

Unieważnienie umowy w trakcie spłaty kredytu i po całkowitej spłacie

Większość toczących się w sądach spraw frankowych dotyczy kredytów aktywnych tj. takich, które wciąż są spłacane. Tymczasem unieważnić można również umowę kredytu spłaconego w całości. To ważna informacja dla eks-Frankowiczów, bo nie mają oni alternatywy w postaci zawarcia z bankiem ugody. Droga sądowa jest dla nich jedyną szansą na odzyskanie nieprawnie pobranych przez bank środków. Czym różni się pozew w sprawie kredytu czynnego od pozwu składanego w sprawie kredytu spłaconego w całości?

W przypadku kredytu aktywnego pozew zawiera roszczenie niepieniężne o stwierdzenie nieważności umowy oraz roszczenie pieniężne o zwrot przez bank (zgodnie z teorią dwóch kondykcji) wszystkich wpłaconych rat kapitałowo-odsetkowych, opłat i prowizji związanych z kredytem powiększonych o ustawowe odsetki za zwłokę. Po czerwcowym wyroku TSUE do sprawy C-287/22 łatwiej można uzyskać sądowe zabezpieczenie roszczeń polegające na zawieszeniu spłaty rat na cały czas trwania procesu. Wniosek o udzielenie przez sąd takiego zabezpieczenia można złożyć wraz z pozwem, przy czym sąd jest zobligowany rozpatrzyć go w pierwszej kolejności.

Jeżeli chodzi o kredyty spłacone w całości, formułowane jest wyłącznie roszczenie pieniężne tj. kredytobiorca domaga się zapłaty w związku z nieważnością umowy. Zgodnie z orzecznictwem TSUE, roszczenia konsumenta nie mogą ulec przedawnieniu do czasu aż poweźmie on wiedzę na temat niedozwolonych postanowień w umowie. Można zatem domagać się od banku zwrotu wszystkich wpłaconych rat oraz opłat około kredytowych zgodnie z teorią dwóch kondykcji.

Proces sądowy w obu przypadkach przebiega podobnie tj. sąd ustala czy umowa kredytowa zawierała niedozwolone postanowienia, na podstawie których powinna zostać uznana za nieważną.

W przypadku kredytów aktywnych, po uzyskaniu prawomocnego wyroku unieważniającego umowę trzeba jeszcze złożyć wniosek o wykreślenie hipoteki banku i usunięcie danych na temat zadłużenia z rejestru BIK.

Taka konieczność nie występuje po uzyskaniu korzystnego prawomocnego wyroku wydanego w sprawie kredytu spłaconego w całości, bo formalności już zostały dokonane wcześniej. Pozostaje więc rozliczenie finansowe z bankiem tj. odzyskanie nadpłaty ponad kwotę uzyskanego kapitału kredytu.

 

Click to rate this post!
[Total: 3 Average: 5]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz