wiadomości frankowicze Wyróżnione

Jaki będzie Kurs Franka Szwajcarskiego w 2024 roku – nowa prognoza dla Frankowiczów

Umacniająca się złotówka jest w ostatnich tygodniach gorącym tematem w mediach ekonomicznych. Z trendu cieszą się kredytobiorcy mający zobowiązania waloryzowane bądź indeksowane kursami obcych walut, np. euro czy franka. Nie da się ukryć, że wzrost ceny złotówki jest powiązany ze zmianami na krajowej arenie politycznej. Czy należy się spodziewać, że rodzima waluta utrzyma swój status w najbliższych miesiącach? A może to tylko chwilowe wzmocnienie, a frank szwajcarski, euro i dolar już wkrótce podrożeją do poziomu sprzed wyborów? Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, jak może kształtować się kurs franka szwajcarskiego względem złotówki w 2024 roku.

  • 4,52 zł kosztował frank szwajcarski wieczorem 14 grudnia, na dzień po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska. Wystarczyły trzy tygodnie, by, ku rozpaczy frankowiczów, helwecka waluta podrożała do ok. 4,7 zł
  • Choć Szwajcarom wcale nie zależy na długofalowej aprecjacji krajowej waluty, kurs franka może wzmacniać się wbrew polityce tamtejszego Banku Centralnego. Powód? Niepewność w światowej polityce, skłaniająca inwestorów do ucieczki w „pewniaka”
  • 1 stycznia 2024 roku frankowicze mieli do czynienia z osobliwą symulacją: usługa Google uległa awarii i przez kilka godzin wyświetlała błędne kursy walut. Kredytobiorcy przez jeden wieczór byli przekonani, że frank kosztuje już ponad 6 zł
  • Zdaniem optymistów frank szwajcarski za rok może kosztować ok. 4,25 zł. Nie wszyscy eksperci dzielą się jednak tak sympatycznymi prognozami. Wielu ma przeciwną opinię i uważa, że ta waluta w dłuższej perspektywie będzie się wzmacniać. Czy warto więc czekać z pozwem wobec banku? 

Kurs franka szwajcarskiego w 2024 roku: czego się spodziewać?

Po wyborach do Sejmu i Senatu frankowicze z pewną dozą ulgi obserwowali reakcję rynku walutowego: kurs CHF zaczął wreszcie spadać. Pierwsze tąpnięcie było widać już w dzień po wyborach – szybko jednak nastąpiła korekta i helwecka waluta powróciła do poziomu z sierpnia. Ale już w listopadzie frank spadł kilkukrotnie poniżej 4,5 zł, a w dzień po zaprzysiężeniu nowego rządu osiągnął akceptowalny poziom 4,52 zł. Minęły 3 tygodnie i sytuacja na rynku powoli wraca do normy – za franka znów trzeba zapłacić prawie 4,7 zł, co oczywiście wpływa na miesięczne koszty kredytu waloryzowanego kursem tej waluty. Czy w 2024 roku frankowicze mogą spodziewać się jakiejś przeceny franka?

Eksperci są podzieleni. Niektórzy publikują optymistyczne prognozy, zgodnie z którymi frank będzie taniał i za rok trzeba będzie za niego zapłacić ok. 4,25 zł. Swoją ocenę argumentują tym, że Bank Centralny w Szwajcarii wcale nie jest zainteresowany długotrwałym wzmacnianiem rodzimej waluty. Wręcz przeciwnie, całymi latami wydawał miliardy na osłabianie franka względem euro, co miało korzystny wpływ na wewnętrzny rynek. Skoro inflacja w Szwajcarii znów jest na akceptowalnym poziomie, o którym kraje ościenne mogą tylko marzyć, to nie ma powodu, by Szwajcarom zależało na dążeniu do aprecjacji franka. Nie jest im to po prostu na rękę.

Z drugiej strony przewijają się opinie ekspertów, którzy większą uwagę przywiązują nie do czynników wewnętrznych, a do zewnętrznych, mających wpływ na ceny walut. Przypominają, że sytuacja na świecie jest niezwykle napięta, co sprzyja umacnianiu się franka. Nie chodzi tylko o przedłużającą się wojnę na Ukrainie, ale również o to, co dzieje się w innych częściach świata. Dość wspomnieć o wojnie Hamasu z Izraelem, która ma nieoczekiwany wpływ na… światowy handel. Przypomnijmy, że wskutek prowadzonego z terytorium Jemenu ostrzału statków handlowych część największych firm transportowych zdecydowała się na zmianę tras swoich jednostek – od kilku tygodni omijają one Kanał Sueski i płyną dookoła Afryki, co oczywiście oznacza wyższe koszty transportu. Te zapłaci klient końcowy w postaci wyższych cen towarów.

Czy frank szwajcarski w 2024 roku może kosztować 6 zł?

Czy Europę zaleje kolejna fala inflacji? A jeśli tak, to ile będzie kosztować frank szwajcarski? Czy znów przebije psychologiczną barierę 5 zł? Nie ma niestety żadnego matematycznego wzoru, który pomógłby w udzieleniu odpowiedzi na te pytania. Wiele oczywiście będzie zależało od wewnętrznej polityki w Polsce i tego, czy Narodowy Bank Polski stanie na wysokości zadania, skutecznie walcząc z problemem. W minionych dwóch latach bywało z tym bardzo różnie, co znajdowało potem odzwierciedlenie w cenach na sklepowych półkach. Krótko mówiąc, kurs franka w 2024 roku zależeć będzie w dużej mierze od stabilnej pozycji złotówki i reakcji rynku na politykę monetarną Polski. Niestety, Polacy nie są w stanie obronić się przed wspomnianymi już wcześniej czynnikami zewnętrznymi, w tym geopolitycznymi, mającymi kluczowy wpływ na skłonność inwestorów do lokowania swoich oszczędności w szwajcarską walutę.

Co zatem zrobić z kredytem frankowym w 2024 roku? Czy warto czekać z pozwem w nadziei, że za rok frank będzie kosztował 4,25 zł, jak prognozuje część ekspertów? A może lepiej jak najszybciej złożyć pozew sądowy o stwierdzenie nieważności umowy? Dobrą podpowiedź frankowicze dostali od… Google, i to w wyniku pewnego błędu, o którym głośno było w mediach po Nowym Roku. 1 stycznia 2024 roku frankowicze, którzy sprawdzali w Google aktualny kurs CHF, wpadli w przerażenie: aplikacja pokazywała im, że helwecka waluta kosztuje już ponad 6 zł. Wielu przeżyło chwile grozy, wyobrażając sobie już horrendalne raty, jakie przyjdzie im płacić w związku z tak dużą podwyżką. Sytuacja szybko się wyjaśniła – kurs CHF (a także dolara czy euro) był błędny. Na drugi dzień wszystko wróciło już do normy, ale ten incydent dał frankowiczom do myślenia. Co będzie, jeśli frank naprawdę podrożeje do 6 zł?

Nie jest to scenariusz nierealny. Jeszcze niedawno nikt nie wierzył w to, że za tę walutę przyjdzie Polakom płacić blisko 5 zł. A jednak stało się to nową normalnością na rynku. Nie warto czekać na kolejne nieprzewidziane wydarzenia – lepiej pozwać bank i mieć problem z głowy. Dokładnie tak zrobili frankowicze z poniższych przykładów, co przełożyło się na ich ogromne zyski.

Unieważnienie kredytu frankowego w ING Banku Śląskim w 29 miesięcy. Zysk frankowiczów to aż 396 tys. zł

Niecałe 2,5 roku musieli czekać frankowicze, klienci ING Banku Śląskiego, na prawomocny wyrok w sprawie, którą wytoczyli kredytodawcy w związku z zawartą przed laty umową frankową. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach zapadł 16 października 2023 roku, sygnatura sprawy to I ACa 1066/23. Sąd rozpoznał sprawę na posiedzeniu niejawnym. Bank apelował od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach, wydanego 31 stycznia 2023 roku (I C 755/21). Apelacja została w całości odrzucona.

W niniejszej sprawie kredytobiorcy wnieśli powództwo o stwierdzenie nieważności umowy oraz o zapłatę. Sąd Okręgowy w Katowicach orzekł, że umowa zawarta przez powodów z ING BŚ jest nieważna, ponadto dokonał potrącenia roszczenia powodów o zapłatę nienależnie spełnionych świadczeń z roszczeniem ING Banku o zwrot kapitału kredytu. Dzięki temu powództwo o zapłatę zostało oddalone, a koszty procesu rozdzielone. Wyrok jest już prawomocny, a frankowicze zyskali na nim 396 tys. zł.

Sprawę frankowiczów przeciwko ING Bankowi Śląskiemu prowadził adw. Paweł Borowski.

Prawomocne unieważnienie umowy Deutsche Banku w 21 miesięcy. Frankowicze odzyskują ok. 333 tys. zł

6 lutego 2023 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał wyrok w sprawie o sygnaturze akt I ACa 1296/22, w której strona pozwana, Deutsche Bank, apelowała od wyroku wydanego przez Sąd Okręgowy w maju 2022 roku (XXVIII C 6354/21). Sąd I instancji orzekł, że umowa kredytowa jest nieważna, ponadto zasądził od Deutsche Banku na rzecz powodów w sprawie kwotę 333 tys. zł wraz z odsetkami ustawowymi za zwłokę w zapłacie. Bank musi także pokryć koszty procesu. Sąd uznał apelację DB tylko w kwestii podniesionego zarzutu zatrzymania, czego następstwem była korekta ustawowych odsetek. Sprawa trwała łącznie 21 miesięcy, a wyrok sądu jest już prawomocny.

W trakcie trwania sprawy pozwany DB próbował argumentować, że powodowie mieli możliwość zarówno wypłaty, jak i spłaty zobowiązania bezpośrednio w CHF. Argumenty pozwanego nie przekonały sądu, który ocenił, iż regulamin umowy kredytowej nie dowodzi prawdziwości stawianych tez. Choć, wspomniany regulamin dawał możliwość wypłaty kredytu w CHF, to uzależniał ją od indywidualnej zgody kredytodawcy. Tak samo sytuacja wyglądała, gdy klient chciał spłacać swoje raty we franku.

Sprawę frankowiczów prowadzili adw. Jacek Sosnowski i adw. Dominika Peżyńska – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni

 

 

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz