Były premier rządu i jednocześnie były bankowiec Mateusz Morawiecki w rozmowie z Danutą Holecką na antenie Telewizji Republika postraszył różne grupy społeczne, że wkrótce przekonają się jak nowy rząd Donalda Tuska wspiera banki a nie dba o zwykłego obywatela. W wypowiedzi tej odniósł się do kwestii przedłużenia na 2024 rok wakacji kredytowych dla posiadaczy kredytów mieszkaniowych w złotówkach. Zasugerował, że nowy gabinet będzie po cichu pomagał bankom, a obywatele dopiero na podstawie rachunków do zapłaty zorientują się, że nie mogą już skorzystać z zawieszenia spłaty rat. Tymczasem rząd Donalda Tuska nie tylko nie zamierza niczego ukrywać, ale oficjalnie zaprezentował założenia projektu przedłużającego wakacje kredytowe na bieżący rok oraz zwiększającego dostępność pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, z którego mogą skorzystać nie tylko posiadacze kredytów w PLN ale także w walutach obcych, w tym Frankowicze. Co więcej, wiceminister sprawiedliwości podczas obrad Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka tuż przed końcem roku zapowiedział wzmocnienie kadrowe sądów, tak aby sprawami frankowymi zajmowała się większa liczba sędziów i personelu nieorzeczniczego.
- Mateusz Morawiecki straszy kredytobiorców nowym rządem pod przewodnictwem Donalda Tuska i sugeruje, że będzie on wsłuchiwał się wyłącznie w głos banków a nie zwykłych obywateli. Świadczyć o tym ma projekt nowego rządu wprowadzający kryterium dochodowe przy wakacjach kredytowych.
- Nowy rząd nie ukrywa, że zamierza ograniczyć możliwość zawieszenia spłaty rat kredytów złotowych do osób naprawdę potrzebujących pomocy. W zamian zamierza rozszerzyć zasady pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Z FWK mogą skorzystać nie tylko posiadacze kredytów w złotówkach, ale również Frankowicze i spłacający zobowiązania w innych walutach.
- Zapowiedź wiceministra sprawiedliwości o zwiększeniu liczby etatów sędziów i pracowników nieorzeczniczych sądów zajmujących się sprawami Frankowiczów daje szanse na szybsze wyroki w 2024 roku.
- Frankowicze nie mają powodu obawiać się, że nowy rząd zacznie wspierać banki w sporach na tle kredytów w CHF. Na czele Ministerstwa Sprawiedliwości stoi były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który wielokrotnie bronił kredytobiorców frankowych.
Były premier straszy kredytobiorców rządem Tuska
Flagowym projektem poprzedniego rządu, na czele z Mateuszem Morawieckim, były wakacje kredytowe dla posiadaczy kredytów mieszkaniowych w PLN. Zostały one wprowadzone wbrew protestom banków w lipcu 2022 roku, kiedy posiadacze kredytów złotowych zaczęli mocno odczuwać skutki serii podwyżek stóp procentowych w Polsce. Chociaż Morawiecki wywodzi się z sektora bankowego, w czasie jego premierostwa banki zostały dociążone różnymi daninami, w tym podatkiem bankowym, składkami na FWP, na System Ochrony Banków Komercyjnych, rezerwami na kredyty frankowe i kosztami wakacji kredytowych. Banki narzekały też na brak konstruktywnego dialogu.
Tuż przed oddaniem władzy nowej koalicji rządowej Morawiecki „zadbał” o posiadaczy kredytów złotowych i ogłosił przedłużenie wakacji kredytowych na rok 2024 na podobnych zasadach jak w roku 2023, tj. bez kryterium dochodowego dla kredytów o wartości do 400 tys. zł. Natomiast dla kredytów o wartości powyżej 400 tys. zł i jednocześnie poniżej 800 tys. zł obowiązywałby warunek aby miesięczna rata przekroczyła 50% średniego miesięcznego dochodu gospodarstwa domowego.
Krytycy tego projektu podkreślali, że sytuacja kredytobiorców złotowych uległa poprawie po tym jak RPP we wrześniu i w październiku obniżyła stopy procentowe łącznie o 1 pkt. proc. Poza tym gospodarstwom domowym nie doskwiera już tak mocno inflacja. Na skutek braku kryterium dochodowego z wakacji kredytowych w latach 2022-2023 skorzystały nie tylko osoby najbardziej potrzebujące, ale także zamożni kredytobiorcy niemający problemów z bieżącą spłatą rat.
Część obserwatorów ocenia, że zgłoszenie przez rząd PiS na ostatniej prostej projektu dotyczącego przedłużenia wakacji kredytowych miało już na wstępie zdyskredytować rząd Tuska, jako gabinet nieliczący się z losem przeciętnego Kowalskiego i wchodzący w potajemne konszachty z bankami. Może o tym świadczyć niedawna wypowiedź premiera Morawieckiego na antenie Telewizji Republika. W rozmowie z Danutą Holecką były premier straszył różne grupy społeczne (m.in. dziennikarzy, nauczycieli, lekarzy, pielęgniarki, sędziów), że wkrótce przekonają się jak rząd Tuska nie dba o zwykłych obywateli ale po cichu wspiera banki. Rozmówcy zasugerowali, że kredytobiorcy dopiero po rachunkach, które zapłacą w 2024 roku, zorientują się w braku możliwości zawieszenia spłaty rat kredytu.
Tymczasem rząd nowej koalicji nie tylko nie zamierza nic ukrywać, ale zaprezentował już na stronie Rządowego Centrum Legislacji projekt ustawy dotyczącej warunków przedłużenia wakacji kredytowych w 2024 roku oraz dostępu do pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
Nowy rząd ogłosił zasady pomocy dla kredytobiorców złotowych i Frankowiczów w 2024 roku
Ministerstwo Finansów, kierowane od kilku tygodni przez Andrzeja Domańskiego, zaprezentowało projekt ustawy w sprawie wakacji kredytowych oraz zasad pomocy z FWP. Wedle tego projektu Złotówkowicze nie zostaną pozbawieni wsparcia – przeciwnie będą mogli skorzystać jednocześnie z wakacji kredytowych oraz z FWP. Chodzi jednak o tych kredytobiorców, którzy płacą wysokie w stosunku do uzyskiwanych dochodów raty kredytów. Będzie można zawiesić spłatę jednej raty w kwartale, jeśli jej wysokość przekroczy 35% dochodu netto gospodarstwa domowego.
Jednocześnie kredytobiorcy znajdujący się w trudnej sytuacji będą mogli dłużej korzystać ze zwrotnego wsparcia z FWK (nie 3 lata a 40 miesięcy), a dostęp do tej formy pomocy będzie łatwiejszy – wystarczy, że wskaźnik raty do dochodu wyniesie 40% a nie 50%, jak było do tej pory. Co istotne, Fundusz Wsparcia Kredytobiorców nie faworyzuje jednej grupy klientów banków. O wsparcie mogą ubiegać się zarówno osoby spłacające kredyty w złotówkach, jak i kredyty waloryzowane kursami walut obcych, w tym Frankowicze.
Warto tutaj przypomnieć, że Mateusz Morawiecki w latach 2007-2015 pełnił funkcję prezesa banku BZ WBK, a kierowany przez niego bank udzielał wówczas kredytów denominowanych kursem franka szwajcarskiego, które obecnie uznawane są przez sądy za wadliwe i z tego powodu nieważne. Być może dlatego pełniąc już funkcję premiera rządu M. Morawiecki nie pomyślał o ciężkim losie kredytobiorców frankowych i nie przewidział dla nich wakacji kredytowych. Przecież lata 2022 i 2023 były bardzo trudne dla Frankowiczów – wtedy szwajcarski bank centralny zaczął podwyższać stopy procentowe, a kurs waluty wystrzelił w górę po wybuchu wojny na Ukrainie. Pomimo to populistyczny rząd PiS nie zdecydował się na pomoc kredytobiorcom frankowym, prawdopodobnie uznając że jest to wąska grupa społeczna, której nie warto pomagać, bo nie przysporzy to zbyt wielu głosów w wyborach.
Zapewne nie jest też przypadkiem, że Mateusz Morawiecki tuż przed końcem urzędowania powołał na drugą kadencję w fotelu przewodniczącego KNF Jacka Jastrzębskiego, który znany jest ze swojej niechęci wobec Frankowiczów oraz z tego, że zażarcie broni interesów nieuczciwych banków m.in. na forum TSUE.
Czy Ministerstwo Sprawiedliwości przyspieszy sprawy frankowe w sądach?
Wydaje się, że wypowiedź byłego premiera to element wojny propagandowej pomiędzy starym i nowym obozem władzy. Frankowicze nie mają powodów do obaw, że nowy rząd posłucha głosu banków i przeforsuje niekorzystną dla kredytobiorców ustawę. Na systemowe rozwiązanie jest już za późno, bo w sądach toczy się około 150 tys. spraw frankowych, a tysiące innych zostały już zakończone. Poza tym Ministerstwem Sprawiedliwości kieruje były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który wielokrotnie interweniował w obronie kredytobiorców frankowych.
Natomiast wypowiedź wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka obradującej w dniu 29 grudnia 2023 roku nad projektem ustawy budżetowej świadczy o tym, że nowy rząd zamierza wzmocnić kadrowo sądy, tak aby w 2024 roku sprawy frankowe toczyły się szybciej. Do rozpoznawania tych spraw skierowanych zostanie dodatkowych 58 sędziów, 58 asystentów oraz 116 urzędników sądowych.
Dodaj Opinie