wiadomości frankowicze

Jaka ugoda z bankiem opłaca się za kredyt we frankach po wyrokach TSUE w 2024 roku?

Po ostatnich wyrokach TSUE (z 7 grudnia do sprawy C-140/22 i z 14 grudnia do sprawy C-28/22) można zaryzykować stwierdzenie, że żadna ugoda nie jest dla Frankowiczów opłacalna w świetle tego co mogą zyskać w wyniku unieważnienia umowy przez sąd. Warunki ugód oferowanych przez banki są krzywdzące dla kredytobiorców i równie nieuczciwe jak skonstruowane przez nie umowy frankowe. Wygląda na to, że banki nie ustąpią i nie zaproponują kredytobiorcom sprawiedliwych ugód. W dalszym ciągu optują za ugodami według wariantu przedstawionego przez Szefa KNF dokładnie trzy lata temu, który nijak ma się do aktualnego poglądu TSUE na kwestię wadliwych kredytów frankowych i orzecznictwa polskich sądów. Wielu Frankowiczów zapewne zadaje sobie pytanie, jak obecnie powinny wyglądać ugody aby były choć trochę opłacalne i warte rezygnacji z procesu sądowego przynoszącego ekstra korzyści w postaci ustawowych odsetek za opóźnienie od kwoty roszczeń w wymiarze 11,25% w skali roku. Postaramy się podpowiedzieć jakie powinno być minimum oczekiwań stawianych bankowi w trakcie negocjowania ugody.

  • W grudniu TSUE wydał dwa ważne dla Frankowiczów wyroki plus jedno postanowienie, które potwierdziło wcześniejsze stanowisko Trybunału z czerwca w sprawie prawa banków do wynagrodzenia za kapitał lub innej formy rekompensaty. Banki nie mają prawa żądać z tytułu nieważnych umów czegokolwiek więcej ponad zwrot kapitału kredytu.
  • W świetle najnowszych wyroków TSUE kredytobiorcy nie muszą już wydawać w toku procesów dodatkowych oświadczeń o woli unieważnienia umowy, a sądy nie mogą „obcinać” należnych konsumentom odsetek za opóźnienie za okres do momentu wydania tego oświadczenia. Banki nie mogą też zgłaszać zarzutu zatrzymania w celu pozbawienia Frankowiczów prawa do odsetek.
  • W 2024 roku korzyści z unieważnienia umowy kredytowej w sądzie będą o kilkadziesiąt procent większe niż w ostatnich latach, ze względu na przywrócenie konsumentom prawa do odsetek za opóźnienie za cały czas trwania sporu (każdy rok sporu to ekstra 11,25% od kwoty roszczeń).
  • Sektor bankowy obawia się, że sądy mogą uznawać ich roszczenia o zwrot kapitału kredytu za przedawnione. Oficjalnie nie spuszczają jednak z tonu i dalej oferują krzywdzące dla Frankowiczów ugody.
  • Nie można wykluczyć, że banki pójdą jednak po rozum do głowy i zaproponują sprawiedliwe warunki ugód, czyli takie których skutki byłyby porównywalne do unieważnienia umowy kredytowej przez sąd. W takim wariancie i tak zaoszczędzą olbrzymie kwoty na odsetkach za opóźnienie za każdy rok trwania sporu, na kosztach zastępstwa procesowego oraz opłatach sądowych.
  • Nawet najlepsza ugoda nie przyniesie kredytobiorcy takich korzyści jak wygranie sprawy sądowej. Warto walczyć w sądzie do końca i zgarnąć pełną pulę tj. zwrot wszystkich rat, opłat i prowizji związanych z kredytem, plus odsetki za opóźnienie od tej kwoty za wszystkie lata trwania procesu oraz zwrot kosztów zastępstwa procesowego.

Ostatnie wyroki TSUE całkowicie zmieniły obraz sporów na linii Frankowicze – banki

W grudniu Trybunał Sprawiedliwości UE wydał dwa przełomowe wyroki dotyczące kredytów frankowych (do spraw C-140/22 oraz C-28/22) a także jedno ważne postanowienie do sprawy C-756/22. Najświeższe orzeczenia unijnego Trybunału jeszcze bardziej poprawiły sytuację kredytobiorców frankowych w sporach z bankami.

Oto najważniejsze zmiany wynikające z grudniowych orzeczeń TSUE:

  • konsument nie musi wydawać w toku procesu sądowego sformalizowanego oświadczenia o woli unieważnienia umowy oraz o świadomości jej skutków.
  • upadła sztuczna konstrukcja „trwałej bezskuteczności umowy” wprowadzona na mocy kontrowersyjnej uchwały SN z 7 maja 2021 roku, która negatywnie rzutowała na należne konsumentowi odsetki za opóźnienie oraz przesuwała początek biegu 3-letniego terminu przedawnienia roszczeń banków, roztaczając nad nimi parasol ochronny.
  • Trybunał stwierdził, że roszczenia konsumenta z tytułu abuzywnej i uznanej za nieważną umowy kredytowej nie mogą zostać pomniejszone o odsetki kapitałowe, które należałyby się bankowi gdyby umowa była ważna.
  • bank nie może domagać się od kredytobiorcy z tytułu nieważnej umowy żadnej formy rekompensaty za udostępniony kapitał – chodzi zarówno o odsetki kapitałowe, o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, czy też waloryzację kapitału.
  • kredytobiorcy należą się odsetki za opóźnienie za cały czas trwania sporu tj. już od daty skierowania do banku reklamacji, wezwania banku do zapłaty lub najpóźniej od daty doręczenia bankowi odpisu pozwu.
  • banki nie mogą skutecznie zgłaszać w toku procesów zarzutu zatrzymania jeżeli skutkuje to pozbawieniem konsumenta prawa do ustawowych odsetek za opóźnienie.
  • roszczenia banku o zwrot kapitału kredytu nie mogą zacząć się przedawniać później niż roszczenia konsumenta o zwrot wpłaconych rat, opłat i prowizji związanych z kredytem.
  • TSUE opowiedział się za tym, aby termin przedawnienia roszczeń konsumenta i termin przedawnienia roszczeń banku zaczynały bieg w tym samym momencie.

Co w praktyce zmienia się dla Frankowiczów procesujących się z bankami?

Już po ogłoszeniu przez TSUE w dniu 7 grudnia br. wyroku do sprawy C-140/22 polskie sądy zaczęły stosować najświeższą wykładnię Trybunału w toku procesów sądowych. Większość sądów przestała już wymagać od konsumentów dodatkowego oświadczenia o woli unieważnienia umowy oraz zaczęła zasądzać odsetki za opóźnienie za cały czas trwania sporu, a nie dopiero od daty wydania wspomnianego oświadczenia.

Frankowicze odzyskali prawo do ustawowych odsetek za kilka lat, dzięki czemu korzyści z wyroku unieważniającego umowę zwiększyły się o kilkadziesiąt procent. Roczna stawka ustawowych odsetek za opóźnienie to aktualnie 11,25% (do września br. było to nawet 12,25%), więc jeśli spór trwa kilka lat to kredytobiorca dostaje za to sowitą rekompensatę, która z nawiązką pokrywa koszty prawnika i daje ekstra zysk.

Banki mają świadomość, że kolejne przegrane procesy będą je kosztować więcej niż dotychczas, ale mimo to nie zamierzają ustąpić i zaoferować opłacalnych dla kredytobiorców ugód. Wkrótce może się okazać, że będą żałować takiej postawy, bo sądy zaczną zastanawiać się, czy ich roszczenia o zwrot kapitału kredytu nie są już przedawnione w świetle najnowszych orzeczeń TSUE.

Frankowicze nie muszą się obawiać absurdalnych roszczeń banków o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału lub waloryzację kapitału i mogą liczyć na tzw. darmowy kredyt, bo bankowi muszą zwrócić co najwyżej kwotę nominalną kredytu bez odsetek. Co więcej, niektórzy z nich mogą nawet zostać zwolnieni z obowiązku zwrotu na rzecz banku pieniędzy, które zostały im wypłacone w ramach kredytu. Jak wynika z wyroku TSUE do sprawy C-28/22, 3-letni termin przedawnienia roszczeń banków musi zacząć biec wcześniej niż od daty wydania przez sąd prawomocnego wyroku unieważniającego umowę. Nie może też rozpocząć biegu od daty wydania w sądzie oświadczenia przez konsumenta, bo nie jest ono w ogóle wymagane.

Większość prawników skłania się ku koncepcji, że roszczenia banku powinny zacząć się przedawniać z chwilą kiedy konsument po raz pierwszy zakwestionował umowę, czy to w formie reklamacji, czy wezwania do zapłaty, czy też pozwu sądowego. W takiej sytuacji roszczenia niektórych banków należy uznać już za przedawnione. Chodzi o spory zainicjowane w latach 2015-2017. Banki zaczęły zabezpieczać się przed przedawnieniem roszczeń dopiero pod koniec 2021 roku, wysyłając do kredytobiorców pozostających z nimi w sporze sądowym wezwania do zapłaty.

Warto dodać, że taka interpretacja naliczania terminu przedawnienia roszczeń restytucyjnych banków i tak nie jest dla sektora bankowego najgorsza. Część ekspertów jest bowiem zdania, że roszczenia banków zaczynają się przedawniać już w momencie wypłaty kredytu, bo banki świadomie skonstruowały wadliwe i nieuczciwe umowy kredytowe, a najpóźniej z chwilą wpisu postanowień z tych umów do rejestru klauzul abuzywnych UOKiK, co miało miejsce na ogół około 10 lat temu.

Jakie ugody byłyby uczciwe i opłacalne dla Frankowiczów po grudniowych wyrokach TSUE?

Z niedawnej wypowiedzi Prezesa ZBP Tadeusza Białka wynika, że banki nie zamierzają uatrakcyjniać oferty ugód po ostatnich wyrokach TSUE i wersją bazową będzie wciąż przekształcenie kredytu frankowego w złotowy, tak jakby od początku był zawarty w PLN i oprocentowany według wysokiego i nieprzewidywalnego WIBOR-u.

Szef bankowców zachęcał Frankowiczów do kontaktu z bankami w sprawie negocjacji warunków ugody, sugerując, że niektóre banki okresowo proponują promocyjne warunki. Podtrzymał jednak stanowisko, że wariant ugód zaproponowany 3 lata temu przez Szefa KNF jest wciąż podstawowym i uznawanym przez sektor bankowy za najbardziej sprawiedliwy społecznie.

Paradoksalnie banki, które złamały podstawowe zasady współżycia społecznego wmanewrowując tysiące osób w nieuczciwe umowy kredytowe, teraz powołują się na względy sprawiedliwości społecznej. Tymczasem w praktyce sądowej zastosowanie ma zasada „czystych rąk”, która mówi, że osoba lub podmiot łamiący zasady współżycia społecznego nie ma prawa powoływać się na względy sprawiedliwości społecznej.

Ugody proponowane przez banki nie odzwierciedlają dominującego orzecznictwa sądów powszechnych ani najnowszej wykładni TSUE, w świetle której są dla kredytobiorców zwyczajnie krzywdzące i równie nieuczciwe jak skonstruowane przed laty umowy. Pozorne korzyści z ugody są nieproporcjonalne w stosunku do tego co można uzyskać w sądzie. Podpisanie z bankiem ugody na ogół oznacza, że wadliwa umowa pozostaje ważna, a przez kolejne kilkanaście lat jest wykonywana na innych warunkach. W przypadku ugód polegających na przejściu na kredyt złotowy z WIBOR-em są to warunki gorsze niż przed zawarciem ugody, bo drastycznie wzrasta rata i całkowity koszt kredytu.

Do niedawna „szczytem marzeń” dla Frankowiczów było otrzymanie od banku propozycji tzw. „opcji zerowej” czyli wyzerowanie wykreowanego przez bank salda zadłużenia i zamknięcie umowy. Obecnie nawet taki wariant ugody nie jest opłacalny, jeśli kredytobiorca sporo nadpłacił już bankowi kapitał kredytu. Podpisując ugodę kredytobiorca rezygnuje z odzyskania nadpłaty oraz z ogromnych odsetek za opóźnienie za każdy rok trwania sporu.

Banki celowo w ofertach ugodowych nie podają kwoty dotychczasowych spłat oraz wysokości nadpłaty aby kredytobiorca nie był świadomy ile traci. Zawsze trzeba dokładnie przeanalizować propozycję banku i najlepiej skonsultować ją z prawnikiem. Opcja zerowa opłaca się tylko w sytuacji, jeśli kwota nadpłaty jest niewielka a kredytobiorcy zależy na czasie i nie może dalej czekać na wyrok sądu.

Nad sensem zawarcia z bankiem ugody powinny się też mocno zastanowić osoby, które są tuż, tuż przed prawomocnym wyrokiem albo uzyskały już wyrok sądu I instancji ustalający nieważność umowy. Podobnie jest w sytuacji jeśli kredytobiorca został zwolniony ze spłaty rat w wyniku sądowego zabezpieczenia roszczeń. Warto być cierpliwym i walczyć w sądzie do końca, bo prawdopodobieństwo prawomocnej wygranej jest bliskie 100%, a korzyści z wyroku są o wiele większe niż pozorne zyski z nawet najbardziej atrakcyjnej ugody.

Sprawiedliwa ugoda to taka, która:

  • oparta jest na aktualnym orzecznictwie TSUE i polskich sądów
  • prowadzi do bezwzględnej nieważności umowy kredytowej i zamyka kwestię dodatkowych roszczeń banku (o zapłatę odsetek, wynagrodzenia lub waloryzację kapitału)
  • w zakresie skutków prawnych i finansowych jest zbliżona do skutków prawomocnego unieważnienia umowy kredytowej przez sąd

Czy jest szansa na wynegocjowanie sprawiedliwej ugody? Banki publicznie nie przyznają, że są gotowe na dalsze ustępstwa względem Frankowiczów. Trzeba jednak pamiętać, że mamy do czynienia z instytucjami, które potrafią liczyć. Zawarcie z kredytobiorcą sprawiedliwej ugody oznacza dla banków spore oszczędności, po pierwsze – na odsetkach za opóźnienie za każdy rok sporu, po drugie – na kosztach zastępstwa procesowego, i po trzecie – na kosztach sądowych od apelacji, które wynoszą dla banku 5% przedmiotu zaskarżenia. Decydując się na uczciwą ugodę bank eliminuje też ryzyko, że Frankowicz skutecznie podniesie zarzut przedawnienia roszczeń o zwrot wypłaconego kapitału kredytu.

Najbardziej opłacalna dla Frankowiczów jest wciąż droga sądowa. Przykłady wygranych

Czas pokaże czy banki wyciągną wnioski z ostatnich wyroków TSUE i zaoferują Frankowiczom opłacalne ugody. Niezależnie od tego, droga sądowa zawsze będzie bezkonkurencyjna w stosunku do ugody. Nawet najlepszy wariant ugody nie da kredytobiorcy takich zysków jak unieważnienie umowy w sądzie.

Warto prześledzić dwa niżej opisane postępowania, zakończone wyrokami wydanymi w 2023 roku, aby mieć wyobrażenie jaka jest skala korzyści z wygranej sprawy w sądzie. Tymczasem w 2024 roku korzyści z wyroków będą jeszcze większe, bo sądy będą uwzględniały prawo konsumentów do odsetek za cały czas trwania sporu.

Prawomocna wygrana Frankowiczów z ING Bankiem w Katowicach w 2 lata i 5 miesięcy. Zysk z wyroku 396 tys. zł

W dniu 16 października 2023 roku Sąd Apelacyjny w Katowicach wydał prawomocny wyrok do sprawy o sygn. I ACa 1066/23 dotyczącej kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego ING Banku. Sąd II instancji oddalił apelację banku od wcześniejszego wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 31 stycznia 2023 r. do sprawy o sygn. I C 755/21, który uznał przedmiotową umowę kredytową za nieważną i dokonał potrącenia wzajemnych roszczeń kredytobiorców i banku, co uwolniło Frankowiczów od wykreowanego przez bank salda zadłużenia.

Zamiast spłaty jeszcze 599 tys. zł – jak domagał się pozwany bank – kredytobiorcy będą musieli rozliczyć się tylko z kwoty brakującej do pełnej spłaty kapitału tj. 203 tys. zł i nie muszą już dalej płacić rat. Korzyść finansowa z prawomocnego unieważnienia umowy wyniosła w tym przypadku 396 tys. zł. Sprawa toczyła się w dwóch instancjach sądowych łącznie 2 lata i 5 miesięcy. Kredytobiorców reprezentowała Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.

Ekspresowe unieważnienie umowy frankowej banku PKO BP w 3,5 miesiąca w Sieradzu. Bank musi zwrócić 247.857,45 zł i 1.700, 00 CHF plus odsetki za opóźnienie

W dniu 7 listopada 2023 r. Sąd Okręgowy w Sieradzu wydał super ekspresowy wyrok w sprawie o sygn. I C 359/23, która dotyczyła umowy frankowej banku PKO BP. Sąd potrzebował zaledwie 3,5 miesiąca aby rozstrzygnąć spór na korzyść Frankowiczów. Pozew w tej sprawie wpłynął do sądu w lipcu 2023 roku. Następnie sąd przeprowadził dwie rozprawy (w sierpniu i w październiku) i wydał wyrok, którym ustalił nieważność spornej umowy, a na rzecz kredytobiorców zasądził kwoty 247.857,45 zł i 1.700, 00 CHF wraz z odsetkami za opóźnienie od dnia 16 sierpnia 2023 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 11.868 zł wraz z odsetkami za opóźnienie tytułem zwrotu kosztów procesu. Sprawę prowadziła Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Anna Trojak

24h na dobę analizuje najważniejsze dla Frankowiczów wydarzenia i dba aby informacje te trafiły jak najszybciej do odbiorców. Wraz z ekspertami, doradza Czytelnikom w sprawach konsumenckich, prawnych. Informuję o zmianach przepisów i ciekawych wyrokach sądów w sprawach frankowych.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz