wiadomości frankowicze

Amerykanie cieszą się że tanio kupili VeloBank ale chyba nie widzą o Wibor i sankcji kredytu darmowego

Nie milkną echa sprzedaży Amerykanom VeloBanku, który powstał w wyniku restrukturyzacji Getin Noble Banku. Prezes BFG uważa, że transakcja sprzedaży banku przebiegła wzorowo, co zostało docenione przez Komisję Europejską. Eksperci rynkowi spierają się czy cena, jaką zaoferował amerykański fundusz private eqiuty Cerberus była adekwatna do wartości banku, czy też zbyt niska. Za 100% akcji VeloBanku Amerykanie zapłacą tylko 375 mln zł a dodatkowo dokapitalizują bank kwotą 700 mln zł, co daje łączną cenę w wysokości 1,075 mld zł. Wydaje się to niewygórowaną ceną za bank, który w ostatnim roku osiągnął zysk netto na poziomie 450 mln zł. Amerykański fundusz zrobił dobry interes kupując bank oczyszczony z toksycznych hipotek frankowych. Nie wiadomo jednak czy inwestor zdawał sobie sprawę z innego zagrożenia jakie nad nim wisi w postaci kredytów złotowych z oprocentowaniem na bazie WIBOR-u oraz kredytów konsumenckich podpadających pod Sankcję Kredytu Darmowego (SKD). Takie toksyczne produkty są w portfelu VeloBanku a polscy konsumenci będą walczyć w sądach o sprawiedliwość. 

  • Niespełna dwa tygodnie temu BFG sfinalizował przedwstępną umowę sprzedaży VeloBanku amerykańskiemu funduszowi Cerberus za kwotę 375 mln zł, przy aktywach banku na poziomie ponad 40 mld zł i zysku netto za jeden rok w wysokości 450 mln zł.
  • Niska cena sprzedaży VeloBanku budzi kontrowersje nie tylko wśród pokrzywdzonych na skutek restrukturyzacji Getin Noble Banku Frankowiczów ale także wśród wielu ekspertów i analityków rynkowych.
  • BFG tłumaczy, że był zmuszony do sprzedaży VeloBanku, bo w przeciwnym wypadku bankowi groziłaby likwidacja, co byłoby potężnym wyzwaniem nie tylko w skali kraju ale także w skali Europy i mogłoby zachwiać stabilność polskiego systemu finansowego.
  • Amerykański fundusz może być usatysfakcjonowany atrakcyjną ceną, po której udało mu się kupić bank pozbawiony toksycznych produktów, takich jak kredyty waloryzowane kursem franka szwajcarskiego.
  • Czy Amerykanie nie kupili jednak kota w worku? W portfelu VeloBanku, który niebawem przejdzie w ręce Amerykanów, są inne kredyty obarczone ryzykiem prawnym. Chodzi o kredyty z oprocentowaniem zmiennym na bazie WIBOR-u oraz o kredyty konsumenckie uprawniające do Sankcji Kredytu Darmowego.

Sprzedaż przez BFG VeloBanku – sukces czy porażka?

Piotr Tomaszewski, któremu właśnie kończy się kadencja w fotelu prezesa BFG, chwali się w mediach sfinalizowaną sprzedażą VeloBanku. Ten bank pomostowy powstał w 2022 roku w wyniku objęcia Getin Noble Banku procesem przymusowej restrukturyzacji. W ostatnim tygodniu marca 2024 r. podpisana została umowa przedwstępna na sprzedaż 100% akcji VeloBanku amerykańskiemu funduszowi private equity Cerberus za cenę 375 mln zł plus obietnicę dokapitalizowania banku kwotą 700 mln zł, tak aby spełniał wymogi kapitałowe.

Według Prezesa BFG, transakcja była trudna z uwagi na wyznaczony przez Komisję Europejską na koniec marca br. nieprzekraczalny termin sprzedaży VeloBanku i nikłe zainteresowanie jego zakupem ze strony podmiotów z branży bankowej. Dla dużych banków funkcjonujących w Polsce oraz za granicą VeloBank nie był łakomym kąskiem. W pierwszym etapie sprzedaży zainteresowane nabyciem akcji banku były dwa amerykańskie fundusze (Cerberus oraz JC Flowers) a także polski biznesmen Michał Sołowow. Wiążącą ofertę złożył jednak tylko pierwszy ze wspomnianych funduszy.

Alternatywą dla sprzedaży VeloBanku była jego likwidacja, co wiązałoby się z poważnymi konsekwencjami dla polskiego systemu finansowego. BFG ocenia sfinalizowanie sprzedaży banku jako swój sukces, co zostało potwierdzone listem gratulacyjnym z Komisji Europejskiej. Polska znalazła się w awangardzie europejskiej wyznaczając standardy procedury resolution dla innych krajów UE.

Tak entuzjastyczni nie są jednak analitycy rynkowi, którzy mają sporo wątpliwości czy bank nie został sprzedany Amerykanom poniżej wartości. Powołują się tutaj na różne wskaźniki, takie jak np. C/WK (cena do wartości księgowej). W przypadku sprzedaży VeloBanku wskaźnik ten wynosi 0,36 bez dokapitalizowania banku oraz 0,61 z uwzględnieniem dodatkowych 700 mln zł, które Amerykanie mają dołożyć do kapitału własnego banku. Tymczasem w przypadku banków notowanych na GPW, należących do indeksu WIG-Banki, wskaźnik ten przeciętnie kształtuje się na poziomie 1,4 (nawet w bankach obciążonych hipotekami frankowymi).

Z drugiej strony, eksperci podkreślają że VeloBank jest specyficzny, ma niski udział kredytów w aktywach (15 mld zł kredytów na ponad 40 mld zł aktywów) oraz niewielką liczbę wiernych klientów. Aby przetrwać w gorszych warunkach rynkowych (np. jeśli dojdzie w Polsce do znaczących obniżek stóp procentowych) inwestor będzie musiał rozszerzyć skalę działalności i zintensyfikować sprzedaż kredytów. Nie można zakładać, że sukces finansowy z ostatniego roku, kiedy VeloBank osiągnął zysk netto na poziomie 450 mln zł, będzie trwałym trendem. Kolejne wyzwania dla Amerykanów to przedłużenie przez rząd wakacji kredytowych oraz powrót do zapłaty podatku bankowego po tym jak zakończy się okres restrukturyzacji banku.

Amerykanie kupili tanio bank bez portfela kredytów frankowych

Amerykański fundusz wykorzystał sytuację, że BFG został niejako zmuszony do wyłonienia nabywcy akcji utworzonego banku pomostowego i nie mógł przebierać w ofertach. Z tego powodu Amerykanie mieli silniejszą pozycję przy negocjowaniu ceny i udało im się kupić za symboliczną kwotę bank posiadający aktywa na poziomie ponad 40 mld zł.

Według powszechnej opinii VeloBank jest „zdrowy” po tym jak został oczyszczony z problemu kredytów frankowych pozostawionych w Getin Noble Banku będącym już w stanie upadłości. Inwestor uniknął ryzyka prawnego związanego z abuzywnymi umowami frankowymi, które są przez sądy masowo unieważniane. W ostatnim kwartale 2023 roku bank został także wyczyszczony z wierzytelności leasingowych z VB Leasing, co do których trwa spór syndyka z biznesmenem Leszkiem Czarneckim, byłym głównym udziałowcem GNB.

Nie wiadomo jednak czy fundusz Cerberus przed podpisaniem z BFG umowy na zakup VeloBanku zdawał sobie sprawę z innej bomby tykającej pod polskim sektorem bankowym. Chodzi o umowy kredytowe z WIBOR-em oraz o wadliwe kredyty konsumenckie.

W portfelu VeloBanku są wadliwe kredyty z WIBOR-em oraz kredyty konsumenckie podlegające pod SKD

O wadliwych klauzulach w umowach kredytów frankowych polskich banków głośno było w całej Europie. Na forum TSUE odbyło się szereg rozpraw w polskich sprawach dotyczących abuzywnych umów frankowych i zapadło co najmniej kilkanaście prokonsumenckich wyroków. Amerykański inwestor VeloBanku z pewnością miał świadomość, że ryzyko związane z umowami frankowymi sprzedawanymi przed laty przez Getin Noble Bank zostało wyeliminowane. Szkoda tylko, że odbyło się to z pokrzywdzeniem tysięcy Frankowiczów.

Czy jednak na pewno amerykański fundusz dokonał intratnej transakcji kupując od BFG VeloBank? Czy uniknął ryzyka prawnego związanego z wadliwymi umowami kredytowymi?

W portfelu VeloBanku znajdują się kredyty złotowe oprocentowane na bazie kontrowersyjnego wskaźnika WIBOR, co do którego toczy się w Polsce zażarta dyskusja. Umowy kredytowe z WIBOR-em są coraz częściej kwestionowane przez kredytobiorców. Na razie nie ma jeszcze wyroków sądów w tych sprawach ale jest to jedynie kwestia czasu. Sądy udzielają kredytobiorcom złotowym zabezpieczeń polegających na wstrzymaniu spłaty całych rat kredytu lub na usunięciu z umowy WIBOR-u i pozostawieniu oprocentowania na poziomie marży.

Kolejnym ryzykiem, z którego być może Amerykanie nie zdawali sobie sprawy, są kredyty konsumenckie o wartości do 255.550 zł podlegające pod Sankcję Kredytu Darmowego. Prawnicy przeanalizowali tysiące wzorców umownych i znaleźli błędy lub niedozwolone praktyki w umowach kredytów oraz pożyczek konsumenckich czołowych polskich banków, w tym VeloBanku. Najczęściej spotykane to naliczanie odsetek kapitałowych od zawyżonej kwoty kredytu obejmującej prowizję banku, przekraczanie ustawowych limitów kosztów odsetkowych i pozaodsetkowych, brak niezbędnych elementów umowy, niedopełnienie obowiązków informacyjnych oraz wiele innych. W przypadku zidentyfikowania w swojej umowie kredytowej takich naruszeń, najpóźniej po upływie 12 miesięcy od wykonania umowy, konsument ma prawo złożyć oświadczenie o skorzystaniu z Sankcji Kredytu Darmowego (SKD) i zwrócić bankowi wyłącznie kapitał, bez odsetek i bez kosztów pozaodsetkowych (prowizji i opłat).

 

Click to rate this post!
[Total: 4 Average: 3]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz