wiadomości frankowicze

Po wyrokach TSUE coraz więcej frankowiczów chce ANULOWAĆ swoje ugody. Prawnicy mają sposób

Kto jest największym przegranym procederu frankowego? Na pewno nie kredytobiorcy, którzy stawili czoła bankom w sądach i unieważnili swoje umowy – ta grupa odzyskała bowiem wszystko to, co bank nienależnie pobrał w ramach wykonywania wadliwej umowy. Wiele wskazuje na to, że głównymi ofiarami kredytów pseudowalutowych, podwójnie wprowadzonymi w błąd przez banki, są frankowicze, którzy zdecydowali się na ugodę i konwersję zobowiązania na złotówki. Coraz więcej klientów, którzy skonwertowali swoje kredyty na PLN, rozumie, że był to błąd i stara się go naprawić, podważając ugodę w sądzie. Czy to w ogóle możliwe? Zdaniem części ekspertów ze środowiska prawnego jak najbardziej. Sądzenie się w takiej nietypowej sprawie z bankiem z całą pewnością nie będzie jednak ani proste, ani krótkie. Jakie pomysły mają adwokaci i radcowie prawni na podważenie podpisanych ugód frankowych?

  • Banki chwalą się w mediach, że zawarły łącznie 60 tys. ugód frankowych, zauważalnie redukując portfel kredytów waloryzowanych kursem CHF
  • Największe zainteresowanie ugodami przypadło na przełom 2021 i 2022 roku, kiedy główna stopa referencyjna w Polsce wciąż była niska. Obecnie, przy koszcie pieniądza na poziomie 6,75 proc., frankowicze są zdecydowanie bardziej zachowawczy w podejmowaniu decyzji o ugodzie
  • Osoby, które zdecydowały się na konwersję kredytu w początkowej fazie realizacji programów ugodowych, są rozgoryczone wysokością swojej raty kapitałowo-odsetkowej, która może być nawet dwukrotnie wyższa niż zaraz po podpisaniu ugody
  • Frustracja wysokim kosztem kredytu po ugodzie powoduje, że klienci banków coraz uważniej przyglądają się podpisanym aneksom i z pomocą prawników szukają sposobów na ich zakwestionowanie. Czy misja podważenia frankowej ugody może zostać zakończona sukcesem?

Banki zdjęły ryzyko prawne z 60 tys. umów frankowych… czy aby na pewno?

Od wielu miesięcy banki uwijają się jak pszczoły w ulu, by zredukować ryzyka związane z aktywnymi umowami kredytów pseudowalutowych. Od momentu uruchomienia programów ugód do czerwca br. sektor podpisał łącznie ok. 60 tys. takich porozumień, utrzymując sporne umowy w mocy na nowych zasadach – kredyty frankowe zostały skonwertowane do złotówki, a część salda zadłużenia umorzono, tak aby kredytobiorcy zapewnić przyjemne uczucie uzyskania finansowej korzyści.

Uczucie to oczywiście jest złudne, o czym najbrutalniej przekonali się ci klienci, którzy skonwertowali swoje umowy pod koniec 2021 roku i na początku 2022, podpisując ugodę na starych zasadach i wybierając oprocentowanie wg zmiennej stopy na wskaźniku WIBOR. Takie osoby płacą obecnie nawet o 100 proc. wyższe raty kapitałowo-odsetkowe niż bezpośrednio po konwersji swojej umowy.

Dla wielu gospodarstw domowych to tragedia. Kredytobiorcy niemalże tęsknią za „starym, dobrym” kredytem frankowym, który był jaki był, ale chociaż cechowały go niskie koszty odsetkowe. Z kolei WIBOR funduje ex-frankowiczom jazdę bez trzymanki i wiąże się z nim nieograniczone ryzyko dalszych wzrostów, co przy obecnej polityce socjalnej i otoczeniu ekonomicznym wcale nie jest nierealną groźbą.

Nic dziwnego, że kredytobiorcy szukają wyjścia z tej matni. Jak odnaleźć światełko w tunelu, gdy kredyt został skonwertowany na PLN, a przedłożony klientowi przez bank aneks wyklucza roszczenia z tytułu wadliwości pierwotnej umowy? Jak się okazuje, ex-frankowicze, obecnie złotówkowicze wcale nie są w sytuacji bez wyjścia. Mogą podjąć próbę podważenia ugody, równolegle kwestionując klauzule abuzywne w pierwotnej umowie, co może skutkować wyeliminowaniem kontraktu z obrotu prawnego i uwolnieniem klienta od produktu finansowego, którego tak rozpaczliwie chce się pozbyć.

No dobrze, ale jak w ogóle można się za to zabrać, skoro banki grzmią w mediach, że ugody są wręcz teflonowe i nie przyczepi się do nich żadna prawnicza argumentacja? Eksperci prawni spokojnie wyjaśniają klientom, że retoryka bankowców to tak naprawdę zasłona dymna, a ugody mogą być co najmniej tak wadliwe, jak same kredyty pseudowalutowe. Oczywiście każda ugoda jest inna, podobnie jak proces jej zawarcia, jednak pewne elementy są tak powtarzalne, że w mniejszym lub większym stopniu dotyczą tysięcy kredytobiorców.

Prawnicy szukają luk w aneksach do umów frankowych. Czy znajdą sposób na podważenie ugód?

Jakie błędy banku można wykorzystać w procesie kwestionowania ugody frankowej? Może chodzić przede wszystkim o niedostateczne poinformowanie o konsekwencjach konwersji kredytu. Jednym z najpoważniejszych powodów, dla których umowy frankowe upadają dziś w sądach, jest niedopełnienie obowiązku informacyjnego leżącego po stronie banku wobec konsumenta. Banki nie dołożyły starań, aby uzmysłowić klientom, że kurs franka może ulec radykalnej zmianie, co będzie miało wpływ na wysokość raty i salda zadłużenia.

Na podobnej zasadzie banki z dużą nonszalancją podeszły do informowania klientów o ryzykach kredytu opartego o stawkę WIBOR – w szczególności o tym, że całkowity koszt takiego kredytu może być w tym przypadku znacznie wyższy niż w kredycie frankowym, za co odpowiedzialne jest wyższe oprocentowanie.

Niektóre banki poszły nawet o krok dalej i nie tylko nie poinformowały szczegółowo konsumenta o skutkach konwersji kredytu frankowego na złotowy, ale wręcz zataiły przed nim istotne informacje, mogące mieć wpływ na jego decyzję. Chodzi przede wszystkim o kwestię aktualnej linii orzeczniczej w sprawach frankowych: przykładowo w I kwartale tego roku banki przegrały aż 99,1 proc. spraw o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej waloryzowanej kursem CHF. Są to dane z sądów II instancji, a więc chodzi o prawomocne wyroki, które banki muszą wykonać.

Tymczasem bankowcy w mediach i bezpośredniej komunikacji z klientami twierdzą, że pozew wiąże się z dużym ryzykiem, a linia orzecznicza nie jest wcale ukształtowana, zatem kredytobiorca, który zakwestionuje umowę w sądzie, musi liczyć się z widmem przegranej.

Ryzyko oczywiście istnieje, jednak banki nie śpieszą się z podawaniem informacji, że obecnie wynosi ono mniej niż 1 procent. Dodatkowo banki kontynuują narrację, według której należy im się jakaś forma rekompensaty za bezumowne korzystanie przez klienta z kapitału. Wpierw miało chodzić o wynagrodzenie, teraz o waloryzację kapitału. Jest to niezwykle cyniczna zagrywka: bankowcy zachowują się tak, jakby wyrok TSUE w sprawie C-520/21 nie istniał, a unijni sędziowie nie uznali, że o żadnej rekompensacie na rzecz banku, gdy stroną nieważnej umowy jest konsument, nie może być mowy.

Rozprzestrzenianie tych fałszywych informacji i wprowadzanie konsumentów w błąd może trafić w banki rykoszetem, o co zadbają doświadczeni adwokaci i radcowie prawni, już dziś wnikliwie studiujący wzorce ugodowe największych kredytodawców w Polsce. Ryzyko związane z nieetycznym postępowaniem banków powoli się materializuje. Wprawdzie kredytodawcy niechętnie dzielą się informacjami na temat toczących się postępowań sądowych, w których powodami są „szczęśliwi” posiadacze frankowych ugód, jednak co jakiś czas do mediów trafiają przecieki świadczące o tym, że takie sprawy przestają być rzadkością.

Przykładowo Millennium Bank jest już stroną kilkunastu takich sporów, co nie powinno dziwić w kontekście tego, w jaki sposób podmiot informował o ryzykach związanych z ugodą, jak i z samym pozwem. Przed kilkoma miesiącami branżowe media informowały o skandalicznych praktykach pracowników banku, którzy manipulowali danymi, by skłonić klientów do podpisania ugody. Ta taktyka oczywiście może okazać się skuteczna, ale tylko w krótkiej perspektywie – gdy sprawy tego typu zaczną masowo trafiać do sądów, a te rzucą na bankowe praktyki swoje chłodne i bezstronne spojrzenie, może się okazać, że ugody, które miały być niezatapialne, pójdą na dno jak Titanic, wraz z umowami, które miały sztucznie utrzymać w mocy.

 

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Basia Kownacka

Interesuje ją wszystko co dotyczy prawnych aspektów sporów przeciwko instytucjom finansowym w zakresie roszczeń z tytułu kredytów powiązanych z walutą obcą oraz nieuczciwych praktyk rynkowych. Pod lupę bierze wszelkie kroki podejmowane przez banki w związku ze sporami frankowymi. Bacznie wsłuchuje się w głos Frankowiczów oraz ich rodzin. Chętnie podejmuje tematy społeczne, historie ludzi zmagających się ze spłatą kredytów frankowych. Masz temat? Napisz

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz