wiadomości frankowicze

Ugody za kredyt we frankach: Jak Frankowicze mogą negocjować uczciwe warunki z bankiem i uniknąć pułapek podatkowych?

Wielokrotnie pisaliśmy o tym, że ugody frankowe, które banki proponują swoim klientom, są dalekie od ideału, a przede wszystkim nie nadążają za bardzo prokonsumenckim orzecznictwem TSUE i co za tym idzie, również krajowych sądów. Nie oznacza to jednak, że każda ugoda z bankiem jest niekorzystna. Stosując się do kilku zaleceń i przede wszystkim już na starcie angażując w procedurę mediacji dobrego prawnika, kredytobiorca ma szansę na zawarcie z bankiem naprawdę sensownej, uczciwej ugody. W dzisiejszym tekście zwracamy uwagę na to, jakie aspekty ugody powinien wziąć pod uwagę kredytobiorca, negocjując z bankiem. Szczególną uwagę poświęcimy kwestii zaniechania poboru podatkowego, wokół której narosło sporo mitów i kontrowersji.

  • Banki zrozumiały już, że ich szanse na zmianę orzecznictwa w odniesieniu do spraw frankowych są niemal zerowe. Dlatego, mimo braku chęci, zdecydowały się zaktualizować swoje wzorce ugodowe. Pod koniec 2024 roku oferują frankowiczom lepsze ugody niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu
  • Kredytobiorca nie powinien naiwnie wierzyć w to, że pierwsza propozycja ugodowa zaproponowana przez bank będzie oferowała maksimum korzyści, na które podmiot jest gotów przystać. W procesie mediacji ważne są profesjonalne negocjacje
  • Frankowicz, który podpisze z bankiem ugodę, może liczyć na to, że fiskus odstąpi od poboru podatkowego od tej czynności. Ulga ta nie obejmie jednak wszystkich kredytobiorców frankowych bez wyjątku – fiskus przewidział dla „ugodowiczów” całą masę wyłączeń
  • Kredytobiorca, który już pozwał bank, a teraz negocjuje z nim zawarcie ugody, powinien szczególnie uważać na zapisy, które podmiot zawrze w treści porozumienia. Niektóre z nich (lub ich brak) może kosztować kredytobiorcę krocie. W tekście wyjaśniamy szczegóły.

Czy ugoda frankowa może być uczciwa? Tak, jeśli wynegocjujesz ją z pomocą specjalisty

Sektor bankowy chwali się, że zawarł do tej pory ok. 117 tysięcy ugód z frankowymi klientami. Zdecydowana większość tych porozumień została wypracowana poza salami sądowymi. Banki wiążą wielkie nadzieje z rozwijaniem programów ugodowych – liczą na to, że część kredytobiorców odstąpi od pozwu na rzecz dobrowolnego porozumienia. Jednocześnie wiedzą, że konsumenci, którzy są ich przeciwnikami procesowymi, są coraz bardziej świadomi swoich praw. I korzyści, które na nich czekają po prawomocnych wyrokach sądów.

Dlatego banki musiały zmodyfikować warunki ugód proponowanych klientom. Ugody, które sektor oferuje frankowiczom teraz, w końcówce 2024 roku, są znacznie lepsze niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Nie oznacza to oczywiście, że nowe ugody są idealne. I że dobre warunki ugody kredytobiorca otrzyma od razu na wejściu, po zakomunikowaniu pracownikowi banku, że chce się pogodzić. Niestety dla frankowiczów, tak to nie działa.

Bank to nie instytucja charytatywna. Jeśli zauważy, że nie znasz swoich praw, szybko to wykorzysta

Jeżeli wciąż masz w sobie wiele wiary w to, że banki to instytucje uczciwe, i chcesz podejść do rozmów o ugodzie bez odpowiedniego przygotowania merytorycznego, najprawdopodobniej się zawiedziesz. Jeżeli pracownik banku zorientuje się, że nie wiążesz z ugodą określonych oczekiwań, a jedynie liczysz na to, że „będzie trochę taniej niż teraz”, to nie masz co liczyć na to, że zaproponowane ci warunki będą uczciwe. Gdy bank zobaczy dla siebie szansę wysokiego zarobku na skonwertowaniu Twojego kredytu do PLN, z pewnością z tej szansy skorzysta.

Co więc powinieneś zrobić, nim zakomunikujesz swojemu kredytodawcy, że chcesz iść na ugodę? Zacznij od znalezienia dobrego, wyspecjalizowanego w prawie bankowym adwokata. Nie musi to być adwokat z Twojego miasta – ugodę możesz podpisać online, bez osobistej wizyty w banku. Prawnik może negocjować Twoją ugodę zdalnie, a wszystkie kwestie formalne i organizacyjne możecie dograć na odległość. Liczy się to, jaką wiedzą i doświadczeniem w prowadzeniu negocjacji z bankami dysponuje Twój przyszły pełnomocnik prawny.

Powinien to być ktoś, kto ma na koncie przynajmniej kilkaset unieważnionych hipotek we franku i kto widział setki propozycji ugodowych banków. Taki ekspert będzie wiedział, po pierwsze, na ile korzystna jest propozycja, którą otrzymałeś od banku, a po drugie, będzie umiał wnikliwie przeanalizować treść całej ugody w poszukiwaniu w niej klauzul, które mogłyby okazać się dla Ciebie niekorzystne. O tym więcej za chwilę.

Wpierw jednak zajmijmy się kwestią ulgi podatkowej, którą wprowadzono w życie rozporządzeniem ministra finansów.

Frankowa ulga podatkowa 2024: kto może z niej skorzystać?

Z ulgi frankowicze mogli skorzystać w latach 2022 i 2023, i wciąż mają taką możliwość – zwolnienie zostało bowiem przedłużone o kolejny rok. Ze zwolnienia mogą skorzystać frankowicze, którzy zaciągnęli w banku kredyt mieszkaniowy. Do ulgi kwalifikuje się tylko jedna nieruchomość zakupiona za kredyt we franku.

Jeżeli więc pożyczyłeś od banku 800 tys. zł i kupiłeś za to dwie nieruchomości mieszkalne, jedną za 500 tys. zł, a drugą za 300 tys. zł, to będziesz musiał wybrać, która z tych hipotek zostanie objęta zaniechaniem poboru podatkowego. Najprawdopodobniej korzystniejszą opcją będzie wskazanie tej droższej nieruchomości, chyba że… no właśnie. Chyba że użytkowałeś ją w sposób inny niż prywatny – np. odpłatnie wynajmowałeś ją turystom. Jeśli tak było, to fiskus może uznać, że od ugody, którą zawrzesz z bankiem, należy się jednak podatek.

Następną ważną kwestią jest to, czy w przeszłości, tj. w czasie, w którym umowa była wykonywana, korzystałeś z jakichś ulg powiązanych z frankowym kredytem. Mowa np. o uldze odsetkowej – jeżeli w ubiegłych latach odliczałeś od podatku dochodowego odsetki od swojego frankowego kredytu, to koniecznie poinformuj o tym fakcie swojego adwokata. Weźmie on pod uwagę ten aspekt przy negocjowaniu z bankiem postanowień Twojej ugody.

Dobrą wiadomością jest to, że fiskus w końcu zaczął z większą wyrozumiałością podchodzić do kredytobiorców, którzy pożyczyli od banku franki po to, by zakupić nieruchomość mieszkalną dla bliskiej osoby, np. dla dziecka. Do niedawna nie było wcale pewne, czy taki frankowicz może skorzystać z ulgi podatkowej – wszak nieruchomość, którą nabył za feralny kredyt, nie posłużyła wcale zaspokojeniu jego własnych potrzeb mieszkaniowych. Obecnie skarbówka nie ma już większych problemów z poprawnym zaliczeniem takich kredytobiorców do grona osób, którym ulga podatkowa przysługuje. Uważamy to za spory postęp.

Bank w ramach ugody proponuje Ci zwrot pewnej kwoty? Uważaj na kwestię podatku

Wyższe korzyści po stronie frankowicza z godzenia się z bankiem mogą powodować powstanie zupełnie nowych problemów. Chodzi o sytuację, w której bank już nie tylko umarza kredytobiorcy jakąś kwotę zadłużenia, ale w ramach ugody wypłaca mu pewną sumę na indywidualny rachunek. Czy taka kwota, którą bank odda kredytobiorcy, jest zwolniona z poboru podatkowego? To zależy od tego, jak bank zdefiniował ją w treści ugody.

Jeżeli ugoda jasno precyzuje, że kwota, którą bank wypłaca kredytobiorcy, wynika ze zwrotu środków, których podmiot nie powinien był otrzymać (stanowią one nadpłatę), to fiskus nie będzie miał problemu z objęciem tej korzyści finansowej ulgą podatkową. Co innego, jeśli bank określił taką kwotę wynagrodzeniem za zrzeczenie się roszczeń – wówczas po stronie kredytobiorcy może powstać (i zapewne powstanie) obowiązek podatkowy. Dlatego tak ważne jest, by negocjując ugodę z bankiem, kredytobiorca był reprezentowany przez dobrego adwokata. Doświadczony pełnomocnik z pewnością zwróci uwagę na to, w jaki sposób bank opisuje kwotę zwracaną klientowi, a w przypadku stwierdzenia jakichkolwiek nieprawidłowości po prostu wystąpi do banku o zmianę kontrowersyjnego zapisu.

Pozwałeś bank, a teraz on proponuje Ci ugodę? Oto, co musisz wiedzieć przed jej podpisaniem

Niezwykle ważne jest, aby kredytobiorca, który już pozwał bank o ustalenie (czy nawet o samą zapłatę) nie rezygnował z pełnomocnika prawnego po otrzymaniu od swojego kredytodawcy zaproszenia do uczestnictwa w mediacjach ugodowych. Nie powinien tego robić nawet wtedy gdy treść ugody sprawia naprawdę dobre wrażenie (np. bank jest gotów umorzyć resztę długu i oddać kredytobiorcy jakąś kwotę).

W takim przypadku ważne są niuanse – np. to, czy bank zobowiązuje się do tego, że po podpisaniu porozumienia cofnie pozew o zwrot kapitału (jeśli takowy już złożył), jak również pokryje koszty związane z procesem (lub procesami, jeśli pozwał klienta o wspomniany kapitał). Frankowicz powinien też zadbać o to, by bank pisemnie potwierdził w ugodzie, że w określonym czasie wystawi mu list mazalny, stanowiący podstawę do wykreślenia hipoteki z księgi wieczystej.

Jeżeli kredytobiorca miał problemy z terminową spłatą swojego kredytu, a bank w związku z tym poinformował o zadłużeniu BIK, to zasadnym będzie domaganie się usunięcia tych niekorzystnych informacji z historii kredytowej klienta. Wszak zadłużenie zostało umorzone, a skoro tak, to bank nie ma podstaw, by przypinać klientowi łatkę niesolidnego dłużnika.

Nim podpiszesz ugodę, sprawdź, czy Twoja umowa w ogóle dotyczy kredytu

Może zdarzyć się tak, że wynajęcie prawnika ustrzeże kredytobiorcę przed bardzo kosztowną decyzją. Bo wyobraźmy sobie, że umowa, którą kredytobiorca podpisał z bankiem, nie wpisuje się w definicję kredytu, a pożyczki. W związku z tym zaś w ogóle nie podlega zwolnieniu z poboru podatkowego.

Kredytobiorca, idąc z bankiem na ugodę, może nie zdawać sobie z tego sprawy. Mało prawdopodobne, że bank zwróci mu uwagę na ten aspekt – nie ma w tym przecież żadnego interesu. Chce po prostu wyeliminować ryzyko z abuzywnej umowy i nie interesuje go, czy klient potem zapłaci skarbówce podatek, czy też nie.

Zdziwić się może także kredytobiorca, który, choć kupił za środki otrzymane od banku nieruchomość pod własne potrzeby mieszkaniowe, to zrobił to „na firmę”. W takim przypadku nie przysługuje mu status konsumenta, a fiskus najprawdopodobniej upomni się o podatek, uznając, że faktyczny cel kredytowy miał charakter gospodarczy.

Oczywiście każda sytuacja jest inna – dlatego kredytobiorca przed wizytą u prawnika powinien zgromadzić wszelkie dokumenty związane ze swoim kredytem. Istotne jest także to, aby zgodnie z prawdą odpowiadał na wszystkie pytania zadawane przez adwokata, nawet wówczas, gdy te odpowiedzi mogą świadczyć na jego niekorzyść.

Dysponując pełnym wglądem w stan faktyczny, pełnomocnik prawny frankowicza będzie w stanie zadziałać tak, by jego klient odniósł maksymalną korzyść z pogodzenia się z bankiem (lub z pozwania banku, jeśli okaże się, że ugoda w przypadku danego kredytobiorcy w ogóle nie ma ekonomicznego sensu).

PODSUMOWANIE:

Ugody frankowe miały być proste, ale praktyka pokazuje, że wcale takie nie są. Ilość komplikacji i niuansów, które mogą prowadzić do uznania przez fiskus, że doszło do przysporzenia majątkowego, jest tak duża, że przystępowanie do negocjacji ugodowych z bankiem bez asysty profesjonalnego pełnomocnika prawnego jest ogromnym ryzykiem.

Każdy frankowicz, który chce mądrze zawrzeć z bankiem ugodę, powinien:

  • powierzyć mediacje doświadczonemu adwokatowi, specjaliście od prawa bankowego
  • w relacji z bankiem stosować zasadę ograniczonego zaufania (interes kredytobiorcy nie idzie w parze z interesem podmiotu, który udzielił mu finansowania)
  • szczerze informować swojego adwokata o wszystkich kwestiach związanych z frankowym kredytem, jak również o wszelkich próbach kontaktu podejmowanych przez bank z pominięciem wynajętej przez kredytobiorcę kancelarii.
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz