Banki liczą na przychylność ze strony nowego rządu i lobbują za swoimi interesami. W mediach mocno uaktywnił się Prezes ZBP Tadeusz Białek i szefowie dużych banków, zwłaszcza tych które dysponują portfelami kredytów we franku. Wśród głównych postulatów banków kierowanych do Premiera Tuska i Ministra Finansów Andrzeja Domańskiego jest rezygnacja z wakacji kredytowych dla Złotówkowiczów, zmniejszenie obciążeń z tytułu podatku bankowego oraz rozwiązanie problemu kredytów frankowych w drodze ustawy zmuszającej strony do zawierania ugód na warunkach dyktowanych przez banki. Tuż, tuż przed końcem roku okazało się jednak, że banki nie będą mogły w 2024 roku liczyć na takie wsparcie rządu, jakiego by oczekiwały. Rządzący na pierwszym miejscu będą stawali interes obywateli zadłużonych w złotówkach i we franku. Znany jest projekt ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Finansów wydłużającej wakacje kredytowe na kolejny rok. Natomiast na posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w ostatni piątek 29 grudnia 2023 roku Wiceminister Sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha zapowiedział wzmocnienie kadry sędziowskiej i personelu pomocniczego sądów w sprawach frankowych, tak aby postępowania toczyły się szybciej.
- Ministerstwo Finansów przygotowało projekt ustawy przedłużającej na 2024 rok wakacje kredytowe dla Złotówkowiczów oraz liberalizujące zasady dostępu do wsparcia z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Kredytobiorcy spełniający kryteria będą mogli korzystać z obu form wsparcia jednocześnie.
- Od marca posiadacze kredytów mieszkaniowych w PLN będą mogli zawiesić spłatę jednej raty w kwartale, jeśli wysokość raty wyniesie co najmniej 35% dochodu netto (na rękę) gospodarstwa domowego.
- Nowy rząd zamierza rozszerzyć wsparcie w ramach FWK z 36 miesięcy do 40 miesięcy, obniżyć próg dochodowy z 50% do 40% (stosunek raty do dochodu) oraz podnieść maksymalną miesięczną kwotę pomocy z 2.000 zł do 2.500 zł.
- Podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Wiceminister Sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha zapowiedział utworzenie dodatkowych 58 etatów sędziowskich, 58 etatów asystenckich oraz 116 urzędniczych dedykowanych wyłącznie do rozpoznawania spraw kredytów frankowych.
- Pierwsze posunięcia nowego rządu już pokazują, że na pierwszym miejscu będzie on stawiał interesy zwykłych obywateli, a nie wielkich korporacji finansowych. Bankom nie uda się przeforsować kontrowersyjnego pomysłu z ustawą zmuszającą Frankowiczów do niekorzystnych ugód. Główną areną, gdzie dalej będą toczyć się spory na linii Frankowicze – banki, będą sądy.
Policzek dla banków: rząd w 2024 roku utrzyma wakacje kredytowe i zwiększy dostępność pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców
Banki niewątpliwie liczyły na to, że obejmująca władzę w Polsce dotychczasowa opozycja zrezygnuje z flagowych projektów poprzedniego rządu, chociażby dla zasady lub z chęci zemsty. Dlatego od kilku miesięcy Szef ZBP Tadeusz Białek oraz udzielający się medialnie prezesi dużych banków, na czele z prezesem mBanku Cezarym Stypułkowskim i prezesem banku BNP Paribas Przemysławem Gdańskim, publikowali analizy stanu gospodarki po 8 latach rządów PiS, wskazywali co było złe i jakich zmian oczekują po nowym rządzie.
Jednym z najczęściej przewijających się postulatów była likwidacja wakacji kredytowych dla Złotówkowiczów. Ten pomysł poprzedniego rządu kosztował banki w latach 2022-2023 aż 15 mld zł. Przez bankowców był oceniany jako populistyczny i szkodliwy. Każdy posiadacz hipotecznego kredytu w złotówkach mógł w roku 2022 zawiesić spłatę dwóch rat (po jednej w III i IV kwartale), a w 2023 roku po jednej racie na kwartał. Program nie przewidywał progu dochodowego i dlatego był krytykowany przez banki oraz przez ówczesną opozycję. Nie przynosił bowiem wsparcia jedynie najbardziej potrzebującym, ale pozwalał też osobom stosunkowo zamożnym zainwestować zaoszczędzone środki. Dlatego bankowcy liczyli na to, że rząd Tuska całkowicie porzuci ten program.
Tymczasem okazuje się, że nowy rząd nie tylko nie zrezygnuje z wakacji kredytowych, ale pomoże dodatkowo kredytobiorcom borykającym się z problemami finansowymi, zwiększając dostępność Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Dla banków oznacza to dodatkowe koszty rzędu ok. 4,6 mld zł (3,6 mld zł na przedłużenie wakacji kredytowych i 1 mld zł na FWK)
Jaką pomoc dla kredytobiorców przewidział nowy rząd? Zmiany w zasadach korzystania z wakacji kredytowych i FWK
Ministerstwo Finansów poinformowało, że już gotowy jest projekt ustawy przedłużającej wakacje kredytowe dla posiadaczy hipotek złotowych oraz zwiększający dostępność wsparcia z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Tym samym nowy rząd nie tylko nie zrezygnował z programu wakacji kredytowych wprowadzonego przez PiS od lipca 2022 roku, ale także ułatwił dostępność wsparcia z FWK, który powstał pod koniec rządów PO-PSL w 2015 roku. Nie oznacza to jednak, że programy będą funkcjonowały na dotychczasowych zasadach. Oto najważniejsze zmiany w 2024 roku.
Wakacje kredytowe i FWK po nowemu w 2024 roku. Co się zmieni?
- wakacje kredytowe od marca 2024 roku – możliwe zawieszenie spłaty 1 raty na kwartał (co kwartał weryfikacja czy kredytobiorca spełnia warunki)
- w przypadku wakacji kredytowych pojawi się próg dochodowy – wskaźnik raty do dochodu musi wynosić co najmniej 35%.
- w przypadku Funduszu Wsparcia Kredytobiorców zmieni się próg dochodowy – wskaźnik raty do dochodu spadnie z dotychczasowego 50% do 40%.
- wydłużenie okresu wsparcia z FWK z 3 lat do 40 miesięcy.
- zwiększenie miesięcznej kwoty wsparcia z FWK z 2.000 zł do 2.500 zł.
Wprowadzenie progu dochodowego w przypadku wakacji kredytowych powinno wyeliminować patologiczne sytuacje, gdzie o rządowe wsparcie upominały się osoby dobrze sytuowane i nie mające problemów ze spłatą rat. Chociaż Fundusz Wsparcia Kredytobiorców jest mniej znanym programem dedykowanym dla osób spłacających kredyty mieszkaniowe, to ma bardziej uniwersalny charakter. Z pomocy w ramach FWK mogą korzystać nie tylko Złotówkowicze, ale także posiadacze kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim i w innych walutach. Z Funduszu można uzyskać zwrotne wsparcie w spłacie rat przez 36 miesięcy (od 2024 roku przez 40 miesięcy) lub pożyczkę na pokrycie zadłużenia po sprzedaży nieruchomości (dotychczas maksymalnie 72 tys. zł, po zmianach będzie to 100.000 zł).
Co bardzo istotne, projekt ustawy zakłada, że kredytobiorcy spełniający kryteria do uzyskania wakacji kredytowych oraz wsparcia z FWK będą mogli korzystać z obu form pomocy równolegle.
Rząd szykuje pomoc dla Frankowiczów procesujących się z bankami. Więcej sędziów, asystentów i urzędników zajmie się sprawami frankowymi
W ostatni piątek 29 grudnia 2023 r. odbyło się posiedzenie Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, podczas której Wiceminister Sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (PO) omawiając budżet na 2024 rok zapowiedział podwyżki wynagrodzeń dla pracowników sądów o 20 proc. oraz zwiększenie liczby sędziów a także personelu pomocniczego zajmujących się sprawami Frankowiczów. Przewidziane zostało stworzenie 58 dodatkowych etatów sędziowskich, 58 etatów asystenckich oraz 116 urzędniczych, dedykowanych wyłącznie do spraw frankowych.
Po tej zapowiedzi zaczyna klarować się wizja dalszych sporów na linii Frankowicze – banki. Zwiększenie personelu sądowego dedykowanego do rozstrzygania spraw na tle kredytów frankowych świadczy o tym, że nowy rząd nie zamierza pracować nad ustawą, za którą lobbują banki lecz przewiduje kontynuację sporów na salach sądowych.
Przypomnijmy, że banki już w kwietniu ubiegłego roku, po wygłoszeniu miażdżącej dla nich opinii Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, próbowały szukać wsparcia u polityków Zjednoczonej Prawicy dla pomysłu ustawy zmuszającej Frankowiczów do negocjowania niekorzystnych ugód. Wówczas im się to nie udało, bo politycy nie chcieli zrażać do siebie elektoratu przed wyborami do Parlamentu. Wygląda na to, że pomysłu z ustawą bankom nie uda się przeforsować również po zmianie rządu.
Po całej serii prokonsumenckich wyroków TSUE propozycje banków wydają się kuriozalne i krzywdzące dla kredytobiorców. Banki chcą ograniczyć swoje straty wynikające z przegrywanych procesów sądowych, ale na ustawę jest już za późno. Zresztą poza bankami, nikt nie chce ustawy. Frankowicze wygrywają bez problemu w sądach i jedyne czego oczekują, to przyspieszenia procesów. Takie obietnice składała im przed wyborami główna partia rządząca tj. Platforma Obywatelska, a pierwsze kroki rządu wzmacniające obsadę kadrową sądów w zakresie spraw frankowych dają nadzieję na ich realizację.
Co PO obiecała Frankowiczom przed wyborami:
- pierwsza rozprawa najpóźniej po 4 miesiącach od wpływu do sądu pozwu
- obowiązkowe przesłuchanie stron już na pierwszej rozprawie
- rezygnacja z posiedzenia przygotowawczego
- ograniczenie dowodu z zeznań świadków na wzór postępowań gospodarczych
- zabezpieczenie w postaci wstrzymania spłaty rat jeśli wyrok nie zapadnie w ciągu 5 miesięcy
Dodaj Opinie