Wielu Polaków przeżyło 1 stycznia 2024 roku momenty grozy, gdy kurs złotego nagle osłabł. Według danych Google, po godzinie 17.00, kurs euro gwałtownie skoczył do 5,36 zł, a dolara do 4,87 zł, frank szwajcarski kosztuje momentami ponad 6 złotych? Frankowicze doznają szoku i zadają pytania czy ich kredyty faktycznie w ciągu chwili wzrosły wielokrotnie? Internet zalały pytania o przyczynę tego nagłego osłabienia złotego. Czy to sprawka polityków czy może jakiś błąd systemu? Okazuje się, że odpowiedź jest znacznie bardziej prozaiczna i zaskakująca.
Wstępny szok
Wielu ekonomistów i inwestorów było zaniepokojonych tym nagłym tąpnięciem złotego. Nagłówki w prasie i na portalach informacyjnych przerażały, sugerując, że polska waluta tonie, a czeka nas walutowy armageddon. Jednakże, Minister Finansów, Andrzej Domański, szybko uspokoił sytuację, informując, że kurs złotego, który wywołał panikę, to „fejk” spowodowany błędem źródła danych.
Błąd Google a nie prawdziwe kusy walut
Okazuje się, że nagłe zawirowania walutowe były wynikiem błędu w serwisie Google. Główne źródło danych dla wyszukiwarki, Narodowy Bank Polski, nie dostarczył w dniu 1 stycznia aktualnych danych dotyczących kursów walut. Zazwyczaj, Google automatycznie aktualizuje te dane, jednak w dniach wolnych od pracy, takich jak 1 stycznia, tabele kursów NBP nie są uaktualniane.
Kurs złotego w rzeczywistości
Pomimo alarmujących informacji na Google, rzeczywisty kurs złotego utrzymywał się na stabilnym poziomie. Według aktualnych danych Bloomberga i kursów walutowych udostępnianych przez banki, euro późnym wieczorem kosztowało około 4,32 zł, a dolar około 3,92 zł, co świadczy o stabilności polskiej waluty.
Kursy walut 01.01.2024 wg portalu cinkciarz.pl
Waluta | Nazwa | Kod waluty | Kupno | Sprzedaż |
---|---|---|---|---|
CHF | Frank szwajcarski | 1 CHF | 4.6447 | 4.7108 |
EUR | Euro | 1 EUR | 4.3174 | 4.3727 |
GBP | Funt brytyjski | 1 GBP | 4.9765 | 6.5331 |
USD | Dolar amerykański | 1 USD | 3.9078 | 3.9611 |
Reakcja Ministra Finansów
Minister Finansów, Andrzej Domański, zdecydowanie zareagował na sytuację, informując społeczeństwo, że kurs złotego, który wywołał panikę, to tylko błąd źródła danych. Zapewnił, że po otwarciu rynków w Azji, sytuacja wróci do normy. W rzeczywistości, sytuacja na rynkach finansowych nie była tak dramatyczna, jak sugerowały błędne informacje na Google.
Szok i ostrzeżenie dla Frankowiczów
Ta sytuacja, w której fałszywe informacje o kursie złotego spowodowały panikę, jest szczególnie znacząca dla osób posiadających kredyty we frankach szwajcarskich, znanych jako „frankowicze”.
Dla frankowiczów, których kredyty są denominowane w CHF, każda zmiana kursu walutowego może mieć poważne konsekwencje. W przypadku gwałtownego wzrostu wartości franka względem złotówki, ich zadłużenie w złotówkach rośnie proporcjonalnie. Nawet krótkotrwała panika lub błąd w danych może wywołać niepewność i strach przed potencjalnym wzrostem zobowiązań. Warto zatem już teraz przemyśleć co zrobić ze swoim kredytem we frankach aby nie być narażonym na nagłe wzrosty kursu. Prawnicy doradzają, że najlepszym wyjściem jest pozwanie banku i unieważnienie kredytu we frankach.
Ta sytuacja może również skłonić niezdecydowanych frankowiczów do podjęcia działań prawnych w celu pozbycia się „toksycznego kredytu”. Widoczne jest to zwłaszcza w kontekście historycznych przypadków, gdzie kredyty we frankach okazały się być znacznie droższe niż oczekiwano z powodu fluktuacji kursów walut.
Dzień wolny od pracy a brak aktualizacji danych
1 stycznia jest dniem wolnym od pracy, dlatego też tabele kursów NBP nie są aktualizowane. Informacje na stronie banku są nadal z daty ostatniej aktualizacji, czyli z 29 grudnia 2023 roku. Nowe dane zostaną opublikowane dopiero 2 stycznia.
Poprawne dane kursowe
Dane Bloomberga i kursy walutowe udostępniane przez banki są bardziej wiarygodne i odzwierciedlają rzeczywisty stan kursu złotego. Opublikowane przez platformę Revolut informacje pokazują, że euro kosztuje około 4,32 zł, a dolar około 3,92 zł.
Wnioski
Błąd Google, wynikający z nieaktualności danych kursowych dostarczanych przez Narodowy Bank Polski, wywołał chaos i dezinformację na temat kursu złotego. Pomimo nagłych zmian na Google, rzeczywiste kursy walut utrzymywały się na stabilnym poziomie. Minister Finansów zapewnił społeczeństwo, że sytuacja wróci do normy po otwarciu rynków w Azji. Dlatego też, nie ma powodów do paniki – polska waluta jest stabilna i nie ma powodów do obaw o jej przyszłość.
Dodaj Opinie