wiadomości frankowicze

NOWE wskazówki dla banków w sprawie ugód z Frankowiczami od szefa KNF na świątecznym spotkaniu

Mijają właśnie dwa lata od momentu, kiedy Szef KNF Jacek Jastrzębski zasugerował bankom, aby zaczęły proponować Frankowiczom ugody. Na tegorocznym zamkniętym spotkaniu wigilijnym zorganizowanym dla sektora bankowego w wystąpieniu Przewodniczącego KNF ponownie pojawił się temat ugód. Stanowisko szefa nadzoru finansowego wzbudza żywe zainteresowanie, bo niedawno opowiedział się on jednoznacznie po stronie banków w sporze dotyczącym tzw. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Tym razem ostre słowa krytyki skierował zarówno pod adresem banków, jak i kredytobiorców, a w sposób bardziej zawoalowany skrytykował również sądy orzekające w sprawach frankowych. 

  • Na spotkaniu bożonarodzeniowym sektora bankowego Szef KNF przedstawił się jako orędownik zrównoważonych i rozsądnych rozwiązań oraz zwolennik ochrony praw konsumenta, pomimo że niedawno stanął wyraźnie przeciwko konsumentom w sporze z bankami dotyczącym opłaty za korzystanie z kapitału.
  • Za obecną sytuację związaną z unieważnianiem przez sądy umów frankowych J. Jastrzębski po części obwinił banki, które przez lata marginalizowały kwestie ochrony praw konsumenta. Z innych fragmentów jego wypowiedzi wynika jednak, że to kredytobiorcy eskalują oczekiwania finansowe, nie godząc się na ugody z bankami. Natomiast sądy stosują w sposób instrumentalny aktualne standardy do umów zawartych kilkanaście lat temu.
  • Przewodniczący KNF zaapelował do banków o realizację ugód z Frankowiczami na największą możliwą skalę, przy czym za optymalny uznał wariant ugód zaproponowany przez siebie dwa lata temu.

Wigilijna opowieść w wykonaniu Szefa KNF

Nie wybrzmiały jeszcze echa niedawnego wystąpienia Jacka Jastrzębskiego przed TSUE w ramach sprawy C-520/21 dotyczącej tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, do której postanowił przystąpić jako prokurator opowiadając się jednoznacznie po stronie banków.

Szef KNF nakreślił podczas rozprawy przed trybunałem w dniu 12 października br. wizje możliwej upadłości jednego lub nawet kilku banków w Polsce, jeżeli odmówi się im prawa do opłaty za korzystanie przez kredytobiorców z kapitału udostępnionego w ramach abuzywnych i uznawanych przez sądy za nieważne umów frankowych. Frankowicze i reprezentujący ich prawnicy byli zbulwersowani, że szef organu państwowego, którego zadaniem jest dbanie o interesy wszystkich uczestników rynku finansowego (również konsumentów) opowiedział się tak jednoznacznie po stronie banków.

Do swojego wystąpienia przed TSUE Przewodniczący KNF nawiązał podczas tegorocznego zamkniętego spotkania wigilijnego środowiska bankowego, które odbyło się na początku grudnia. J. Jastrzębski przekonywał, że nie jest przeciwnikiem ochrony praw konsumenta, ale optuje za rozwiązaniami rozsądnymi i zrównoważonymi, a za takie uważa ugody na warunkach przedstawionych przez niego w grudniu 2020 roku.

Według Szefa KNF, prawidłowe funkcjonowanie systemu bankowego jest w interesie wszystkich, w tym banków jak i klientów, którzy powierzają im swoje oszczędności, mając nadzieję że są one bezpieczne.

Kogo wini Szef KNF za obecną sytuację z kredytami frankowymi?

Dużo miejsca w swoim opłatkowym wystąpieniu Szef KNF poświęcił problemowi kredytów frankowych. Jak można wyczytać między słowami, obecnie mamy do czynienia z eskalacją oczekiwań kredytobiorców wobec banków.

Zdaniem Przewodniczącego KNF, konsumenci oczekujący w związku z kredytem hipotecznym we frankach więcej niż zakłada ugoda na warunkach zaproponowanych przez KNF, chcą osiągnąć nieuzasadnioną korzyść, której nie powinien honorować system prawny.

Co więcej, J. Jastrzębski uważa, że stosowanie przez sądy w sposób instrumentalny dzisiejszych standardów w zakresie ochrony konsumenta do umów kredytowych zawartych kilkanaście lat temu spowodowało chaos prawny i przypadkowy podział korzyści pomiędzy kredytobiorcami a bankami. Wyobrażenia banków zostały boleśnie zweryfikowane kierunkiem w którym podążyło orzecznictwo.

Trzeba przyznać, że w wystąpieniu Szefa KNF dostało się nie tylko kredytobiorcom i sądom. Ostre słowa krytyki skierowane zostały także w stronę banków, które przez lata marginalizowały kwestie ochrony praw konsumenta i liczyły na cud w sprawach frankowych. W ocenie Szefa KNF, był to przejaw niedojrzałości instytucji rynku finansowego, które próbowały zamieść sprawę pod dywan.

Z sytuacji tej sektor bankowy powinien wyciągnąć wnioski na przyszłość. Wypieranie problemu frankowego obróciło się na niekorzyść sektora bankowego i doprowadziło do „odchylenia się wahadła w drugą stronę”. Teraz banki próbują przenosić odpowiedzialność za wygenerowane przez siebie ryzyko na nadzór finansowy i apelują o wsparcie do strony publicznej.

Wizja KNF szerokiego programu ugód frankowych

Przypomnijmy, że dwa lata temu Przewodniczący KNF wyszedł z propozycją, aby banki zaczęły oferować Frankowiczom ugody. Propozycja KNF zakładała przewalutowanie umów frankowych na złotówki, tak jakby były od początku zawarte w PLN i oprocentowane na bazie wskaźnika WIBOR.

Spotkało się to z niechętną reakcją banków – część z nich otwarcie przyznała, że w ogóle nie zamierza oferować kredytobiorcom frankowym ugód, a inne dopuściły taką możliwość ale na własnych warunkach. Musiało minąć dziesięć miesięcy zanim pierwsze banki pod koniec 2021 roku uruchomiły programy ugód. Jednak na wariant KNF zdecydowały się zaledwie trzy banki, w tym tylko jeden z dużym portfelem kredytów w CHF tj. bank PKO BP. Dwa pozostałe to ING Bank oraz BOŚ Bank.

Podczas wigilii bankowców Przewodniczący KNF apelował, aby banki zaczęły realizować program ugód na największą możliwą skalę. Podkreślił przy tym, że koszt ugód jest możliwy do udźwignięcia dla sektora bankowego i zarekomendował własną propozycję, która – w jego ocenie – równoważy interesy wszystkich uczestników rynku finansowego.

Jak stwierdził, w wyniku takiej ugody klient uzyskuje maksymalną ochronę przed ryzykiem walutowym, dlatego jest to rozwiązanie zgodne z interesem konsumentów.  Według J. Jastrzębskiego ugody przywracają równowagę pomiędzy stronami umowy, a kredytobiorca, który chce uzyskać coś więcej niż proponują banki, zamierza osiągnąć nieuzasadnione korzyści. Mamy więc powtórkę z rozrywki – znowu Frankowicze są winni temu, że próbują walczyć o swoje prawa w sądach i nie przystają na niekorzystne warunki ugód.

Prawda o ugodach. Czego nie powiedział Szef KNF na temat propozycji banków

Pomimo że Przewodniczący KNF zapewniał, że dba o interesy wszystkich uczestników rynku, w tym konsumentów, przemilczał kilka istotnych faktów na temat ugód. Trzeba przy tym wspomnieć, że propozycje ugodowe części banków, np. mBanku nie opierają się na wariancie KNF i są jeszcze mniej korzystne dla kredytobiorców.

Potwierdzają to informacje uzyskane od wielu osób, które dostały takie propozycje od banków. Frankowicze nieufnie podchodzą do ugód i na ogół nie wierzą, że tym razem bankami kierują czyste intencje. Świadczy o tym już sam fakt, że często kilkudziesięciostronicowe dokumenty z ofertą ugody są kierowane nie do pełnomocników prawnych, ale bezpośrednio do kredytobiorców. Jakie są odczucia Frankowiczów? Po raz kolejny banki próbują wmanewrować ich w niekorzystne rozwiązanie i uzyskać na tym wymierne korzyści. Każda ugoda oznacza dla banku konkretne oszczędności w porównaniu do przegrania procesu sądowego.

Dlaczego ugody nie są korzystne dla kredytobiorców?

  • podpisanie ugody wiąże się z nieograniczonym ryzykiem wzrostu oprocentowania bazującego na wskaźniku WIBOR, które właśnie się materializuje przy rekordowo wysokich stopach procentowych
  • banki kuszą kredytobiorców rzekomo „promocyjnym” stałym przez 5 lat oprocentowaniem, co gwarantuje im wysokie przychody z odsetek na kilka lat, a kredytobiorcom nie daje pewności jak będzie się kształtowało oprocentowanie po tym okresie (bank może później zaproponować gorsze warunki)
  • w wielu przypadkach rata kapitałowo-odsetkowa przekonwertowanego na złotówki kredytu będzie wyższa niż przy zachowaniu status quo, czyli gdyby kredytobiorca spłacał kredyt frankowy na dotychczasowych zasadach
  • iluzoryczne korzyści z umorzenia przez bank części zadłużenia zostaną zniwelowane w wysokich odsetkach, a całkowity koszt kredytu będzie zdecydowanie wyższy
  • kredytobiorca podpisując ugodę z bankiem zrzeka się prawa do dochodzenia roszczeń z tytułu nieuczciwej umowy frankowej. Jest to zatem droga w jedną stronę, tymczasem bank może nadal kredytobiorcę pozwać np. o zwrot kosztów procesu lub o zapłatę wynagrodzenia za to, że przez lata korzystał z ujemnego oprocentowania na bazie wskaźnika LIBOR.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz