Banki otrząsnęły się już po porażce związanej z niekorzystną dla nich opinią Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału i wyraźnie zakomunikowały, że lepszych warunków ugód dla Frankowiczów nie będzie. Kredytobiorcy – nauczeni wieloletnim doświadczeniem, które pokazało że nie ma sensu czekać w nieskończoność aż banki same wyjdą z uczciwą propozycją – powinni brać sprawy w swoje ręce. Nie warto zwlekać z decyzją o złożeniu pozwu do momentu wydania przez TSUE wyroku, bo jest to wyłącznie strata cennego czasu. Orzeczenie Trybunału, które powinno zapaść za kilka miesięcy, z całą pewnością będzie prokonsumenckie, podobnie jak cała seria wcześniejszych wyroków wydanych przez tę instytucję w sprawach dotyczących kredytów pseudowalutowych.
- Banki nie zamierzają oferować Frankowiczom atrakcyjniejszych warunków ugód, mimo jednoznacznie niekorzystnej dla nich opinii Rzecznika Generalnego TSUE do sprawy C-520/21 dotyczącej wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
- Spodziewany za kilka miesięcy wyrok w powyższej sprawie z dużym prawdopodobieństwem będzie dla banków miażdżący, podobnie jak zaprezentowana opinia. Frankowicze bazując na samej opinii Rzecznika TSUE już kierują do sądów pozwy rozszerzone o dodatkowe roszczenia w związku z tym, że bank obracał ich środkami wpłacanymi w formie rat.
- Nie warto zwlekać z pozwem do czasu wydania przez TSUE wyroku, bo sprawa wydaje się przesądzona. Czekanie na lepsze warunki ugód jest pozbawione sensu – banki nie uelastycznią podejścia do kwestii pozasądowych porozumień. Jedynym rozsądnym wyjściem jest jak najszybsze skierowanie do sądu pozwu i domaganie się unieważnienia nieuczciwej umowy.
Lepszych warunków ugód z bankami nie będzie w 2023 roku
Wielu osobom wydawało się, że po wyjątkowo niekorzystnej dla sektora bankowego opinii Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału zaprezentowanej w dniu 16 lutego br., banki w końcu spuszczą z tonu i zaoferują Frankowiczom naprawdę atrakcyjne warunki ugód, tak aby stanowiły one faktyczną alternatywę dla ścieżki sądowej. Mylił się jednak ten, kto liczył na ustępstwa ze strony sektora bankowego.
W mediach już pojawiły się komunikaty najważniejszych frankowych banków, z których jednoznacznie wynika, że nie mają one zamiaru korygować dotychczasowego podejścia do kwestii porozumień pozasądowych z powodu nieprzychylnego dla nich stanowiska Rzecznika TSUE.
Zapytany przez portal Wyborcza.biz mBank utrzymuje, że oferowane do tej pory ugody spotkały się z pozytywnym przyjęciem Frankowiczów, czemu zaprzeczają jednak liczby. Bank zawarł około 3,4 tys. ugód na ponad 41,5 tys. czynnych umów frankowych, zatem zaledwie 8 proc. umów zostało objętych ugodami. Z komunikatu wynika też, że większość kredytobiorców frankowych już otrzymała propozycję ugodową, co oznacza że końcowy rezultat programu nie będzie znacząco lepszy, bo gros klientów nie zaakceptowało zaoferowanych warunków.
Więcej osób decyduje się na pozwanie banku i wygrywa w sądzie. Na koniec 2022 roku w sądach toczyło się ponad 17,6 tys. indywidualnych sporów dotyczących kredytów w CHF mBanku, a odsetek prawomocnych wygranych Frankowiczów wyniósł ponad 95 proc. Na razie bank nie przymierza się do powiększania rezerw na ryzyko prawne związane z kredytami we franku, które na koniec ubiegłego roku sięgnęły kwoty 6,5 mld zł i pokrywały około 54 proc. wartości portfela.
Nie inaczej do kwestii uatrakcyjniania warunków ugód podchodzi Bank Millennium, który – podobnie jak mBank – oferuje ugody na własnych warunkach, odbiegających od kryteriów wyznaczonych przez Szefa KNF. Bank ten chwali się liczbą 18 tys. zawartych porozumień pozasądowych od początku trwania programu, czyli od 2020 roku. Podkreśla przy tym, że propozycje ugodowe są dostosowane do indywidualnej sytuacji klienta i podlegają negocjacjom. Bank nie zamierza zmieniać dotychczasowego podejścia do ugód i w najbliższym czasie nie zaoferuje Frankowiczom lepszych warunków.
Co z pozostałymi bankami? Bank PEKAO S.A. deklaruje, że zamierza uruchomić program ugód na szeroką skalę, ale szczegóły nie są jeszcze znane. Natomiast bank PKO BP zapewne będzie trwał przy dotychczasowym modelu zakładającym przeliczenie kredytu na złotowy, tak jakby od początku był zawarty w PLN i oprocentowany według wskaźnika WIBOR lub stałej okresowo stawki przez 5 lat (oba warianty oznaczają kilkukrotny wzrost oprocentowania po przewalutowaniu kredytu). Inne banki, w tym BNP Paribas, wypowiadają się w sprawie ewentualnej modyfikacji warunków ugód w sposób enigmatyczny, podkreślając że dotychczasowe warunki są wystarczająco atrakcyjne dla kredytobiorców.
Banki nadal nie ustępują, ale do czasu? Czy po wyroku TSUE coś się zmieni?
Banki zapytane o kwestię uatrakcyjnienia warunków ugód po tym jak Rzecznik TSUE odebrał im prawo do domagania się wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału udostępnionego w ramach uznanych za nieważne umów frankowych, jak jeden mąż podkreślają że opinia to jeszcze nie wyrok i nie wiąże całego Trybunału. Wbrew statystykom wskazującym na zbieżność opinii z późniejszymi orzeczeniami w ponad 90 proc. przypadków, banki twierdzą że ostateczny werdykt może być inny.
Upieranie się przy tezie, że orzeczenie TSUE w sprawie wynagrodzenia może być dla banków korzystne, to wyraz naiwności czy wyrachowania? Unijny Trybunał wydał do tej pory szereg wyroków w sprawach kredytów pseudofrankowych, które potwierdzają ukształtowanie się wyraźnie prokonsumenckiej linii orzeczniczej. Wykazując nieustępliwość banki uparcie bronią straconych pozycji. Czy będzie tak do czasu? Czy po wyroku TSUE instytucje te spróbują porozumieć się z Frankowiczami na lepszych warunkach?
Sytuacja w sądach jest dla banków od kilku lat niekorzystna, ale rok 2022 był dla nich wyjątkowo niepomyślny. Sądy wyraźnie przyspieszyły orzekanie w sprawach frankowych i wydały aż 9 tys. wyroków, czyli cztery razy tyle co w roku 2021. Co najistotniejsze, około 97 proc. spraw zakończyło się przegraną banków. Czy tak sromotna porażka skłoniła banki do uelastycznienia podejścia i większej chęci dogadywania się z Frankowiczami na warunkach satysfakcjonujących obie strony?
Banki posiadające portfele kredytów frankowych zgodnie twierdzą, że warunki oferowanych przez nie ugód są atrakcyjne dla kredytobiorców i nie widzą potrzeby wprowadzania do ofert ugodowych jakichkolwiek zmian. W podejściu banków niewiele się zmieniło na przestrzeni lat i nie warto czekać na lepsze warunki ugód, bo takich nie będzie nawet po wyroku TSUE, który przypieczętuje niedawno zaprezentowane stanowisko Rzecznika tej instytucji w sprawie wynagrodzenia za kapitał.
Korzyści z pozwania banku
Droga sądowa jest najskuteczniejszym sposobem pozbycia się problemu z kredytem we franku. Korzyści z unieważnienia umowy przez sąd kilkukrotnie przewyższają pozorne zyski z ugody. Po prawomocnym wyroku unieważniającym wadliwą umowę kredyt znika w całości i nie trzeba dalej spłacać rat. Bank jest zobowiązany do zwrotu całości wpłaconych rat kapitałowo-odsetkowych, prowizji i opłat związanych z kredytem, a także do zapłaty ustawowych odsetek za zwłokę za cały czas trwania procesu. Po opinii Rzecznika TSUE zarysowała się możliwość dochodzenia od banku dodatkowych roszczeń np. wynagrodzenia za to, że obracał on środkami wpłacanymi przez kredytobiorcę w formie rat lub waloryzacji kwoty podlegającej zwrotowi o wskaźnik inflacji. Osoby spłacające raty we franku mogą także liczyć na zyski z różnic kursowych, bo bank musi oddać im kwoty w walucie. Dodatkowo prawomocny wyrok unieważniający umowę uprawnia do wykreślenia hipoteki banku i pozwala swobodnie dysponować nieruchomością.
Dlaczego nie opłaca się czekać na lepsze ugody z bankami?
- Nie ma co liczyć na lepsze warunki ugód.
- Nie warto tracić cennego czasu, tym bardziej że nowych spraw frankowych będzie w sądach przybywać, co może wydłużyć czas trwania postępowań.
- Frankowicze wygrywają około 97 proc. spraw z bankami.
- Na wyroku unieważniającym umowę zyskuje się kilkakrotnie większe korzyści niż w wyniku ugody.
- Ugoda oznacza znaczący wzrost oprocentowania i niejednokrotnie raty wyższe niż płacone dotychczas. Bank szybko odbierze sobie w ratach niewielką redukcję salda zadłużenia.
- Tylko prawomocny wyrok unieważniający umowę kredytową pozwala całkowicie pozbyć się toksycznego zadłużenia we franku i uwolnić nieruchomość od obciążenia hipoteką.
Dodaj Opinie