Po wyroku TSUE wydanym w dniu 3 października br. w polskiej sprawie frankowej nie ma już wątpliwości, że to kredytobiorca decyduje o tym jakie roszczenie wysuwane względem banku jest dla niego najkorzystniejsze, a więc może żądać unieważnienia umowy i sąd wolę w tym zakresie musi uwzględnić, jeśli zachodzą przesłanki do unieważnienia zawartej umowy, a ponadto sąd krajowy nie może uzupełniać umowy frankowej, jeśli z jej treści usunął niedozwolone zapisy umowne.
Tak w skrócie przedstawiają się najważniejsze tezy wyartykułowane przez TSUE, kredytobiorcy mając natomiast poparcie Trybunału odważniej mówią o dochodzeniu swoich praw i częściej decydują się na złożenie pozwu w którym żądają unieważnienia zawartej umowy, gdyż niewątpliwie jest to rozwiązanie najkorzystniejsze, jednakże również przy roszczeniach przeciwko bankom zwrócić uwagę należy na upływ terminów przedawnienia.
Stwierdzenie nieważności danej umowy powoduje, że taka umowa przestaje istnieć, czyli zostaje usunięta z systemu prawnego.
Strony, które nieważną umowę zawarły i które na jej podstawie spełniły świadczenie, są natomiast zobowiązane do zwrotu owych świadczeń, czyli, zgodnie z powyższym, kredytobiorca oddać będzie musiał do banku otrzymany kapitał, natomiast bank zwrócić będzie musiał kwoty otrzymane tytułem spłaty kredytu, odsetki, prowizje i wszelkie inne uiszczone przez kredytobiorcę opłaty okołokredytowe.
Rozliczenie nieważnej umowy kredytowej w powyższy sposób możliwe będzie, jeśli nie uwzględnimy upływu terminów przedawnienia, jeśli jednak weźmiemy pod uwagę regulacje w tym zakresie, to unieważnienie umowy kredytowej przedstawia się zupełnie inaczej, oczywiście korzystniej dla kredytobiorcy.
Generalną zasadą jest, że po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, przedawnienie powoduje więc, że podmiot pierwotnie zobowiązany do świadczenia wraz z upływem czasu zostaje z tego świadczenia zwolniony, kluczowe jednak są tutaj właśnie owe terminy przedawnienia.
Od lipca 2018 r. termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata, jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata.
Zobacz: Unieważnienie kredytu we frankach czy odfrankowienie – co się bardziej opłaca?
Zgodnie z powyższym, roszczenia kredytobiorców przedawniają się z upływem sześciu lat, natomiast roszczenia banku z upływem lat trzech, wskazana regulacja nie znajduje jednak zastosowania do roszczeń kredytobiorców w związku z zawartymi umowami frankowymi, a więc te roszczenia przedawniają się z upływem lat dziesięciu, czyli zgodnie z poprzednio obowiązującymi przepisami.
FRANKOWICZE dali się nabrać! Banki znów ZYSKAŁY! Teraz chcą unieważnić UGODY i kredyty we frankach
Ugoda lepsza niż proces i Banki w Polsce- UGODY SĄ DOBRE i SPRAWIEDLIWE? Frankowicze nie chcą ugód?
Unieważnienie kredytu we frankach KIEDY NAJLEPSZY MOMENT? Frankowicze po TSUE WYGRYWAJĄ?!
Frankowicze mogą zatem żądać od banku zwrotu kwot, które zostały wpłacone do dziesięciu lat wstecz od dnia złożenia powództwa przeciwko bankowi, bank natomiast nie może skutecznie wystąpić o zapłatę do kredytobiorcy.
Jak zostało powyżej wskazane, roszczenia banku przedawniają się z upływem lat trzech, a termin ten zaczyna biec od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne, czyli od momentu wypłaty kredytu lub jego poszczególnych transz, a biorąc pod uwagę, że kredyty we frankach nie są udzielane już od kilku lat, roszczenia banków w tym zakresie się już przedawniły, banki nie mogą więc skutecznie dochodzić wypłaconego na rzecz kredytobiorców kapitału.
Dla banków upływ terminów przedawnienia stanowi więc istną katastrofę, dlatego można się spodziewać, że będą robić wszystko by jednak wypłacony kapitał odzyskać, gdyż teoretycznie taką możliwość przewiduje art. 1171 Kodeksu cywilnego.
Zgodnie z powołanym przepisem, w wyjątkowych przypadkach sąd może, po rozważeniu interesów stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, jeżeli wymagają tego względy słuszności.
Korzystając z powyższego uprawnienia, sąd powinien rozważyć w szczególności: długość terminu przedawnienia, długość okresu od upływu terminu przedawnienia do chwili dochodzenia roszczenia oraz charakter okoliczności, które spowodowały niedochodzenie roszczenia przez uprawnionego, w tym wpływ zachowania zobowiązanego na opóźnienie uprawnionego w dochodzeniu roszczenia.
Sprawdź listę: Kancelarie Frankowe
Wskazana regulacja nie może więc być stosowana do przedawnionych roszczeń banków, gdyż to na skutek działania banków i stosowania przez banki umów zawierających nieważne postanowienia niekorzystne dla kredytobiorcy umowa podlegała unieważnieniu, zatem takie działania banków nie mogą podlegać ochronie.
Ponadto, gdyby nie roszczenia wysuwane przez kredytobiorców, to banki nadal by uważały, że zawierane z frankowiczami umowy nie są obarczone wadami.
Zwrócić uwagę również należy na dodany lipcową nowelizacją do art. 117 Kodeksu cywilnego paragraf 21, który stanowi, że po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, zatem kwestia przedawnienia roszczeń banków nie powinna budzić już żadnych wątpliwości.
Dodaj Opinie