Ustawowe odsetki za opóźnienie to temat, który wzbudza wielkie emocje frankowiczów. Czy kredytobiorcy, który prawomocnie unieważni swój kredyt frankowy, należą się od banku odsetki za zwłokę? Od kiedy należy je liczyć? Od momentu złożenia reklamacji w banku, wysłania pozwu, a może od chwili, gdy sąd poinformuje kredytobiorcę o skutkach unieważnienia umowy? Wiele zamieszania w tej kwestii wprowadziła uchwala Sądu Najwyższego z maja 2021 roku. Czy aby na pewno stanowisko sędziów SN jest zgodne z unijną dyrektywą 93/13?
- Standardem jest, że kredytobiorcy, którzy żądają unieważnienia swojej umowy frankowej przez wzgląd na jej abuzywność, roszczą od banku o ustawowe odsetki za opóźnienie
- Wysokość odsetek jest odgórnie regulowana i zależna od aktualnej wysokości głównej stopy referencyjnej. Obecnie wysokość ustawowych odsetek za opóźnienie to 12,25 proc. w skali roku
- W przypadku spraw, w których wartość roszczeń wynosi po kilkaset tysięcy złotych, odsetki mogą przynieść kredytobiorcy znaczną korzyść dodatkową
- Stanowisko Sądu Najwyższego w zakresie sposobu naliczania odsetek po unieważnieniu umowy jest jednak problematyczne dla konsumentów i część środowiska prawnego ma wątpliwości, czy aby na pewno opinia tego organu jest zgodna z prawem UE.
Ustawowe odsetki za opóźnienie w sprawach frankowych: co warto wiedzieć?
Gdy sąd unieważnia umowę frankową, zwykle zaleca rozliczenie stron w oparciu o teorię dwóch kondykcji. Roszczenia konsumenta i banku są od siebie niezależne. Bank w takiej sytuacji jest zobligowany przez sąd do zwrotu wszystkich rat kapitałowo-odsetkowych wpłaconych przez klienta wraz z prowizjami, a nawet składkami na ubezpieczenie. Aby dłużnik nie spóźniał się z wypłatą należności, zwykle zasądza się tzw. ustawowe odsetki za opóźnienie, które są formą rekompensaty dla wierzyciela i jednocześnie środkiem nacisku na dłużnika, by terminowo regulował swoje zobowiązania.
W sprawach o kredyty frankowe, w których wartość sporu sięga często kilkuset tysięcy złotych, a od momentu złożenia pozwu do wydania przez sąd prawomocnego wyroku mija kilka lat, ustawowe odsetki za opóźnienie mogą opiewać na znaczne kwoty. Zwłaszcza teraz, w dobie wysokich stóp procentowych: wysokość tychże odsetek jest bowiem ściśle zależna od głównej stopy referencyjnej. Ustala się je poprzez dodanie do niej 5,5 proc.
Aktualnie, gdy stopa referencyjna wynosi 6,75 proc., wysokość ustawowych odsetek za opóźnienie to 12,25 proc. w skali roku. W przypadku długu w wysokości 100 tys. zł i opóźnienia w spłacie wynoszącego 12 miesięcy wierzyciel może liczyć na dodatkowe 12 250 zł tytułem odsetek.
Tyle w teorii. W praktyce kwestia ustawowych odsetek za opóźnienie w sprawach o franki jest dość skomplikowana. Stała się taka po uchwale Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 6/21 z 7 maja 2021 roku. Z uzasadnienia tej uchwały wynika, iż odsetki za opóźnienie przysługują konsumentowi dopiero w momencie, gdy zostanie on należycie poinformowany o konsekwencjach prawnych następujących wskutek definitywnej nieskuteczności kwestionowanego postanowienia.
Ta uchwała to prawdziwy game changer w sprawach o franki, w negatywnym tego słowa znaczeniu. Przed uchwałą panował pogląd, że ustawowe odsetki za opóźnienie należy liczyć od momentu złożenia przez konsumenta pozwu, ewentualnie po upłynięciu terminu wskazanego w wezwaniu do zapłaty, które klient wysłał do banku wraz z reklamacją.
Oznaczało to, że ustawowe odsetki za opóźnienie były naliczane na długo przed ogłoszeniem prawomocnego wyroku, dzięki czemu klient banku mógł niejako „zarobić” na tym, że podmiot przetrzymuje nienależnie wpłacone przez niego pieniądze.
Jak nalicza się ustawowe odsetki za opóźnienie po unieważnieniu umowy kredytowej?
Po uchwale Sądu Najwyższego odsetki naliczane są zwykle dopiero od momentu, gdy sąd poinformuje kredytobiorcę o skutkach unieważnienia umowy. W ten sposób odsetki w dalszym ciągu są kredytobiorcy należne, ale za znacznie krótszy okres niż przed wydaniem stanowiska SN. Co ciekawe, nie wszystkie krajowe sądy są zgodne co do tego, jak naliczać owe odsetki – część sędziów, a także większość pełnomocników prawnych kredytobiorców jest zdania, że stanowisko Sądu Najwyższego jest niezgodne z prawem unijnym.
Chodzi przede wszystkim o dyrektywę 93/13/EWG, chroniącą konsumentów przed skutkami abuzywnych działań przedsiębiorców, ale również odstraszającą przedsiębiorców przed umieszczaniem niedozwolonych zapisów w umowach z konsumentami. Wg dyrektywy konsument jest stroną słabszą umowy, wymaga więc szczególnej ochrony, a ograniczanie prawa do ustawowych odsetek za opóźnienie może, zdaniem niektórych ekspertów, go tej ochrony częściowo pozbawiać.
Chodzi zwłaszcza o to, że obecnie, po uchwale SN, bank może z premedytacją przedłużać postępowanie, np. składając masowo skargi i zażalenia na postanowienia sądu, a także zgłaszając wielu świadków, którzy nie wnoszą nic do sprawy. Konsument nie ma skutecznego sposobu, by się przed tym bronić. Bankowi z kolei zależy, by maksymalnie spowolnić bieg wydarzeń, bo dzięki temu będzie musiał rozliczyć się z klientem dużo później. Zasądzona kwota po 2, 3 czy 4 latach od złożenia pozwu będzie znacznie mniej warta, zwłaszcza w dobie galopującej inflacji.
Czy kredytobiorcy mogą w jakiś sposób wybrnąć z niekorzystnej sytuacji spowodowanej uchwałą SN? Niektórzy eksperci są zdania, że w nowych, dopiero składanych pozwach konsument może umieścić oświadczenie o byciu świadomym konsekwencji nieważności spornej umowy. Nie ma jednak pewności, że sąd będzie honorować takie oświadczenie jako równie ważne, co to złożone po pouczeniu przez sędziego prowadzącego sprawę.
Zakładając, że uchwała SN, której uzasadnieniem kierują się dziś krajowi sędziowie, jest z sprzeczna z unijnym prawem, w tym z dyrektywą 93/13, kredytobiorcy mają jeszcze jedną drogę: mogą kierować swoje pozwy wobec Skarbu Państwa. To on ponosi odpowiedzialność za wypłatę ewentualnych odszkodowań na rzecz konsumentów po wydaniu przez krajowe sądy orzeczeń sprzecznych z prawem Unii Europejskiej.
Zdaniem prawników interpretacja przyjęta przez sędziów Sądu Najwyższego jest sprzeczna z zasadą równoważności: regulacje prawne, którymi objęto frankowiczów, są mniej korzystne od tych odnoszących się do zbliżonych roszczeń o charakterze wewnętrznym. Ale nie tylko, ma naruszać też zasadę skuteczności, ponieważ nadmiernie utrudnia wykonywanie praw wynikających z unijnych przepisów.
Dodaj Opinie