Wszyscy wiemy, że procesy sądowe mogą trwać latami, kierując więc sprawę na drogę postępowania sądowego należy się z taką ewentualnością liczyć, niemniej i podczas sporów sądowych, pojawiają się miłe niespodzianki. Taką „niespodziankę” sąd sprawił posiadaczom kredytów frankowych, którzy w związku z zawartą umową postanowili pozwać bank, gdyż pozytywny dla kredytobiorców wyrok został wydany w przeciągu 8 miesięcy od złożenia pozwu, a ponadto, zapadł po rekordowo krótkiej rozprawie, która trwała zaledwie 16 minut! Niewątpliwie w sprawach frankowych da się więc szybko orzekać, jednak to nie jedyne ciekawostki dotyczące tej konkretnej sprawy.
Raiffeisen przegrywa dwie sprawy jednym wyrokiem.
Orzeczenie o którym mowa powyżej, zostało wydane w dniu 28 maja br., przez Sąd Okręgowy w Warszawie, sygn. akt XXV C 1856/20, kredytobiorców reprezentowała z kolei Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.
Przedmiotowy wyrok jest oczywiście korzystny dla kredytobiorców, gdyż Sąd zdecydował się unieważnić zawarte umowy o kredyty we frankach, i tak, nie jest to błąd językowy, Sąd zdecydował się bowiem unieważnić nie jedną, a dwie umowy kredytowe, które zawarte zostały przez bank Raiffeisen, z dwoma różnymi osobami.
W przedmiotowej sprawie doszło bowiem do niespotykanej do tej pory, na gruncie spraw frankowych, sytuacji, gdyż korzystając z przewidzianych prawem rozwiązań, Sąd połączył do wspólnego rozpoznania dwie oddzielne sprawy. Każdy z kredytobiorców wniósł zatem odrębnie pozew przeciwko bankowi Raiffesien, jednak Sąd uznał, że sprawy te pozostają ze sobą w związku, a zatem możliwe jest ich łączne rozpoznanie.
Sprawdź: Ranking Kancelarii Frankowych
Podkreślić należy, że na połączeniu spraw żaden z kredytobiorców nie ucierpiał, gdyż sąd orzekł nieważność każdej z zawartych umów kredytowych. Połączenie podyktowane zatem było przede wszystkim przyspieszeniem toczących się postępowań, nie można więc w tym względzie odmówić Sądowi słuszności.
Można szybko orzekać w sprawach frankowych.
Kolejną ciekawą rzeczą w przedmiotowej sprawie jest to, jak sprawnie i bez przeprowadzenia zbędnego postępowania dowodowego, Sąd zdecydował się wydać wyrok.
Od momentu złożenia pozwów do wydania wyroku, minęło zaledwie osiem miesięcy, Sąd więc w tym czasie doręczył bankowi odpisy pozwów, bank złożył odpowiedzi, a następnie sprawy zostały połączone i bardzo szybko została wyznaczona rozprawa, która choć trwała tylko 16 minut, całe postępowanie dla kredytobiorców zakończyło się zwycięstwem.
Szybkie przeprowadzenie rozprawy, oraz całego procesu, możliwe było przede wszystkim z tego względu, że Sąd nie zdecydował się słuchać kredytobiorców, gdyż uznał, że ich zeznania nie są konieczne w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.
Za zbędne Sąd uznał również przesłuchiwanie świadków, tym samym więc, wyrok został wydany w oparciu o zgromadzone w sprawie dokumenty.
Okazuje się zatem, że kluczem do wygrania sprawy frankowej jest przede wszystkim, prawidłowo skonstruowany pozew i dołączenie do niego dokumentów potwierdzających tezy w nim zawarte. Proces jest wówczas sprawny, a sąd nie ma wątpliwości jaki wyrok powinien wydać.
Uzasadnienie wyroku zgodne z dotychczasową linią orzeczniczą.
Uzasadniając wyrok, którym unieważnione zostały dwie umowy o kredyt we frankach zawarte z bankiem Raiffeisen, Sąd w pełni wpisał się w linię orzeczniczą, która w sprawach frankowych jest przeważająca, a zatem uznał, że nieważność zawartych umów wynika z ich sprzeczności z ustawą, a także z faktu, że umowy te zawierają niedozwolone postanowienia umowne, a bez tych postanowień umowy nie mogą być dalej wykonywane i nie mogą funkcjonować.
W ocenie Sądu, zawarte umowy kredytowe z Raiffeisen można zakwestionować z dwóch powodów.
- Po pierwsze, niedopuszczalne są zapisy, które odnosząc się do kursu franka szwajcarskiego, odsyłają kredytobiorcę do tabel kursowych banku, podczas gdy nikt nie wiem, a już na pewno nie kredytobiorca, w jaki sposób kurs kupna i sprzedaży jest w tej tabeli ustalany przez bank.
- Po drugie natomiast, uwadze Sądu nie umknął fakt, że Bank nie dochował swojego obowiązku informacyjnego względem kredytobiorcy, a więc zawierając umowę o kredyt we frankach, kredytobiorca nie miał świadomości z jakim ryzykiem zawarcie takiej umowy się wiąże, gdyż Bank o owym ryzyku „zapomniał” wspomnieć.
Bank Raiffeisen w zakresie kredytów frankowych działał tak naprawdę w taki sam sposób jak pozostałe banki oferujące kredyty we frankach, a więc zarówno umowa, jak i pozostałe dokumenty do niej dołączone, np. regulamin, nie określały w jaki sposób kurs waluty w tabeli będzie ustalany, jak również nie odnosiły się w tym zakresie do obiektywnych kryteriów, np. kursu rynkowego czy kursu NBP.
Przeczytaj: SPRAWY KREDYTY FRANKOWE BANK RAIFFEISEN – ANALIZA UMOWY
Na powyższe zwrócił uwagę również Sąd orzekający, który uznał, że takie postanowienia stanowią przynajmniej klauzule niedozwolone (abuzywne), umowa nie może więc dalej obowiązywać i dlatego zasadnym jest stwierdzenie jej nieważności. Brak jednoznacznego określenia kursu waluty, według którego bank dokonywał przeliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorców, powodował bowiem, że kredytobiorcy nie mogli nawet obliczyć ile wynosić będzie miesięczna rata kredytu.
Obowiązek spłaty kredytu jest natomiast jednym z podstawowych obowiązków wynikających z zawartej umowy kredytowej i stanowi świadczenie główne, gdy więc nie jest ono możliwe do określenia, zawarta umowa jest nieważna.
Bank oczywiście bronił się jak mógł, by Sąd do powyższych wniosków nie doszedł, jednak jego argumenty okazały się mało skuteczne. Sąd nie podzielił więc wyroku wskazywanego przez Bank w którym TSUE dokonał rozróżnienia klauzul na klauzulę kursową (odnoszącą się do spreadu walutowego) oraz klauzulę ryzyka walutowego.
Bank uważał bowiem, że w umowie zostały zawarte klauzule ryzyka walutowego, które były jednoznaczne i jasne dla kredytobiorcy, dlatego też stwierdzenie ich niedozwolonego charakteru, nie ma podstaw. Z ostrożności procesowej Bank podnosił również, że abuzywnego charakteru pozbawione były także klauzule kursowe, jak jednak wiadomo, Sąd żadnych argumentów Banku nie uznał.
Orzeczenia TSUE widoczne w wyrokach polskich sądów.
Przedmiotowy wyrok, choć nie jest przełomowy w swym rozstrzygnięciu, bo jednak większość korzystnych dla frankowiczów wyroków sądy uzasadniają w podobny sposób, z całą pewnością stanowi novum, jeśli chodzi o połączenie do wspólnego rozpoznania, dwóch zupełnie odrębnych spraw.
Orzeczenie to jest jednak istotne z jeszcze jednego względu. Otóż, Sąd Okręgowy wskazał, że nieistotne dla stwierdzenia nieważności zawartej umowy jest fakt, iż jeden z kredytobiorców zawarł aneks na podstawie którego spłata kredytu miała następować bezpośrednio w walucie obcej, do której kredyt był indeksowany. W ocenie Sądu taki aneks „nie naprawia” zawartej umowy i nie powoduje, że w momencie zawarcia umowy, taka umowa nie zawierała postanowień abuzywnych.
W tym więc zakresie Sąd zgodził się z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE, który został wydany w kwietniu br., a w którym TSUE stwierdził, że sąd krajowy jest zobowiązany do stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą, a konsumentem, nawet jeśli warunek ten został zmieniony przez te strony w drodze umowy.
Dodaj Opinie