wiadomości frankowicze Wyróżnione

„Ugoda lepsza niż proces” Banki w Polsce promują ugody – CAŁA PRAWDA o Desperackiej Kampanii Banków

Rusza kampania informacyjna sektora bankowego skierowana do frankowiczów, którzy wciąż nie rozwiązali problemu swojego kredytu. Banki mówią, że ugoda jest lepsza niż proces, zapominają tylko dodać, kto jest głównym beneficjentem takiego porozumienia. Zdaniem ekspertów prawnych, w zdecydowanej większości przypadków nie konsumenci, a same banki, które w ten sposób są w stanie zaoszczędzić nawet ponad 50 proc. kwoty, którą wydałyby na rozliczenie wynikające z unieważnienia umowy. W jaki sposób bankowcy starają się przekonać frankowiczów do ugody, jakimi argumentami się posługują i kogo sektor kreuje na czarny charakter w sporach o tę grupę kredytów?

  • YouTube, TikTok, media branżowe i dedykowana strona internetowa – tymi kanałami Związek Banków Polskich chce dotrzeć do frankowiczów i namówić ich na ugodę
  • Dotychczasowe działania zrealizowane w ramach kampanii są pozbawione rozmachu i chwytliwej puenty, co każe przypuszczać, że banki zignorowały zalecenia szefa KNF i nie wybrały do opracowania przekazu najlepszych ekspertów
  • Aktualny przekaz banków sprawia wrażenie archaicznego i naiwnego – tak jakby sektor sam nie był przekonany do swoich propozycji i brak mu było pomysłu na dotarcie do głównej grupy docelowej
  • Ponieważ banki nie potrafią obronić swoich propozycji, stawiają na atak… wobec frankowiczów i kancelarii, które ich reprezentują. Czy w ten sposób sektor będzie w stanie przekonać kogokolwiek do rezygnacji z pozwu?

Tego jeszcze nie grali: ZBP na TikToku przekonuje do ugody frankowej… Tylko kogo?

Przed kilkoma tygodniami szef KNF Jacek Jastrzębski zaprosił prezesów „frankowych” banków na spotkanie, na którym omawiana była przyszła strategia sektora na czas po wyroku TSUE w sprawie C-520/21. Przewodniczący Komisji przekazał bankowcom, że nie mogą obecnie liczyć na wprowadzenie ustawowych regulacji w obszarze franków – brak na to zgody obozu rządzącego. Spotkanie kręciło się wokół kwestii przygotowania narracji na potencjalnie niekorzystne orzeczenie, odbierające bankom prawo do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału.

Banki mają problem: gdy TSUE wyda werdykt w tej głośnej sprawie, informacja ta obiegnie wszystkie kluczowe media, prawdopodobnie jako jeden z głównych newsów dnia. Eksperci prawni w tv i Internecie dzień w dzień będą omawiać skutki orzeczenia, a konsumenci na tej podstawie będą wyciągać swoje wnioski. Bankowcy woleliby jednak, aby ich klienci nie podejmowali decyzji o dalszym losie swojej umowy na podstawie wypowiedzi prawników – bo to nieuchronnie będzie prowadzić do zainteresowania pozwem.

Dla sektora to kłopoty: gdy sprawa trafi do sądu, niemal na pewno zakończy się prawomocnie korzystnym dla frankowicza wyrokiem. Stąd potrzeba przekonania posiadaczy spornych umów do tego, że mimo prawdopodobnie prokonsumenckiego (co okaże się już 15 czerwca) wyroku TSUE lepszym rozwiązaniem jest ugoda.

Temu służy startująca właśnie kampania Związku Banków Polskich, której hasłem przewodnim jest „ugoda lepsza niż proces”. Wydawać by się mogło, że banki, dysponujące ogromnymi funduszami na profesjonalną i sugestywną kampanię podejdą do tego z najwyższym zaangażowaniem. Tymczasem przekaz forsowany przez ZBP jest… nijaki.

Kampania promująca ugody Banki w Polsce – YouTube

Główne zarzuty, jakie można sformułować pod adresem kampanii ZBP, realizowanej poprzez domenę bankiwpolsce.pl oraz konta na YouTube i TikToku, są następujące:

  • niedostosowanie kanałów przekazu do głównej grupy docelowej – Związek Banków Polskich próbuje dotrzeć do klientów poprzez media społecznościowe, których najbardziej zaangażowanymi użytkownikami w Polsce są osoby dużo młodsze od dzisiejszych frankowiczów. Najlepszym tego przykładem jest TikTok, z którego korzystają przede wszystkim osoby przed 30. rokiem życia
  • słabo opracowany storytelling – banki chcą wykorzystać nowoczesne narzędzia w komunikacji marketingowej, ale bez zadowalających rezultatów. Materiały video opracowane na potrzeby kampanii są toporne i charakteryzują się banalnymi, sztucznymi dialogami na miarę paradokumentów. W odbiorcy wywołują uczucie zażenowania, zamiast zainteresowania treścią czy rozwinięciem historii
  • pasywna agresja zawarta w przekazie – sektor z jednej strony wyciąga rękę w stronę kredytobiorcy i chce zaproponować mu ugodę, z drugiej twierdzi w swoich materiałach, że frankowicze wiedzieli o ryzyku, gdy podpisywali umowy, a także podkopuje autorytet pełnomocników prawnych reprezentujących kredytobiorców w sądach.

Kampania promująca ugody Banki w Polsce – YouTube

Jak ZBP manipuluje odbiorcą w swojej kampanii informacyjnej?

Czy nowa kampania ZBP to rzeczywiście przepis na sukces w relacji z frankowiczami? Zdecydowanie nie – znacznie bardziej prawdopodobne jest, że kampania okaże się spektakularną klapą, pokazywaną w przyszłości studentom jako przykład tego, jak nie robić reklamy. Skupmy się jednak na nikłej wartości merytorycznej niesionej przez omawianą kampanię. Jakie są argumenty banków, z którymi te chcą dotrzeć do frankowiczów?

  • ugoda jest szybsza niż proces – ugodę z bankiem można zawrzeć przeciętnie w miesiąc od wypełnienia wniosku, podczas gdy prawomocne unieważnienie umowy kredytowej zajmuje lata. Różnica jest jednak taka, że podpisując ugodę, kredytobiorca konwertuje swój kredyt, a następnie spłaca go zgodnie z nowym harmonogramem przez kolejne lata. Tymczasem frankowicz, który unieważni umowę, pozbywa się kredytu i kończy swoją „przygodę” z bankiem dużo wcześniej niż konsument, który wybierze polubowne rozwiązanie 
  • ugoda jest tania – kredytobiorca, który podpisze z bankiem ugodę, oczywiście nie musi nic płacić za skorzystanie z tej opcji. W każdym razie nie bezpośrednio. Pośrednio zapłaci, i to więcej niż za procesowanie się z kredytodawcą w dwóch instancjach. Jak to możliwe? To dziecinnie proste: konwertując kredyt, frankowicz zgadza się na zamianę stawki referencyjnej na WIBOR, a co za tym idzie, na wzrost kosztów obsługi swojego kredytu. Kredyt złotowy to w bieżących realiach ekonomicznych produkt znacznie droższy od umowy frankowej, ale o tym banki mówią bardzo niechętnie
  • ugoda jest pewna – sektor bankowy próbuje przedstawić proces o stwierdzenie nieważności umowy jako coś skrajnie ryzykownego i niepewnego. Tymczasem statystyki wygranych dobitnie pokazują, że frankowicze wygrywają 97 proc. postępowań w sądach I instancji i niemal 99 proc. w sądach apelacyjnych. Dodatkowo od unieważnienia umowy nie muszą płacić podatku fiskusowi, niezależnie od tego, czy kupili nieruchomość obciążoną frankową hipoteką w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. Tymczasem frankowicz, który podpisze ugodę, może uzyskać zwolnienie z podatku, ale tylko jeśli kupił daną nieruchomość na własne potrzeby mieszkaniowe, a nie na przykład jako prezent dla dziecka czy dla rodzica
  • ugoda jest sprawiedliwa – to argument, którym posługuje się nie tylko Związek Banków Polskich, ale również szef KNF, zadeklarowany zwolennik konwersji kredytów frankowych na złotówki. Czy zaproponowanie takiego rozwiązania jest rzeczywiście sprawiedliwe dla konsumentów? Oczywiście nie, ponieważ wielu z nich stało się posiadaczami kredytu frankowego na skutek zbyt niskiej zdolności kredytowej na wzięcie zobowiązania w złotówkach. Konwertując kredyt, bank zrzuca więc na barki konsumenta umowę, która w normalnych okolicznościach nie zostałaby w ogóle zawarta przez wzgląd na niewystarczający dochód klienta. To zatem jeszcze jeden sposób, by sektor umył ręce od odpowiedzialności i zarabiał na umowach, za których wadliwość sam odpowiada.

Ugody pomogą uciec sektorowi przed odpowiedzialnością za proceder frankowy?

Jednym z głównych założeń dyrektywy 93/13, która chroni konsumentów przed abuzywnymi praktykami przedsiębiorców, jest odstraszanie firm, w tym np. banków, przed umieszczaniem niedozwolonych zapisów w umowach z klientami. Krótko mówiąc, przedsiębiorca ma poczuć, że zachowania wbrew prawu są nie tylko nieopłacalne, ale wręcz mogą nieść za sobą dotkliwe konsekwencje finansowe.

Dla banku obracającego miliardami złotych kilkumilionowa kara nałożona przez UOKiK jest marginalnym kosztem – na abuzywnych postanowieniach można zarobić wielokrotność tego, ile wynosi taka grzywna. Dlatego tak ważne jest, aby banki były karane za abuzywne postanowienia w umowach frankowych w sposób surowy – wbrew twierdzeniom ZBP i KNF działanie to służy nie tylko frankowiczom, ale tak naprawdę całemu społeczeństwu, którego przedstawiciele mogą w przyszłości paść ofiarą kolejnych nieuczciwych praktyk sektora, tym razem w przypadku kredytu złotowego lub innego produktu finansowego.

Obecnie taktyka sektora jest jasna i zawiera się w kilku prostych krokach:

krok 1: stworzenie produktu finansowego opartego o abuzywne warunki i pozwalającego na arbitralne sterowanie zadłużeniem klienta

krok 2: obciążenie klienta całkowitym ryzykiem związanym z produktem i umieszczenie w umowie zapisów chroniących bank przed ewentualnymi niekorzystnymi zmianami czynników ekonomicznych (chociażby dzięki klauzuli minimalnego oprocentowania)

krok 3: w momencie, gdy klienci zaczną głośno sygnalizować wady w swoich umowach i domagać się sprawiedliwości, napuszczenie na protestujących reszty społeczeństwa

krok 4: podważanie i deprecjonowanie decyzji sądów, wydających niekorzystne dla sektora wyroki, wywieranie nacisków na rząd, by systemowo rozwiązał problem, przejmując tym samym na siebie odpowiedzialność wobec konsumentów za odbieranie im prawa do sądu

Krok czwarty banki próbowały zrealizować w pierwszym kwartale tego roku. Niestety dla nich, bez powodzenia, dlatego pora na kolejne kroki, czyli:

krok 5: masowe przegrane w sądach i ratowanie się spóźnionymi programami ugodowymi, gwarantującymi ułamek korzyści, które są do uzyskania na drodze procesu

krok 6: obarczanie winą za skutki procederu frankowego samych kredytobiorców, którzy, zdaniem banków, mieli wiedzę o ryzyku związanym z podpisywanymi umowami.

Sektor bankowy w swojej bezsilności zaczyna atakować pełnomocników prawnych kredytobiorców, którzy w największym stopniu przyczynili się do rozpowszechnienia wiedzy o abuzywności umów frankowych.

Kampania kancelarii prawnych okazała się skuteczna i przekonująca, ponieważ oparto ją o przedstawienie realnych korzyści i dialog z klientami. Banki zaniedbały kwestię dialogu, zraziły do siebie frankowiczów i same zapracowały na to, iż klienci im nie ufają. Dlatego teraz chcą zdyskredytować prawników i radców prawnych, podkopując ich autorytet i rzucając fałszywe oskarżenia pod adresem ekspertów w nadziei, że choć część z tych zarzutów do nich przylgnie.

To ostatnia desperacka próba banków, by zatrzymać lawinę nowych powództw, która spłynie na sektor po wyroku TSUE. Jest już jednak za późno, by powstrzymać tę siłę – jedyne, co pozostaje bankom, to nadzieja, że audytorzy zgodzą się na rozbicie kosztów negatywnego orzecznictwa na kilka etapów, tak aby kapitały własne tych instytucji pozostały niezagrożone.

Click to rate this post!
[Total: 2 Average: 5]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz