wiadomości frankowicze

Twój bank w 2024 r. nie może Ci NIC ZROBIĆ jeśli pozwiesz go za kredyt we frankach

Dlaczego ponad połowa frankowiczów mających prawo do sądowego zakwestionowania umowy kredytowej w dalszym ciągu nie zdecydowała się na ten krok? Jedną z przyczyn jest… strach. I to nie strach przed przegraną – wszak frankowicze wygrywają prawomocnie 99 procent postępowań. Chodzi o obawę przed tym, że bank za otrzymany pozew będzie się mścił, w mniej lub bardziej finezyjny sposób. Czy rzeczywiście kredytodawca ma prawo i możliwości, by uprzykrzyć niepokornemu frankowiczowi życie? A może strach przed zemstą banku jest całkowicie bezpodstawny? Sprawdźmy to.

  • Wypowiedzenie umowy, zgłoszenie długu do BIK, odmowa udzielenia nowego kredytu czy pożyczki, wreszcie – blokada środków na rachunku. Tego rodzaju działań ze strony banku boją się frankowicze, którzy wciąż zwlekają z pozwem
  • Eksperci rozwiewają wątpliwości klientów: bank nie może się mścić za to, że klient złożył pozew o stwierdzenie nieważności umowy. Z reguły nie tylko nie ma takiej możliwości prawnej, ale i interesu w tego rodzaju działaniu
  • Bank może odmówić klientowi udzielenia kredytu czy zablokować jego rachunek, ale… nie dlatego, że ten zdecydował się złożyć pozew. Katalog zdarzeń prowadzących do takich konsekwencji jest bardzo wąski i nie ma związku z konfliktem sądowym stron umowy.

Strach frankowicza przed złożeniem pozwu jest nieuzasadniony. Bank w obliczu roszczeń klienta jest bezradny

Choć z najnowszych statystyk wynika, że frankowicze wygrywają prawomocnie ok. 99 procent procesów sądowych, to część uprawnionych do pozwania banku wciąż unika wchodzenia w otwarty spór z tą instytucją. Chodzi o coś więcej niż lęk przed sprawą sądową, którą bank oczywiście może na różne sposoby komplikować (choć ma ku temu coraz mniej narzędzi, o czym więcej w dalszej części artykułu). Przede wszystkim klientami banków kieruje strach przed zemstą za pozew. Czego obawiają się kredytobiorcy, którzy zwlekają ze złożeniem powództwa o stwierdzenie nieważności umowy? Oto główne powody, dla których kilkaset tysięcy osób wciąż pokornie spłaca swoje abuzywne i nieprzewidywalne kredyty pseudowalutowe. Otóż frankowicze boją się:

  • wypowiedzenia przez bank umowy i postawienia pozostałej do spłaty kwoty w stan natychmiastowej wymagalności
  • zgłoszenia ich do BIK, np. w związku ze wstrzymaniem spłaty zobowiązania w wyniku uzyskania sądowego zabezpieczenia powództwa
  • utrudnień w korzystaniu z rachunku bankowego – blokady lub odmowy wypłaty środków
  • odmowy udzielenia kolejnego kredytu, pożyczki czy też trudności w otworzeniu nowego rachunku
  • zwiększenia przez bank miesięcznej raty kredytu bądź zmiany oprocentowania z SARON na WIBOR.

Czy te obawy są uzasadnione? Absolutnie nie. Zacznijmy od początku. Bank nie może wypowiedzieć umowy kredytowej, bo ma taki kaprys. Jeśli więc frankowicz wywiązuje się z warunków umowy, wciąż ma odpowiednią zdolność kredytową i regularnie spłaca swoje raty (w sytuacji gdy nie zabezpieczył sądowo swojego roszczenia), bank nie ma prawa zrywać współpracy i wymagać od klienta, by natychmiast rozliczył się z pozostałej części długu.

Wielu frankowiczów składa wraz z pozwem sądowym wniosek o zabezpieczenie roszczeń. Po wyroku TSUE dla sprawy C-287/22 szanse na przyznanie konsumentowi tego środka tymczasowego wynoszą ok. 70 procent. Uzyskanie zabezpieczenia roszczeń oznacza, że konsument może zupełnie legalnie wstrzymać się ze spłacaniem kolejnych rat kapitałowo-odsetkowych, aż do otrzymania prawomocnego orzeczenia w swojej sprawie. Jednocześnie bank nie ma prawa do wypowiedzenia umowy (mimo że klient przestał spłacać kredyt) czy zgłoszenia kredytobiorcy do BIK. Sądzenie się z bankiem pozostaje więc neutralne dla reputacji kredytowej frankowicza.

Czy bank może utrudniać kredytobiorcy korzystanie z rachunku, w tym uniemożliwiać dostęp do jego pieniędzy? Z pewnością nie z powodu otrzymanego pozwu. Jest naprawdę niewiele sytuacji, w których bank może posunąć się do takich działań – jedną z nich będzie ta, w której klient jest podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy. Inny przypadek, w którym bank miałby prawo zablokować klientowi dostęp do środków zgromadzonych na rachunku, to ten związany z zajęciem komorniczym. „Zwykły” frankowicz niemający problemów z prawem czy zadłużeń nie musi obawiać się tego rodzaju zemsty banku. Absolutnym wyjątkiem jest sytuacja, w której środki kredytobiorcy zgromadzone na koncie służą zabezpieczeniu kredytu, który przestał być spłacany. Jeśli bank wypowiedział umowę, a następnie uzyskał prawomocny wyrok w sprawie przeciwko klientowi, może odmówić mu wypłaty zgromadzonych przez niego środków. Są to jednak sytuacje marginalne.

Bank nie może robić swoim klientom „pod górkę”. Za to TSUE może skutecznie utrudniać sądowe batalie bankom.

Czy bank może utrudnić kredytobiorcy, z którym się sądzi, dostęp do nowych produktów, takich jak kredyty, pożyczki czy lokaty? Nie może tego zrobić z powodu złożonego pozwu. I mało prawdopodobne, aby w ogóle rozważał taki krok – wszak sprzedawanie kolejnych produktów jest w interesie samego kredytodawcy. Oczywiście, jeśli bank uzna, że klient nie ma wystarczającej zdolności kredytowej, by zaciągnąć kolejny dług, może odmówić udzielenia kredytu czy pożyczki. Wówczas odmowa jest jednak oparta o obiektywne kryteria. Jeśli kredytobiorca podejrzewa, że bank podjął decyzję w sposób stronniczy, może zażądać wydania pisemnego uzasadnienia tej decyzji.

Bank nie ma też prawa do zmieniania warunków umowy dotyczących stawki oprocentowania w trakcie jej wykonywania. Jeśli kredyt został zawarty w oparciu o stawkę LIBOR CHF (obecnie SARON), to będzie ona obowiązywać przez cały okres wykonywania umowy. Wyjątkiem jest sytuacja, w której kredytobiorca zdecyduje się na dobrowolną ugodę i konwersję kredytu z CHF na PLN. Bankowi nie wolno także manipulować przy wysokości miesięcznej raty klienta. Oczywiście rata kredytu może się zmieniać, gdyż jest zależna od czynników rynkowych, takich jak kurs franka oraz stopy procentowe. Czynniki te pozostają jednak poza wpływem kredytodawcy.

Podsumowując, bank nie może w żaden sposób nękać kredytobiorcy czy mścić się na nim za pozew sądowy. Frankowicze nie mają więc powodów, by zwlekać z pozwem – tym bardziej że po najnowszych wyrokach TSUE korzyści z unieważnienia abuzywnego kredytu będą jeszcze większe: banki straciły prawo podnoszenia zarzutu zatrzymania w sprawach, w których sądzą się z konsumentem, jeśli zastosowanie zatrzymania miałoby negatywny wpływ na wysokość ustawowych odsetek za zwłokę w zapłacie, należnych temu konsumentowi w związku z wygraną. Dzięki tej decyzji TSUE przeciętna korzyść frankowicza z unieważnienia umowy kredytowej wzrośnie o kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Część frankowiczów boi się też pozwu o tzw. waloryzację wypłaconego kapitału. Po zeszłorocznym wyroku TSUE w sprawie C-520/21 banki odgrażały się, że będą występować z roszczeniem o waloryzację wypłaconej kwoty kredytu w związku ze zmieniającą się w czasie wartością pieniądza. 12 stycznia 2024 roku Trybunał wydał jednak kolejny wyrok odnoszący się do sytuacji konsumenta sądzącego się z bankiem o nieważną umowę. Unijni sędziowie, orzekając w sprawie C-488/23, uznali, że przedsiębiorca nie może żądać od konsumenta rekompensaty w postaci sądowej waloryzacji świadczenia, w sytuacji gdy owo świadczenie zostało konsumentowi wypłacone w związku z nieważną umową kredytową, zawierającą nieuczciwe warunki będące przyczyną tej nieważności. Roszczenia banków odchodzą więc do lamusa, a kredytobiorcy powinni nastawić się na uczciwe rozliczenia zgodne z teorią dwóch kondykcji.

Oto przykłady nowo wydanych wyroków, które zapewniły frankowiczom gigantyczne korzyści.

Frankowicze zyskują 625 tysięcy złotych w związku z unieważnieniem umowy Deutsche Banku

Czy można unieważnić umowę kredytu frankowego zawartą z Deutsche Bankiem w 8 miesięcy, i to jeszcze w przeciążonym pozwami Wydziale Frankowym? Można, wystarczy mieć dobrego pełnomocnika prawnego i… trochę szczęścia, tak jak kredytobiorcy będący powodami w sprawie XXVIII C 4081/23, którą Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzył 13 listopada 2023 roku.

Sąd uznał nieważność umowy zawartej przez strony w 2008 roku i zasądził od pozwanego Deutsche Banku na rzecz powodów kwoty 90.384,92 złotych i 85.181,79 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę. Ponadto Deutsche Bank musi pokryć koszty postępowania sądowego. Wyrok jest nieprawomocny. Sumaryczna korzyść powodów z wyroku to 625 tys. zł.

Bank bronił się przed unieważnieniem umowy twierdząc, że poinformował kredytobiorców o ryzyku, a także utrzymując, że zawarte zobowiązanie miało charakter typowego kredytu walutowego. Sąd jednak nie dał wiary tym tłumaczeniom, opierając się na papierowym materiale dowodowym, w tym umowie sporządzonej przez pozwanego, której treść przeczyła temu, że kredytobiorcy zaciągnęli kredyt walutowy. Pełnomocnikiem kredytobiorców w sprawie był adwokat Paweł Borowski.

Umowę frankową Fortis Banku da się unieważnić. I to w niewiele ponad 2 lata!

Wzorce umowne Fortis Banku uchodzą za niezwykle trudne do podważenia w sądzie. Trudne nie znaczy niemożliwe – taki wniosek płynie z wyroku dla sprawy o sygnaturze XXVIII C 6420/21, wydanego 22 lutego 2022 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie, który w przeważającej części został podtrzymany przez Sąd Apelacyjny, co zostało wyrażone wyrokiem z dnia 17 listopada 2023 roku (VI ACa 661/22). Pozwanym w sprawie był BNP Paribas, czyli następca prawny Fortis Banku.

Fortis Bank znany jest ze stosowania dość nietypowych konstrukcji w tworzonych wzorcach umownych – klauzule abuzywne znajdują się w regulaminach, co powoduje po stronie pełnomocnika prawnego powoda konieczność pogłębionej analizy dokumentów kredytowych.

Zastosowanie przemyślanej strategii procesowej zaowocowało: sąd zauważył abuzywność poszczególnych klauzul zawartych w dokumentach kredytowych i ocenił, że umowa nie miała charakteru walutowego. Po eliminacji nieuczciwych warunków z umowy kredytu dalsze jej wykonywanie stało się niemożliwe – skutkiem musiała być nieważność całego kontraktu. Całe postępowanie trwało 29 miesięcy, a frankowicze na unieważnieniu umowy zyskali ponad 145 tys. zł. Wyrok jest prawomocny. Kredytobiorców reprezentowali adw. Jacek Sosnowski oraz r. pr. Małgorzata Wilczek – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

 

Click to rate this post!
[Total: 3 Average: 5]

Anna Trojak

24h na dobę analizuje najważniejsze dla Frankowiczów wydarzenia i dba aby informacje te trafiły jak najszybciej do odbiorców. Wraz z ekspertami, doradza Czytelnikom w sprawach konsumenckich, prawnych. Informuję o zmianach przepisów i ciekawych wyrokach sądów w sprawach frankowych.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz