wiadomości frankowicze

Teraz przedsiębiorcy mogą łatwiej unieważnić swoje kredyty we frankach.

Kredyty frankowe to problem z którym zmagają się nie tylko konsumenci, lecz również i przedsiębiorcy, lecz niestety, ta druga grupa kredytobiorców miała do tej pory o wiele mniejsze możliwości i zdecydowanie trudniejsze zadanie do wykonania, jeśli chciała się uwolnić od ciążącego zobowiązania. Wszystko wskazuje jednak na to, że wkrótce masowo do sądów ruszą frankowicze-przedsiębiorcy, a to za sprawą uchwały Sądu Najwyższego, sygn. akt: III CZP 40/22, która została podjęta tuż przed majowym weekendem- 28 kwietnia br. Wskazana uchwała stanowi odpowiedź na pytanie skierowane przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, które dotyczyło ważności umów kredytu indeksowanego.

Kierując pytanie do Sądu Najwyższego, Sąd Apelacyjny chciał się bowiem odpowiedź czy umowę o kredyt frankowy można uznać za nieważną na podstawie ogólnego przepisu, czy też o nieważności mowa tylko ze względu na klauzule abuzywne zawarte w kontrakcie, w sytuacji, gdy umowa kredytowa zawiera zapisy uprawniające bank do jednostronnego określania kursu waluty obcej, bez odniesienia do obiektywnych i weryfikowalnych kryteriów. Jak się jednak można było spodziewać, Sąd przyjął interpretację korzystniejszą dla frankowiczów.

Przedsiębiorcy łatwiej unieważnią swoje kredyty frankowe.

W wydanej uchwale Sąd stwierdził, że „sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu”, tym samym więc Sąd uznał, że każdy kontrakt, który będzie zawierać postanowienia arbitralnie ustalone przez jedną stronę, będzie sprzeczny z obowiązującymi przepisami. Ponadto Sąd Najwyższy wskazał, że „postanowienia takie, jeśli spełniają kryteria uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, nie są nieważne, lecz nie wiążą konsumenta w rozumieniu art. 3851 KC”.

Kredytobiorcy, którzy kredyt frankowy otrzymali jako konsumenci, przez konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową, są na gruncie obowiązujących regulacji otoczeni szczególną ochroną, a to powoduje, że dochodzenie roszczeń względem banków jest w ich przypadku prostsze.

Przede wszystkim, w stosunku do konsumentów zastosowanie znajdują regulacje dotyczące klauzul abuzywnych, zatem tylko konsument może skorzystać z ochrony jaką daje art. 3851 KC, a który stanowi, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne).

Zobacz: Zapisy niedozwolone w umowach frankowych czyli klauzule abuzywne – sprawdź czy masz je w umowie?

W przypadku sporów na tle frankowych umów kredytowych, kredytobiorcy bardzo często powołują się na wskazaną regulację, a sądy powszechnie uznają, że kontrakty dotyczące kredytów frankowych zawierają niedozwolone postanowienia umowne, które nie wiążą konsumentów, a gdy umowa bez owych postanowień nie może dalej funkcjonować, wówczas sąd stwierdza nieważność kontraktu. Gdy więc kredytobiorca posiada status konsumenta, sprawa z bankiem jest o wiele prostsza, bo i orzecznictwo w tym zakresie jest bogate i korzystne dla frankowiczów, przedsiębiorcom jednak wskazana ochrona nie przysługuje, więc już z tego powodu unieważnienie kontraktu staje się trudniejsze.

Ochrony swych praw przedsiębiorcy mogą szukać tylko na gruncie przepisów ogólnych, procesy kredytobiorców-przedsiębiorców z bankami również jednak miały miejsce i zwykle kończyły się sukcesem tych pierwszych, lecz ich odsetek jest minimalny, gdyż ryzyko niepowodzenia jest znacznie większe.

Najnowsza uchwała Sądu Najwyższego najpewniej jednak zmieni oblicze procesów przedsiębiorców z bankami, gdyż stwierdzenie Sądu, że w każdym wypadku umowa będzie sprzeczna z naturą zobowiązania jako takiego, jeśli określenie świadczenia zostanie pozostawione woli wyłącznie jednej ze stron, nie pozostawia wątpliwości, iż w sytuacji, gdy bank działał arbitralnie, nawet jeżeli stroną umowy był przedsiębiorca, taki kontrakt może zostać skutecznie zakwestionowany.

Trafne pytanie Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Uchwała Sądu Najwyższego, wydana w odpowiedzi na pytanie Sądu Apelacyjnego, była niewątpliwie bardzo potrzebna, bo wielu frankowiczom ułatwi dochodzenie i ochronę ich praw, dlatego działania Sądu Apelacyjnego należy ocenić jako właściwe i wręcz jako konieczne. Już w uzasadnieniu do zadanego pytania Sąd wskazywał, że rozstrzygnięcie poddanej pod rozwagę Sądowi Najwyższemu kwestii może mieć znaczenie dla szeregu kolejnych podobnych spraw, jak również takich, w których na przykład umowa kredytu ma charakter mieszany, gdy część kredytu przeznaczona jest na cel niekonsumencki, związany z działalnością gospodarczą, lub gdy status konsumenta przysługuje tylko jednemu z kredytobiorców, problem więc nie był nowy, lecz dopiero teraz doczekał się rozwiązania.

Dla banków uchwała Sądu Najwyższego z 28 kwietnia br. to natomiast przysłowiowy „gwóźdź do trumny”, gdyż nie dość, że kredytobiorcy nie są zainteresowani zawieraniem ugód, a w każdym miesiącu tysiące kolejnych pozwów jest kierowanych do sądów przez kredytobiorców-konsumentów, to teraz jeszcze najpewniej kredytobiorcy-przedsiębiorcy ruszą lawinowo do sądów, bo ryzyko przegranej po ich stronie zostało ograniczone. Dla banków nie jest to dobry czas i trzeba liczyć się z tym, że sprawy frankowe szybko się nie skończą, kredytobiorcy-przedsiębiorcy muszą jednak pamiętać, że w ich przypadku termin przedawnienia roszczeń jest krótszy niż dla konsumentów i wynosi tylko 3 lata, więc działania względem banku najlepiej podjąć jak najszybciej.

Na tym nie koniec roszczeń kredytobiorców?

Obecnie głównym problemem banków jest mnogość pozwów o unieważnienie zawartych umów kredytowych, wszystko jednak wskazuje na to, że wkrótce mogą pojawić się również pozwy w których frankowicze będą domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia.

W uchwale Sąd najwyższy odniósł się bowiem nie tylko do kwestii ważności umowy kredytu indeksowanego, lecz w ustnym uzasadnieniu wskazał również, że w każdym przypadku, gdy podczas zawierania kontraktu dochodzi do naruszenie dobrych obyczajów, a za takie naruszenie uznać należy np. brak właściwej informacji o ryzyku, lub postanowienia umowy uprawniające bank do dowolnego kształtowania kursów waluty, naruszone zostają również zasady współżycia społecznego, czyli dochodzi do deliktu, a pokrzywdzony tym deliktem może zostać wyrządzona szkoda lub krzywda, więc wówczas aktualizuje się roszczenie o odszkodowanie lub zadośćuczynienie.

Na ten moment trudno jednoznacznie ocenić jakie konsekwencje będzie mieć wydana przez Sąd Najwyższy uchwała, zwłaszcza w kontekście ewentualnych roszczeń odszkodowawczych, zauważyć jednak należy, że już podejmowano próby formułowania takich roszczeń, być może więc banki już wkrótce będą musiały się zmierzyć z kolejnymi żądaniami ze strony frankowiczów.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]