Od około miesiąca część posiadaczy hipotek frankowych w mBanku ma możliwość zawarcia ugody na warunkach zaproponowanych przez bank. Na początku 2022 r. oferta została skierowana do wybranej grupy kredytobiorców, którzy posiadają tylko jeden kredyt w CHF i nie zalegają ze spłatą rat. Takich klientów mBank ma około 1,3 tysiąca i to oni zostali „wyróżnieni” w pierwszej kolejności. Zaproponowano im podpisanie ugody wedle kryteriów opracowanych przez bank, które dalece odbiegają od wariantu KNF. Czy warto się zdecydować na taką ugodę? Łatwiej odpowiedzieć na to pytanie po prześledzeniu konkretnego przykładu.
Ogólne założenia ugód mBanku
Ugody zaproponowane przez mBank zakładają przeliczenie kredytu na nowo tak jakby od początku zaciągnięty został w złotówkach, a następnie obniżenie wykazywanego przez bank salda zadłużenia o połowę różnicy pomiędzy obecnym kapitałem do spłaty, a hipotetycznym zadłużeniem w PLN. Bank wyliczył jaka byłaby obecnie kwota kapitału, gdyby kredytobiorca zamiast w CHF zaciągnął kredyt w PLN i zastosował oprocentowanie bazujące na historycznych notowaniach stawki WIBOR 3M powiększonej o marżę dla kredytów złotowych obowiązującą w chwili zaciągnięcia kredytu. Do wyliczenia marży bank wykorzystał podawane przez NBP średnie oprocentowanie kredytów z miesiąca, w którym umowa była zawierana, skorygowane o ówczesną wysokość stawki WIBOR 3M.
W wyniku porównania aktualnego kapitału wyrażonego w PLN (wyliczonego przy zastosowaniu średniego kursu NBP) z kapitałem hipotetycznego kredytu zaciągniętego i spłacanego w PLN, powstała różnica stanowiąca punkt wyjścia do propozycji ugody. Wyliczoną różnicę bank podzielił na pół i o tę wartość proponuje obniżyć saldo zadłużenia.
Jest to zatem potencjalny zysk kredytobiorcy, bo wykazywane przez bank zadłużenie w złotówkach spadnie. Warto wiedzieć, że umorzenie części kredytu może wywoływać obowiązek podatkowy. mBank nie odniósł się do kwestii podatkowych, więc trzeba we własnym zakresie ustalić w urzędzie skarbowym, czy istnieje możliwość skorzystania ze zwolnienia podatkowego.
Przeczytaj: Sprawdź Online w 2 minuty czy Twoja umowa pozwala na pozwanie banku ?
Do tego momentu resort finansów nie wydał rozporządzenia zwalniającego z podatku dochodowego ugód zawartych po 1 stycznia 2022 r. Według aktualnego stanu prawnego, korzyść z ugody trzeba pomniejszyć o stawkę podatku 17% lub 32%.
Poza wyeliminowaniem z umowy kredytowej franka i zmianą salda zadłużenia, zawarcie z mBank ugody niesie poważne konsekwencje na przyszłość. Raty przekształconego kredytu odtąd będą oprocentowane według nowej wysokości. Bank proponuje dwa warianty oprocentowania – pierwszy bazuje na formule WIBOR 3M plus marża kredytów złotowych z okresu zaciągnięcia zobowiązania, drugi przewiduje stałe przez okres 5 lat wyższe oprocentowanie.
Symulacja ugody z mBank
Aby ocenić opłacalność ugód proponowanych przez mBank warto zobaczyć na konkretnym przykładzie jak zmieni się saldo zadłużenia, wysokość rat oraz koszty kredytu po zawarciu ugody. W tym celu prezentujemy przypadek jednego z kredytobiorców mBanku, który otrzymał propozycję ugody.
Propozycja ugodowa dotyczy kredytu zaciągniętego pod koniec roku 2008 na kwotę około 89.000 zł. Było to stosunkowo niewielkie zobowiązanie, bo kredytobiorca dysponował wysokim wkładem własnym. Umowa została podpisana na okres 30 lat – ostatnia rata ma być spłacona we wrześniu 2038 roku. Kredyt był oprocentowany według formuły LIBOR plus stała marża w wysokości 1,3%. Aktualna wysokość raty w CHF wynosi 118 CHF, czyli około 515 złotych. Pierwotna kwota zadłużenia w walucie wynosiła 38.300 CHF, co oznacza że w momencie uruchomienia kredytu kurs kupna CHF wynosił około 2,32 zł. Na dzień otrzymania od banku oferty ugody kredytobiorca miał jeszcze do spłaty około 23.000 CHF, co według aktualnego kursu średniego NBP (4,35 zł) daje saldo zadłużenia w wysokości ponad 100.000 złotych. Oznacza to, że mimo regularnego spłacania rat kredytowych przez ponad 13 lat, kredytobiorca ma do oddania bankowi nadal więcej niż pożyczył.
Co proponuje kredytobiorcy mBank?
Zgodnie z otrzymaną ofertą, kredyt miałby zostać przekształcony w złotowy, w wyniku czego saldo zadłużenia spadłoby do kwoty 88.500 zł. Różnica w stosunku do aktualnej kwoty zadłużenia wynosi więc tylko około 12.000 zł. Od tej kwoty kredytobiorca będzie musiał prawdopodobnie odprowadzić podatek dochodowy, co jeszcze obniży korzyści z zawarcia ugody. Poza zmianą salda zadłużenia, bank zakłada zastąpienie dotychczasowej niskiej marży nową, w wysokości 2,37% oraz wprowadzenie wskaźnika WIBOR 3M w miejsce dotychczasowej stawki LIBOR/SARON.
W drugim wariancie proponowane jest wysokie stałe oprocentowanie przez 5 lat na poziomie 6%. Wysokość raty będzie wynosiła odtąd odpowiednio 647 zł (wariant z oprocentowaniem zmiennym) lub 699 zł (wariant z oprocentowaniem stałym).
Czy warto pójść na ugodę z mBank?
Zaprezentowane wyżej dane pokazują wyraźnie, że ugoda z mBank w opisanym przypadku nie opłaca się. Saldo zadłużenia kredytobiorcy zmaleje w niewielkim stopniu, a w miejsce ryzyka walutowego pojawi się ryzyko wzrostu stóp procentowych.
Korzyść z ugody wynosi tutaj zaledwie około 12 tys. złotych, natomiast raty miesięczne wzrosną o co najmniej 113 zł w wariancie ze zmienną stopą procentową i aż 184 złote w wariancie ze stałym oprocentowaniem. Kredytobiorca musi spłacać kredyt jeszcze przez ponad 16 lat. Przyjmując, że przez ten okres będzie płacił wyższe raty w podanym wymiarze, odda bankowi w ratach co najmniej 21.696 zł więcej, a w drugiej opcji aż 35.328 zł więcej. Wzrost odsetkowej części raty szybko skonsumuje więc całość zysku z zawarcia ugody. Straty na konwersji kredytu mogą być jeszcze wyższe, bo nie wiadomo jak wysoko poszybuje w przyszłości WIBOR.
Podany przykład dotyczy konkretnej propozycji ugodowej i stosunkowo niewielkiego kredytu. Miesięczne obciążenia z tytułu rat nie są tutaj duże, zaś odsetki są minimalne przy ujemnym poziomie wskaźników LIBOR i SARON. Nawet jeśli kurs franka pójdzie w górę, kredytobiorca powinien sobie poradzić ze spłatą kredytu. Warto zatem zadać sobie pytanie, czy opłaca się pójść na ugodę z mBankiem i zastąpić tani kredyt we franku wysoko oprocentowanym kredytem w PLN?
Liczby pokazują dobitnie, że ugoda nie ma ekonomicznego sensu. Pozostaje więc spłacanie kredytu na dotychczasowych zasadach lub pozwanie banku i domaganie się w sądzie unieważnienia lub odfrankowienia umowy.
Dodaj Opinie