W latach 2004-2008 kredyty waloryzowane do franka były niezwykle popularne w całej Polsce. Na tego rodzaju produkt decydowali się również mieszkańcy Śląska, w tym Częstochowy, gdzie Sąd Okręgowy ma obecnie ręce pełne roboty, unieważniając zawarte przed kilkunastoma laty umowy kredytowe na podstawie występowania w nich klauzul niedozwolonych. Co powinien zrobić frankowicz z Częstochowy, który cały czas spłaca swoje zobowiązanie wobec banku? Czy są jeszcze jakiekolwiek powody, dla których warto byłoby zwlekać z pozwaniem kredytodawcy? Ile trzeba czekać na prawomocny wyrok i ile można zyskać na unieważnieniu umowy?
Lepszego momentu nie będzie. Frankowicze pozywają bank za kredyt we frankach
Prawnicy frankowi podkreślają na każdym kroku, że nie będzie już bardziej dogodnego momentu na pozwanie banku w związku z toksyczną umową kredytową. Linia orzecznicza jest już jednolita, a banki przegrywają 98% postępowań. Dodatkowo frank jest rekordowo drogi, a złotówka słabnie, nie tylko w stosunku do helweckiej waluty, ale również dolara i euro.
Sytuację kredytobiorców pogarsza też galopująca inflacja, której odczyt za sierpień wyniósł w Polsce aż 16,1 proc. Kredytobiorcy, którzy do tej pory byli w stanie regularnie spłacać swoje zobowiązanie we frankach, już niedługo mogą mieć z tym poważne problemy – zwłaszcza że zima zapowiada się niewesoło, zarówno pod względem kosztów prądu, gazu, jak i dóbr konsumpcyjnych.
Jeśli ktokolwiek miał do tej pory jakieś wątpliwości, czy warto pozwać bank i żądać w sądzie unieważnienia umowy, powinien ponownie zweryfikować swój tok myślenia w tej sprawie. Wszystko wskazuje na to, że żadnego rozwiązania systemowego, na które liczyła część frankowiczów, po prostu nie będzie.
Rząd nie zdecydował się nawet przyznać frankowiczom prawa do ustawowych wakacji kredytowych, co jest jasnym sygnałem, że uważa problem kredytów waloryzowanych do CHF za rozwiązany. Im szybciej więc kredytobiorca zda sobie z tego sprawę, tym lepiej, spór sądowy może trwać bowiem nawet kilka lat.
Bezzwłoczne złożenie pozwu jest więc w interesie frankowicza – chodzi po prostu o to, aby mógł jak najszybciej zacząć czerpać korzyści z zakwestionowania swojej umowy, odciążając tym samym domowy budżet w nadchodzących trudnych dla Polski i Europy czasach.
Unieważnienie umowy frankowej vs ugoda z bankiem
Banki starają się jak mogą, by odwieść frankowiczów od składnia pozwów. Jako alternatywę dla sporu sądowego proponują ugody, ale każdy, kto rozumie, czym w istocie jest taka ugoda, zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że oferuje ona zaledwie niewielką część korzyści zapewnianych przez unieważnienie umowy w sądzie.
W sytuacji, gdy stopy procentowe są rekordowo wysokie, ewentualne profity wynikające z ugody są palcem na wodzie pisane, albowiem takie rozwiązanie sprowadza się do zamiany kredytu frankowego na złotowy i przejściu na WIBOR.
Kredytobiorca, który chce pozbyć się kredytu frankowego, gdyż boi się niestabilnego kursu franka i rosnącego salda zadłużenia, na drodze ugody z bankiem zyskałby więc… kredyt oparty o wskaźnik oprocentowania ściśle zależny od aktualnego kosztu pieniądza, który w niespełna rok był już podnoszony 11 razy. W obecnych realiach gospodarczo-ekonomicznych trudno byłoby uznać taką decyzję za rozsądną i pozbawioną ryzyka.
Zobacz: Ponad 2000 pozwów miesięcznie składają Frankowicze bo wygrywają i mieszkania będą za darmo?
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku unieważnienia umowy. Na 100 sporów sądowych inicjowanych przez frankowiczów sądy aż w 92 przypadkach decydują o uznaniu umowy za nieważną. Prowadzi to do powstania dwóch odrębnych roszczeń stron sporu. Kredytobiorca rości więc o zwrot pełnej kwoty wpłaconej na mocy unieważnionej umowy (rat kapitałowo-odsetkowych, prowizji, kwot ubezpieczenia), zaś bank występuje z roszczeniem o zwrot kapitału kredytu. Czy taki zwrot rzeczywiście jest bankowi należny, okaże się 12 października, gdy TSUE orzeknie w kwestii początku biegu przedawnienia roszczeń wysuwanych przez kredytodawcę.
Unieważniając umowę frankową, kredytobiorca doprowadza do sytuacji, w której otrzymał od banku w istocie darmowy, nieoprocentowany kredyt. Odzyskuje też pełną zdolność kredytową, a hipoteka zostanie wykreślona z księgi wieczystej kredytowanej nieruchomości.
Sprawy frankowe w Częstochowie – ile trzeba czekać na wyrok?
Sąd Okręgowy w Częstochowie jest znany ze sprawnego orzekania w sprawach frankowych. Kredytobiorca może złożyć pozew w sądzie właściwym dla swojego miejsca zamieszkania lub dla siedziby pozywanego banku. Gdy frankowicz mieszka w Częstochowie, prawnik może doradzić mu właśnie złożenie pozwu w lokalnym sądzie, który jest znacznie mniej obciążony postępowaniami dotyczącymi nieważności umowy kredytowej niż warszawski Wydział Frankowy. Poniżej przykłady spraw frankowych, które rozpatrzył Sąd Okręgowy w Częstochowie.
Unieważnienie kredytu frankowego PKO BP w 12 miesięcy
Sprawa dotyczyła umowy zawartej w 2009 roku w Nordea Banku, którego prawnym następcą jest PKO BP. Przedmiotem umowy był kredyt denominowany do franka szwajcarskiego o wartości ok. 80 tys. CHF, a postępowanie sądowe zainicjowano w styczniu 2021 roku.
Sąd Okręgowy w Częstochowie potrzebował zaledwie jednej rozprawy, by zapoznać się z argumentami stron i wydać wyrok, który był oczywiście korzystny dla kredytobiorcy. Decyzją sądu umowa została unieważniona w całości, a bank został zobligowany do pokrycia kosztów sądowych.
Sąd zwrócił uwagę na wadliwe przedstawienie oferty konsumentowi przez bank, a w szczególności na nienależyte poinformowanie go o ryzyku walutowym. Taki sposób działania banku w relacji z konsumentem jest sprzeczny z art. 3851 § 1 zd. 2 kc. W umowie między stronami stwierdzono występowanie klauzul abuzywnych, sąd podkreślił też, że całkowitym ryzykiem związanym z wahaniami kursu waluty był obciążony konsument, czyli strona słabsza umowy.
Od momentu złożenia pozwu do wydania wyroku w tej sprawie minęło 12 miesięcy. Sygnatura akt sprawy to: I C 151/21.
Pełnomocnikami kredytobiorcy w tej sprawie są adwokat Jacek Sosnowski oraz adwokat Bartłomiej Górczyński – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni
Unieważnienie kredytu frankowego GE Money Bank w 6 miesięcy
Przedmiotem sporu w tej sprawie była umowa kredytu hipotecznego waloryzowanego do CHF zawarta z GE Money Bankiem, którego następcą prawnym jest gdański BPH S.A. Umowa została unieważniona w całości, a powodem były niedozwolone klauzule waloryzacyjne, dzięki których zastosowaniu bank mógł wpływać na wysokość swoich korzyści finansowych wynikających z realizacji umowy. Sąd Okręgowy w Częstochowie zauważył, że po usunięciu samych klauzul waloryzacyjnych umowa będzie niemożliwa do dalszej realizacji, co zadecydowało o jej upadku. Bank został zobligowany do zwrotu kredytobiorcom kwot 285 474,37 PLN oraz 900 CHF, a także pokrycia kosztów sądowych.
Wyrok zapadł 19 sierpnia 2022 roku, sprawa w sądzie I instancji trwała zaledwie 6 miesięcy. Sygnatura akt to IC 145/22.
Pełnomocnikami kredytobiorców są adw. Jacek Sosnowski i adw. Marcin Miszczuk – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni
Bank Millenium prawomocnie przegrywa z frankowiczami w 14 miesięcy
17 lutego Sąd Okręgowy w Częstochowie wydał wyrok w sprawie o sygnaturze I C 580/20, orzekając o nieważności umowy kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem franka, która zawarta została w 2008 roku z Millenium Bankiem. Sąd na wydanie wyroku potrzebował przeprowadzenia trzech rozpraw, pominął też dowód z opinii biegłego, dzięki czemu sprawa w I instancji trwała jedynie 14 miesięcy.
Ostatecznie sąd uznał umowę kredytową zawartą z Millenium Bankiem za niezgodną z art. 69 ustawy prawo bankowe w brzmieniu aktualnym na chwilę podpisania zobowiązania. Umowa została unieważniona w całości, a bank został obciążony kosztami postępowania. Co ciekawe, Millenium Bank nie wniósł apelacji od tego wyroku, zatem jest on już prawomocny.
Pełnomocnikiem kredytobiorców w tej sprawie był adwokat Paweł Borowski.
Dodaj Opinie