Nie tylko unieważnianie wadliwych kredytów frankowych jest dla banków dużym problemem. Prezes ZBP Tadeusz Białek w jednym z ostatnich wywiadów wspomniał o kolejnym poważnym wyzwaniu stojącym przed sektorem bankowym, a mianowicie o próbach masowego podważania kredytów konsumenckich w oparciu o zarzut dotyczący Sankcji Kredytu Darmowego (SKD). To może być prawdziwa bomba tykająca pod sektorem bankowym, bo kredytów i pożyczek podlegających regulacjom ustawy o kredycie konsumenckim z 2011 roku jest w Polsce nawet 18 milionów, czyli ponad 20 razy więcej niż kredytów we franku szwajcarskim. Z szacunków wynika, że do sądów mogło już trafić 20 tys. pozwów od konsumentów domagających się Sankcji Kredytu Darmowego a tendencja jest rosnąca. Dlatego sektor bankowy szuka sposobu na rozbrojenie tej bomby. Z przecieków wynika, że banki upatrują szansy w kredytach konsolidacyjnych, którymi chcą zastąpić wcześniejsze wadliwe umowy.
- Skala nadużyć banków działających w Polsce w stosunku do zwykłych konsumentów jest ogromna. Trzeba tutaj wymienić skrajnie nieuczciwe umowy pseudowalutowe, kredyty ze zmiennym oprocentowaniem bazującym na kontrowersyjnym wskaźniku WIBOR oraz coraz częściej kwestionowane umowy kredytów konsumenckich.
- Banki obawiają się, że po ogłoszeniu przez TSUE wyroku do sprawy C-678/22 do sądów pójdą kolejne tysiące konsumentów domagających się Sankcji Kredytu Darmowego. Trybunał ma rozstrzygnąć kwestię czy banki mają prawo pobierać w ramach kredytów konsumenckich odsetki od prowizji i opłat. Jest to powszechna praktyka banków i instytucji parabankowych.
- Obecnie trwa akcja oferowania konsumentom kredytów konsolidacyjnych, które mają zastąpić wcześniejsze wadliwe umowy. Bankom wydaje się, że znalazły sposób na uniknięcie roszczeń związanych z SKD.
- Eksperci prawni uważają, że banki tak łatwo nie unikną odpowiedzialności za wadliwe umowy konsumenckie. Konsumenci mają 12 miesięcy od daty wykonania spornych umów (spłaty skonsolidowanych zobowiązań) na złożenie stosownego oświadczenia w sprawie SKD.
Banki nie przestają oszukiwać klientów. Najpierw wadliwe umowy frankowe, później kredyty złotowe oparte na kontrowersyjnym WIBOR-ze a teraz kredyty konsumenckie
Od czasu boomu na kredyty pseudowalutowe minęło już dobrych kilkanaście lat i wydawałoby się, że banki działające w Polsce powinny odrobić lekcję z historii i przestać oszukiwać klientów. Tymczasem okazuje się, że sektor bankowy wciąż nagminnie łamie prawa konsumentów i oferuje im nieuczciwe kredyty oraz pożyczki, które nie spełniają wymogów ustawy o kredycie konsumenckim z 12 maja 2011 roku.
Wyjaśnijmy, że pod regulacje tej ustawy podlegają kredyty i pożyczki o wartości do 255.550 zł udzielone przez banki oraz instytucje parabankowe osobom posiadającym status konsumenta. Są to głównie kredyty i pożyczki gotówkowe, ale także popularne kredyty ratalne, kredyty z odroczoną płatnością oraz kredyty konsolidacyjne. Tego rodzaju umowy muszą spełniać szereg wymogów wymienionych w przywołanej wyżej ustawie. Jeżeli umowa nie spełnia standardów określonych w ustawie, konsument może złożyć oświadczenie o zamiarze skorzystania z Sankcji Kredytu Darmowego, która zwalnia go z obowiązku zapłaty na rzecz banku odsetek a także kosztów pozaodsetkowych, w tym prowizji oraz opłat związanych z kredytem. Innymi słowy konsument zwraca do banku „goły” kapitał.
Kancelarie prawne specjalizujące się w sporach z bankami przeanalizowały tysiące wzorców umów kredytów konsumenckich. Okazuje się, że w tego rodzaju umowach oferowanych przez instytucje parabankowe oraz czołowe banki działające w Polsce figurują nieuczciwe zapisy dające konsumentom prawo do Sankcji Kredytu Darmowego.
Jedną z częściej stosowanych przez banki nieuczciwych praktyk jest powiększanie kwoty kapitału kredytu o prowizje, opłaty lub składki ubezpieczeniowe i naliczanie odsetek od zawyżonej podstawy. Klient płaci więc odsetki nie tylko od udostępnionej mu faktycznie kwoty kredytu ale także od prowizji, która stanowi pozaodsetkowe wynagrodzenie banku. Jest to ewidentne żerowanie na zwykłych obywatelach, którzy muszą się zadłużyć aby sfinansować bieżące potrzeby.
Konsumenci coraz częściej domagają się Sankcji Kredytu Darmowego
Z szacunkowych danych wynika, że już około 20 tys. umów konsumenckich zostało zakwestionowanych pozwami sądowymi. Banki stosunkowo rzadko godzą się bez walki na Sankcję Kredytu Darmowego i wówczas konsumentom pozostaje skierowanie sprawy na drogę sądową. Ryzyko związane z masowym kwestionowaniem kredytów konsumenckich zostało już dostrzeżone w raportach kwartalnych kilku banków. Oficjalnie sektor bankowy stara się bagatelizować problem, ale po cichu szuka sposobu na zneutralizowanie zagrożenia.
Warto wspomnieć, że do TSUE trafiło już pytanie prejudycjalne zadane przez Sąd Rejonowy dla Krakowa – Podgórza (sprawa o sygn. C-678/22), które dotyczy kwestii czy umowa kredytu konsumenckiego może przewidywać oprocentowanie nie tylko kwoty wypłaconej konsumentowi, ale również pozaodsetkowych kosztów kredytu (prowizji lub innych opłat). Na odpowiedź przyjdzie jeszcze trochę poczekać, ale najwyraźniej banki dmuchają na zimne, mając w pamięci historię z kredytami frankowymi, które po przełomowym wyroku TSUE z października 2019 roku (sprawa Dziubak vs. Raiffeisen) zaczęły być masowo unieważniane przez polskie sądy.
Jeżeli stanowisko unijnego Trybunału w kwestii naliczania odsetek od prowizji bankowej będzie prokonsumenckie (a wiele na to wskazuje), to banki będą miały ogromny problem. Wadliwych kredytów konsumenckich może być w Polsce nawet kilka milionów. Dlatego sektor bankowy na gwałt szuka sposobu aby wywinąć się z roszczeń dotyczących Sankcji Kredytu Darmowego.
Banki chętnie oferują kredyty konsolidacyjne aby pozbyć się z bilansów wadliwych kredytów i pożyczek konsumenckich?
W ostatnim czasie banki bardzo chętnie oferują konsumentom kredyty konsolidacyjne na spłatę wcześniejszych zobowiązań. W dobie powszechnej drożyzny i rosnących kosztów życia kredyt konsolidacyjny jest dla wielu osób jedynym sposobem na pożyczenie pieniędzy w banku, w sytuacji jeśli mają już na koncie inne kredyty. Okazuje się, że banki mogą mieć ukryty cel w masowej sprzedaży kredytów konsolidacyjnych. Nie chodzi im bynajmniej o zaspokojenie potrzeb uboższej części społeczeństwa ale o zastąpienie starych wadliwych umów nowymi, pozbawionymi nieuczciwych postanowień łamiących prawa konsumenta.
Na czym miałby polegać trik? Trzeba wyjaśnić, że ustawa o kredycie konsumenckim daje konsumentowi maksymalnie rok czasu od dnia wykonania umowy na złożenie w banku pisemnego oświadczenia o zamiarze skorzystania z sankcji kredytu darmowego. Klient nieświadomy, że jego dotychczasowe umowy kredytów lub pożyczek mają istotne wady, dostaje nową umowę. Nawet jeśli później zorientuje się (np. po ogłoszeniu przez TSUE wyroku), że mógł skorzystać z SKD to być może pomyśli, że jest już na to za późno.
Jednak tak łatwo banki nie pozbędą się trefnych umów. Eksperci prawni podkreślają, że zastąpienie wadliwej umowy lub kilku umów nowym kredytem konsumenckim nie wyłącza odpowiedzialności banku, a termin 12 miesięcy płynie dopiero od daty spłaty skonsolidowanych kredytów lub pożyczek.
Podsumowanie
W obrocie prawnym funkcjonuje nawet kilkanaście milionów umów kredytów i pożyczek, które podlegają wymogom określonych w ustawie o kredycie konsumenckim z 2011 roku. Znaczna część z tych umów zawiera wady prawne lub nieuczciwe postanowienia, które stanowią podstawę aby konsument skorzystał z Sankcji Kredytu Darmowego. Jedną z częściej spotykanych nieuczciwych praktyk banków jest pobieranie odsetek od skredytowanych kwot prowizji, opłat lub składek ubezpieczeniowych. Do TSUE trafiło już w tej sprawie pytanie prejudycjalne.
Banki chcą pozbyć się wadliwych umów przed ogłoszeniem przez TSUE wyroku. Jak wynika z przecieków, zintensyfikowały akcję sprzedaży zadłużonym konsumentom kredytów konsolidacyjnych, którymi planują zastąpić wcześniejsze wadliwe umowy. Eksperci są zdania, że banki i tak nie unikną roszczeń związanych z Sankcją Kredytu Darmowego, bo obowiązujący konsumentów 12-miesięczny termin na złożenie oświadczenia biegnie dopiero od daty spłaty spornych kredytów, które uległy konsolidacji.
Dodaj Opinie