Minęło dopiero kilka miesięcy od ostatniej frankowej uchwały Sądu Najwyższego, a w mediach pojawia się coraz więcej doniesień o pozytywnych orzeczeniach wydawanych na jej podstawie. Uchwałę opublikowano w kwietniu i ma ona szczególne znacznie dla kredytobiorców niebędących konsumentami – otwiera im drogę do pozywania banków za kredyt we frankach. Przedsiębiorcy, którzy do tej pory mieli wątpliwości czy warto pozywać bank i dążyć do unieważnienia umowy, porzucają wahania i wysuwają wobec kredytodawców śmiałe roszczenia. I choć przedsiębiorcy stanowią wśród frankowiczów niewielką grupę, mogą narobić sporego zamieszania w środowisku bankowców.
28 kwietnia 2022 roku – ważna data dla orzecznictwa w sprawach frankowych
Nie jest tajemnicą, że w sporach frankowych banki od wielu miesięcy są tą stroną, która odnosi porażkę za porażką. Do tej pory dotyczyło to przede wszystkim spraw, w których powodami byli konsumenci – to ta grupa może liczyć w sądach na szczególną ochronę, ponieważ w zdecydowanej większości umów frankowych można znaleźć klauzule niedozwolone będące przesłanką do unieważnienia kredytu, gdy został on udzielony na cele prywatne. Na 100 indywidualnych sporów sądowych frankowicze wygrywają w aż 97 przypadkach. Mimo tak znakomitej statystyki przedsiębiorcy mieli jeszcze do niedawna w sądach pod górkę. Powodów było co najmniej kilka:
- szybsze przedawnianie się roszczeń – podczas gdy konsumenci mają aż 10 lat na zakwestionowanie swoich umów, kredytobiorcy nieposiadający tego statusu tracą możliwość pozwania banku znacznie szybciej. Już po 3 latach ich roszczenia ulegają przedawnieniu
- wyższe koszty złożenia pozwu – konsument pozywający bank za kredyt we frankach nie zapłaci za pozew więcej niż 1000 zł. Tego przywileju są pozbawieni przedsiębiorcy, dla których wniesienie pozwu wiąże się z opłatą w wysokości 5% wartości roszczenia
- droższa opieka prawna – ponieważ sprawy, w których powodem jest przedsiębiorca, są dużo bardziej skomplikowane, kancelarie prawne pobierają od tej grupy powodów wyższe opłaty za reprezentację w sądzie. Obsługa prawna w przypadku przedsiębiorcy może być 200-300% droższa niż dla konsumenta
- niejednolite orzecznictwo – frankowicz, który zaciągnął kredyt na cel powiązany z działalnością gospodarczą, w odróżnieniu od konsumenta nie może powoływać się na obecność w umowie klauzul niedozwolonych. Do niedawna znacznie utrudniało mu to udowodnienie swoich roszczeń w sądzie.
28 kwietnia 2022 roku Sąd Najwyższy wydał kolejną uchwałę w sprawie kredytów frankowych. Z pozoru kwietniowa uchwała nijak się miała do roszczeń przedsiębiorców – dotyczyła kredytów konsumenckich, ale został w niej zawarty zapis, który dał frankowiczom niebędącym konsumentami potężne narzędzie w walce z bankami.
Chodzi o fragment, w którym Sąd Najwyższy uznaje, że sprzeczne z naturą stosunku prawnego są postanowienia banku, w których ten daje sobie jednostronne prawo do kształtowania kursu waluty obcej używanej do wyliczenia wysokości zobowiązania klienta, a także wysokości spłacanych rat kredytowych.
Zobacz: W którym mieście i sądzie można NAJSZYBCIEJ unieważnić kredyt we frankach?
W tym zapisie nie ma mowy o konsumentach, Sąd Najwyższy odnosi się do relacji pomiędzy bankiem a kredytobiorcą, nie precyzuje celu kredytowego, który determinowałby status klienta w relacji z bankiem. Należy więc uznać, że ten fragment dotyczy ogólnie kredytobiorców, a nie tylko konsumentów.
Kredytobiorcom frankowym, którzy zaciągnęli w przeszłości kredyt na cel inny niż prywatny, nie trzeba było dwa razy powtarzać. Wiele osób właśnie po uchwale Sądu Najwyższego zdecydowało się wystąpić z pozwem i dochodzić swoich roszczeń w oparciu o tę interpretację. Pierwsze korzystne i prawomocne orzeczenia dla frankowiczów-przedsiębiorców są już faktem – a im więcej będzie się ich pojawiać, tym chętniej ta grupa będzie pozywać banki, zatrzymując tym samym bieg przedawnienia.
Frankowicz będący przedsiębiorcą odzyskał od Getin Banku 2 mln zł
Jeden z najbardziej spektakularnych wyroków ostatnich miesięcy zapadł 30 czerwca br. – Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał za nieważną umowę zawartą przez przedsiębiorcę z DnB Nord (następcą prawnym jest Getin Bank). Umowa dotyczyła kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego. Przyczyną nieważności umowy była jej sprzeczność z naturą stosunku zobowiązaniowego. Sprawa prowadzona była od stycznia 2018 roku przez kancelarię radcy prawnego Barbary Garlacz.
Sąd Apelacyjny decydując o unieważnieniu umowy podparł się uchwałą Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2022 roku.
W momencie wydania wyroku kredytobiorca nie tylko zdążył spłacić już nominalną kwotę kredytu, ale też znacznie ją nadpłacić. Skutkiem wyroku kredytobiorca nie musi uiszczać kolejnych rat kredytu – został uwolniony od długu, dodatkowo Getin Noble Bank zrealizował wyrok i wypłacił klientowi bezprawnie pobraną od niego nadwyżkę. To jednak nie koniec, ponieważ kredytobiorca zapowiada kolejny pozew celem odzyskania dalszej kwoty.
Co warte podkreślenia, sąd orzekł, iż roszczenia banku wobec kredytobiorcy są już przedawnione. Sąd Apelacyjny uznał, że bank na wysunięcie roszczeń wobec kredytobiorcy ma jedynie 3 lata – licząc od momentu wypłacenia kapitału. W tej sprawie kwestia ta nie odegrała jednak wielkiej roli, albowiem powód rościł jedynie o zwrot kwoty nadpłaconej ponad nominalną wartość kredytu.
Sprawdź: Można pozwać bank po spłacie kredytu we frankach i odzyskać DUŻE pieniądze
Sąd uznał też za częściowo przedawnione roszczenia kredytobiorcy – przyczyną miało być nieskuteczne wezwanie do próby ugodowej. Kredytobiorca podejmie jednak kolejną próbę odzyskania reszty wpłaconej bankowi kwoty przy okazji kolejnego pozwu. Gra toczy się o 1,5 mln zł.
Nietrudno zauważyć, że łączna kwota roszczenia kredytobiorcy jest w tym przypadku znacznie wyższa niż przeciętna wartość przedmiotu sporu w sprawach, gdzie powodami są konsumenci. Właśnie przez wzgląd na duże kwoty udzielanych kredytów niekonsumenckich zmiana orzecznictwa w sprawach przedsiębiorców to dla banków tak duży problem.
Tu pozwanym był Getin Noble Bank, który nie dość, że ma niskie kapitały własne i gruby portfel frankowy, to musi ponieść dodatkowe koszty związane z ustawowymi wakacjami kredytowymi. Przyszłość tego banku stoi pod znakiem zapytania, zatem kredytobiorcy spłacający w Getinie kredyt frankowy powinni się śpieszyć ze składaniem pozwu.
Dodaj Opinie