wiadomości frankowicze

Pozbyć kredytu we frankach w krytycznych czasach można tylko składając pozew?

Ostatnie 2 lata nie były łatwe dla Polski – znajduje to odzwierciedlenie w nastrojach Polaków, ale również w stanie polskiej gospodarki. Jednak uważny obserwator sceny geopolitycznej zdaje już sobie sprawę, że prawdziwie trudny czas dla naszej części Europy dopiero się rozpoczyna. Połączenie kryzysu energetycznego, dwucyfrowej inflacji, wojny w Ukrainie i możliwej eskalacji konfliktu zbrojnego stwarza podwaliny pod sytuację, w której krach ekonomiczny z 2008 roku może się wydać zaledwie dziecięcą igraszką. Wśród grup, które w dzisiejszych czasach powinny szczególnie pilnować swojego portfela, są frankowicze – w ich budżecie zostaje coraz mniej na bieżącą spłatę zobowiązania. To może być ostatni moment, by relatywnie szybko pozwać bank i uwolnić się od toksycznego kredytu.

Złotówka tonie – rząd nie przyjdzie jej na ratunek

Sytuacja na rynku walutowym od wielu miesięcy jest co najmniej niepokojąca, a w przypadku złotówki trend wręcz się pogłębia – krajowa waluta jest najsłabsza od ponad 20 lat, wróciła do poziomu sprzed wejścia Polski do UE. Frank szwajcarski przekroczył psychologiczną barierę 5 zł, dolar balansuje na granicy i niewiele brakuje, by zrównał się z kursem helweckiej waluty. Za euro trzeba zapłacić ponad 4.80 zł, co jest poziomem znanym z 2004 roku.

Prognozy są dalekie od optymizmu – nie występuje ani jeden czynnik, który mógłby świadczyć o tym, że złotówka umocni się w najbliższych miesiącach i przestanie tracić swą siłę nabywczą. Jest zaś cała masa przesłanek, które świadczą o tym, że może być dokładnie odwrotnie:

  • gospodarka nadszarpnięta walką z koronawirusem nie zdążyła odetchnąć po lockdownach i obostrzeniach, tymczasem spadł na nią kolejny potężny cios w postaci inwazji Rosji na Ukrainę
  • zaangażowanie Polski w pomoc Ukrainie, skądinąd jak najbardziej godne pochwały, oznacza dla krajowych finansów kolejny wstrząs. Nasz kraj przekazał wielomiliardowe wsparcie, ponadto przyjął ok. 1,3 mln uchodźców, w tym głównie kobiet i dzieci. Dodatkowo, w przypadku zaostrzenia konfliktu Polska jest krajem frontowym, co już samo w sobie zniechęca potencjalnych inwestorów do wiązania z nią przyszłości
  • aktualna polityka rządu nie sprzyja dobrym relacjom z Unią Europejską. Polska nie spełnia warunków koniecznych do odblokowania miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy, które mogłyby zasilić kluczowe sektory gospodarki i pobudzić wzrost gospodarczy. Nieotrzymanie przez Polskę tych środków nie oznacza, że nie będzie ona musiała spłacać pożyczki, którą zaciągnęła wspólnie z krajami UE. Nic też nie wskazuje, aby w najbliższej przyszłości środki te miały zostać odblokowane
  • kryzys energetyczny będący następstwem wojny w Ukrainie oddziałuje bardzo negatywnie na polską gospodarkę, podnosząc koszty produkcji podstawowych dóbr konsumpcyjnych oraz ogrzewania polskich domów. Kraj nie jest w żaden sposób przygotowany na nadciągającą katastrofę – już teraz brakuje węgla, część ekspertów wskazuje, że Polskę mogą czekać czasowe przerwy w dostępie do energii elektrycznej
  • niespójna polityka rządu i NBP to prawdopodobnie najpoważniejsze zagrożenie dla finansów Polaków. Z jednej strony Rada Polityki Pieniężnej dokonuje systematycznych podwyżek kosztu pieniądza, wpływając na wyhamowanie akcji kredytowej i stawiając pod ścianą kredytobiorców złotowych, z drugiej jednak rząd ogłasza kolejne programy socjalne, tarcze i dodatki, które mają złagodzić skutki zacieśniania polityki monetarnej. Gdy więc NBP próbuje zdusić inflację, rząd robi coś dokładnie odwrotnego – stymuluje popyt na dobra konsumpcyjne.

To tylko wybrane czynniki, które wskazują na dalsze osłabianie się złotego. Na zmianę polityki rządowej i wprowadzenie jakichkolwiek niepopularnych, ale koniecznych decyzji w obrębie strategii fiskalnej można liczyć tak naprawdę dopiero po wyborach, czyli za rok, jeśli nie później (pojawiają się przecież pomysły, że wybory należałoby przełożyć). Pytanie tylko, czy wówczas nie będzie już za późno, by zawrócić krajową walutę z niebezpiecznego kursu ku hiperinflacji.

Kredyt frankowy a nadciągający kryzys stulecia – co robić?

Posiadacze kredytu frankowego powinni być szczególnie zaniepokojeni sytuacją złotówki – drożejący frank wpływa na wysokość rat kapitałowo-odsetkowych i saldo zadłużenia. Wielu kredytobiorców regularnie spłacających swoje zobowiązanie zauważa już, że ich dług wobec banku nie maleje – i to mimo tego, że od zaciągnięcia kredytu minęło już kilkanaście lat. Najrozsądniejszym wyborem dla każdego frankowicza, który chce pozbyć się ryzyka kursowego i uwolnić od nieprzewidywalnego długu, jest pozwanie banku. Jest wiele powodów, dla których warto przyśpieszyć decyzję o złożeniu pozwu, oto tylko wybrane:

  • linia orzecznicza polskich sądów w kwestii kredytów frankowych jest jednolita, co znajduje odzwierciedlenie w statystykach. Frankowicze wygrywają ok. 98% spraw przeciwko bankom
  • kolejne wyroki TSUE i uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego dodatkowo wzmacniają krajowe orzecznictwo i rozwikłują ewentualne sporne kwestie na korzyść kredytobiorców
  • pozwów frankowych systematycznie przybywa, już w tej chwili sądy w Warszawie są przytłoczone ilością pracy, co przekłada się na czas potrzebny do rozpatrzenia sporów. Zwłoka w złożeniu pozwu wydłuży więc czas oczekiwania na prawomocny wyrok.

Najlepszą możliwą opcją dla kredytobiorcy jest dziś unieważnienie umowy frankowej w całości. Taki wyrok zapada w ok. 92% przypadków. Co oznacza uznanie przez sąd umowy kredytu za nieważną?

  • umowa traktowana jest wówczas tak, jakby nigdy nie została pomiędzy stronami zawarta
  • strony sporu muszą wzajemnie rozliczyć się ze spełnionych świadczeń, tzn. bank oddaje kredytobiorcy sumę środków pobranych w trakcie spłaty zobowiązania, zaś kredytobiorca odpowiada przed bankiem z tytułu otrzymanego kapitału
  • w konsekwencji wzajemnego rozliczenia się stron sytuacja frankowicza wygląda tak, jak gdyby otrzymał on kredyt bez żadnych dodatkowych kosztów
  • kredytobiorca po anulowaniu umowy odzyskuje swoją zdolność kredytową, następuje też wykreślenie hipoteki z księgi wieczystej.

Unieważnienie umowy frankowej jest dalece bardziej korzystne niż proponowane przez banki ugody wg rekomendacji KNF lub tylko do tych rekomendacji nawiązujące. Ponadto pozywając bank, kredytobiorca może złożyć wniosek o zabezpieczenie swoich roszczeń. To propozycja dla tych frankowiczów, którzy spłacili już bankowi nominalną wartość kredytu.

Jeżeli sąd zaakceptuje wniosek kredytobiorcy, ten będzie mógł legalnie zawiesić dalszą spłatę kredytu aż do wydania prawomocnego wyroku. Frankowicze nie muszą więc czekać latami, by odczuć pierwsze korzyści wynikające z pozwania kredytodawcy. Tym bardziej więc warto pozwać bank, by już na wczesnym etapie sporu sądowego przestać spłacać rosnące raty i łatwiej przejść przed nadciągający kryzys.

 

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Anna Trojak

24h na dobę analizuje najważniejsze dla Frankowiczów wydarzenia i dba aby informacje te trafiły jak najszybciej do odbiorców. Wraz z ekspertami, doradza Czytelnikom w sprawach konsumenckich, prawnych. Informuję o zmianach przepisów i ciekawych wyrokach sądów w sprawach frankowych.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz