wiadomości frankowicze

Opinia Rzecznika Generalnego TSUE korzystna dla Frankowiczów, Wyrok TSUE 2023 także, a ugody to klapa ale banki są dobrej myśli?!

Im bliżej opinii Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie C-520/21, tym większym zmianom ulega retoryka banków w zakresie konsekwencji niekorzystnego dla nich wyroku. Jeszcze niedawno bankowcy wprost prześcigali się w kreśleniu w mediach czarnych scenariuszy, wg których cały sektor czeka kryzys, jeśli TSUE odbierze bankom prawo do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez klienta z kapitału. Obecnie, kiedy jest już jasne, że banki są bez szans w starciu z klientami, łagodzą one swój przekaz i przekonują, że prokonsumenckie orzeczenie, które zapadnie prawdopodobnie w połowie roku, nie wyrządzi im dużej szkody. O co w tym wszystkim chodzi?

  • Banki zachwalają swoje ugody i jednocześnie poszerzają rezerwy na ryzyko prawne kredytów frankowych – w ten sposób starają się zniwelować ewentualny efekt niekorzystnego dla siebie wyroku TSUE w sprawie C-520/21
  • Jeszcze w październiku szef KNF przekonywał w Luksemburgu, że odebranie bankom prawa do wynagrodzenia po unieważnieniu umowy frankowej może doprowadzić jeden lub kilka podmiotów do upadłości
  • Dziś żaden bank nie jest chętny, by przyznać się do tego, że to właśnie on jest narażony na tego typu scenariusz – spółki deklarują, że są w stanie zaabsorbować ten koszt bez większych konsekwencji
  • Ci frankowicze, którzy już podpisali ugodę z bankiem, obawiając się, że ten zbankrutuje, gdy będą oczekiwać na wyrok, zaczynają żałować swojej nieprzemyślanej decyzji.

Opinia Rzecznika Generalnego już w przyszłym tygodniu – co to oznacza?

Jak wiadomo, 12 października 2022 roku w Luksemburgu miała miejsce rozprawa w sprawie C-520/21, potocznie nazywanej sporem o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. I choć sędziom nie udało się wydać wyroku po samym przesłuchaniu stron, wyraźnie było widać, że nie są oni zachwyceni tym, w jaki sposób polski sektor bankowy traktuje konsumentów. Wyrok w sprawie ma zapaść w połowie 2023 roku, a poprzedzi go opinia Rzecznika Generalnego.

Kim jest ów Rzecznik? To wysoki urzędnik unijny wchodzący w skład instytucji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zajmujący się opracowywaniem opinii w zakresie spraw, którymi zajmować się będą unijni sędziowie. I choć opinia Rzecznika nie jest wiążąca dla składu orzekającego, przyjęło się, że zwykle jest zbieżna z późniejszymi ustaleniami sędziów – tak wynika z dotychczasowej praktyki. Należy więc spodziewać się, że to, co 16 lutego 2023 roku ogłosi Rzecznik, będzie pokrywać się z wyrokiem TSUE, który zapadnie kilka miesięcy później.

Dla banków to znak, że czas na minimalizowanie strat, nie tylko tych finansowych, ale i wizerunkowych. Muszą umiejętnie balansować pomiędzy zniechęcaniem kredytobiorców do składania pozwów i uspokajaniem inwestorów. Jeszcze w zeszłym roku banki utyskiwały na ewentualny prokonsumencki wyrok TSUE, a Komisja Nadzoru Finansowego oszacowała, że potencjalny koszt takiego orzeczenia po stronie sektora to nawet 100 mld zł. I

m bliżej decyzji Rzecznika i samego wyroku, tym mniej chętne są banki do kreślenia kolejnych katastroficznych scenariuszy – rozumieją, że to nie powstrzyma frankowiczów przed składaniem pozwów, a trafia rykoszetem wprost w wizerunek samych spółek.

Ostatnie, czego potrzebuje bank, to widmo upadłości – zrozumiał to np. Millennium, który ustami swojego prezesa zapewnia, że niekorzystny (dla banku) wyrok TSUE nie zachwieje pozycją spółki i spowoduje jedynie konieczność jednorazowego poszerzenia rezerw.

Millennium chwali się ponadto, że podpisał już 18 tys. ugód z kredytobiorcami, a od kilku kwartałów liczba nowych ugód przewyższa ilość wpływających pozwów sądowych. Przypomnijmy, że Millennium to ten sam bank, który w lipcu 2022 roku musiał wdrożyć plan naprawy związany z poniesieniem gigantycznego kosztu wakacji kredytowych.

20,8 tys. ugód w PKO BP – czy jest potencjał na więcej?

Liderem ugód frankowych jest oczywiście PKO BP, który najwcześniej wdrożył program wg rekomendacji szefa KNF – na chwilę obecną bank zawarł już 20,8 tys. ugód, chwali się też tym, że aż 73 proc. mediacji z klientami w Sądzie Polubownym przy UKNF kończy się zawarciem porozumienia. Bank ujawnia też, że nawet 50 proc. kredytobiorców po ugodzie spłaca swój kredyt jednorazowo. Laik może pomyśleć, że przyczyną jest korzystne przewalutowanie kredytu lub znaczne umorzenie salda. Nic bardziej mylnego.

Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że ugoda w PKO BP czy dowolnym innym banku to konwersja kredytu frankowego na złotowy i zamiana stawki referencyjnej na WIBOR. Konsekwencją tego jest znaczny wzrost kosztów obsługi kredytu, w tym wyższe odsetki. Klienci, aby uniknąć spłaty wg nowych zasad, regulują swoje zobowiązanie jednorazowo, by pozbyć się i ryzyka kursowego, i odsetkowego.

Z kolei mBank, który stosunkowo późno rozwinął swój program ugód, zauważa już, że frankowicze podchodzą do propozycji przeliczenia kredytu na złotówki z dużą rezerwą. Dlatego bank zaczął proponować ugody z czasowo stałym oprocentowaniem wg stawki 4,99 proc. Wiele mediów bezmyślnie podaje tę informację, zapominając o dodaniu, jak wygląda RRSO w tym przypadku – a może ono wynosić nawet ponad 8 proc. To kilkukrotnie wyższe oprocentowanie niż w przypadku kredytu, który obecnie spłaca frankowicz.

Należy spodziewać się więc, że banki mają już za sobą swoje największe sukcesy w zakresie zawierania ugód, a trend w następnych miesiącach będzie spadkowy. Kredytobiorcy, którzy zawarli ugodę z bankiem na przełomie 2021 i 2022 roku, mogą dziś żałować swojej decyzji – zwłaszcza gdy mają do spłaty jeszcze kilkaset tysięcy złotych.

Umowa po konwersji jest niezwykle trudna do podważenia, bo bank, korzystając z okazji, dokłada starań, by wyeliminować z niej ryzyko prawne. Część doświadczonych prawników frankowych wskazuje, że potencjalnie istnieje możliwość, aby spróbować podważyć ugodę, ale każda taka sytuacja wymaga dogłębnej analizy dokumentów bankowych i sytuacji klienta.

Kredytobiorcy, którzy jeszcze nie podjęli decyzji, co zrobić ze swoją umową, powinni być czujni. Banki mają chęć, by zredukować jeszcze swój portfel frankowy i z całą pewnością spędzą najbliższe miesiące na kontakcie z klientami – przykładowo mBank chce zaproponować ugodę wszystkim uprawnionym klientom do połowy bieżącego roku.

Propozycji mogą spodziewać się też ci kredytobiorcy, którzy złożyli już pozew i są na etapie sądzenia się z bankiem. Ta grupa powinna być wyjątkowo ostrożna, ponieważ banki wysyłają oferty ugód bezpośrednio do powodów, a nie do reprezentujących ich pełnomocników prawnych. Każdy, kto otrzyma ofertę ugody, a ma już otwarty spór z bankiem, powinien poinformować o tym fakcie swojego prawnika lub radcę prawnego, który gruntownie przeanalizuje przesłaną propozycję i pomoże klientowi w podjęciu najlepszej decyzji.

Click to rate this post!
[Total: 2 Average: 5]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz