wiadomości frankowicze

O co pyta sąd Frankowiczów na rozprawach o kredyt we frankach w 2023 roku?

Wielu frankowiczów liczy na to, że pozywając bank, nie będą musieli zeznawać w sądzie. I choć dowód z przesłuchania powodów jest jednym z ważniejszych w sprawie, coraz częściej jest pomijany przez sąd jako niewiele wnoszący. Dlaczego tak się dzieje i co warto wiedzieć o udziale kredytobiorcy w sprawie przeciwko bankowi? Jakich pytań należy spodziewać się podczas rozprawy?

  • Część kredytobiorców boi się rozprawy przed sądem, ponieważ ta może wiązać się z koniecznością osobistego stawiennictwa i składania zeznań
  • Jak pokazuje praktyka doświadczonych prawników frankowych, sądy coraz częściej pomijają dowód z przesłuchania stron lub decydują o sporządzeniu zeznań w formie pisemnej
  • Nie należy bać się postępowania przed sądem i zeznań, ponieważ dobry prawnik zadba o to, by przebieg całej procedury, jak i same pytania sądu, nie były dla kredytobiorcy zaskoczeniem
  • Jeśli kredytobiorca zignoruje wezwanie do sądu, może to mieć negatywny wpływ na przebieg jego sprawy.

Czy Frankowicz musi zeznawać w sprawie przeciwko bankowi?

O tym, czy frankowicz musi zeznawać w sprawie o kredyt, decyduje sąd – nie prawnik tej czy przeciwnej strony. Zwykle obie strony wnoszą o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania powodów, ale sędziowie nie zawsze decydują się na dopuszczenie go. Dotyczy to zwłaszcza spraw, które znalazły swój finał w ostatnim roku.

Doświadczeni sędziowie wiedzą już, że w sprawach przeciwko bankom o kredyt frankowy najważniejszy jest papierowy materiał dowodowy, którego autorem jest sam pozwany. Chodzi zarówno o umowę kredytową, załączniki do niej, tabele opłat i prowizji, jak i historię spłaty kredytu. To w nich zawarte są najważniejsze informacje, dotyczące zarówno abuzywności ustaleń umownych, jak i samej kwoty roszczenia kredytobiorcy.

Mając niepodważalne dowody w sprawie, które mówią same za siebie, sąd nie musi przesłuchiwać powoda, choć oczywiście może to zrobić. O decyzji sądu w tym zakresie kredytobiorca dowie się wraz z otrzymanym wezwaniem. Jeśli pismo z sądu będzie miało formę wezwania do osobistego stawiennictwa, powód ma obowiązek pojawić się na sali sądowej. Sąd może też wysłać do kredytobiorcy jedynie pismo informacyjne o planowanej rozprawie i wówczas stawiennictwo nie jest obowiązkowe.

Należy podkreślić, że coraz częściej powód nie musi stawiać się na rozprawie, mimo tego, że dowód z jego zeznań zostanie przeprowadzony. Jak to możliwe? Dzieje się tak w dwóch przypadkach: gdy sąd decyduje o przesłuchaniu na piśmie, jak również wtedy, gdy rozprawa ma się odbyć online.

Wówczas kredytobiorca może zeznawać z domu, łącząc się z sądem przy pomocy wideokonferencji. Ta metoda zeznań bardzo upowszechniła się w czasie epidemii, sądy przyzwyczaiły się do niej na tyle, że kontynuują korzystanie z tego rozwiązania także obecnie.

Jakie pytania do Frankowicza mogą pojawić się na rozprawie frankowej?

Frankowicze często dość nerwowo podchodzą do kwestii zeznań, bojąc się, że zaważą one na wyniku postępowania. Dobry prawnik zadba o to, by zminimalizować stres kredytobiorcy.

Przede wszystkim wytłumaczy mu, że te zeznania to formalność, zaś pytania pojawiające się na sali rozpraw łatwo przewidzieć – doświadczony pełnomocnik widział już setki takich zeznań i wie dokładnie, o co pytany jest powód. Jest więc w stanie wyeliminować element zaskoczenia u kredytobiorcy i ułatwić mu bezstresowe zeznania.

Bardzo ważne jest to, by kredytobiorca nie ignorował wezwania do osobistego stawiennictwa w sądzie, ponieważ wówczas sąd pominie dowód z jego zeznań, co może mieć negatywny wpływ na przebieg postępowania i sam wyrok. Kredytobiorca nie powinien obawiać się zeznań w sądzie, ponieważ pytania nie są podchwytliwe jak w hollywoodzkich filmach, a sam pełnomocnik prawny powoda z pewnością nie dopuści do tego, by był on w jakikolwiek sposób nękany na sali sądowej.

Przejdźmy teraz do pytań, jakie mogą paść wobec frankowicza, który dąży do unieważnienia umowy. Najpopularniejsze z nich dotyczą:

  • celu kredytowego – sąd chce upewnić się, czy powód występował w umowie z bankiem jako konsument, czy jako przedsiębiorca. Ustalenie celu kredytowego bardzo to ułatwia
  • wykształcenia i doświadczenia powoda w momencie podpisywania umowy – sąd chce uzyskać informacje o tym, jaką wiedzę z zakresu finansów i bankowości miał powód w chwili zawierania umowy. Chodzi oczywiście o to, czy mógł on zdawać sobie sprawę z ryzyka walutowego
  • indywidualnych negocjacji podczas podpisywania umowy – sąd będzie chciał wiedzieć, czy powód jakkolwiek negocjował warunki umowne, zwłaszcza w sposób, który istotnie zaważył na kształcie umowy. Banki zwykle bardzo arbitralnie podchodziły do zapisów umownych i szersze negocjacje w przypadku konsumentów nie były możliwe
  • sposobu, w jaki bank poinformował kredytobiorcę o ryzyku walutowym – niedopełnienie obowiązku informacyjnego przez bank jest jednym z czynników, które mogą doprowadzić do unieważnienia umowy. Sąd będzie chciał ustalić, czy w przypadku danej umowy ten czynnik występował, tj. czy bank niedostatecznie wyjaśnił konsumentowi, w jaki sposób może zmieniać się wysokość jego zobowiązania wraz ze wzrostem kursu waluty
  • tego, czy bank dał kredytobiorcy wybór pomiędzy kredytem w CHF a PLN, czy od razu uznał, że kredytobiorca nie posiada dostatecznej zdolności kredytowej na zobowiązanie złotowe i przedstawił kredyt frankowy jako jedyną dopuszczalną alternatywę
  • tego, kiedy bank przedstawił kredytobiorcy dokumenty, w tym umowę wraz z załącznikami i tabelą kursową, a także ile czasu powód miał na zapoznanie się z nimi przed podpisaniem umowy.

Sąd może też zapytać kredytobiorcę, czy ten wyraża zgodę na usunięcie ze swojej umowy klauzul niedozwolonych i zastąpienie ich innymi zapisami.

Zdaniem TSUE, gdy umowa kredytowa zawiera klauzule niedozwolone, sąd bez konsultacji z powodem i uzyskania jego zgody nie może samodzielnie dokonywać zmian w warunkach umownych. Sąd, decydując o unieważnieniu umowy, zapyta też kredytobiorcę, czy ten wyraża na to zgodę i czy zdaje sobie sprawę z następstw tego rozwiązania.

Wyrok frankowy w 4 miesiące bez przesłuchania powodów? To możliwe

We wzorowo poprowadzonej sprawie o kredyt w CHF może się zdarzyć, że sąd I instancji wyda wyrok bez przeprowadzenia ani jednej rozprawy, w tzw. trybie niejawnym. Dochodzi do tego w sytuacji, gdy zgromadzony materiał dowodowy bezsprzecznie świadczy o winie banku, zaś same zeznania stron czy ewentualnych świadków nie będą mieć znacznego wpływu na ustalenie stanu faktycznego.

Z rosnącej liczby orzeczeń w trybie niejawnym znany jest warszawski Wydział Frankowy. Należy jednak podkreślić, że sądy poza Warszawą również coraz lepiej radzą sobie ze sprawami frankowymi i nawet gdy decydują o przeprowadzeniu rozprawy, są w stanie szybko wydać wyrok, nierzadko dosłownie w kilka miesięcy od zainicjowania sporu.

Przykładem może być wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie, który potrzebował zaledwie 4 miesięcy, by unieważnić dwie umowy frankowe zawarte przez kredytobiorców z bankiem BPH S.A. , którego następcą prawnym jest Pekao S.A. Sygnatura tej sprawy to I C 2169/22. Co ważne, sąd nie przeprowadził dowodu z przesłuchania powodów.

Sąd uznał obie kwestionowane umowy za nieważne, obciążył pozwany bank kosztami postępowania sądowego i nakazał zwrot na rzecz powodów kwot 76 816,07 zł oraz 301 258,02 zł. Ten rekordowo szybki wyrok pochodzi z portfolio adwokata Pawła Borowskiego. 

Click to rate this post!
[Total: 3 Average: 3.7]