W 2023 roku frank szwajcarski był najsilniejszą walutą w gronie walut najbardziej rozwiniętych państw świata, czym przebił nawet dolara amerykańskiego. Spadająca zarówno w Szwajcarii, jak i w Polsce inflacja przełożyła się na umocnienie się złotego względem helweckiej waluty. W końcówce listopada kurs CHF/PLN spadł do poziomu 4,50 zł nieobserwowanego od czerwca 2022 roku, kiedy szwajcarski bank centralny rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych. Prognozy kursu franka na rok 2024 dla posiadaczy kredytów w tej walucie są w miarę optymistyczne. Jeśli nie dojdzie do nieprzewidzianych zawirowań gospodarczych lub politycznych na świecie (np. wybuchu kolejnego konfliktu zbrojnego) kurs franka pod koniec przyszłego roku może nawet zbliżyć się do 4,20 zł. Wciąż będzie to jednak bardzo wysoki pułap (powyżej symbolicznej granicy 4 złotych) biorąc pod uwagę saldo zadłużenia w złotówkach wyliczane w oparciu o ten kurs oraz wysokość rat. Na szczęście Frankowicze mają już przetartą drogę w sądach i mogą wraz z pozwem złożyć wniosek o zabezpieczenie, tak aby do końca procesu nie płacić wysokich rat.
- Frank szwajcarski okazał się w 2023 roku najmocniejszą i najbardziej pożądaną przez inwestorów walutą na świecie, ale w ostatnich kilku miesiącach złotówka zaczęła się umacniać wobec CHF na skutek spadającej w Polsce inflacji i aktualnie frank jest wyceniany „tylko” na 4,50 zł.
- Prognozy kursu franka szwajcarskiego na rok 2024 są względnie dobre dla Frankowiczów. Jeżeli poziom inflacji w Szwajcarii będzie utrzymywał się poniżej celu banku centralnego, a inflacja w Polsce wciąż będzie spadała w szybkim tempie, to jest szansa na osłabienie się franka nawet do poziomu 4,20 zł.
- Frankowicze spłacający raty w walucie powinni się pospieszyć, tak aby skorzystać na wysokim kursie CHF. W przypadku uznania przez sąd umowy za nieważną, bank musi oddać wpłacone raty zarówno w PLN jak i w CHF, a kredytobiorcy mogą dodatkowo zarobić na różnicach kursowych.
- Niezależnie od tego, czy spełnią się prognozy analityków dotyczące osłabienia się franka, czy też dojdzie do jego dalszej aprecjacji, Frankowicze nie muszą się tym martwić. Szlak w sądach jest już przetarty, a dodatkowo istnieje sposób na szybkie pozbycie się wysokich rat tj. uzyskanie sądowego zabezpieczenia polegającego na wstrzymaniu spłaty kredytu do momentu wydania prawomocnego wyroku.
Frank szwajcarski wciąż bardzo mocny
Określenie „bezpieczna przystań” jest jak najbardziej trafione w przypadku franka szwajcarskiego. Wielokrotnie w przeszłości okazywało się, że w momentach kryzysów gospodarczych, zawirowań politycznych lub wybuchu konfliktów zbrojnych inwestorzy kierowali swoje zainteresowanie właśnie w kierunku tej waluty, uznając że jest to inwestycja pozbawiona ryzyka. Tak było zarówno po rosyjskiej agresji na Ukrainie, jak i po wybuchu konfliktu na Bliskim Wschodzie w październiku br.
W 2023 roku frank szwajcarski okazał się najbardziej stabilną i najmocniejszą walutą w gronie walut państw G10, za którą do tej pory uważano dolara amerykańskiego. Niewątpliwie moc franka wynika z siły szwajcarskiej gospodarki oraz stosunkowo niskiej inflacji w tym kraju. Szwajcaria nie ma problemu z rosnącymi cenami energii, bo niemal całe zapotrzebowanie zapewniają elektrownie wodne i jądrowe. To z kolei eliminuje wstrząsy cenowe i stąd ceny w Szwajcarii nie rosły w tak szybkim tempie jak w innych krajach.
Podczas gdy inflacja w Polsce oraz w strefie Euro była dwucyfrowa, szwajcarskim władzom monetarnym sen z powiek spędzała inflacja na poziomie 3,5 proc. w czerwcu 2022 roku, co – jak na Szwajcarię – było bardzo wysokim poziomem. Z tego względu szwajcarski bank centralny zdecydował się na podwyżki stóp procentowych. Z poziomu ujemnego podstawowa stopa procentowa została wywindowana do 1,75 proc.
Równocześnie ze zmianą polityki w stosunku do poziomu stóp procentowych, Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) zdecydował się umacniać franka, tak aby towary importowane do Szwajcarii były tańsze. W efekcie doszło do szeregu interwencji walutowych. Tylko w I połowie 2023 roku SNB sprzedał rezerwy walutowe na 75 mld CHF. Czy bank centralny Szwajcarii będzie w 2024 roku kontynuował politykę aprecjacji franka?
Pomyślne wieści dotyczące poziomu inflacji w Szwajcarii. Duże nadzieje dla polskich Frankowiczów na spadek kursu CHF w 2024 roku nawet do 4,20 zł
W ostatni poniedziałek ze Szwajcarii napłynęły bardzo pozytywne wieści dotyczące poziomu inflacji za listopad 2023. Wskaźnik CPI spadł do poziomu 1,4 proc. rok do roku, czyli najniższego od dwóch lat, zaś w ujęciu miesięcznym doszło nawet do deflacji tj. ceny spadły o 0,2 proc. Oznacza to, że cel inflacyjny szwajcarskiego banku centralnego wynoszący 2 proc. został osiągnięty.
To bardzo pomyślna wiadomość dla polskich Frankowiczów, bo w sytuacji jeśli w 2024 roku poziom inflacji w Szwajcarii będzie wciąż tak niski, to istnieje szansa na porzucenie przez tamtejsze władze monetarne polityki umacniania franka, co będzie skutkowało niższym kursem CHF względem złotego. Analitycy spodziewają się, że z każdym kolejnym miesiącem utrzymywania się inflacji na poziomie niższym niż zakładany cel, szwajcarski bank centralny będzie coraz bardziej tolerował osłabianie się franka wobec innych walut. Na koniec przyszłego roku przewidywane jest osłabienie się franka wobec euro, a tym samym także wobec złotówki. Aktualnie kurs CHF/EUR wynosi 1,06. Eksperci przewidują spadek kursu franka w stosunku do europejskiej waluty poniżej 1.
Jakie są prognozy kursu CHF/PLN? W sytuacji jeśli nie dojdzie do nieprzewidzianych zawirowań gospodarczych i politycznych analitycy spodziewają się, że pod koniec 2024 roku kurs CHF/PLN powinien spaść do poziomu 4,25 zł, a nawet 4,20 zł. Czynnikiem sprzyjającym umacnianiu się złotówki wobec franka jest różnica w poziomie stóp procentowych (w Polsce podstawowa stopa banku centralnego wynosi 5,75%, a w Szwajcarii 1,75%) przy spadającej inflacji w Polsce. Jeżeli tempo obniżania się inflacji w Polsce utrzyma się na aktualnym poziomie, to jest duża szansa, że złoty będzie się dalej umacniał względem franka. Oczywiście wiele zależy od polityki monetarnej szwajcarskiego banku centralnego tj. zahamowania dalszych podwyżek stóp procentowych i rezygnacji z interwencji na rynku walutowym oraz zaakceptowania słabszego franka.
Frankowicze nie muszą już martwić się kursem CHF
Prognozy kursu CHF na 2024 rok są dosyć optymistyczne. Trzeba jednak pamiętać, że nawet w sytuacji gdy kurs CHF spadnie do poziomu 4,20 zł, wciąż będzie to poziom dwa razy wyższy niż w momencie, kiedy zaciągane były kredyty waloryzowane kursem franka szwajcarskiego. Wpływa to zarówno na wysokość wykazywanego przez banki salda zadłużenia, jak i na wysokość rat, które dodatkowo urosły w wyniku podwyżek stóp procentowych w Szwajcarii.
Na szczęście Frankowicze mają już przetarty szlak w sądach, które na masową skalę unieważniają toksyczne kredyty pseudowalutowe. Problemu rosnącego zadłużenia i wysokich rat można pozbyć się naprawdę szybko, bo sądy wydają wyroki w coraz krótszym czasie. Zdarzają się prawomocne korzystne rozstrzygnięcia wydane nawet w nieco ponad rok od momentu złożenia pozwu.
Istnieje też sposób na ekspresowe zawieszenie spłaty rat. Wraz z pozwem można złożyć wniosek o zabezpieczenie roszczeń w postaci wstrzymania spłaty rat do czasu, kiedy zapadnie prawomocny wyrok unieważniający umowę kredytową. Tysiące Frankowiczów już skorzystało z tej opcji. Po wyroku TSUE z czerwca 2023 roku do sprawy C-287/22 sądy przychylniej patrzą na wnioski o zabezpieczenie i chętniej udzielają takiej ochrony kredytobiorcom. Pozwala to spokojnie czekać na wyrok sądu bez obciążania budżetu domowego wysokimi ratami. Dzięki temu, bankom coraz rzadziej udaje się wmanewrować kredytobiorców w niekorzystne ugody.
Poniżej opisujemy dwa przypadki, gdzie Frankowicze odrzucili propozycje ugodowe banków i poczekali na wyrok sądu, a w efekcie zyskali miliony złotych.
Frankowicz z mBanku zyskuje w sądzie 1,8 mln złotych po tym jak odrzucił propozycję ugody
Jeden z Frankowiczów, dzięki cierpliwości i nieustępliwej postawie wobec banku, zyskał w wyniku wyroku unieważniającego umowę kredytową mBanku aż 1,8 mln zł. Taki wyrok wydał w dniu 25 października 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie, a sprawa nosiła sygnaturę III C 976/19. Kredytobiorcę reprezentowała Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.
Wcześniej kredytobiorca ten otrzymał od banku propozycję ugody, ale ją odrzucił. Bank zaproponował mu obniżenie salda zadłużenia o kwotę 611,5 tys. zł, co pozornie wydaje się dużą redukcją długu. Trzeba jednak wiedzieć, że bank po 15 latach spłaty kredytu wykazywał saldo zadłużenia na poziomie 2,56 mln zł, podczas gdy pierwotna kwota kredytu wynosiła 1,94 mln zł, a w ratach zostało już spłacone 1,87 mln zł. Odrzucając ugodę, która opłacałaby się tylko bankowi, Frankowicz zyskał co najmniej 1,8 mln zł. Po korzystnym wyroku sądu wykreowane przez bank saldo zadłużenia spadnie bowiem do 0, a ponadto nie trzeba będzie już dalej płacić rat oprocentowanych według wysokiego wskaźnika WIBOR.
Pół miliona złotych uzyskał na drodze sądowej Frankowicz z mBanku, który odrzucił ugodę
Kolejny przykład, jak wiele można zyskać na drodze sądowej, również dotyczy Frankowicza z mBanku, reprezentowanego w sądzie przez Kancelarię Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni. Sprawa o sygn. XXVIII C 6973/22 toczyła się przed Sądem Okręgowy w Warszawie, który w dniu 11 maja 2023 roku wydał wyrok uznający umowę mBanku za nieważną i zasądził na rzecz kredytobiorcy kwotę 631.116,51 zł wraz z odsetkami za opóźnienie plus zwrot kosztów procesu.
W wyniku takiego rozstrzygnięcia Frankowicz zyskał ponad 475 tys. zł. Bankowi będzie musiał bowiem oddać tylko brakującą część kapitału tj. 125,8 tys. zł (pierwotna kwota kredytu opiewała na sumę 756,97 tys. zł, z czego w ratach zostało do tej pory spłacone 631,12 tys. zł) Tymczasem wcześniej bank zaproponował kredytobiorcy ugodę polegającą na obniżeniu wykazywanego przez bank salda zadłużenia z poziomu 1,04 mln zł do 601,6 tys. zł. Gdyby Frankowicz przystał na tę propozycję, musiałby bankowi spłacić zamiast 125,8 tys. zł jeszcze 601,6 tys. zł.
Warto pozwać bank i skorzystać na wysokim kursie CHF
Wielu Frankowiczów po wejściu w życie w 2011 roku ustawy antyspreadowej zawarło aneks do umowy i zaczęło spłacać raty w walucie. Te osoby mogą dodatkowo zyskać na wysokim kursie franka szwajcarskiego, pod warunkiem że pozwą bank i będą domagali się uznania umowy kredytowej za nieważną i zasądzenia zwrotu wpłaconych do banku rat.
W przypadku wyroku unieważniającego umowę w oparciu o teorię dwóch kondykcji sąd zasądza zwrot wpłaconych rat zarówno w PLN jak i w CHF, a bank jest zobowiązany do oddania środków w krajowej walucie oraz w walucie szwajcarskiej albo musi przeliczyć kwotę w walucie po aktualnym kursie. Jest to dodatkowy bonus związany z unieważnieniem umowy w sądzie, bo kurs franka sporo wzrósł w stosunku do okresu kiedy raty były spłacane.
Dodaj Opinie