Upadłość Getin Banku to wydarzenie bez precedensu, bo na przysłowiowym „lodzie” znaleźli się liczni Frankowicze oraz inni wierzyciele banku. Nie można jednak uznać, że taki obrót spraw był zaskoczeniem dla ekspertów i klientów banku. Prawnicy od dawna apelowali, aby posiadacze kredytów frankowych w tym banku jak najszybciej podjęli kroki prawne w kierunku zakwestionowania wadliwych umów i odzyskania nieprawnie pobranych środków. Z szacunków wynika, że rady te do serca wzięło sobie około 40 proc. Frankowiczów z Getin Banku, którzy poszli do sądu przed ogłoszeniem upadłości. Nie oznacza to, że wszystkie te osoby są w komfortowej sytuacji. W najlepszej są kredytobiorcy, którzy uzyskali już prawomocny wyrok i rozliczyli się z bankiem. Pozostali muszą zgłosić swoją wierzytelność w ciągu 30 dni i czekać jaką decyzję podejmie syndyk. Szanse na odzyskanie z masy upadłościowej pełnych kwot nadpłat są praktycznie bliskie zeru. Powinna być to nauczka oraz impuls do działania dla Frankowiczów z pozostałych banków, zwłaszcza tych które nie prowadzą w Polsce innej działalności poza obsługą kredytów w CHF.
- Posiadaczom kredytów frankowych w Getin Banku pozostaje liczyć na dobrą wolę syndyka, który może uznać ich wierzytelności lub je odrzucić. To czy odzyskają jakąkolwiek część nadpłaty zależy od wysokości masy upadłościowej banku, co przesądzi się dopiero za kilka lat.
- Prawnicy radzą wszystkim Frankowiczom z Getin Banku, którzy uznają swoje umowy kredytowe za nieważne, aby zgłosili wierzytelność wraz z oświadczeniem o potrąceniu za pośrednictwem Krajowego Rejestru Zadłużonych. Do 19 sierpnia można to zrobić bezpłatnie.
- Zgłoszenie wierzytelności wraz z oświadczeniem o potrąceniu jest formą obrony przed roszczeniami syndyka o zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami. Uznanie wierzytelności oraz skuteczności potrącenia przez syndyka lub inne organy postępowania upadłościowego pozwoli obniżyć lub całkowicie wyeliminować zadłużenie wobec banku.
- Widmo upadłości wisi także nad kilkoma innymi bankami, które nie prowadzą w Polsce innej działalności poza obsługą kredytów we franku (chodzi o BPH S.A., Raiffeisen Bank oraz Deutsche Bank). Chociaż za każdym z tych banków stoją potężne korporacje finansowe nie można wykluczyć scenariusza, że zagraniczni inwestorzy wybiorą upadłość zamiast kontynuowania działalności w Polsce.
- Nie tylko posiadacze kredytów frankowych we wspomnianych trzech bankach, ale także pozostali Frankowicze, nie powinni dalej zwlekać ze złożeniem pozwu. Klimat do pozywania banków nie był jeszcze nigdy tak dobry. Z doświadczoną kancelarią frankową sprawę sądową można prawomocnie wygrać nawet w czasie około 1,5 roku i odzyskać od banku kilkaset tysięcy złotych plus odsetki za opóźnienie.
Co z kredytami frankowymi Getin Banku?
W dniu 20 lipca br. ziścił się scenariusz przewidywany przez ekspertów od długich miesięcy. W tym dniu sąd w Warszawie ogłosił upadłość Getin Banku, który od kilku lat był w tarapatach finansowych, a jego główny akcjonariusz (biznesmen Leszek Czarnecki) nie zdecydował się na dokapitalizowanie banku.
Aby nie doprowadzić do niekontrolowanej upadłości Getin Banku, Bankowy Fundusz Gwarancyjny w dniu 30 września 2022 roku wydał decyzję o objęciu go przymusową restrukturyzacją polegającą na oddzieleniu „zdrowej” części banku od części „toksycznej”, gdzie pozostały kredyty frankowe. Taka formuła restrukturyzacji mocno skomplikowała sytuację Frankowiczów, bo już w tym momencie było wiadomo, że szanse na odzyskanie pełnych kwot nadpłat z tytułu kredytów frankowych są praktycznie bliskie zera. Nawet jeśli innym wierzycielom (poza BFG, ZUS i Skarbem Państwa) uda się cokolwiek odzyskać, potrwa to wiele lat aż do zakończenia postępowania upadłościowego.
Po ogłoszeniu upadłości banku wszyscy Frankowicze uznający swoje umowy za nieważne powinni zgłosić wierzytelności za pomocą Krajowego Rejestru Zadłużonych. Pierwszy termin zgłoszenia upływa 19 sierpnia br. (w tym dniu mija 30 dni od ogłoszenia upadłości) i do tego czasu można dokonać zgłoszenia bezpłatnie. Po upływie tego terminu zgłoszenie nadal będzie możliwe, ale po wniesieniu opłaty sądowej wynoszącej nieco ponad 1 tys. zł.
Wraz ze zgłoszeniem koniecznie trzeba złożyć oświadczenie o potrąceniu wierzytelności z tytułu wpłat kredytobiorcy z wierzytelnościami banku, w celu zmniejszenia lub całkowitego wyeliminowania roszczeń syndyka. W razie niezłożenia oświadczenia o potrąceniu (można to zrobić najpóźniej wraz ze zgłoszeniem wierzytelności) syndykowi będzie przysługiwało prawo dochodzenia pełnej kwoty kapitału kredytu z odsetkami.
Zapewne niejeden z Frankowiczów, którzy nie zdecydowali się dotąd na pozwanie Getin Banku zastanawia się czy musi zgłosić wierzytelność do syndyka. Jeżeli ktoś chce spłacać kredyt na dotychczasowych zasadach, mimo że umowa kredytowa jest wadliwa i obarczona klauzulami niedozwolonymi, to nadal może ją wykonywać bez zmian. Powinien się jednak zastanowić czy bierna postawa mu się opłaca.
Zgłaszając wierzytelność można ugrać sporo, jeśli syndyk ją uzna i potrąci kwotę nominalną kredytu z dotychczasowymi wpłatami. Będzie to równoznaczne z uznaniem umowy za nieważną i kredytobiorca nie będzie musiał dalej nadpłacać kredytu ze świadomością, że odzyskanie nadpłaty będzie bardzo trudne, o ile nie całkowicie niemożliwe. W razie odmowy przez syndyka uznania wierzytelności można złożyć sprzeciw do sędziego-komisarza, a następnie zażalenie do sądu upadłościowego.
Po wyczerpaniu ścieżki odwoławczej w ramach postępowania upadłościowego otworzy się możliwość pozwania banku do sądu i procesowania się z syndykiem.
Uwaga: zgłoszenia wierzytelności wraz z oświadczeniem o potrąceniu powinni dokonać wszyscy Frankowicze kwestionujący swoje umowy – także osoby posiadające niewyegzekwowany od banku prawomocny wyrok, kredytobiorcy będący w trakcie procesowania się z bankiem oraz ci, którzy uzyskali sądowe zabezpieczenie roszczeń.
Czy inne banki czeka podobny scenariusz?
W Polsce działa kilka banków, które – podobnie jak Getin Bank w upadłości – nie prowadzą żadnej innej działalności operacyjnej poza obsługą kredytów frankowych. Są one potocznie określane mianem „banków – wydmuszek”, a zaliczają się do nich BPH S.A., Raiffeisen Bank oraz Deutsche Bank.
Posiadacze kredytów frankowych w tych bankach po ogłoszeniu upadłości Getin Banku są zapewne zaniepokojeni, czy nie przytrafi im się podobna sytuacja. Eksperci uważają, że w przypadku wymienionych banków scenariusz może być nieco inny – nie będzie przymusowej restrukturyzacji z udziałem BFG, bo banki te nie przyjmują depozytów. Jeżeli któryś z tych banków uzna, że nie jest w stanie lub nie chce dalej prowadzić działalności w Polsce, to od razu ogłosi upadłość.
Warto przy tym wspomnieć, że żadnemu z wymienionych banków nie zależy na dobrej reputacji wśród polskich klientów. Z drugiej strony, za każdym z nich stoją potężne korporacje (amerykański General Electric w przypadku banku BPH, austriacki Raiffeisen Bank International z siedzibą w Wiedniu oraz niemiecki Deutsche Bank AG z siedzibą we Frankfurcie), które są w stanie te banki dokapitalizować, oczywiście jeśli uznają to za opłacalne. Równie dobrze mogą uznać, że lepszym rozwiązaniem dla nich będzie ogłoszenie upadłości spółki działającej w Polsce, chociażby w celu niezaspokojenia roszczeń Frankowiczów.
Prawnicy doradzają kredytobiorcom frankowym z „banków – wydmuszek”, ale także z pozostałych banków frankowych, podjęcie jak najszybciej działań w kierunku zakwestionowania w sądzie wadliwej umowy. Po czerwcowych wyrokach TSUE sytuacja Frankowiczów jest jeszcze korzystniejsza niż wcześniej, bo nie grożą im już roszczenia banków o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału i łatwiej można uzyskać sądowe zabezpieczenie roszczeń polegające na wstrzymaniu spłaty rat na czas trwania procesu. Kazus Getin Banku może być dodatkowym argumentem za udzielaniem zabezpieczeń kredytobiorcom z banków, których sytuacja finansowa jest niepewna.
Nie warto kusić losu, lepiej jak najszybciej pozwać bank za kredyt we frankach
Sytuacja Frankowiczów jeszcze nie była tak dobra jak obecnie. Około 98-99% kredytobiorców wygrywa sprawy z bankami, zapada coraz więcej prawomocnych wyroków, nierzadko w ekspresowym tempie 1,5 roku do 2 lat od złożenia pozwu. Czy warto zatem zwlekać w nieskończoność z pozwaniem banku? Czy nie lepiej wykorzystać aktualną korzystną koniunkturę i nie ryzykować pogorszeniem się warunków do pozywania banków?
Z pewnością bierność nie popłaca. Od zawsze wiadomo, że nic nie przychodzi samo. Najpierw trzeba przedsięwziąć pewne kroki i zainwestować pieniądze, aby później zwróciły się one z nawiązką. Frankowicze odzyskują od banków ogromne sumy, a liczne przykłady dowodzą, że warto wyłożyć środki na dobrego prawnika. Oczywiście najlepsze kancelarie frankowe cenią się, ale za wyższą ceną idzie niemal 100% pewność wygrania sprawy z bankiem w krótkim czasie.
Usługi najlepszych w kraju kancelarii frankowych (takich, które mają na koncie po ponad 1.000 wygranych spraw z bankami) nie potanieją, więc nie ma na co czekać. Nie warto też szukać oszczędności angażując do swojej sprawy przypadkową kancelarię lub co gorsza spółkę z o.o. Tylko dobre kancelarie wyspecjalizowane w tematyce kredytów frankowych i prowadzone przez adwokatów lub radców prawnych dają szanse na szybkie zakończenie sprawy frankowej z dobrym efektem finansowym. Można się o tym przekonać chociażby na podanych niżej przykładach.
Prawomocna wygrana z Bankiem Millennium we Wrocławiu po 1 roku i 8 miesiącach. Zysk kredytobiorczyni około 234 tys. zł
W dniu 24 kwietnia 2023 r. posiadaczka kredytu frankowego w Banku Millennium mogła cieszyć się z prawomocnego unieważnienia wadliwej umowy po upływie nieco ponad 1,5 roku od złożenia pozwu. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w ramach sprawy o sygn. I ACa 2405/22 oddalił apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 14 października 2022 r. do sprawy o sygn. XII C 1059/21, który uznał umowę za nieważną, a na rzecz powódki zasądził kwoty 23.464,34 CHF oraz 83.417,62 zł wraz z odsetkami za opóźnienie, jak również zwrot kosztów procesu. Ekspresowo poprowadzona sprawa zakończyła się w rekordowo krótkim czasie, a zysk kredytobiorczyni z wyroku wyniósł aż około 234 tys. zł. Sprawę prowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.
Unieważnienie umowy frankowej Banku Millennium w Gdańsku w 2 lata i 1 miesiąc. Zysk kredytobiorców około 242 tys. zł
Inni posiadacze kredytu frankowego w Banku Millennium w dniu 31 marca 2023 r. uzyskali korzystne prawomocne rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku (sygn. V ACa 460/22), który oddalił apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 21 lutego 2022 r. do sprawy o sygn. I C 215/21. Sąd II instancji podtrzymał w pełni stanowisko sądu w Bydgoszczy, który uznał zakwestionowaną umowę kredytową za nieważną, a na rzecz kredytobiorców zasądził kwoty 117.266,59 zł oraz 29.904,39 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, jak również zwrot kosztów procesu. Dwuinstancyjne postępowanie trwało łącznie 2 lata i 1 miesiąc, a zysk kredytobiorców z korzystnego prawomocnego wyroku wyniósł ok. 242 tys zł. Sprawę prowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.
Dodaj Opinie