kredyty w złotówkach

MANIPULACJE I WIBOR – Banki czy kancelarie kto naprawdę manipuluje kredytobiorcami?

Upłynęły dwa lata od momentu wybuchu „afery z sygnalistą”, który miał złożyć do Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) doniesienie na temat możliwych manipulacji wskaźnikiem WIBOR. Sprawa była szeroko komentowana w mediach, które spekulowały, że sygnalistą może być osoba zatrudniona w spółce GPW Benchmark (administrator wskaźnika) albo w polskim nadzorze finansowym. Do dnia dzisiejszego nic nie wiadomo na temat dalszych losów zawiadomienia oraz personaliów sygnalisty. Prawnicy reprezentujący banki triumfują w mediach, podważając wiarygodność zawiadomienia a nawet sugerując, że mogła go spreparować jedna z kancelarii prawnych obsługująca tzw. „Wiborowiczów”. Niedawno zrobiło się głośno w kontekście doniesień o modyfikowaniu roszczeń pozwów bez zgody klientów. Wielu kredytobiorców, którzy zaufali prawnikom, uważa że zostali wprowadzeni w błąd i zmanipulowani.

  • Dwa lata temu niektóre kancelarie prawne twierdziły, że dysponują twardymi dowodami na nielegalność WIBOR-u i obiecywały klientom usunięcie tego wskaźnika z ich umów kredytowych i obniżenie oprocentowana do wysokości stałej marży. Ich narrację wzmacniały dodatkowo powielane przez media informacje na temat doniesień tajemniczego „sygnalisty” o manipulowaniu WIBOR-em.
  • Teraz okazuje się, że rzekome zawiadomienie sygnalisty mogło zostać sfabrykowane w celu wypromowania tematu podważania umów z WIBOR-em oraz zareklamowania usług specjalizujących się w tym kancelarii prawnych. Takie wnioski płyną z artykułu autorstwa znanego adwokata reprezentującego banki.
  • Choć WIBOR i sposób jego wyliczania budzą wiele kontrowersji, nie ma żadnych dowodów na to, że banki dopuszczają się manipulacji tym wskaźnikiem. Wiarygodności i legalności WIBOR-u bronią nie tylko banki ale także instytucje państwowe, na czele z KNF, NBP, BFG a ostatnio także Komitet Stabilności Finansowej.
  • Klienci którzy czują się wprowadzeni przez niektóre kancelarie prawne w błąd co do szans na podważenie WIBOR-u, albo zmuszeni do modyfikacji roszczeń pozwów, mogą rozważyć kilka kroków prawnych. Na początek warto spróbować polubownie dogadać się z kancelarią, a jeśli okaże się to nieskuteczne można skierować zgłoszenie do UOKiK, skargę do samorządu adwokackiego lub radcowskiego, a w ostateczności walczyć w sądzie o unieważnienie umowy łączącej z kancelarią i o odszkodowanie.

Tajemnicza sprawa „sygnalisty”, który 2 lata temu donosił o nieprawidłowościach przy wyliczaniu WIBOR-u

Dwa lata temu dziennik Wyborcza.biz opisał sprawę sygnalisty, który złożył do ESMA doniesienie. Sugerował w nim, że dochodzi do manipulacji wysokością wskaźnika WIBOR. Chodziło głównie o to, że WIBOR jest ustalany nie w oparciu o rzeczywiste transakcje na rynku międzybankowym, lecz na podstawie kwotowań największych banków działających w Polsce.

Kopia zawiadomienia do ESMA została rzekomo wrzucona do skrzynki pocztowej kancelarii prowadzącej sprawy o unieważnienie WIBOR, a następnie wykorzystana w jednej ze spraw sądowych (dołączona do pozwu). Prawnicy chwalili się posiadaniem pakietu opinii eksperckich przemawiających za tym, że WIBOR jest nielegalny.  Dzięki szumowi medialnemu i intensywnym reklamom w mediach społecznościowych, wielu kredytobiorców  zainteresowało się podważeniem WIBOR-u i zleciło swoje sprawy do prowadzenia przed sądem.

Sprawa sygnalisty obiła się w mediach szerokim echem. Pojawiały się spekulacje kim może być osoba, która doniosła na WIBOR do europejskiego urzędu. Sugerowano, że może być to pracownik spółki administrującej wskaźnikiem (GPW Benchmark) lub osoba związana z KNF. Do dnia dzisiejszego nie udało się ustalić personaliów sygnalisty i dalszych losów zawiadomienia do ESMA. Jeden ze znanych prawników reprezentujących banki w sporach o WIBOR ma własną teorię na ten temat.

Bankowy prawnik wątpi w istnienie sygnalisty

Adwokat reprezentujący banki w artykule opublikowanym na łamach Prawo.pl przedstawił własną ocenę sprawy związanej z sygnalistą. Autor artykułu wątpi w istnienie sygnalisty i sugeruje, że doniesienie mogła napisać osoba powiązana ze środowiskiem kredytobiorców albo z reprezentującymi ich kancelariami prawnymi. Jednocześnie wyklucza, że donos o możliwych manipulacjach WIBOR-em napisała osoba z wewnątrz organizacji. W treści pisma nie ma bowiem żadnych poufnych danych, które mogłyby pochodzić od spółki administrującej wskaźnikiem lub z nadzoru finansowego. Przeciwnie – doniesienie bazuje na ogólnodostępnych danych oraz osobistych opiniach autora, który nie wskazał na żadne nieprawidłowości a jedynie krytycznie ocenił opracowaną przez unijnego prawodawcę metodę ustalania wskaźników referencyjnych w rozporządzeniu BMR (rozporządzenie PE i Rady UE ws. wskaźników referencyjnych).

Prawnik stojący po stronie banków zauważa, że pomimo upływu dwóch lat od momentu wybuchu afery z sygnalistą, jego tożsamość nie została ustalona. Nie potwierdzono też faktu, że zawiadomienie trafiło do ESMA, a także nie ma informacji wskazujących na to, że instytucja ta pracuje nad odpowiedzią. W opinii adwokata reprezentującego banki, zawiadomienie mogło zostać spreparowane aby nagłośnić w mediach sprawę rzekomej wadliwości WIBOR-u, narzucić określoną narrację i wpłynąć na opinię publiczną.

Faktem jest, że od tego momentu w mediach zaczęło ukazywać się coraz więcej artykułów krytycznych wobec WIBOR-u. Korzystały na tym niektóre kancelarie prawne, które twierdziły, że dysponują mocnymi dowodami na abuzywność WIBOR-u i obiecywały klientom wyeliminowanie wskaźnika z ich umów i pozostawienie oprocentowania kredytu w wysokości marży bankowej.

Kontrowersje wokół WIBOR-u są, ale brak dowodów na manipulowanie wskaźnikiem przez banki

Choć niejednokrotnie mówiło się o możliwym manipulowaniu wskaźnikiem WIBOR, spekulacje te nigdy się nie potwierdziły. Najwięcej emocji budził fakt, że o wysokości wskaźnika decydują największe banki działające w Polsce, które codziennie przekazują spółce-administratorowi tzw. kwotowania oparte na deklaracjach po jakiej cenie pożyczyłyby sobie pieniądz na określony okres czasu (3 lub 6 miesięcy). Pojawiły się sugestie, że banki w pewne dni miesiąca (kiedy kredytobiorcy spłacają raty) mogą zawyżać wysokość kwotowań aby podnieść oprocentowanie kredytów.

KNF oraz spółka administrująca wskaźnikiem stanowczo zaprzeczają, aby istniała możliwość sterowania przez banki wysokością WIBOR-u. Chociaż faktycznie prawie nie dochodzi na rynku międzybankowym do transakcji, które mogłyby stanowić podstawę do wyliczenia wskaźnika, a banki jedynie składają deklaracje co do ceny, to muszą się one poruszać w ściśle określonych widełkach. Kwotowanie banku ma charakter oferty wiążącej. Poza tym spółka GPW Benchmark wylicza średnią z kwotowań banków po odrzuceniu wartości skrajnych.

Nadzór finansowy podkreśla, że unijne rozporządzenie BMR dopuszcza możliwość posłużenia się przy wyliczaniu wysokości wskaźnika zarówno danymi transakcyjnymi, jak i kwotowaniami. Sposób ustalania WIBOR bazuje na metodzie tzw. kaskady danych, która została opisana w załączniku nr 1 do rozporządzenia BMR.

Pod koniec września na temat WIBOR-u wypowiedział się Komitet Stabilności Finansowej, który sformułował opinię na użytek postępowania prejudycjalnego zainicjowanego przed TSUE przez sąd w Częstochowie. KSF – podobnie jak KNF oraz inne instytucje publiczne (m.in. BFG, NBP, MF) – stanowczo stwierdził, że nie ma podstaw do kwestionowania legalności WIBOR-u.

Jest to wskaźnik spełniający wymogi unijnego rozporządzenia BMR, opracowywany przez administratora posiadającego licencję KNF oraz uznanego przez ESMA. WIBOR został też uznany za kluczowy wskaźnik UE i wymieniony z nazwy w rozporządzeniu wykonawczym KE UE 2019/482 z marca 2019 roku.

Niektóre kancelarie zmanipulowały „Wiborowiczów” a dziś próbują wycofać się z obietnic?

Tak mocne i jednogłośne stanowisko w obronie WIBOR-u może wywołać sporo stresu u osób, które pod namową niektórych kancelarii zdecydowały się na złożenie pozwów sądowych z żądaniem usunięcia tego wskaźnika z ich umów kredytowych.

Nie każda kancelaria uprzedzała lojalnie klientów, że sprawa o WIBOR wiąże się z dużym ryzykiem prawnym, bo orzecznictwo sądów jest nieukształtowane. Co więcej, kancelarie mogły celowo wprowadzać klientów w błąd wizją niechybnego obalenia WIBOR-u. Część z nich z premedytacją wykorzystała niepewność prawną i obawy kredytobiorców związane z możliwym dalszym wzrostem wartości WIBOR-u do pozyskiwania nowych klientów.

Czy osoby, które zdecydowały się na usługi takich kancelarii są w sytuacji bez wyjścia? Nie jest tak źle. Osoby czujące się oszukane przez nieuczciwe kancelarie mogą próbować wyplątać się z umowy, złożyć zawiadomienie do UOKiK albo skargę do okręgowej rady adwokackiej lub okręgowej izby radców prawnych. W ostateczności pozostaje im sąd i walka o unieważnienie umowy oraz o odszkodowanie.

Co może zrobić klient wmanewrowany przez nieuczciwą kancelarię w sprawę „Wiborową”?

Poniżej opisujemy krok po kroku, jakie działania można podjąć, jeśli klient został przez kancelarię wprowadzony w błąd lub niepoinformowany o ryzykach związanych z pozwaniem banku za WIBOR.

  1. Krok pierwszy – dokładna analiza umowy z kancelarią. Należy przeanalizować zawartą z kancelarią umowę na obsługę prawną sprawy, ze szczególnym uwzględnieniem klauzul dotyczących możliwości rozwiązania umowy oraz ewentualnych kar finansowych.
  2. Krok drugi – konsultacja z bezstronnym prawnikiem. Dobrym wyjściem jest konsultacja z niezależnym ekspertem prawnym, który spojrzy na sytuację obiektywnym okiem i podsunie najlepsze rozwiązanie.
  3. Krok trzeci – próba polubownego załatwienia sporu z kancelarią. Warto przedstawić kancelarii swoje zastrzeżenia i spróbować rozwiązać spór na drodze ugodowej.
  4. Krok czwarty – zgłoszenie do UOKiK. Jeżeli kancelaria dobrowolnie nie zgodzi się na rozwiązanie umowy, można zgłosić sprawę do UOKiK. Trzeba jednak wiedzieć, że instytucja ta może podjąć działania tylko w sytuacji naruszenia zbiorowych interesów konsumentów (gdy problem dotyczy szerszej grupy osób). W indywidualnych przypadkach UOKiK może jedynie udzielić porad i wskazówek. W przypadku jeśli grupa klientów zdecyduje się zgłosić do UOKiK formalne zawiadomienie o podejrzeniu stosowania przez kancelarię praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, najpierw trzeba zebrać dowody (dokumenty, korespondencję i inne materiały potwierdzające, że kancelaria wprowadziła klientów w błąd) i przygotować szczegółowy opis sytuacji. Należy też ściśle współpracować z UOKiK, udzielać na prośbę urzędu dodatkowych wyjaśnień i udostępniać niezbędne dokumenty.
  5. Krok piąty – złożenie skargi do organów samorządu adwokackiego lub radcowskiego. Jeśli kancelaria naruszyła kodeks etyki zawodowej, klient ma możliwość złożenia skargi do okręgowej rady adwokackiej lub do okręgowej izby radców prawnych.
  6. Krok szósty – dochodzenie praw i odszkodowania na drodze sądowej. W ostateczności, jeśli inne sposoby rozwiązania sporu z kancelarią okażą się nieskuteczne, klienci kancelarii mogą rozważyć ścieżkę sądową, zażądać unieważnienia łączącej ich z kancelarią umowy oraz wypłaty odszkodowania.

Trzeba mieć świadomość, że proces dochodzenia praw może być wieloetapowy, skomplikowany i długotrwały. Dlatego przed podjęciem jakichkolwiek działań należy skonsultować się z bezstronnym prawnikiem i przemyśleć dokładnie swoją sytuację.

Podsumowanie

Do niedawna to bankom zarzucano manipulowanie wysokością WIBOR-u w celu maksymalizacji zysków z odsetek od kredytów. Teraz sytuacja się odwróciła – to banki i reprezentujący ich prawnicy zarzucają kancelariom prawnym zaangażowanym w spory sądowe na tle WIBOR-u manipulowanie klientami i wprowadzanie ich w błąd.

Po dwóch latach znowu wypłynęła sprawa słynnego „sygnalisty”, który miał donieść do europejskiego urzędu ESMA o manipulowaniu przez banki wysokością WIBOR-u. Do tej pory nie ustalono tożsamości sygnalisty. Nie ma też informacji na temat dalszych losów zgłoszenia. Jeden z adwokatów wspierających banki sugeruje, że donos mógł zostać spreparowany przez którąś z kancelarii prawnych, która w ten sposób próbowała pozyskiwać nowych klientów do obsługi spraw „Wiborowych”.

Klienci wprowadzeni przez kancelarie prawne w błąd lub niepoinformowani wystarczająco o skali ryzyka wiążącego się z nieukształtowanym orzecznictwem sądów w sprawach o WIBOR mogą rozważyć podjęcie kilku kroków prawnych, w tym zgłoszenie do UOKiK, skargę na kancelarię do organów samorządu adwokackiego lub radcowskiego, a w ostateczności walkę w sądzie o unieważnienie łączącej ich z kancelarią umowy oraz o odszkodowanie.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Anna Trojak

24h na dobę analizuje najważniejsze dla Frankowiczów wydarzenia i dba aby informacje te trafiły jak najszybciej do odbiorców. Wraz z ekspertami, doradza Czytelnikom w sprawach konsumenckich, prawnych. Informuję o zmianach przepisów i ciekawych wyrokach sądów w sprawach frankowych.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz