wiadomości frankowicze

Kredyt we Frankach a Działalność Gospodarcza: Twoje Prawa Jako Kredytobiorcy i Przedsiębiorcy – WYROKI 2023

Czy każdy kredytobiorca, który zaciągnął w przeszłości kredyt frankowy, może występować w sporze sądowym z bankiem jako konsument? Zdecydowanie nie, choć należy podkreślić, że większość takich kredytów rzeczywiście zaciągnięta została na cele prywatne, a ich posiadacze mogą spać spokojnie – jeśli pozwą bank, będą mogli powołać się na ochronę konsumencką i dyrektywę 93/13, która jest jedną z głównych przyczyn masowych porażek sektora bankowego w sądach. Zdarzają się jednak sytuacje, w których bank może skutecznie zakwestionować status konsumenta kredytobiorcy. Co wtedy? Czy taka sprawa zawsze jest przegrana? Jak upewnić się, że – jako kredytobiorcy – występujemy w relacji z bankiem w roli konsumentów?

  • Zdecydowana większość sukcesów sądowych w sprawach frankowych należy do konsumentów, czyli osób, które swój kredyt zaciągnęły na cel prywatny, najczęściej związany z zakupem mieszkania lub domu
  • Zdarzało się jednak, że frankowicz zmienił z czasem sposób wykorzystania nieruchomości i wówczas bank niemal na pewno wyciągnie ten fakt w sądzie, jeśli dojdzie do procesu
  • Próby ustalenia tego, czy frankowicz występował w relacji z bankiem jako konsument, należy dokonać jeszcze przed złożeniem pozwu, ponieważ zdeterminuje to argumentację kredytobiorcy w sprawie
  • Kredyt frankowy zaciągnięty przez przedsiębiorcę może zostać unieważniony, jednak szanse na to nie są tak duże, jak w przypadku konsumenta. Pozwanie banku w takim przypadku wiąże się także z wyższymi kosztami sądowymi.

Kiedy frankowiczowi przysługuje status konsumenta w umowie z bankiem?

Zacznijmy od tego, kim jest konsument w relacji z kredytodawcą. To ktoś, kto zaciągnął kredyt na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą czy zarobkową. Zwykle w takich przypadkach umowa była podpisywana z myślą o zakupie mieszkania lub domu, czy na cele budowy nieruchomości mieszkalnej. Kredytobiorca nie miał w planach ani wynajmować tego lokalu, ani prowadzić w nim firmy. Nie każda sytuacja jest jednak tak transparentna. Zdarzają się przypadki pośrednie. Np. kredytobiorca owszem, wziął kredyt na zakup mieszkania pod własne potrzeby, ale zarejestrował w nim firmę.

Działalność jednak nie była prowadzona w mieszkaniu, a kredytobiorca nie zaliczał wydatków eksploatacyjnych jako swoich kosztów uzyskania przychodu, co wprost wynika z jego rozliczeń księgowych. Jeżeli adres zamieszkania został przez przedsiębiorcę wskazany w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej tylko z powodu wymogów prawnych, kredytobiorca w dalszym ciągu zostanie uznany przez sąd za konsumenta.

Problem może się pojawić, jeśli wydatki eksploatacyjne powiązane z nieruchomością były jednak zaliczane jako koszt uzyskania przychodu. Bank z pewnością chętnie wykorzysta taką informację, by udowodnić, że kredytobiorca zaciągnął swój kredyt z myślą o prowadzeniu działalności. Co więcej, bank może podjąć taką próbę nawet wtedy, gdy… działalność została przez kredytobiorcę założona dopiero w kilka czy kilkanaście miesięcy od podpisania umowy kredytowej.

Można wówczas domniemywać, że kredytobiorca już w chwili zawierania umowy z bankiem miał plan rozpoczęcia działalności gospodarczej i zarejestrowania jej na kredytowany lokal oraz ujmowania części związanych z nim wydatków w kosztach uzyskania przychodu.

W takiej sytuacji to, czy kredytobiorcy zostanie przyznany status konsumenta, czy też nie, będzie zależało od indywidualnej oceny sędziego i, oczywiście, od argumentacji pełnomocnika prawnego klienta.

Wniosek jest prosty: jeśli kredytobiorca ma wątpliwości co do tego, czy podpisał umowę kredytową jako konsument, czy jako przedsiębiorca, powinien zatrudnić dobrego, wyspecjalizowanego adwokata lub radcę prawnego, który miał już w swojej zawodowej karierze styczność z wieloma takimi przypadkami, a zatem będzie wiedział, jaką argumentację zastosować w tej konkretnej sprawie.

Niejednoznaczna jest także sytuacja kredytobiorcy, który mieszkanie postanowił jednak wynająć, i to zarobkowo. Co zdecyduje o tym, czy sąd potraktuje go jako konsumenta, czy jako przedsiębiorcę? Ponownie w grę wchodzi indywidualna ocena sędziego, dokonana na podstawie przekazanych przez strony faktów. Należy podkreślić, że znane są przykłady spraw, w których kredytobiorca postanowił wynająć swoje (objęte hipoteką frankową) mieszkanie, zarabiał na tym pieniądze, a mimo to sąd przyznał mu status konsumenta.

Do takich sytuacji dochodzi zwłaszcza wtedy, gdy mieszkanie zostało wynajęte dopiero po jakimś czasie, a kredytobiorca jest w stanie uargumentować zmianę swojej decyzji co do przeznaczenia lokalu, np. podając jako przyczynę pogorszenie swojej sytuacji finansowej, konieczność przeprowadzki z powodu zmiany pracy czy inne ważne względy, które wystąpiły z czasem. Dla sądu w takim przypadku będzie istotny stan na dzień podpisania przez kredytobiorcę umowy: to, czy chciał on mieszkać w danym lokalu i z jakim zamiarem go kupował.

Co innego, jeśli kredytobiorca kupił za franki kilka mieszkań i wszystkie postanowił od początku wynająć, inkasując za to znaczne zyski. Wtedy bank może podważać status konsumenta u powoda, niewykluczone, że skutecznie – jeśli wynajem miał charakter zarobkowy, ciągły i zorganizowany, sąd może uznać go za działalność gospodarczą, a wówczas kredytobiorca nie zostanie potraktowany jako konsument.

Najtrudniejsza będzie sytuacja kredytobiorcy, który nie tylko zarejestrował działalność gospodarczą w kredytowanym lokalu, ale również ją tam wykonywał – w tym np. przyjmował klientów, co bank z łatwością zweryfikuje. Wówczas kredytobiorcy nie będzie przysługiwał status konsumenta i – pozywając bank – powinien od początku przygotować sobie argumenty adekwatne dla swojej sytuacji.

Dlaczego to konsumenci wygrywają większość spraw o franki?

Jakie są przyczyny, dla których tak ważne jest, aby kredytobiorca był w stanie udowodnić, że zaciągnął kredyt jako konsument? Wiąże się to z ochroną przed klauzulami abuzywnymi w umowach z przedsiębiorcami, którą objęci są właśnie konsumenci, czyli osoby podpisujące umowę z takim podmiotem na cele prywatne.

Jeśli kredytobiorca spełnia kryteria niezbędne do przyznania mu statusu konsumenta, chroni go nie tylko krajowe, ale i unijne prawo – w tym dyrektywa 93/13/EWG. Dotychczasowe wyroki TSUE w polskich sprawach o franki zapadały właśnie w odniesieniu do sytuacji konsumentów w relacji z bankiem. Orzeczenia TSUE utorowały frankowiczom drogę do skutecznego podważania abuzywnych kontraktów, co skutkuje dzisiaj masową eliminacją wadliwych umów z obrotu prawnego.

Kredytobiorca, któremu nie przysługuje status konsumenta, również ma prawo pozwać bank i żądać unieważnienia umowy lub wykreślenia z niej szkodliwych klauzul przeliczeniowych, musi się jednak powołać na inne podstawy prawne. Pomocna tu może być zwłaszcza uchwała Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2022 roku. SN uznał w niej arbitralny sposób wyznaczania przez bank kursu walutowego za sprzeczny z naturą stosunku zobowiązaniowego.

Przedsiębiorca, który zdecyduje się pozwać bank za kredyt we frankach, musi liczyć się jednak ze znacznie wyższymi kosztami początkowymi niż konsument. W przypadku konsumenta opłata za pozew nie może być wyższa niż 1000 zł. Z kolei przedsiębiorca musi uiścić kwotę 5 proc. od wartości przedmiotu sporu. Tę należy liczyć poprzez dodanie sumy spłaconych przez klienta środków do wartości kapitału kredytu. Jeśli taki kredytobiorca zaciągnął kredyt na 150 tys. zł i spłacił bankowi łącznie 200 tys. zł, to wartość przedmiotu sporu wyniesie 350 tys. zł, a opłata za pozew ukształtuje się na poziomie 17,5 tys. zł.

Frankowicz – „przedsiębiorca” może wygrać sprawę z bankiem. Przykłady

Prowadzenie działalności gospodarczej w kredytowanym mieszkaniu wcale nie musi oznaczać, iż bank będzie w stanie skutecznie zakwestionować status konsumenta po stronie powoda. Przykładem jest sprawa XXV C 224/22, w której Sąd Okręgowy w Warszawie wydał 3 czerwca 2022 roku wyrok niekorzystny dla banku. Pozwany PKO BP próbował zakwestionować status konsumenta u powoda, wskazując, że w chwili zawarcia umowy prowadził on działalność gospodarczą. Ponadto powód wskazał kredytowaną nieruchomość w CEIDG jako stałe miejsce wykonywania działalności. Mimo argumentów podniesionych przez PKO BP sąd uznał umowę za nieważną w całości, a także obciążył bank kosztami procesowymi. Wyrok zapadł na posiedzeniu niejawnym. Postępowanie trwało 30 miesięcy. Kredytobiorców w sądzie reprezentowali adw. Jacek Sosnowski. i adw. Katarzyna Wójcik – Kancelaria adwokacka adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni

Podobnie zakończyła się sprawa o sygnaturze XXV C 2214/19, rozpatrzona przez Sąd Okręgowy w Warszawie 12 kwietnia 2022 roku. Pozwany Santander Bank próbował dowieść, że kredytobiorczyni nie należy się status konsumenta, ponieważ w kredytowanym lokalu zarejestrowała działalność gospodarczą. Sąd nie podzielił wniosków Santandera i umowę unieważnił, zasądził od banku na rzecz powodów kwoty 60.438,82 zł oraz 21.679,97 CHF wraz z odsetkami za zwłokę i obciążył pozwanego kosztami postępowania. Sprawa trwała w I instancji 36 miesięcy. Kredytobiorców reprezentowali adw. Jacek Sosnowski oraz adw. Tomasz Pietrusiak – Kancelaria adwokacka adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni

 

Click to rate this post!
[Total: 2 Average: 5]

Anna Trojak

24h na dobę analizuje najważniejsze dla Frankowiczów wydarzenia i dba aby informacje te trafiły jak najszybciej do odbiorców. Wraz z ekspertami, doradza Czytelnikom w sprawach konsumenckich, prawnych. Informuję o zmianach przepisów i ciekawych wyrokach sądów w sprawach frankowych.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz