Banki jeszcze nie uporały się z problemami jakie spowodowały kredyty frankowe, a już pojawia się przed nimi wizja kolejnych, zmasowanych procesów. Tym razem o swoje prawa zaczynają się upominać posiadacze kredytów w złotówkach, którzy coraz dotkliwiej odczuwają podwyżki stóp procentowych, a co za tym idzie, szybko rosnący WIBOR, gdyż okazuje się, że i w przypadku tych kredytów banki mogą mieć sporo na sumieniu.
Pierwsze pozwy kwestionujące zawarte umowy o kredyty złotówkowe już zostały skierowane do sądów, natomiast kolejni kredytobiorcy zastanawiają się co zrobić ze swoim kredytem, bo choć pozwanie banku nie jest tym co kredytobiorcy chcą robić, to czasem niestety nie ma innego wyjścia.
Kredyt w złotówkach- za co można pozwać bank?
Hipoteczne kredyty złotówkowe zawsze uważane były za zobowiązania pewne, prawnie usankcjonowane, więc kwestionowanie tego rodzaju umów nie wchodziło w ogóle w grę, teraz jednak okazuje się, że i te kredyty mogą być obciążone poważnymi wadami.
Pierwsza z wątpliwości dotyczy wskaźnika WIBOR, czyli wskaźnika służącego do oprocentowania kredytów złotówkowych, o którym zrobiło się głośno z powodu jego znaczącego i szybkiego wzrostu. Od października ubiegłego roku Rada Polityki Pieniężnej systematycznie podnosi bowiem główną stopę procentową i te działania odzwierciedlenie znajdują w rosnącym WIBORZE, problem polega jednak na tym, że wskaźnik WIBOR w rzeczywistości nie jest uzależniony od głównej stopy procentowej.
WIBOR to tak naprawdę wskaźnik, który zależy od kosztów pozyskania przez banki finansowania, czyli powinien być ustalany w oparciu o rzeczywiste transakcje między bankami, w praktyce jednak takich transakcji nie ma, więc jest on ustalany w oparciu o dane szacunkowe, które są przesyłane przez banki. Takie działania pozostają natomiast w sprzeczności z rozporządzeniem BMR, czyli unijną regulacją, która stanowi, że wskaźnik referencyjny powinien być obliczany w oparciu o dane wejściowe, które z kolei powinny być wystarczające do dokładnego i wiarygodnego odzwierciedlenia rynku lub realiów gospodarczych.
Takimi danymi są więc dane dotyczące transakcji, jeżeli są dostępne i adekwatne. Natomiast w sytuacji, gdy danych wejściowych nie ma (z takim przypadkiem mamy obecnie do czynienia), wówczas można sięgnąć po dane szacunkowe, jednak w rozsądnym terminie należy zmienić metodę obliczania wskaźnika. WIBOR od lat nie jest więc ustalany zgodnie z zapisami rozporządzenia, a ponadto słuszne są obawy, że banki mogą sztucznie zawyżać szacunkowe wartości transakcji by w ten sposób podwyższyć wskaźnik, bo po prostu więcej zarobią, dlatego też ta kwestia zostanie oceniona przez sąd.
Możliwe również jest, że kredyty złotówkowe kwestionowane będą z powodu niedozwolonych klauzul umownych, czyli z tego samego powodu co kredyty frankowe. Ten problem może dotyczyć przede wszystkim tych umów, które zawierane były w podobnym okresie co umowy o kredyty frankowe, Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznawał już bowiem za abuzywne zapisy dotyczące zmiennego oprocentowania.
Nie można oczywiście generalizować, że każda umowa o kredyt złotówkowy takie zapisy zawiera, wytoczenie powództwa przeciwko bankowi musi więc być poprzedzone dogłębną analizą zawartej umowy, gdyż sytuacja poszczególnych kredytobiorców może się bardzo różnić od siebie i nie zawsze roszczenia względem banku będą zasadne.
Zakwestionowanie umowy o kredyt złotówkowy może doprowadzić do unieważnienia takiej umowy, lub może doprowadzić do tego, że będzie ona dalej wykonywana, lecz bez wskaźnika WIBOR. Wiele zależy tutaj od sądu orzekającego, rozstrzygnięcia mogą tutaj być jednak podobne do tych znanych nam ze spraw frankowych.
Kredyty złotówkowe również zawierają niedozwolone postanowienia umowne.
Kwestia niedozwolonych postanowień umownych w kredytach złotówkowych nie jest nowa i został stwierdzona nie tylko przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, gdyż negatywnie o zapisach umowy dotyczących zmiennego oprocentowania kredytu złotówkowego wypowiedział się również m.in. Sąd Okręgowy w Siedlcach, w wyroku z dnia 27 marca 2018 r., sygn. akt: I C 1139/16 w sprawie prowadzonej przez Kancelarię adwokacką adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni. Sprawa ta była nieco bardziej skomplikowana, gdyż pozew wytoczył bank przeciwko swojej klientce, ponieważ kredytobiorczyni zalegała z terminową spłatą zobowiązania, zatem PKO BP najpierw wypowiedział zawartą umowę kredytową, wniósł pozew o zapłatę, a następnie przegrał proces.
W postępowaniu zainicjowanym przez bank, kancelarii reprezentującej kredytobiorczynię udało się bowiem dowieść, iż bank nie dopełnił swojego podstawowego obowiązku informacyjnego, gdyż pozwana nie wiedziała jaką kwotę będzie musiała spłacić w związku z zaciągniętym kredytem, nie znała stopy oprocentowania kredytu, jak również nie znała zasada i terminów spłat kolejnych rat kredytu.
Sąd bardzo uważnie przyjrzał się przedmiotowej umowie i uznał, że bank stosował niejasne zasady dotyczące oprocentowania kredytu i wykonywał takie operacje, które pozwalały mu naliczyć dodatkowe koszty względem kredytobiorczyni. Pozwana nie miała świadomości istnienia wielu istotnych kwestii zawartych w umowie, a stało się tak z winy banku, Sąd zatem uznał, że w takich okolicznościach nie doszło do skutecznego wypowiedzenia przez bank umowy kredytowej i pozew banku został oddalony. Nie ulega zatem wątpliwości, że umowa o kredyt złotówkowy PKO BP zawierała niedozwolone postanowienia.
Sąd przyjrzy się wskaźnikowi WIBOR.
Sąd Okręgowy w Warszawie już wkrótce będzie musiał z kolei ocenić zasady ustalania wskaźnika WIBOR, gdyż jeszcze w lutym br. do tego Sądu trafił pozew o unieważnienie umowy o kredyt hipoteczny z oprocentowaniem zmiennym opartym o wskaźnik WIBOR. Prawnicy reprezentujący kredytobiorców w złożonym pozwie wskazują, iż kredyt hipoteczny (złotówkowy) zawiera niedopuszczalne zapisy dotyczące zmiennego oprocentowania, a stosowany przez bank wskaźnik WIBOR, obliczany w oparciu o transakcje szacunkowe, a nie faktyczne, jest nieuzasadniony i sprzeczny z rozporządzeniem BMR, kancelaria roszczenie opiera więc na wskazanych wcześniej wątpliwościach w zakresie ustalania wskaźnika WIBOR.
Prawnicy wskazują, że obecne zasady na jakich wskaźnik WIBOR jest ustalany, prowadzą do sytuacji podobnej jak w przypadku kredytów walutowych dotyczącej niesprawiedliwego spreadu. W przypadku WIBOR banki ustalają go na nieuzasadnionym poziomie, a ponadto, marża kredytowa jest powiększana o niesprawiedliwą nadwyżkę, która powstaje pomiędzy WIBOREM, a rzeczywistymi kosztami. Takie działania pozostają więc w sprzeczności z obowiązującymi przepisami. W ocenie pełnomocników kredytobiorców, za sprzeczne z ustawową definicją kredytu oraz naturą zobowiązania, uznać również należy stosowanie zmiennego oprocentowania opartego o WIBOR, gdyż banki mogą wpływać na wysokość tego wskaźnika. Postępowanie sądowe oraz wyrok w tej sprawie z całą pewnością będą ciekawe i na pewno będą stanowić przełom.
Czego mogą się obawiać złotówkowicze po pozwaniu banku?
Jeżeli pozwy dotyczące kredytów złotówkowych staną się tak popularne i tak często uwzględniane jak w sprawach frankowych, jest mała szansa, że banki sobie z nimi poradzą, dlatego tym bardziej banki mogą domagać się wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego kapitału.
Obecnie dość powszechnie frankowicze otrzymują z banków wezwania do zapłaty za korzystanie z kapitału z uwagi na nieważność zawartej umowy kredytowej, przy czym w wielu przypadkach postępowanie jeszcze trwa, a umowa nie została unieważniona. Pomijając więc już fakt, że banki same sobie przeczą, nikt poza bankami nie uważa by takie roszczenia były zasadne. Domaganie się wynagrodzenia niweczy bowiem cel dyrektywy, która ma służyć ochronie konsumentów przed nieuczciwymi praktykami przedsiębiorców, banki nie powinny więc liczyć na to, że sądy do ich stanowiska się przychylą, jednak to nie przeszkadza instytucjom finansowym by w ten właśnie sposób straszyć kredytobiorców i zniechęcać do dochodzenia przez nich swoich praw na drodze sądowej.
Dodaj Opinie