Epidemia wywołana koronawirusem spowodowała niemałe zachwianie gospodarki i niestety w pierwszej kolejności odczuli to frankowicze, gdyż ich raty kredytowe znacznie wzrosły, co oczywiście jest pokłosiem wzrostu kursu franka szwajcarskiego. W takiej sytuacji u wielu kredytobiorców pojawia się zapewne myśl czy jednak nie pozwać banku i nie spróbować uwolnić się od lichwiarskiego zobowiązania kredytowego.
Kurs Frank 10.04.2020
Co można zrobić z kredytem we frankach?
Pomysł oczywiście jest bardzo dobry, gdyż obecnie tylko na drodze postępowania sądowego można pozbyć się kredytu we frankach, jest to więc jedyne rozwiązanie. Korzystając z okazji i większej ilości wolnego czasu można zgromadzić wszystkie niezbędne dokumenty do pozwania banku za kredyt frankowy – stosowny wniosek o zaświadczenie do banku znajduje się na naszej stronie w tym miejscu Wniosek o wydanie historii spłat kredytu CHF [ WZÓR ] – pierwszy krok do pozwania banku .
W przypadku gdy nie chcemy od razu pozwać banku warto także wykorzystać czas i przerwać bieg przedawnienia. Należy pamiętać, że z każdym miesiącem przedawniają nam się raty zapłacone 10 lat temu – przy kredycie średniej wartości przepada nam ok 12.000zł-15.000zł rocznie! W tym kontekście warto zapoznać się z naszym wpisem Zawezwanie do próby ugodowej kredyt frankowy – WZÓR ? .
Pozwanie banku to zadanie do którego musimy wynająć odpowiedniego prawnika, na rynku kancelarii jest wiele jednak prawdziwych specjalistów tylko kilkunastu.
Warto jednak wiedzieć że, samo złożenie pozwu przeciwko bankowi nie powoduje, że kredytobiorca zwolniony zostaje z uiszczania comiesięcznych rat kredytowych, wręcz przeciwnie, dopóki w sprawie frankowej nie zapadnie korzystny dla kredytobiorcy i prawomocny wyrok, kredyt spłacać należy zgodnie z zawartą umową.
Drugi powód wiąże się natomiast bezpośrednio z pierwszym, gdyż obecnie czas trwania postępowań frankowych wynosi nawet 3 lata. Na długość postępowań wpływ ma bowiem znaczne zainteresowanie frankowiczów pozwami przeciwko bankom, co niewątpliwie jest skutkiem korzystnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z października zeszłego roku, jednak pod uwagę należy wziąć również fakt, że na skutek panującej epidemii, praktycznie wszystkie sądy znacząco ograniczyły swoją działalność, co z całą pewnością spowoduje wydłużenie zainicjowanych procesów.
Na szczęście istnieją jednak sposoby by raty kredytu przestać spłacać już dzisiaj, skorzystaj więc z tej możliwości. Chociażby z tego powodu dobrym krokiem jest złożenie pozwu frankowego nawet podczas trwania epidemii. Może być to dla frankowiczów ratunek gdyby banki nie przedłużały wakacji kredytowych.
Sposób na zaprzestanie spłaty kredytu we frankach
Jednym ze sposobów by nie spłacać kredytu już przed wydaniem przez sąd wyroku jest uzyskanie zabezpieczenia. Zabezpieczenie jest instytucją, która może zostać zastosowana w każdej sprawie cywilnej, a która polega, jak sama nazwa wskazuje, na zabezpieczeniu roszczeń dochodzonych przez kredytobiorcę.
Udzielenia zabezpieczenia może żądać każda strona lub uczestnik postępowania, jeżeli uprawdopodobni roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia. Interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia istnieje wtedy, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie.
Na czym polega zabezpieczenie roszczenia Frankowicza?
Zabezpieczenie może więc polegać na wstrzymaniu obowiązku spłaty kredytu przez kredytobiorców i właśnie postanowienie o takiej treści zostało wydane przez Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 6 sierpnia 2019 r., sygn. akt: XXV C 355/18. W przedmiotowym postanowieniu Sąd udzielił zabezpieczenia roszczenia kredytobiorców o zapłatę poprzez unormowanie praw i obowiązków stron postępowania na czas jego trwania poprzez wstrzymanie obowiązku dokonywania spłaty rat kredytu przez powodów w wysokości i terminach określonych umową, w okresie od sierpnia 2019 r. do czasu uprawomocnienia się wyroku w sprawie.
Zobacz: Frankowicze z BPH SA nie muszą spłacać rat tuż po złożeniu pozwu frankowego
W uzasadnieniu Sąd wskazał natomiast, że kredytobiorcy uprawdopodobnili roszczenie wobec banku, który udzielił im kredytu hipotecznego o zapłatę żądanej kwoty w przypadku stwierdzenia nieważności tej umowy bądź ustalenia bezskuteczności jej postanowień, podłożonymi do akt dokumentami poświadczającymi zawarcie umowy kredytu hipotecznego indeksowanego do CHF i warunki spłat jego rat.
Sąd uznał, że „w świetle pozwu, kwota kredytu podlegająca zwrotowi nie jest w umowie ściśle oznaczona, jak również nie są wskazane szczegółowe, obiektywne zasady jej określenia. A jeśli tak, to bankowi pozostawiono by w takim wypadku swobodne określenie kwoty podlegającej zwrotowi przez kredytobiorcę, ponieważ ani Umowa ani Regulamin nie precyzowałyby w dostateczny sposób, jak kredytujący bank wyznacza kursy walut w sporządzanej przez siebie Tabeli kursów, na podstawie której określone zostaje saldo kredytu i wysokość rat. Takie ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego naruszałoby zaś jego istotę, gdyż wprowadzałoby do stosunku zobowiązaniowego element nadrzędności jednej ze stron i podporządkowania drugiej strony bez odwołania do jakichkolwiek obiektywnych kryteriów zakreślających granice swobody jednej ze stron. Naruszenie zaś istoty stosunku zobowiązaniowego oznacza przekroczenie granic swobody umów określonych w art. 3531 k.c. i prowadzi do nieważności czynności prawnej jako sprzecznej z ustawą (art. 58 k.c.). W świetle pozwu dotknięte nieważnością postanowienia dotyczą głównego świadczenia kredytobiorcy, tj. zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu i zapłaty odsetek, co należy do essentialia negotii umowy kredytu. Niezależnie od powyższego, nawet jeśli by przyjąć, że klauzula umowna określająca wysokość kredytu, a wraz z nią cała Umowa kredytu, jest ważna, to, w świetle pozwu, zawarte w Umowie postanowienia określające sposoby wyliczenia kwoty kredytu i wysokości rat kredytu należałoby uznać za abuzywne, a tym samym nieskuteczne.”
Sąd wskazał ponadto, iż kluczową dla stwierdzenia zasadności udzielenia zabezpieczenia była również okoliczność, że pozwany bank znalazł się w bardzo trudnej sytuacji finansowej, gdyż bank ten nadal działa w warunkach programu naprawczego. Bank zatem znajdował się w tak złej kondycji finansowej, że zabezpieczenie stało się konieczne, gdyż w przypadku wygranej kredytobiorcy mogą mieć trudność w uzyskaniu dochodzonego roszczenia. Odnosząc powyższe postanowienie do obecnej sytuacji, a jak wiadomo ekonomiczne skutki epidemii odczuwają również banki i inne instytucje finansowe, uzyskanie zabezpieczenia w postępowaniu przeciwko bankowi powinno być prostsze właśnie z uwagi na ryzyko niewypłacalności banku.
Czy łatwo jest uzyskać zabezpieczenie w sprawie o kredyt we frankach?
Uzyskanie zabezpieczenia, by już teraz przestać spłacać kredyt może być prostsze, gdy powołamy się na stanowisko Komisji Europejskiej. Równo 20 lat temu Komisja Europejska wyraziła bowiem pogląd, że jeżeli konsument ma świadczyć w oparciu o nieuczciwe postanowienia umowy, to jeszcze przed wydaniem orzeczenia w takiej sprawie może przestać spełniać to świadczenie.
W sprawozdaniu w którym ów pogląd został wyrażony, Komisja zwróciła uwagę na fakt, iż procesy sądowe trwają bardzo długo, a ponadto, zawarte w umowie nieuczciwe postanowienia są nieważne z mocy prawa, a nie od dnia wydania przez sąd wyroku, dlatego kredytobiorca powinien móc zaprzestać spełniać świadczenie w oparciu o nieuczciwe postanowienia, zanim w tej kwestii zapadnie wyrok sądu.
Podobny pogląd wyraził Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w stanowisku zawierającym istotny pogląd dla sprawy w postępowaniu prowadzonym przez Sąd Okręgowy w Warszawie, sygn. akt: XXIV C 831/17. Prezes Urzędu podkreślił bowiem, że regulacja przepisów o niedozwolonych postanowieniach umownych, a zwłaszcza art. 3851 k.c., nie pozostawia wątpliwości, iż postanowienia dotknięte abuzywnością „nie wiążą konsumenta”. Należy zatem stwierdzić, że dane postanowienia przestają wiązać już w chwili zawarcia umowy.
Oznacza to, że postanowienie takie nie stanowi elementu treści stosunku prawnego i nie może być uwzględniane przy rozpoznawaniu spraw związanych z jego realizacją. Podstawowe zatem znaczenie dla urzeczywistnienia przepisów o niedozwolonych postanowieniach umownych oraz uchronienia konsumentów przed skutkami ich stosowania ma poziom świadomości organów stosujących prawo.
W dalszej części Prezes stwierdził, iż przyjąć należy, że skoro niedozwolone postanowienia umowne nie wiążą konsumenta od momentu zawarcia umowy, to bez znaczenia jest to, jak bank wykonywał te postanowienia umowne, a więc jak ustalał kursy przyjęte do obliczania kwoty kredytu oraz wysokości poszczególnych rat kapitałowo-odsetkowych.
Zobacz: Unieważnienie kredytu frankowego bez rozprawy – wyrok Millennium Bank
Uznanie, że powyższe klauzule są abuzywne, skutkuje przyjęciem założenia, iż Umowa kredytu nie zawierała odpowiedniego postanowienia, na mocy którego bank mógł w sposób skuteczny ustalać takie kursy. Następnie Prezes Urzędu odniósł się do poglądów doktryny, które jednoznacznie stwierdzają, że orzeczenie sądu stwierdzające niedozwolony charakter postanowienia umownego, ma charakter deklaratywny, zarówno wówczas, gdy sąd orzeka w ramach kontroli incydentalnej, jak i wtedy, gdy dokonuje kontroli abstrakcyjnej.
Orzeczenia sądowe deklaratoryjne potwierdzają istnienie prawa lub obowiązku. W konsekwencji uznać należy, że orzeczenie o uznaniu postanowienia wzorca umowy za niedozwolone jest bezskuteczne ex tunc (niedozwolone postanowienia umowne są bezskuteczne w stosunku do konsumentów od początku zawarcia umowy).
Powyższa interpretacja zgodna jest ponadto z intencją ustawodawcy europejskiego. Przepis art. 4 ust. 1 dyrektywy 93/13 z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich stanowi o tym, że nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy, do wszelkich okoliczności związanych z zawarciem umowy oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna. Takie stanowisko wyraził także Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 1 marca 2017 r. (sygn. akt IV CSK 285/16), który w uzasadnieniu orzeczenia wskazał, iż „Ocena postanowień umowy dokonywana być powinna według zasad przewidzianych w art. 3851 k.c., a zatem według stanu z chwili jej zawarcia oraz w okolicznościach jej zawarcia, przy uwzględnieniu umów pozostających z nią w związku, stosownie do art. 3852 k.c. oraz art. 4 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (…) Nie są objęte tą oceną kwestie związane z wykonywaniem umowy”.
Sądy po stronie Frankowiczów
Podkreślić również należy, że zarówno Prezes Urzędu, jak i Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wielokrotnie stwierdzali abuzywny charakter postanowień zawartych we frankowych umowach kredytowych, i przyjmuje się, że wpis klauzuli wobec danego banku do rejestru odnosi się do każdego konsumenta, który z danym bankiem zawarł umowę. Zgodnie więc z powyższym, każdy kredytobiorca, który jest klientem danego banku i zawarł umowę o kredy odnoszący się do waluty obcej, może na tej podstawie dochodzić swoich praw, bo taka klauzula nie wiąże kredytobiorcy od początku, czyli od momentu zawarcia umowy.
Powyższe potwierdza również orzecznictwo Sądu Najwyższego, w wyroku z dnia 28 października 2018 r., sygn. akt: II CSK 632/17, Sąd stwierdził bowiem, że „konsekwencją stwierdzenia abuzywności klauzuli umownej spełniającej wymagania powołanego przepisu jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 3851§ 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie.” Z kolei w uchwale z dnia 20 czerwca 2018 r., sygn. akt: III CZP 29/17, Sąd Najwyższy stwierdził, że „Oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 3851 § 1 KC), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy.”
Zdaniem Sądu, wykładnia językowa art. 3851 § 1 zdanie 1 k.c. nie stwarza podstaw do przyjęcia, że w ramach oceny abuzywności postanowienia istotny jest sposób jego stosowania przez przedsiębiorcę. Przeciwnie, skłania ona do wniosku, że decydujące znaczenie ma nie to, w jaki sposób przedsiębiorca stosuje postanowienie i dla kogo jest to korzystne, lecz to, w jaki sposób postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta. Z przepisu wynika, że przedmiotem oceny jest samo postanowienie, a więc wyrażona w określonej formie (przeważnie słownej) treść normatywna, tzn. norma lub jej element określający prawa lub obowiązki stron, a jej punktem odniesienia – sposób oddziaływania postanowienia na prawa i obowiązki konsumenta.
Sprawdź: Ranking Kancelarii Frankowych
Samo postanowienie może bezpośrednio kształtować prawa i obowiązki tylko w sensie normatywnym, wpływając na zakres i strukturę praw lub obowiązków stron. Sąd podkreślił również, że ocena niedozwolonego charakteru postanowienia nie może uwzględniać okoliczności powstałych po zawarciu umowy, w tym także sposobu stosowania postanowienia umowy w praktyce, za czym przemawiają ogólne zasady dotyczące kontroli zgodności treści umowy z wymaganiami słuszności kontraktowej, gdyż zarówno na gruncie art. 3531 i art. 58 § 2, jak i art. 388 KC w doktrynie przeważa pogląd, iż decydujące znaczenie w ramach tej kontroli mają okoliczności istniejące w chwili zawarcia umowy.
Obecna sytuacja, wywołana epidemią koronawirusa, powoduje również, że aby zaprzestać spłaty kredytu, frankowicze mogą powołać się na tzw. klauzulę rebus sic stantibus, czyli klauzulę nadzwyczajnej zmiany stosunków.
Zgodnie bowiem z obowiązującymi regulacjami, jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy.
Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym. Skorzystanie z owego rozwiązania wymaga zaistnienia szeregu warunków, a więc zmiana stosunków musi mieć charakter nadzwyczajny, czyli wyjątkowy, normalnie niespotykany i musi wystąpić już po powstaniu zobowiązania. Wymagane również jest by wskutek nadzwyczajnej zmiany stosunków zaistniała nadmierna trudność w spełnieniu świadczenia lub groźba rażącej straty.
Zobacz: Sztuczna inteligencja sprawdzi umowę i powie czy frankowicz może pozwać bank.
Zmiana okoliczności, o której mowa, powinna zatem doprowadzić do znaczącego zachwiania równowagi kontraktowej, zakwestionowania ekonomicznego sensu świadczeń i zniweczenia celów, których osiągnięcie strony zakładały, zawierając umowę. Natomiast przesłanka groźby rażącej straty zaistnieje na przykład wówczas, gdy nastąpi znaczący wzrost kosztów potrzebnych do spełnienia świadczenia, co obecnie ma miejsce w przypadku kredytów we frankach.
Jak wynika z powyższego, zarówno orzecznictwo krajowe, jak i TSUE, są zgodne, że zawarte w umowie klauzule niedozwolone nie są wiążące dla kredytobiorcy od momentu zawarcia umowy, a więc tak naprawdę nigdy nie powinny być stosowane i kredytobiorca nigdy nie był zobowiązany do spełnienia świadczenia w wysokości obliczonej na ich podstawie, jednak nadal by zaprzestać spłaty kredytu przed prawomocnym wyrokiem sądu, najbezpieczniej jest uzyskać postanowienie sądu w tym zakresie. Konstruując wniosek w tym zakresie oczywiście należy powołać się na zacytowane powyżej orzecznictwo i z całą pewnością nie można z takim wnioskiem czekać.
W chwili obecnej rozważyć jednak należy skorzystanie z „wakacji kredytowych”, które banki oferują. Nie da się zaprzeczyć, że jest to rozwiązanie krótkoterminowe i nie powoduje, że zobowiązanie wobec banku się zmniejszy, jednak daje kredytobiorcy czas by nieco odsapnąć od spłaty uciążliwego kredytu i podjąć kroki związane z wniesieniem pozwu i uzyskaniem zabezpieczenia w postaci wstrzymania obowiązku spłaty zaciągniętego kredytu.
W zaistniałej sytuacji chyba już żaden posiadacz kredytu we frankach nie ma wątpliwości, że musi działać i to natychmiast, bo pasywność i brak jakichkolwiek kroków powoduje, że zaciągnięty kredyt staje się długiem nie mającym końca. Decydując się na wakacje kredytowe należy jednak być bardzo ostrożnym NIEBEZPIECZNE wakacje kredytowe i odroczenie płatności dla frankowiczów
Jeśli z naszego tekstu dowiedziałeś się czegoś ciekawego POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU dla Ciebie to tylko kliknięcie, a dla nas zachęta do dalszego tworzenia pomocnych treści
Oczywiście, że mogą. Ludzie wiedzą, że mają umowy z klauzulami niedozwolonymi. Zdają sobie sprawę, że jest to nie uczciwe i, że są niewolnikami banków ale większość grzecznie płaci nawet teraz przy abstrakcyjnym kursie franka. Widze, że w ciągu 3 tygodni ich kredytu urosły o kilkadziesiąt tysięcy złotych ale grzecznie nadal płacą bo myślą, że jak tylko przestaną to bank zabierze im mieszkanie, nieruchomość, napuści komornika i zrobi jeszcze inne straszne rzeczy. A co może zrobić bank jak frankowicz przestanie płacić raty? Nic! Może was wpisać do BIK i tyle. Później aby cokolwiek zrobić musi was pozwać i udowodnić jeszcze, że umowa którą macie jest uczciwa. Jeśli weźmiecie do takiej sprawy dobrego prawnika frankowego bank tego nie udowodni i nic wam nie zrobi.
Tak ale tutaj też chodzi o uzyskanie zabezpieczenia po złożeniu pozwu frankowego. Pojawiło się teraz wiele firm w czasie epidemii które wprost oferują wstrzymanie płatności rat w związku z koronawirusem. Uzyskanie takiego zabezpieczenia nie jest łatwe i trzeba do tego naprawdę dobrego prawnika, nikt też nie zagwarantuje uzyskania takiego zabezpieczenia bo obecnie udało się takie zabezpieczenia uzyskać tylko w przypadku Getin Bank oraz mBank. Tak więc nie jest to coś na co można liczyć bezwarunkowo. Oczywiście jest to szansa i jeśli prawnik sam takiego wniosku nie złoży to trzeba go o to poprosić w końcu za coś mu płacimy. Ważna informacja to także taka jeśli ktoś tego nie wyczytał z tego tekstu, że epidemia czy pandemia sama w sobie nie jest w polskim prawie przyczyną do zawieszenia płatności rat kredytu. To może działać tylko w przypadku gdy sąd stwierdzi, że bank może być niewypłacalny pod koniec procesu. Tak więc jeśli koronawirus wpłynie na mocne zachwianie kondycji banku to z tego może wynikać takie zawieszenie, a nie z powodu trudnej sytuacji finansowej frankowicza, utraty pracy, dochodów itp