poradnik frankowicza

Kiedy nie opłaca się pozwać banku za kredyt we frankach?

Od wielu miesięcy, a właściwie lat, prawnicy frankowi edukują kredytobiorców w kwestii pozywania banku, a także korzyści, jakie taki krok za sobą niesie. Nietrudno więc dojść do przekonania, że pozwanie banku za kredyt we frankach jest opłacalne w każdym przypadku. To nie do końca prawda. Istnieją sytuacje, w których wybór drogi sądowej jest ryzykowny lub wręcz bezsensowny. Co prawda zdarza się to niezwykle rzadko i w zdecydowanej większości przypadków frankowicz może i powinien pozwać swój bank, jednak warto zdawać sobie sprawę z istnienia tych wyjątków i sprawdzić, czy jeden z nich nie dotyczy właśnie nas.

Spór z bankiem o kredyt we frankach: pozywać czy nie pozywać?

Istnieją przypadki, w których pozew przeciwko bankowi niemal zawsze ma sens. Dotyczy to przede wszystkim frankowiczów, którzy:

  • w umowie z bankiem występują jako konsumenci
  • zaciągnęli kredyt na zakup mieszkania lub domu pod własny użytek
  • w momencie zawierania umowy nie posiadali rozległej wiedzy w zakresie kredytów waloryzowanych, co bank mógłby udowodnić w sądzie.

Jeśli frankowicz spełnia wszystkie te 3 kryteria, pozwanie banku niemal na pewno w jego przypadku będzie dobrym posunięciem. Aktualnie aż 97% sporów pomiędzy frankowiczami a bankami sądy rozpatrują na korzyść tych pierwszych. W 92% takich spraw zapada decyzja o unieważnieniu umowy w całości.

Wśród tej licznej grupy szczęśliwców, którym udaje się prawomocnie wygrać z bankiem, znajdują się przede wszystkim konsumenci. Nie oznacza to jednak, że przedsiębiorca lub osoba, która kredyt zaciągnęła pod zakup nieruchomości inwestycyjnej, nie mogą doprowadzić do unieważnienia swojej umowy.

Z pewnością jednak taki spór z bankiem będzie bardziej złożony, prawdopodobnie będzie też znacznie dłużej trwał – niewykluczone, że sędzia zdecyduje się na przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, co samo w sobie może wpłynąć na tempo postępowania.

Osoba niebędąca konsumentem, która chce złożyć pozew przeciwko bankowi, nie może liczyć na ulgowe traktowanie. Podczas gdy osoby prywatne za złożenie pozwu nie zapłacą więcej niż 1000 zł, przedsiębiorca już na wstępie poniesie koszt w wysokości 5% wartości przedmiotu sporu.

Sprawy frankowe dotyczą z reguły dużych kwot, często idących w setki tysięcy, a nawet miliony złotych. Perspektywa wydania kilkudziesięciu tysięcy złotych na pozew powoduje, że niejeden przedsiębiorca dwa razy się zastanowi, nim podejmie decyzję o wejściu z bankiem na ścieżkę wojny.

Do tego dochodzi jeszcze kwestia obsługi prawnej. Sprawy frankowe nie należą do najtańszych, a w przypadku, gdy powodem jest przedsiębiorca, koszt opieki prawnej może być nawet trzykrotnie wyższy niż dla konsumenta.

I choć w przypadku wygranej sąd zasądzi od banku na rzecz powoda zwrot kosztów postępowania procesowego, nie jest powiedziane, że ta korzyść w całości pokryje wydatki związane z doprowadzeniem do korzystnego orzeczenia. Przedsiębiorca musi więc dobrze przeanalizować szanse i zagrożenia, jakie wiążą się z pozwaniem banku, a także oszacować, jakie potencjalne korzyści niesie dla niego ewentualna wygrana.

Zobacz: Jak długo trzeba CZEKAĆ na wyrok i unieważnienie kredytu we frankach w 2022 r.?

Nie można zapomnieć, że roszczenia przedsiębiorcy przedawniają się już po 3 latach, a nie jak w przypadku konsumentów po 10 i 6 latach. Z tego względu spora część spłaconych rat może być trudna lub nawet niemożliwa do odzyskania. W skrajnym przypadku może się okazać, że nawet po wygranej sprawie frankowicz-przedsiębiorca więcej straci niż zyska. Takich przypadków w skali całego kraju jest zaledwie profil, jednak nie można udawać, że nie występują w ogóle.

Czy spór frankowy z bankiem zawsze jest opłacalny?

Skoro już wiadomo, że pozwanie banku nie zawsze jest opłacalne dla przedsiębiorcy, warto się zastanowić, czy w każdym przypadku przyniesie profit konsumentowi.

Okazuje się, że niekoniecznie. Istnieje co najmniej kilka typów sytuacji, gdy pozwanie banku za kredyt we frankach to ryzykowny lub po prostu mało korzystny pomysł. Dzieje się tak, gdy:

  • pożyczona kwota była niewielka – w zdecydowanej większości przypadków kredyty frankowe były zaciągane pod zakup nieruchomości. Zdarzały się jednak sytuacje, gdy celem kredytowym był zakup auta lub remont mieszkania. Gdy pożyczona kwota wynosiła kilkadziesiąt tysięcy złotych, niewykluczone, że potencjalna wartość roszczenia byłaby na tyle niska, iż zakładanie sprawy okazałoby się bezcelowe
  • kredyt był już wcześniej przekształcany – niektórzy obecni frankowicze to osoby, które pierwotnie zaciągnęły zobowiązanie złotowe, ale pod wpływem korzystnego kursu franka zdecydowały się na przejście na kredyt waloryzowany do CHF. W takim przypadku nawet gdy sąd przyzna rację kredytobiorcy, zasądzi prawdopodobnie nieważność aneksu do umowy, co skutkować będzie powrotem do poprzednich warunków kredytu. Z pewnością nie o taki rezultat chodzi frankowiczowi, który rozważa pozwanie banku
  • kredytobiorca sam udzielał kredytów waloryzowanych do waluty obcej – jeśli frankowicz w przeszłości pracował w banku i brał udział w sprzedawaniu zobowiązań frankowych, strona pozwana z pewnością wykorzysta tę informację w sądzie. Sąd z kolei może uznać, że taka osoba, nawet jeśli w umowie miała status konsumenta, powinna doskonale zdawać sobie sprawę z ryzyka walutowego, w związku z czym nie przysługuje jej szczególna ochrona
  • w umowie nie ma klauzul niedozwolonych – to niezwykle rzadka sytuacja, jednak się zdarza. Niektóre banki udzielające w przeszłości zobowiązań frankowych nie umieszczały w swoich umowach klauzul przeliczeniowych, które dziś można podważyć w sądzie. Zamiast tego od początku opierały się na obiektywnych wskaźnikach rynkowych, takich jak np. średni kurs NBP. Wówczas kredytobiorca może nie mieć argumentów, by pozwać bank lub będą one na tyle kruche, że decyzja o wejściu na drogę sądową okaże się ryzykowna.

Zobacz: Dyrektor banku unieważnił swój kredyt frankowy – ciekawa prawomocna wygrana z FORTIS BANK

Należy podkreślić, że każda indywidualna sytuacja jest inna – przed podjęciem ostatecznej decyzji o pozwaniu banku lub rezygnacji z pozwu warto zasięgnąć profesjonalnej rady doświadczonego prawnika, który specjalizuje się w sporach frankowych. Dokładna analiza umowy, sytuacji kredytobiorcy i oszacowanie potencjalnej kwoty roszczeń pomogą frankowiczowi w dokonaniu trafnego wyboru.

 

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz