Kończący się rok frankowicze zdecydowanie mogą zaliczyć do udanych, gdyż jeszcze nigdy w tak krótkim czasie Trybunał Sprawiedliwości UE nie wydał tylu korzystnych dla kredytobiorców orzeczeń. Ostatni wyrok TSUE wydany w polskiej sprawie frankowej opublikowany został 14 grudnia br. i rozstrzyga o kolejnych istotnych kwestiach, m.in. o terminie przedawnienia roszczeń banków i stosowaniu przez instytucje kredytowe prawa zatrzymania, dla banków oznacza to natomiast, że jeszcze trudniej będzie im przekonać frankowiczów do zawierania ugód, które są dla kredytodawców najtańszym sposobem na pozbycie się frankowych umów kredytowych.
Zgodnie z naszymi danymi, na koniec października bieżącego roku odnotowano około 77 tysięcy ugód. To nie jest znacząca liczba. Porównując ją z ilością aktywnych umów kredytowych, która wynosi 360 tysięcy oraz z liczbą prowadzonych spraw sądowych – 147 tysięcy, banki dostrzegają konieczność intensywnego promowania ugód. Szczególnie teraz, gdy zauważalny jest spadek zainteresowania ze strony Frankowiczów w ich podpisywaniu. W ciągu pierwszych trzech kwartałów 2023 roku, do sądów rejonowych i okręgowych, pełniących rolę sądów pierwszej instancji, wpłynęło 58 670 tysięcy spraw związanych z kredytami frankowymi, zgodnie z najnowszymi informacjami bezpośrednio z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Wzrost liczby pozwów od kancelarii frankowych widoczny jest we wszystkich dużych miastach także w Łodzi, gdzie frankowicze chętnie pozywają banki ze względu na przychylne nastawienie sądów i szybkie wdrażanie w nich wskazówek z wyroków TSUE. Kancelarie Frankowe w Łodzi regularnie już teraz przekazują informacje o wygranych sprawach w sądach w Łodzi oraz przekazują informacje o korzyściach jakie wynikają z nich dla Frankowiczów
Liczba spraw frankowych w poszczególnych latach w całej Polsce (I Instancja) | |
---|---|
2017 | 2151 |
2018 | 7212 |
2019 | 11563 |
2020 | 37225 |
2021 | 62842 |
2022 | 66090 |
2023 (od 01-09) | 58670 |
Kredyty frankowe są kosztowne, ale nie ryzykowne dla systemu.
Narodowy Bank Polski niedawno opublikował „Raport o stabilności systemu finansowego”, który potwierdził, jak się można było spodziewać, że nadal największym wyzwaniem dla banków są kredyty frankowe. Z udostępnionych informacji wynika bowiem, iż banki mogą potrzebować dodatkowych rezerw na pokrycie ryzyka generowanego przez te kredyty w wysokości od 25 mld zł, aż do 40 mld zł, przy czym najbardziej optymistyczny dla banków scenariusz opiera się na założeniu, że wszystkie aktywne umowy zostaną objęte ugodami, więc tak naprawdę nie jest on realny.
Na przestrzeni ostatnich lat banki starały się zarządzać ryzykiem płynącym z kredytów frankowych poprzez oferowanie ugód kredytobiorcom i tworzenie odpowiednich rezerw finansowych, koszty tych działań są jednak bardzo wysokie i takie będą również w przyszłości, lecz jak wskazują autorzy raportu, z uwagi iż są one ponoszone przez banki stopniowo, nie powinny zagrażać stabilności systemu bankowego. Podkreślić ponadto należy, że obok kredytów aktywnych, ryzyko generują także kredyty już spłacone, gdyż ta grupa kredytobiorców również może wystąpić z roszczeniami, a ponadto, dodatkowo należy brać pod uwagę roszczenia innych klientów banków.
Na koniec drugiego kwartału 2023 r. banki posiadały rezerwy w wysokości około 63 procent wartości portfeli kredytów frankowych, lecz wykorzystanych zostało już około 20 procent wykazanych rezerw, zatem faktyczny koszt banków ponoszony na ryzyko prawne jest wyższy, niż kwota zawiązanych rezerw. Co istotne, liczba pozwów frankowych przez ostanie kilka miesięcy systematycznie wzrasta i stan ten najpewniej się utrzyma, dlatego też tak bardzo bankom zależy na zawieraniu ugód, których (zgodnie z raportem) podpisano ponad 73 500, o wartości ponad 12,5 mld zł.
W raporcie wskazano jednak, że pomimo dużego ryzyka generowanego przez kredyty frankowe, ich wpływ na cały portfel kredytów mieszkaniowych pozostaje niewielki, a banki straty z tego tytułu nadrabiają wysokimi marżami odsetkowymi, więc stabilność systemu nie jest zagrożona.
Wyrok TSUE nie pomoże bankom w zawieraniu ugód.
Już z samego raportu NBP wynika, ugody są dla banków najlepszym, bo najtańszym sposobem na pozbycie się aktywnych kredytów frankowych, a z drugiej strony również świetnie działają marketingowo, gdyż pozwalają na znaczne wyciszenie problemu frankowego, a wówczas spada ryzyko, że swoje umowy zaczną kwestionować również ci kredytobiorcy, którzy swoje zobowiązanie już spłacili.
Bankom bardzo zależy by „zataić” jak gigantyczne korzyści przynoszą wyroki unieważniające zawarte umowy kredytowe, a które stosunkowo łatwo i szybko można uzyskać po najnowszych wyrokach Trybunału Sprawiedliwości UE.
Każdy posiadacz kredytu frankowego, nawet jeżeli spłacił już swój dług wobec banku, powinien zainteresować się temat unieważnienia, gdyż teraz jest najlepszy czas by pozwać bank. Banki oczywiście nadal będą twierdzić i przekonywać, że ugoda jest najlepszym sposobem na rozwiązanie sporu i zakończenie tematu, jednak nie można opierać się tylko na zapewnieniach kredytodawcy, lecz należy weryfikować te twierdzenia, ponieważ stawka toczy się o bardzo duże pieniądze, a wówczas „wszystkie chwyty są dozwolone”.
Można się spodziewać, że działania banków w zakresie promowania ugód w najbliższym czasie jeszcze się nasilą, gdyż TSUE wydał kolejny korzystny dla kredytobiorców wyrok, który spowodować może kolejną falę pozwów. W orzeczeniu wydanym w dniu 14 grudnia br., sygn. C-28/22, Trybunał udzielił odpowiedzi na pytania skierowane przez warszawski sąd, a które dotyczyły m.in. rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia roszczeń banku wynikających z nieważności umowy frankowej oraz prawa zatrzymania stosowanego przez banki.
Przede wszystkim, TSUE uznał, że termin przedawnienia roszczeń banku nie może rozpoczynać się dopiero w momencie, w którym umowa kredytowa staje się trwale bezskuteczna, podczas gdy przedawnienie dla konsumenta biegnie od momentu, gdy dowiedział się o nieuczciwych jej warunkach, tym samym więc Trybunał podważył stanowisko wyrażone w uchwale z dnia 7 maja 2021 r. przez Sąd Najwyższy. Na gruncie wspomnianej uchwały ukształtował się pogląd, że termin przedawnienia roszczeń banku rozpoczyna bieg dopiero od dnia uprawomocnienia się wyroku stwierdzającego nieważność umowy kredytu hipotecznego, z kolei dla kredytobiorcy biegnie on, gdy frankowicz np. dowiedział się o wadliwości zawartej umowy kredytowej. Trybunał uznał natomiast, że taka asymetria narusza unijną zasadę skuteczności i podważa skutek zniechęcający przewidziany dyrektywą 93/13, ponieważ zachęca bank by w przypadku reklamacji złożonej przez kredytobiorcę pozostać bezczynnym lub wydłużać etap przedsądowych negocjacji tak, aby termin przedawnienia roszczeń konsumenta upłynął.
Termin przedawnienia roszczeń banków i kredytobiorców rozpoczyna więc swój bieg w jednym momencie, a to powoduje, że z uwagi na krótszy okres przedawnienia roszczeń instytucji kredytowych, część roszczeń mogła już ulec przedawnieniu. Ponadto, w ocenie Trybunału bank nie ma obowiązku sprawdzenia, czy konsument ma wiedzę o skutkach usunięcia klauzul abuzywnych lub o niemożności zachowania mocy wiążącej umowy w przypadku usunięcia tych klauzul, tym samym więc, żadne oświadczenie konsumenta o tym czy wie z czym wiąże się unieważnienie kontraktu nie jest potrzebne, choć wspomniana uchwała Sądu Najwyższego złożenia takiego oświadczenia wymagała.
Kolejną bardzo istotną kwestią, o której orzekł Trybunał w wyroku z 14 grudnia, jest prawo zatrzymania. TSUE stwierdził bowiem, że bank nie może powołać się na prawo zatrzymania umożliwiające mu uzależnienie zwrotu świadczeń otrzymanych od kredytobiorcy od przedstawienia przez niego oferty zwrotu świadczeń, które sam otrzymał, lub gwarancji zwrotu tych świadczeń, jeżeli wykonanie przez bank prawa zatrzymania spowodowałoby utratę przez konsumenta prawa do uzyskania ustawowych odsetek za opóźnienie od momentu upływu terminu nałożonego na bank do wykonania świadczenia. Prawo zatrzymania po stronie banków również zostało więc ograniczone wyrokiem TSUE.
W Łodzi nie trudno o unieważnienie – Kancelarie Frankowe publikują informacje
Najnowsze orzeczenie Trybunału z całą pewnością pomoże w rozstrzyganiu spraw frankowych i wyeliminuje dotychczasowe rozbieżności, jednak już wcześniej frankowicze nie mieli czego się obawiać w sądach w Łodzi jak na i terenie całego kraju.
Prawomocne unieważnienie umowy kredytu frankowego, przed sądami apelacji łódzkiej, Kancelarii Adwokackiej Pawła Borowskiego zajęło 39 miesięcy, jednak opłaciło się, gdyż zysk dla kredytobiorców wyniósł aż 188 000 zł. Postępowanie o unieważnienie toczyło się przeciwko Deutsche Bankowi, a wyrok w sądzie pierwszej instancji został wydany przez Sąd Okręgowy w Kaliszu w dniu 8 listopada 2022 r., sygn. akt: I C 868/20, i już wtedy Sąd stwierdził nieważność kontraktu. Następnie, orzeczenie to zostało zakwestionowane przez bank, który wniósł apelację, jednakże Sąd Apelacyjny w Łodzi nie zgodził się z argumentacją banku i wyrokiem z dnia 27 września 2023 r., sygn. akt: I ACa 232/23, apelację oddalił, więc unieważnienie stało się prawomocne. Umowa została unieważniona z uwagi na zawarte w niej klauzule abuzywne.
Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni także doprowadziła do prawomocnego unieważnienia frankowej umowy kredytowej przed łódzkim sądem, w tym jednak przypadku pozwanym był bank PKO BP, a proces trwał 30 miesięcy. Pierwszy wyrok w sprawie zapadł 25 marca 2022 r., sygn. akt: I C 287/21, przed Sądem Okręgowym w Płocku, którym Sąd stwierdził nieważność umowy. Na skutek apelacji banku sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, jednak i tam nie było niespodzianki, gdyż wyrokiem z dnia 16 sierpnia 2023 r., sygn. akt: I ACa 1434/22, apelacja została oddalona, a unieważnienie stało się prawomocne. Kontrakt został wyeliminowany z obrotu z uwagi na zawarte w nim niedozwolone zapisy, a na skutek unieważnienia kredytobiorcy zyskali ponad 393 000 zł!
Dodaj Opinie