wiadomości frankowicze Wyróżnione

Jest sposób aby PRZEKONAĆ bank do podpisania korzystnej ugody za kredyt we frankach

Niewielu Frankowiczów jest zadowolonych z oferty ugód pozasądowych proponowanych przez banki. Przede wszystkim tego typu ugody nie pozwalają pozbyć się definitywnie toksycznej umowy. Polegają bowiem na przewalutowaniu kredytu na złotówki i niewielkim obniżeniu wykreowanego przez bank salda zadłużenia. Istnieje jednak sposób na wynegocjowanie naprawdę korzystnej ugody, której skutki będą porównywalne do unieważnienia umowy przez sąd. Paradoksalnie jest to możliwe tylko po zakwestionowaniu wadliwej umowy kredytowej w sądzie. Banki zaczynają traktować kredytobiorców jako poważnych partnerów w negocjacjach dopiero z chwilą kiedy dostrzegą, że są oni zdeterminowani aby doprowadzić do unieważnienia umowy i mają wsparcie dobrych prawników. Tylko na etapie procesu sądowego można zawrzeć sprawiedliwą i bezpieczną ugodę z bankiem. Jest to dobre wyjście dla osób, które nie chcą lub nie mogą czekać na wyrok sądu. Trzeba jednak wiedzieć, że są duże szanse na szybkie rozstrzygnięcie sporu przez sąd, bo sprawy frankowe wcale nie trwają długo.

  • Pomimo dwóch skrajnie niekorzystnych dla sektora bankowego wyroków TSUE z 15 czerwca br., banki nie uatrakcyjniły programu ugód pozasądowych.
  • Korzystne warunki ugody można wynegocjować z bankiem tylko na etapie procesu sądowego, tj. po złożeniu pozwu. Dopiero w tym momencie banki zaczynają się liczyć z kredytobiorcami, zwłaszcza jeśli reprezentuje ich renomowana kancelaria frankowa.
  • Ugoda zawarta przed sądem jest zdecydowanie bezpieczniejsza niż dogadywanie się z bankiem na etapie pozasądowym. Dotychczasowe doświadczenia kancelarii frankowych pokazują, że po pozwaniu banku można podpisać o wiele lepszą ugodę, której rezultat jest porównywalny do skutków unieważnienia umowy w sądzie.
  • Wbrew retoryce banków, które podczas namawiania Frankowiczów na niekorzystne ugody posługują się argumentem, że procesy sądowe trwają latami, większość spraw frankowych jest zakańczana przez sądy w rozsądnym terminie, a coraz więcej wyroków zapada w tempie ekspresowym.

Tylko po złożeniu pozwu jest szansa na korzystną ugodę z bankiem

Po dwóch wyjątkowo korzystnych dla Frankowiczów wyrokach TSUE z czerwca br. banki są na straconej pozycji. Przypomnijmy, że sektor bankowy nie ma już szans na skuteczne dochodzenie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, czy jakiejkolwiek innej formy rekompensaty np. waloryzacji świadczenia. Za to kredytobiorcy zyskali prawo do dochodzenia od banków w związku z wadliwymi umowami innych roszczeń niż zwrot rat, opłat i prowizji. Co więcej, Trybunał jasno wypowiedział się w kwestii odsetek za opóźnienie, których kredytobiorcy mogą dochodzić za cały czas trwania procesu od daty wezwania do zapłaty lub od dnia wniesienia pozwu.

Dla banków są to olbrzymie koszty i nie opłaca im się już przewlekanie postępowań sądowych, tym bardziej że rezultat jest niemal przesądzony. Banki przegrywają dziś około 99 proc. spraw, dlatego bardziej niż kiedykolwiek wcześniej powinny być teraz skłonne do większych ustępstw. Niestety nie widać tego w propozycjach ugodowych kierowanych do Frankowiczów na etapie przedsądowym. Nawet najkorzystniejsze oferty ugodowe są dalekie od korzyści, jakie daje unieważnienie umowy w sądzie.

Istnieje jednak sposób na wynegocjowanie naprawdę atrakcyjnych warunków ugody. Niewielu kredytobiorców wie, że można zawrzeć ugodę przed sądem. Wcześniej trzeba jednak złożyć pozew i zakwestionować wadliwą umowę kredytową. Dotychczasowe doświadczenia kancelarii frankowych pokazują, że banki zaczynają traktować kredytobiorców poważnie dopiero z chwilą kiedy wejdą oni na ścieżkę sądową i dodatkowo mają wsparcie dobrego prawnika. Zawarcie ugody sądowej to dobre rozwiązanie w sytuacji jeśli kredytobiorca nie może już dłużej czekać na wyrok lub proces sądowy jest dla niego zbyt obciążający.

Wielu Frankowiczów doświadczyło problemów zdrowotnych, emocjonalnych czy rodzinnych na skutek sporu z bankiem. Dla tych osób ugoda sądowa jest wybawieniem. Negocjacje z bankiem można prowadzić niezależnie od toczącego się równolegle procesu, bo nie wstrzymują one postępowania sądowego. Jeżeli uda się uzyskać korzystne warunki ugody (porównywalne do skutków unieważnienia umowy przez sąd) to obie strony na tym zyskają. Jeżeli bank nie będzie skłonny do większych ustępstw, to nic straconego. Dalej można czekać na wyrok sądu, a ten z dużym prawdopodobieństwem będzie pozytywny.

Sprawiedliwa ugoda tylko przed sądem

Niektóre kancelarie frankowe oferują kredytobiorcom wsparcie w negocjacjach z bankami po złożeniu pozwu. Za cel biorą sobie uzyskanie ugody w kształcie zbliżonym do potencjalnego wyroku sądu. Oznacza to, że skutkiem zawarcia ugody byłoby uznanie umowy za nieważną, odzyskanie przez kredytobiorcę nadpłaconych rat i uwolnienie nieruchomości od obciążenia hipoteką. Ponadto bank musiałby się zrzec roszczeń o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału lub o waloryzację świadczenia. Porozumienie powinno zatem definitywnie zakończyć relację kredytobiorcy z bankiem.

Czy jest szansa na ugodę w takim kształcie? Prawnicy reprezentujący interesy Frankowiczów zapowiadają możliwość prowadzenia z bankami negocjacji grupowych. W jedności siła, z czego doskonale zdają sobie sprawę banki. Być może zbiorowy nacisk na banki wywoła zmierzony efekt. Eksperci wskazują, że ugoda zatwierdzona przez sąd jest bezpieczna, ostateczna i niepodważalna. Sąd może bowiem odmówić zatwierdzenia ugody, w przypadku gdyby jej postanowienia naruszały przepisy prawa lub zasady współżycia społecznego.

Kluczem do sukcesu jest pozwanie banku

Niezależnie od tego czy rozważamy zawarcie z bankiem ugody sądowej, czy planujemy czekać aż do prawomocnego wyroku unieważniającego wadliwą umowę, pierwszym krokiem jest złożenie pozwu. Dopiero po pozwaniu banku otwiera się droga do wynegocjowania atrakcyjnych warunków ugody. Jeżeli negocjacje nie będą przebiegały pomyślnie, to i tak istnieje duża szansa na szybkie rozstrzygnięcie sądowe.

Proponując Frankowiczom niekorzystne ugody banki często wysuwają argument, że sprawy sądowe toczą się długimi latami. Tymczasem sądy sprawnie procedują postępowania i wydają nierzadko ekspresowe wyroki. Poniżej dwa przykłady spraw zakończonych prawomocnym unieważnieniem umów kredytowych w krótkim czasie od wniesienia pozwów.

Prawomocne unieważnienie umowy banku Santander w Siedlcach w 1 rok i 4 miesiące. Bank zrezygnował z apelacji

Chociaż banki zazwyczaj składają apelacje od niekorzystnych dla nich wyroków sądów I instancji, inaczej stało się w sprawie o sygn. I  C 1769/21, która toczyła się przed Sądem Okręgowym w Siedlcach i dotyczyła umowy kredytu frankowego Santander Consumer Banku, zawartej w roku 2006. W dniu 27 marca 2023 roku zapadł w tej sprawie korzystny dla kredytobiorcy wyrok, na mocy którego przedmiotowa umowa została uznana za nieważną, a na rzecz powoda zasądzona została kwota 158.046,37 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie plus zwrot kosztów procesu. Łączna korzyść z wyroku wyniosła w tym przypadku 164.463,37 zł.

Co interesujące, pełnomocnik banku po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Siedlcach świadomie zrezygnował z wnoszenia apelacji do sądu wyższej instancji i oświadczył, że bank akceptuje treść wyroku. W efekcie, wyrok sądu pierwszoinstancyjnego uprawomocnił się, a kredytobiorca w krótkim czasie pozbył się toksycznego zadłużenia (sprawa trwała zaledwie 1 rok i 4 miesiące). Umowa kredytowa stała się prawomocnie nieważna, a bank przelał na rachunek kredytobiorcy kwotę stanowiącą równowartość wpłaconych przez niego rat. Kredytobiorcę reprezentowała Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.

Prawomocne unieważnienie kredytu Santander Consumer Bank we Wrocławiu w niecałe 2 lata

Inna sprawa (sygn. I ACa 947/23) dotycząca kredytu frankowego Santander Consumer Banku zakończyła się również korzystnym dla kredytobiorcy prawomocnym wyrokiem wydanym przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w dniu 5 lipca 2023 r. Sąd ten rozpoznawał apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 30 grudnia 2022 r. do sprawy o sygn. I C 1353/21 i podtrzymał stanowisko sądu niższej instancji w kwestii nieważności umowy kredytowej, uwzględniając jedynie zgłoszony przez bank w apelacji zarzut potrącenia wzajemnych wierzytelności. W pozostałym zakresie apelacja banku została oddalona. Na skutek tego rozstrzygnięcia bank musi zapłacić kredytobiorcy kwoty 141.192,57 zł i 4.239,66 CHF. Umowa kredytowa stała się prawomocnie nieważna po upływie niespełna 2 lat od wniesienia pozwu (pozew został zarejestrowany w sądzie 6 września 2021 roku). Kredytobiorcę reprezentowała Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz