wiadomości frankowicze

Jak wygląda sprawa w sądzie o unieważnienie kredytu we frankach?

Niekorzystne czynniki ekonomiczne i widmo kryzysu gospodarczego, które zawisło nad Europą, powodują, że frankowicze coraz częściej decydują się na pozwanie banku, dążąc tym samym do anulowania umowy kredytowej. Jak wygląda procedura kwestionowania legalności zobowiązania kredytowego? Od czego należy zacząć? Jakie dokumenty trzeba zdobyć przed pozwaniem banku i co następuje po unieważnieniu umowy? Na te i na inne pytania odpowiemy w tym artykule.

Pozew frankowy przeciwko bankowi – od czego zacząć?

Kredytobiorca chcący pozwać swój bank powinien przede wszystkim zacząć od ustalenia, czy ma ku temu podstawy. W tym celu frankowicz powinien znaleźć kancelarię prawną wyspecjalizowaną w sporach frankowych (i mającą na tym polu liczne sukcesy), a następnie przekazać jej umowę kredytu wraz ze wszystkimi aneksami do profesjonalnej analizy.

Gdy prawnik stwierdzi obecność w umowie klauzul abuzywnych lub inne zapisy sprzeczne z prawem, które obowiązywało w momencie zawierania umowy, przychodzi czas na kolejny krok, czyli na wystąpienie do banku z wnioskiem o wydanie historii spłaty kredytu oraz zaświadczeń dotyczących uruchomionego zobowiązania. Bank ma obowiązek wydać takie dokumenty na życzenie kredytobiorcy, choć zwykle się z tym nie śpieszy – frankowicz musi więc liczyć się z tym, że na ich uzyskanie poczeka kilka tygodni.

Mając już komplet dokumentów, pełnomocnik kredytobiorcy jest w stanie oszacować kwotę przedmiotu sporu. Wówczas przychodzi czas na wystosowanie reklamacji do banku wraz z przedsądowym wezwaniem do zapłaty. Od momentu otrzymania przez bank takiego pisma roszczenie klienta staje się wymagalne, co będzie miało znaczenie podczas wyliczania należnych frankowiczowi ustawowych odsetek za zwłokę przy unieważnieniu przez sąd umowy.

Dopiero po otrzymaniu od banku odpowiedzi na reklamację (która oczywiście będzie odmowna, bank przy tym podkreśli, że umowa jest ważna i nie zawiera żadnych niedozwolonych zapisów) przychodzi czas na złożenie pozwu. Frankowicz może pozwać bank w sądzie okręgowym właściwym dla swojego miejsca zamieszkania lub właściwym dla siedziby pozwanego. W tym względzie warto zdać się na doświadczenie pełnomocnika, który podpowie, który sąd będzie lepszym wyborem w tym konkretnym przypadku.

Na etapie składania pozwu warto też dołączyć wniosek o zabezpieczenie roszczeń, który – jeśli zostanie przez sąd zaakceptowany – pozwoli frankowiczowi zawiesić spłatę zobowiązania na czas trwającego postępowania.

Sprawa sądowa o unieważnienie kredytu frankowego – jak wygląda?

Gdy pozew trafi już do sądu, ten przesyła jego kopię do banku, który z kolei ma możliwość ustosunkować się do roszczeń kredytobiorcy na piśmie. Bank przesyła więc odpowiedź na pozew, często bardzo obszerną, którą pełnomocnik kredytobiorcy musi przeczytać, a następnie wystosować do niej replikę. Po wymianie pism przez strony przychodzi czas na przeprowadzenie postępowania dowodowego. Sąd zapoznaje się z materiałami dostarczonymi przez strony, rozpatruje też wnioski o przesłuchanie świadków i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego. W dużej mierze od tego etapu postępowania będzie zależało, jak szybko uda się rozpatrzyć sprawę w I instancji.

Jeśli sąd nie dopuści dowodu z opinii biegłego ani nie zdecyduje się na przesłuchanie pracowników banku, istnieje szansa, że sprawę uda się zakończyć już na pierwszej rozprawie. Gdy materiał dowodowy jest skrupulatnie przygotowany, a sędzia ma spore doświadczenie w orzekaniu w sporach frankowych, może zdecydować się na przeprowadzenie rozprawy w formie zdalnej i przesłuchanie stron na piśmie, dzięki czemu kredytobiorca nie musi pojawiać się w sądzie. To, czy kredytobiorcy będą musieli stawić się osobiście na rozprawie, będzie zależne od decyzji sądu.

Podczas przesłuchania stron pytania zadawane są najpierw przez sędziego, następnie przez pełnomocnika powoda, a na końcu przez pełnomocnika pozwanego. Sąd informuje kredytobiorców o konsekwencjach potencjalnego unieważnienia umowy. Aby sąd mógł uznać umowę za nieważną, kredytobiorcy muszą wyrazić na to zgodę. Sąd może wydać wyrok na posiedzeniu, które zamyka sprawę, lub zdecydować się na odroczenie go maksymalnie o 14 dni od zamknięcia sprawy.

Należy podkreślić, że obecnie ok. 97% spraw o kredyt frankowy kończy się pomyślnie dla kredytobiorców. Gdy sąd unieważni umowę, bank może się oczywiście odwołać od tego wyroku. W tym celu występuje z wnioskiem o uzasadnienie, na co ma 7 dni od dnia ogłoszenia orzeczenia. Gdy bank zdecyduje się na złożenie odwołania, zwykle mija kilka miesięcy, nim pełnomocnik kredytobiorcy otrzymuje informację o apelacji – jest to związane z szeregiem formalności, które muszą zostać dopełnione, by całość była poprawna pod kątem proceduralnym.

Na odpowiedź na apelację pełnomocnik kredytobiorcy ma 14 dni. Postępowanie w sądzie odwoławczym trwa zwykle krócej niż w okręgowym – na ogół nie jest potrzebna obecność kredytobiorców, sąd wydaje opinię na podstawie zgromadzonego materiału i argumentacji pełnomocników stron, którzy stawiają się na rozprawie. Wyrok wydany przez sąd apelacyjny jest prawomocny – nie przysługuje od niego odwołanie. Obecnie aż 98,5% spraw frankowych sądy apelacyjne rozpatrują na korzyść kredytobiorców.

Co dzieje się po prawomocnym unieważnieniu umowy frankowej?

Gdy kredytobiorca ma już w kieszeni prawomocny wyrok stwierdzający nieważność umowy, przychodzi czas na wystosowanie do banku wezwania do zapłaty. W wezwaniu należy precyzyjnie sformułować kwotę roszczenia oraz numer konta do uiszczenia płatności. Jeżeli bank nie będzie robił problemu ze zwrotem nienależnie pobranych środków, po otrzymaniu należności kredytobiorca oddaje bankowi nominalną kwotę wypłaconego kredytu.

Banki jednak nie kwapią się do ułatwiania kredytobiorcom procedury i niechętnie godzą się na dobrowolne przelanie należności. Wówczas frankowicz ma do dyspozycji narzędzie zwane potrąceniem. W takim przypadku kredytobiorca składa oświadczenie o potrąceniu, wg którego wierzytelność o niższej wartości jest umarzana – zwykle jest nią kapitał kredytu.

W takiej sytuacji bank jest zobligowany jedynie do zwrotu samej nadwyżki spłaconej przez kredytobiorcę ponad wypłacony kapitał, na co zwykle przystaje. W przypadku, gdyby jednak i z tym bank miał trudności, sprawę można oczywiście oddać komornikowi, który bez problemu wyegzekwuje należność od dłużnika.

Końcowy etap to wystąpienie do banku z wnioskiem o wydanie listu mazalnego, który ułatwi wykreślenie hipoteki z księgi wieczystej nieruchomości. Wniosek ten nie jest obligatoryjny, gdyż w większości przypadków do dopełnienia formalności w Wydziale Ksiąg Wieczystych sądu rejonowego wystarczający jest sam prawomocny wyrok stwierdzający nieważność umowy kredytowej. Warto jednak zdobyć kwit mazalny, gdyż może on uprościć całą procedurę.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz