wiadomości frankowicze

Jak wybrać kancelarię do kredytu we frankach po zmianach KPC – lokalizacja vs. doświadczenie

Zmiany w kodeksie postępowania cywilnego, które wejdą w życie 15 kwietnia 2023 roku, z pewnością zaczną mieć wpływ na sposób, w jaki frankowicze będą wybierać swoich pełnomocników prawnych. Skoro sprawy toczyć się będą w lokalnych sądach, pojawi się pokusa, by wynająć prawnika bliżej domu, z którym współpraca może wydać się łatwiejsza i tańsza. To jednak tylko pozory, a kredytobiorcy frankowi muszą bardziej niż kiedykolwiek uważać na to, z kim podpisują umowę, ponieważ błędne wybranie pełnomocnika może ich naprawdę drogo kosztować.

  • W zeszły piątek w Dzienniku Ustaw opublikowana została nowela kodeksu postępowania cywilnego, wraz z kłopotliwym dla frankowiczów art. 18
  • Po wejściu w życie nowych przepisów kredytobiorcy spoza Warszawy na 5 lat stracą prawo sądzenia się z bankiem w stołecznym Wydziale Frankowym – nowe pozwy będzie trzeba składać do sądów właściwych ze względu na miejsce zamieszkania powoda
  • Skoro większość spraw toczyć się będzie poza wielkimi ośrodkami miejskimi, część kredytobiorców będzie chciała nawiązać współpracę z lokalnym prawnikiem
  • Z pewnością małe, niedoświadczone w sprawach frankowych kancelarie będą chciały wykorzystać nowe okoliczności celem zdobycia setek nowych klientów i poszerzą swoje usługi o reprezentowanie konsumentów w sporach z bankami
  • Wybór taniej, ale niedoświadczonej kancelarii może przynieść frankowiczowi problemy, zwłaszcza gdy trafi na sędziego, dla którego sprawy o franki to nowość.

Sprawy frankowe trafią na prowincję. Jak uniknąć pułapek z tym związanych?

Choć większość umów frankowych zawarto w latach 2004-2008, spory o te kredyty wybuchły z pełną mocą niemal dekadę później. Mniej więcej od 2015 roku nad problemem pochylić się próbują politycy, z kolei w 2017 roku prezes Prawa i Sprawiedliwości poradził frankowiczom, by swoich racji dochodzili w sądach. Przełom nastąpił w 2019 roku – wówczas TSUE wydał pierwszy wyrok w polskiej sprawie o franki, w której stronami byli państwo Dziubak oraz Raiffeisen Bank.

Z dnia na dzień wpłynęło to na szanse frankowiczów w sądach, co zaczęły wykorzystywać podmioty, które do tej pory nie reprezentowały kredytobiorców w sprawach przeciwko bankom z uwagi na duże ryzyko przegranej. Jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać nowe firmy, reklamujące się jako wyspecjalizowane w pomocy frankowiczom. Kredytobiorcy niewiedzący, w jaki sposób weryfikować rzetelność tych podmiotów, nierzadko wpadali (i nadal wpadają) w pułapkę pseudokancelarii, zawierzając niskiej opłacie początkowej i miłej, zaangażowanej obsłudze.

Po nowelizacji kpc to zjawisko najprawdopodobniej się nasili. Niewykluczone, że powstanie więcej podmiotów nastawionych na reprezentowanie frankowiczów, które ani nie będą posiadać odpowiedniego know-how, ani zatrudniać doświadczonej kadry.

Od 15 kwietnia br. kredytobiorcy stracą prawną możliwość wyboru sądu, w którym toczyć się będzie ich postępowanie. Jeśli nie są warszawiakami mieszkającymi po lewej stronie Wisły, nie będą już podlegać pod XXVIII Wydział Cywilny, a tylko pod sąd właściwy przez wzgląd na miejsce zamieszkania.

Kredytobiorcy z miast odległych od stolicy, którzy do tej pory rozważali skorzystanie z dużych, wyspecjalizowanych kancelarii frankowych, mogą skusić się na tańszą ofertę podmiotu zlokalizowanego bliżej domu. Z pozoru może się to wydawać rozsądną opcją: mała, lokalna kancelaria to niższe koszty uzyskania przychodu, a więc i mniejsze wymagania finansowe.

Bliskość siedziby adwokata może dawać klientowi złudne poczucie bezpieczeństwa i przeświadczenie, że z każdą wątpliwością będzie mógł osobiście udać się do swojego pełnomocnika. Niestety, choć z pozoru argumenty te mogą się wydawać logiczne, w rzeczywistości nie powinny mieć żadnego znaczenia w wybieraniu pełnomocnika prawnego do sprawy frankowej.

W postępowaniach o franki liczy się bowiem coś zupełnie innego niż w innych sprawach cywilnych, jak np. z dziedziny prawa pracy, prawa rodzinnego czy spadkowego. Najważniejsze jest doświadczenie adwokata w unieważnieniach umów kredytowych, i to najlepiej w podważaniu wzorców umownych tego banku, z którym sądzić się zamierza klient. Duże, wyspecjalizowane kancelarie frankowe spełniają zwykle to kryterium, ponieważ reprezentują klientów w całym kraju, w sporach, w których stroną są wszystkie banki posiadające w portfelu hipoteki w walutach obcych.

Co innego podmioty, które do tej pory nie zajmowały się zagadnieniami frankowymi lub robiły to z doskoku – te nie mają odpowiedniego przygotowania, a to ono jest kluczowe do szybkiego wygrania w sądzie. Trzeba bowiem mieć na uwadze, że bank nie wystawi przeciwko klientowi prawnika z łapanki, tylko wysoce wyspecjalizowany zespół ekspertów, którzy znajdą najmniejszą lukę w argumentacji strony przeciwnej i wykorzystają ją na potrzeby kredytodawcy.

Oczywiście żadna taka kancelaria (lub pseudokancelaria, czyli firma pośrednicząca w formie spółki kapitałowej, która podzleca sprawy zewnętrznym prawnikom) nie przyzna się, że jej doświadczenie na tym polu jest niewielkie. Niektóre firmy zatrudniają profesjonalnych handlowców, także w mniejszych miastach, których zadaniem jest pozyskiwanie klientów do spraw przeciwko bankom.

Niska lub zerowa opłata startowa, którą kuszeni są w takich przypadkach frankowicze, to zasłona dymna. Za nią kryje się bardzo wysokie wynagrodzenie prowizyjne, które kredytobiorca zapłaci, gdy prawnik wygra dla niego sprawę. W takim przypadku unieważnienie umowy może się okazać pyrrusowym zwycięstwem, ponieważ rachunek za obsługę prawną będzie opiewał na kilkadziesiąt, a w przypadku większej wartości przedmiotu sporu nawet i kilkaset tysięcy złotych.

Teoretycznie większość tych pseudokancelarii pobiera wynagrodzenie prowizyjne w wysokości 25 proc. zasądzonych korzyści, ale trzeba brać pod uwagę, że część z nich dodatkowo nalicza success fee od wyzerowania salda i rości sobie prawa do zwrotu kosztów postępowania, które sąd przyzna kredytobiorcy po wygranej. Są to gigantyczne pieniądze, które mogłyby zostać w portfelu klienta, gdyby dokonał on dobrego wyboru i postawił na sprawdzoną, wyspecjalizowaną kancelarię prawną, na której czele stoją radcowie prawni lub adwokaci.

Jak uniknąć złego wyboru kancelarii po zmianach w kpc?

Prawdopodobieństwo trafienia na nieprofesjonalnego pełnomocnika znacznie maleje, gdy kredytobiorca zastosuje się do kilku prostych zasad podczas wyboru kancelarii. Oto one:

  • nacisk na specjalizację – kancelaria, która reprezentuje kredytobiorcę w sporze o franki, powinna być ściśle skoncentrowana na sprawach przeciwko bankom i mieć w swoim portfolio wygrane przeciwko podmiotowi, z którym zetrze się w sądzie dany klient
  • ocena przejrzystości firmy – dobra kancelaria prawna nigdy nie działa jako spółka kapitałowa, czyli sp. z o.o. lub S.A. Zwykle ma formę indywidualnego zespołu adwokackiego, spółki cywilnej czy jawnej, a na jej stronie można znaleźć imiona i nazwiska pracujących dla niej ekspertów, z wyszczególnieniem ich dotychczasowych osiągnięć i sukcesów
  • sprawdzenie efektywności kancelarii – najlepsze kancelarie na rynku mają już ponad 500 unieważnionych umów kredytowych, o czym w transparentny sposób informują klientów na swoich stronach internetowych i w social mediach. Firmy te publicznie udostępniają skany wyroków wraz z omówieniem, podają sygnatury akt i czas trwania sprawy
  • zapytanie o system rozliczeń – godna zaufania kancelaria zawsze pobiera od klienta opłatę początkową, gdyż tego wymaga od niej kodeks etyki adwokackiej. Nigdy też nie gwarantuje klientowi, że sprawę na 100 proc. wygra – nie wolno jej tego robić, ponieważ wyrok w sprawie zależy od sądu, a nie od woli adwokata, i to niezależnie od jego doświadczenia. Umowa z dobrą kancelarią jest napisana przejrzystym i zrozumiałym językiem. Wiele kancelarii prawnych z prawdziwego zdarzenia pobiera premię za sukces, ale jest ona znacznie niższa niż u nieetycznej konkurencji – wynosi przeważnie od 3 do 5 proc. wartości przedmiotu sporu. 

Dobry prawnik będzie miał szczególne znaczenie teraz, gdy sprawy frankowe trafią do lokalnych sądów, które nie zawsze mają doświadczenie w rozsądzaniu takich sporów. Dla banków to ogromna szansa na to, że ich wzorce umowne będą analizowane przez orzeczników niezaznajomionych z frankową tematyką, którzy chętniej będą dopuszczać przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego czy zeznań świadków – pracowników banku.

Doświadczony sędzia XXVIII Wydziału Cywilnego wie, że takie dowody nie wnoszą wiele do sprawy, za to przedłużają ją o wiele miesięcy, z kolei orzecznik, który dopiero wdraża się w charakter tych sporów, będzie chciał lepiej poznać ich specyfikę, a to niestety będzie się odbywało kosztem przewlekłości postępowań. Z dobrym adwokatem bądź radcą prawnym u boku kredytobiorca będzie w stanie lepiej odpierać ataki strony przeciwnej, co może mieć kluczowe znaczenie nie tylko dla wyroku w jego sprawie, ale i czasu trwania całego postępowania.

 

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz