Każdy, kto ma do spłacenia kredyt waloryzowany kursem franka, szuka dziś sposobu na jak najszybsze uwolnienie się od tego zobowiązania. Złotówka pikuje w dół, kurs CHF przekroczył 5 zł i zalicza kolejne rekordy, nic też nie wskazuje na to, by sytuacja miała w najbliższym czasie się ustabilizować. Frankowicze chętniej niż kiedykolwiek składają pozwy przeciwko bankom, wierząc, że tylko w ten sposób są w stanie trwale pozbyć się skrajnie nieopłacalnego zobowiązania. Ile trzeba obecnie czekać na prawomocny wyrok w sprawie frankowej? Co ma wpływ na tempo rozpatrywania tego rodzaju postępowań?
Jak przebiega sprawa frankowa i ile trzeba czekać na jej rozpatrzenie?
Spór z bankiem zaczyna się tak naprawdę na długo przed złożeniem pozwu do sądu. Wpierw frankowicz musi się upewnić, czy jego umowa w ogóle jest możliwa do zakwestionowania, tj. czy zawiera niedozwolone klauzule indeksacyjne lub jest w inny sposób sprzeczna z prawem. W tym celu konieczne jest przeanalizowanie umowy i wszystkich aneksów do niej przez wyspecjalizowaną kancelarię.
Gdy doświadczony prawnik frankowy potwierdzi, że umowa jest wadliwa i istnieje szansa na jej unieważnienie bądź odfrankowienie, przychodzi czas na wystąpienie do banku o historię spłaty kredytu, która będzie podstawą do określenia roszczeń kredytobiorcy.
Następnie kredytobiorca składa reklamację do banku wraz z przedsądowym wezwaniem do zapłaty, domagając się zwrotu nienależnie pobranych środków. Co oczywiste, bank na tym etapie nie spełni roszczeń kredytobiorcy, ale tego rodzaju pismo będzie miało znaczenie już w czasie samego postępowania (i może otworzyć kredytobiorcy drogę do uzyskania ustawowych odsetek za opóźnienie w przypadku, gdy sąd orzeknie o nieważności umowy).
Zdecydowana większość spraw frankowych trafia do sądu okręgowego. Jest on właściwym organem do rozpatrywania sporów, w których roszczenie przekracza wartość 75 tys. zł. Kredytobiorca może złożyć pozew do sądu okręgowego właściwego dla swojego miejsca zamieszkania lub siedziby pozywanego banku. W praktyce zdecydowana większość spraw trafia do Sądu Okręgowego w Warszawie, w ramach którego funkcjonuje wyspecjalizowany Wydział Frankowy, zajmujący się wyłącznie sporami dotyczącymi kredytów waloryzowanych kursem CHF.
Zaletą warszawskiego sądu jest przewidywalne, korzystne dla kredytobiorców orzecznictwo i ogromne doświadczenie tamtejszych sędziów, pozwalające sprawnie rozpatrywać nawet skomplikowane spory. Wadą z kolei jest ogromna liczba pozwów, która spływa do Warszawy każdego kolejnego miesiąca.
Decydując się na pozwanie banku w Warszawie, należy liczyć się z tym, że na wyznaczenie pierwszej rozprawy trzeba tam nieco poczekać. Ile? Nierzadko nawet rok, choć przy odrobinie szczęścia może zdarzyć się, że termin pierwszej rozprawy zostanie wyznaczony już w kilka miesięcy po wniesieniu pozwu.
W szybkim unieważnieniu umowy kredytowej, tak w Warszawie, jak i w innych miastach Polski, bardzo pomaga wyspecjalizowany w kredytach frankowych pełnomocnik. Wiodące kancelarie frankowe mają doświadczenie w wykazywaniu wadliwości umów kredytowych, które obejmuje wszystkie sądy okręgowe i apelacyjne w Polsce.
Do wydania orzeczenia sąd potrzebuje zwykle od 1 do 3 rozpraw, choć coraz częściej zdarza się, że wyrok wydawany jest bez przeprowadzenia ani jednej rozprawy. Dzieje się tak wówczas, gdy zgromadzony materiał pozwala sędziemu wydać wyrok w tzw. trybie niejawnym. Kiedy frankowicz ma szansę na to, że jego sprawa zakończy się po pierwszej rozprawie lub w ogóle bez przeprowadzenia rozprawy?
- gdy zarówno pozew, jak i pisma procesowe sporządzone przez pełnomocnika kredytobiorcy są tak wyczerpujące i kompletne pod względem argumentacji, że nie pozostawiają złudzeń co do winy banku
- gdy sędzia ma już duże doświadczenie w rozpatrywaniu spraw frankowych i nie potrzebuje przesłuchiwać świadków wskazanych przez bank
- gdy sąd odrzuci wniosek banku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego (udział biegłego sądowego może przedłużyć postępowanie nawet o 6 miesięcy)
- gdy kwestionowana umowa zawiera klauzule niedozwolone w oczywisty sposób naruszające interesy kredytobiorcy, a on sam ma w umowie status konsumenta.
Ile trzeba czekać na wyrok sądu I instancji? Zwykle od kilku miesięcy do ok. 2-3 lat. Wiele zależy od stopnia skomplikowania sprawy, doświadczenia sędziego i pełnomocników kredytobiorcy. Jeżeli decyzja sądu okaże się niekorzystna dla banku (a to zdarza się w ok. 97% przypadków), ten zwykle prosi o uzasadnienie wyroku, a następnie wnosi apelację. Kredytobiorca nie powinien obawiać się postępowania w sądzie odwoławczym – statystyki pokazują, że szanse na wygraną konsumenta w II instancji wynoszą aktualnie ok. 98,5%.
Warto też dodać, że postępowanie w sądzie apelacyjnym trwa zwykle krócej niż w okręgowym – przeważnie udaje się uzyskać prawomocny wyrok w mniej niż 12 miesięcy. Sądy II instancji w zdecydowanej większości przypadków odrzucają apelacje banków, ewentualnie w niewielkim stopniu korygują ustalenia sądów okręgowych, co nie ma dużego wpływu na ogólne korzyści kredytobiorców.
Prawomocny wyrok w sprawie frankowej w mniej niż 2 lata? To możliwe
Jednolite orzecznictwo w kwestii franków sprawia, że sądy, mimo natłoku pozwów, są w stanie coraz efektywniej rozpatrywać te spory. Kancelarie frankowe mają na swoim koncie coraz więcej prawomocnych wyroków, które zapadły w zaledwie kilkanaście miesięcy od złożenia pozwu. Oto przykłady takich ekspresowych orzeczeń.
Unieważnienie kredytu frankowego Raiffeisen Bank w 17 miesięcy
Dnia 28 lipca br. Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał wyrok w sprawie I ACa 12/22, w której powódka pozwała Raiffeisen Bank, domagając się uznania umowy kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem franka za nieważną. Pozew złożono w marcu 2021 roku, a wyrok sądu I instancji zapadł już w 7 miesięcy później. Sąd Okręgowy dopatrzył się w umowie kredytowej obecności niedozwolonych postanowień umownych, przy pomocy których bank miał możliwość kształtowania wysokości zobowiązania kredytobiorcy.
Sąd w całości zakwestionował przyjęty mechanizm indeksacji, co musiało prowadzić do upadku umowy. Bank próbował bronić się przed zarzutami, twierdząc, że powódce nie przysługuje w tej sprawie status konsumenta. Argumentem miało być to, że zaciągnięte zobowiązanie służyło powódce do spłaty innego kredytu, zaś samo mieszkanie objęte hipoteką było wynajmowane. Sąd nie zgodził się z tą argumentacją, zatem umowa mogła zostać unieważniona przez wzgląd na obecność w niej klauzul niedozwolonych. Bank złożył apelację od niekorzystnego wyroku, która została jednak odrzucona przez Sąd Apelacyjny w Warszawie na posiedzeniu niejawnym. Wyrok jest już prawomocny.
Pełnomocnikami powódki w tej sprawie byli: adw. Jacek Sosnowski i adw. Dominika Peżyńska – Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni
Unieważnienie kredytu frankowego GE Money Bank w 18 miesięcy
Kolejny korzystny dla kredytobiorców, prawomocny wyrok zapadł 5 sierpnia 2022 roku, a sygnatura akt sprawy to V ACa 139/22. Sąd Apelacyjny w Gdańsku odrzucił apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 30 listopada 2021 roku. Umowa kredytu waloryzowanego kursem franka zawarta w GE Money Bank (następcą prawnym jest BPH S.A.) została uznana za nieważną, a pozwany musi zapłacić kredytobiorcom 61.822,84 zł oraz 23.790,57 CHF. Przyczyną unieważnienia umowy była obecność w niej klauzul niedozwolonych.
Sąd postanowił obciążyć bank kosztami postępowania, jak również przyznał kredytobiorcom prawo do ustawowych odsetek za opóźnienie, które są naliczane od 15 lutego 2021 roku. Po wzajemnym rozliczeniu się stron łączny zysk dla kredytobiorców wyniósł w tym przypadku ok. 140 tys. zł.
Pełnomocnikiem powodów w tej sprawie był: adw. Paweł Borowski.
Dodaj Opinie