1 sierpnia 2024 roku światło dzienne ujrzał raport finansowy mBanku S.A. za I półrocze 2024 roku. Frankowiczów, którzy czekali na ten dokument, interesują zwłaszcza dane za II kwartał, dotyczące trwających i zakończonych sporów sądowych. Podmiot dostarcza im tej wiedzy hojną ręką i chwali się imponującym zyskiem, a także wynikami: odsetkowym i z prowizji. Przejrzeliśmy najnowszy raport mBanku i wyłuskaliśmy z niego najistotniejsze dla frankowiczów dane. Co mówi nam półroczne sprawozdanie instytucji, która, zaraz za PKO BP, jest najczęściej pozywaną o kredyty w walutach obcych?
- Ponad 421 mln zł netto skonsolidowanego zysku zaraportował mBank S.A. w II kwartale 2024 roku. Zysk za całe I półrocze wyniósł… ok. 684 mln zł, czyli ponad czterokrotność tego, co podmiot zarobił rok wcześniej
- mBank wykorzystuje otoczenie wysokich stóp procentowych po to, by dotworzyć odpowiednie rezerwy na ryzyka prawne kredytów indeksowanych. Odpisy za II kwartał wyniosły w mBanku ponad 1 miliard złotych!
- Sukcesem mBanku jest to, że w II kwartale br. częściej godził się z frankowiczami niż otrzymywał od nich pozwy. Władze banku mają jednak wszelkie powody do niepokoju skalą powództw o spłacone umowy. Już co piąty pozew o franki pochodzi od ex-kredytobiorcy.
mBank wciąż dobrze zarabia na hipotekach złotowych. I wykorzystuje ten fakt do rozwiązania problemu frankowego
Raporty kwartalne i półroczne mBanku należą do najciekawszych dokumentów publikowanych przez giełdowe banki. Przynajmniej z punktu widzenia frankowiczów, którzy cenią mBank za szczerość w tych raportach, tak daleką od tego, co władze banku prezentują w przekazie kierowanym do mediów. Z raportów tych można się wiele dowiedzieć na temat trwających i już zakończonych sporów sądowych o ustalenie i zapłatę, jak również o dynamice zawierania dobrowolnych ugód. Nie inaczej jest tym razem.
W raporcie za I półrocze 2024 roku mBank publikuje szereg danych istotnych dla frankowiczów. Zanim do nich przejdziemy, wpierw sprawdźmy, jak wyglądał miniony kwartał pod względem liczb. Podmiot zaraportował 421,86 mln zł skonsolidowanego zysku netto (podczas gdy rok wcześniej odnotował prawie 15,5 mln zł straty). Na uwagę zasługuje wynik z odsetek, który wyniósł ponad 2,16 mld zł (rok wcześniej był nieco wyższy i wyniósł 2,2 mld zł), oraz wynik z opłat i prowizji, który uplasował się na poziomie 491,23 mln zł (rok wcześniej wyniósł 487,64 mln zł).
Najbardziej zdumiewają dane za całe I półrocze. W tym okresie zysk netto mBanku to 684,38 mln zł netto. W I półroczu minionego roku mBank zaraportował „tylko” 127,34 mln zł zysku netto. Jeszcze ciekawiej się robi, gdy policzymy, jaki był półroczny zysk Grupy mBanku bez uwzględnienia walutowych kredytów hipotecznych: wówczas okazuje się, że podmiot zarobił na swojej głównej działalności prawie 2,75 mld zł!
mBank vs. frankowicze: wybrane dane z raportu za I półrocze 2024 r.
Teraz pora na zbiór najciekawszych „frankowych” faktów z raportu mBanku S.A. za I półrocze 2024 roku. Do końca czerwca br. mBank:
- zdołał zredukować wartość bilansową hipotecznych kredytów w CHF dla osób fizycznych do poziomu 1 mld zł, czyli ok. 0,2 mld CHF (stan na koniec roku 2023 to 1,9 mld zł)
- był pozwanym w indywidualnych i zbiorowych procesach dotyczących 21 621 kredytów indeksowanych kursem franka szwajcarskiego (w tym 17 338 zakwestionowanych umów to kontrakty aktywne, a 4 283 to kontrakty już spłacone)
- otrzymał prawomocne wyroki sądów dotyczące 5 827 kredytów frankowych, w tym tylko 109 wyroków korzystnych dla podmiotu i aż 5 718 korzystnych dla kredytobiorców. Tym samym mBank przegrał dotąd prawomocnie 98 proc. postępowań z powództwa klientów
- zawarł 17 016 ugód z kredytobiorcami frankowymi
- pokrył aktywny portfel hipotek frankowych rezerwami na ryzyka prawne w 130 proc.
- zmniejszył liczbę aktywnych umów frankowych z poziomu 85,5 tys. do 23,5 tys., czyli o prawie 73 proc.
Program ugód mBanku przechodzi renesans?
Najciekawsze są dane dotyczące bezpośrednio minionego kwartału. W okresie kwiecień-czerwiec 2024 roku:
- mBank otrzymał 1 485 nowych powództw o kredyty we franku, z czego 504 powództwa (34 proc.) dotyczyły spłaconych umów
- podmiot zawarł 1 850 dobrowolnych ugód frankowych
- bank dokonał odpisów na ryzyka prawne kredytów frankowych w wysokości 1,03 mld zł.
Jak zatem widać, mBank ma pewne (pozorne) powody do radości. W II kwartale 2024 roku zawarł z kredytobiorcami frankowymi więcej dobrowolnych ugód, niż otrzymał od nich pozwów. Takim wyczynem nie może się pochwalić np. Millennium Bank, który podobne sukcesy odnosił, ale kilka kwartałów temu.
Jaka jest tajemnica tego drobnego sukcesu mBanku? W naszej opinii nałożyło się tu na siebie kilka czynników:
- portfel kredytów frankowych mBanku systematycznie topnieje i zrozumiałe jest, że zmniejsza się też grupa osób najbardziej zmotywowanych do pozwu (czyli tych, które wciąż spłacają swoje abuzywne kredyty)
- mBank zmienił w ostatnich kwartałach swoje podejście do dobrowolnych ugód i otworzył na indywidualne negocjacje z klientami. Nie chce się już dzielić kosztami przewalutowania kredytu po połowie i zaczyna rozumieć, że zakończenie sporu poza sądem jest bardziej w jego interesie, niż klienta
- część klientów, niestety, uwierzyła w propagandę sektora, mówiącą, że postępowania sądowe są długotrwałe, drogie i ryzykowne. Wśród frankowiczów jest wielu takich, którzy po traumie związanej z kredytem powiązanym z kursem waluty obcej unikają stresu i ryzyka, jak się tylko da. Ta grupa, mimo korzystnego orzecznictwa, nie chce kierować sprawy na drogę sądową.
Już wkrótce głównym problemem mBanku S.A. mogą być… ex-frankowicze
Jak już wcześniej zaznaczyliśmy, sukcesy mBanku w wygaszaniu frankowego sporu są pozorne, a to dlatego, że podmiot ten otwiera się wyłącznie na rozmowy w sprawie aktywnych hipotek i nie bardzo ma ochotę negocjować z klientami, których kredyty są już zamknięte. Nie różni się w tym względzie od innych banków, które również nie chcą podejmować dialogu w sprawie spłaconych kredytów i liczą, że osoby, które wykonały już warunki umowy i wykreśliły hipotekę, po prostu odpuszczą i nie pójdą do sądów.
Myślenie to, jak się okazuje, jest błędne. Doskonale widać to po statystykach mBanku, który z niepokojem obserwuje, jak wzrasta liczba powództw kierowanych w sprawie spłaconych kontraktów. Jak informowaliśmy kilka akapitów wcześniej, w II kwartale br. kredytobiorcy frankowi zakwestionowali 504 spłacone umowy, a zatem ich udział w kwartalnym pozywaniu podmiotu wyniósł 34 proc. W I kwartale 2024 roku na 1 910 zakwestionowanych umów „tylko” 439 zostało spłaconych przed złożeniem powództwa. Udział spłaconych umów w ogólnej statystyce zakwestionowanych w I kwartale br. kontraktów wynosił więc 23 proc. W IV kwartale 2023 r. udział ten wynosił 16 proc. (376 na 2 342 zakwestionowane umowy), a w III kwartale 2023 roku 13 proc. (301 na 2 263 umowy objęte pozwem).
Z kolei jeśli weźmiemy pod lupę ogólną liczbę umów kredytowych w CHF objętych toczącym się sporem sądowym, zauważymy, że spory dotyczące spłaconych umów stanowią już 20 proc. całości. Dane te mogą niepokoić bank, który chwali się dużą redukcją aktywnego portfela frankowego, tak jakby było to jednoznaczne z eliminacją ze spłaconych hipotek ryzyka prawnego. Tak oczywiście nie jest. Frankowicze z mBanku, którzy spłacili swoje umowy, nawet kilka lat temu, mogą wytoczyć podmiotowi pozew o zapłatę i – tak samo jak posiadacze aktywnych hipotek – żądać dla siebie „darmowego kredytu”. W zasięgu ręki ex-frankowicza są oczywiście rekordowo wysokie ustawowe odsetki za opóźnienie, wynoszące 11,25 proc. w skali roku.
mBank stoi przed trudną decyzją: czy zaproponuje ugody do spłaconych umów?
Nie będziemy ukrywać: niezwykle ciekawi nas, jak mBank S.A. będzie podchodzić do rozmów z klientami, którzy kwestionują spłacone kontrakty. Czy zaproponuje im ugody? A może będzie czekać na prawomocne orzeczenia w takich sprawach? Istnieje też możliwość, że podmiot – celem minimalizacji kosztów związanych z procesami – będzie akceptował wyroki I instancji i, zamiast odwołania, postawi na zaproponowanie klientom porozumienia kompensacyjnego.
Decyzja w tym zakresie będzie dla mBanku niełatwa. Zbyt szybkie poddanie takich spraw będzie jasnym znakiem dla ex-frankowiczów do ruszenia do sądów. Podmiot zminimalizuje koszty sporów, ale będzie musiał liczyć się z tym, że takie podejście zmotywuje klientów do działania. Z kolei uparte negowanie roszczeń ex-kredytobiorców i bierne oczekiwanie na wyrok sądu II instancji znacznie podniesienie koszty związane z procesowaniem się, ale jednoznacznie może przekonać część niezdecydowanych do pozostania w domach.
mBank nie ma więc łatwego wyboru. Uspokajające dla skonfliktowanych z nim klientów jest jednak to, że bank ten pozostaje w stabilnej sytuacji kapitałowej i wciąż jest w stanie zarabiać gigantyczne pieniądze na hipotekach złotowych. Przynajmniej tak długo, jak sądy nie znajdują podstaw do karania przedstawicieli sektora za niewypełnienie obowiązków informacyjnych w umowach opartych o klauzule zmiennego oprocentowania. Zmiana w tym względzie jest, jak wierzymy, tylko kwestią czasu.
Jak mBank przegrywa w sądach w 2024 roku: przykłady orzeczeń
Statystyki to jedno, a konkretne, wygrane już przez frankowiczów indywidualne sprawy to drugie. W naszym przekonaniu to właśnie opisy poszczególnych wyroków sądowych najlepiej oddają korzyści, które są do uzyskania na drodze sądowej, w sprawie o ustalenie i zapłatę (lub o samą zapłatę, jeśli kredyt został w całości spłacony). Poniżej dwa nowe wyroki wydane w sprawach założonych mBankowi S.A. przez jego klientów.
mBank poddaje się po wyroku I instancji i proponuje porozumienie kompensacyjne
Dnia 24 kwietnia 2024 roku przed Sądem Okręgowym w Krakowie zakończyła się sprawa o sygnaturze I C 3363/23, o ustalenie i zapłatę, wytoczona przez kredytobiorców mBankowi S.A. Powodowie zakwestionowali umowę mPlan, zawartą w 2006 roku z BRE Bankiem S.A., czyli poprzednikiem prawnym pozwanego.
Postępowanie w I instancji trwało zaledwie 9 miesięcy i zakończyło się pełną wygraną kredytobiorców. Na ich rzecz sąd zasądził zwrot świadczenia nienależnego w kwocie 338 276,88 zł plus odsetki ustawowe za zwłokę banku w zapłacie, liczone od 19 sierpnia 2023 roku. Warto więc zauważyć, że odsetki zasądzono za czas trwania postępowania sądowego, czyli zgodnie z duchem orzeczeń TSUE.
Sąd uznał ponadto, że umowa mPlan jest nieważna i obciążył mBank kosztami postępowania. Wydawałoby się więc, że pozwany ma wszelkie powody, by się odwołać, tak jak robił to tysiące razy w podobnych sprawach. Tymczasem mBank zaskoczył kredytobiorców rezygnacją z apelacji. Zamiast tego podmiot zaproponował zawarcie porozumienia kompensacyjnego, zabezpieczającego interesy kredytobiorców. W taki oto sposób kredytobiorcy uzyskali łączną korzyść w wysokości 350 tys. zł w mniej niż rok od złożenia pozwu.
Frankowiczów w tej sprawie reprezentowała Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.
Prawomocna klęska mBanku w Warszawie. Frankowicze zyskują 480 tys. zł!
Mniej niż 3 lata trwało postępowanie sądowe w sprawie z powództwa kredytobiorców przeciwko mBankowi S.A. o ustalenie i zapłatę. Wpierw sprawa, zarejestrowana pod sygnaturą XXVIII C 1289/21 trafiła do Wydziału Frankowego Sądu Okręgowego w Warszawie, który postanowił uznać kwestionowaną przez powodów umowę mPlan za nieważną. Wyrok zapadł 19 maja 2022 roku i w jego wyniku pozwany mBank zobowiązany został do zwrotu na rzecz kredytobiorców kwoty 376 419,24 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie.
W tym przypadku mBank złożył odwołanie i sprawa trafiła do warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który wyrok w niej wydał 13 lutego 2024 roku (sygnatura sprawy I ACa 1281/22). Apelacja mBanku została oddalona, a podmiot obciążono kosztami postępowania za II instancję.
Sprawa jest prawomocna, a na unieważnieniu umowy kredytobiorcy zyskali łącznie 480 tys. zł.
Kredytobiorców w niniejszej sprawie reprezentował adwokat Paweł Borowski.
PODSUMOWANIE:
- mBank to podmiot, który przegrywa prawomocnie ponad 98 proc. spraw o ustalenie i zapłatę. Masowy charakter porażek sądowych mBanku powoduje, że kredytobiorcy wciąż chętnie składają przeciwko niemu kolejne powództwa
- Podmiot stara się minimalizować koszty postępowań sądowych toczących się z inicjatywy kredytobiorców. W tym celu coraz częściej rezygnuje z apelacji i proponuje porozumienia kompensacyjne
- Nie wiadomo, jak podmiot będzie zachowywał się wobec ex-frankowiczów, którzy coraz częściej składają przeciw niemu pozwy o zapłatę. Na razie brak danych świadczących o tym, by mBank zamierzał wystąpić wobec tej grupy klientów z masowymi propozycjami ugodowymi.
Dodaj Opinie